przez juna » 9 sierpnia 2004, o 23:17
Droga lolu! Nie jestem specem w opisie leków, ale miałam "zaszczyt" stosować dwa spośród leków, które podałaś.
Bromergon - to lek, który obniża poziom prolaktyny (jeśli jest za wysoka może blokować owulację) - czy robiłaś sobie badanie jej poziomu? Nie wiem jak będzie u Ciebie ale ja mam koszmarne wspomnienia po "bromku" Zaczynałam od małych dawek - mniej więcej takich jak Twoje a potem doszłam do 2 tabletek dziennie. Czułam się potwornie (bóle głowy, oczu, nudności itp...) Ale nie będę Cię straszyć - nie każdy tak reaguje. Wiele dziewczyn po stosowaniu tego leku zachodziło w ciążę ( o ile ich problemem był podwyższony poziom prolaktyny)
Clostilbegyt - to lek stymulujący jajeczkowanie. Bierze się go przeważnie przez 5 dni na początku cyklu (niektórzy lekarze zaczynają od 3 dnia, inni od 4 lub 5 - jak w moim przypadku). Clo ma pomagać wzrastać pęcherzykom, więc po prostu wspomagać owulację. Dawki też są różne - w zależności jak kto na niego reaguje. Mnie przy dwóch tabletkach dziennie rosły kiepsko, a innym mogą przy takiej dawce porobić się cysty. Trzeba pamietać, że biorąc CLO należy zrobić monitoring owulacji (żeby zobaczyć jak pęcherzyki rosną i czy pękają - no i czy nie robią sie cysty). Duphaston to progesteron podawany w drugiej fazie cyklu a acard to nie mam doświadczenia, ale czytałam, że "poprawia jakość śluzówki macicy, dopływ krwi do jajników i macicy. Dzięki temu wspomaga pracę układu rozrodczego, w tym wzrastanie pęcherzyka z dojrzewającym jajeczkiem wewnątrz".
Czym cię mogę pocieszyć? Bardzo wiele kobiet po takim leczeniu (a jest ono takim "standardowym" leczeniem) zachodzi w ciążę. Ja brałam i bromergon i clo i luteinę (zamiast duphastonu), miałam laparoskopię i ... nadal czekam na swoje maleństwo (już prawie 3 lata). Ale mam zdiagnozowane PCO a przy tej przypadłości to czasem jak wygranie na loterii. Nadal więc czekam na swój szczęśliwy los.
Pozdrawiam cieplutko i życzę owocnego leczenia. Na pewno przyniesie efekty!!! pa, pa