przez vemismet » 21 maja 2013, o 10:31
Podłącze się pod ten temat, bo też zaobserwowałam u siebie taki problem.
Obserwuję temperature od pół roku i wszystko zawsze było mniej więcej w porządku, książkowo wręcz. Natomiast od dwóch cykli coś dziwnego dzieje się w czasie, gdy powinna wystąpić owulacja. W poprzednim cyklu wyglądało to tak:
1-11 (temperatura normalna 36,6)
12-15 ( 36,4-36,5) - to mnie dziwi, bo teoretycznie po 1 dniu takiej temepratury powinien nastąpić skok do około 37 i zazwyczaj tak własnie miałam, natomiast tutaj 4 dni z rzędu temperatura była obniżona...
16-28 (36,9-37)
29 (36,3)
30- (36,6) okres
Czyli wszystko jest prawidłowo oprócz tego momentu owulacji.
W tym cyklu sytuacja wygląda tak:
1-13 (36,6)
14 (36,4)
15-16(36,6)
17-19 (36,4)
20 (36,6)
Ten cykl wygląda naprawdę dziwnie i już sama nie wiem co o tym myśleć. Nie wiem już sama, czy ja źle mierze temperature, co ma wpływ na nią ( mierze rano, po przebudzeniu, w ustach). Powoli staramy się o dzidziusia, na razie jeszcze na spokojnie, bez spinania się. Przeszkadza mi fakt, że nie wiem nawet, kiedy i w którym momencie dokładnie mam owulacje. Chciałam skorzystać z testu owulacyjnego, ale tu na forum przeczytałam, że one mogą pokazywać owulacje kilka dni z rzędu, więc uznałam, że to bez sensu.
Dodam jeszcze, że okres między tymi dwoma cyklami również był nietypowy- bardzo małe krwawienie, czasami wręcz śladowe, co nigdy wcześniej mi się nie zdażyło (przy normalnych cyklach okres miałam bardzo obfity). Z tego powodu zrobiłam test ciążowy, niestety w aptece dostałam amila- tylko on był dostępny, a czytałam o nim różne opinie. Test też nie rozwiał moich wątpliwości- kreska kontrolna wyszła dobrze, w ciążowej nic nie wyszło, natomiast przez środek okienka biegła poprzeczna lekko czerwona kreska. Myśle więc, że ten test był jakiś uszkodzony.
Czy ktoś miał podobną sytuacje z tymi owulacjami? Sama już nie wiem czy iść do lekarza, nic mnie nie boli, tylko ta temperatura...