sprawy niezbyt oczywiste...

[dota321]

Oki, dowiedziałam się wczoraj, czyli już po fakcie (i współzycia w nieodpowiednim terminie, i byłej ciąży ), że jak się staramy o dziecko, to nie należy współzyć w terminach w których byłaby @.
Więc czy powinnam wiedzieć coś jeszcze, co trzeba albo czego nie wolno, jak się człowiek stara o dziecko? Czasem normalnie żałuję, ze nie skończyłam położnictwa, bo skąd mam brać taką wiedzę?
Pomijam rzeczy oczywiste typu badania, kwas foliowy itp.

[Marchewka]

Witaj Dota!
W dniach w których przypadałaby miesiączka i 1, 2 dni przed, należy unikac gorących kąpieli i wogóle ogrzewania macicy (jakiegoś nadmiernego). Unikac trzeba też (głównie przy pierwszej miesiączce) zmian trybu życia typu wyjazdy, mała ilośc snu, mocny stres, itp. Czyli takich sytuacji, które normalnie przyspieszają @.

Dota wyluzuj! Ja Cię świetnie rozumiem. Na początku po stracie dziecka przechodzi się koszmarny etap obwiniania się. Też na począku dosłownie wszystko było dla mnie powodem poronienia i czułam, że to przeze mnie. Analizowałam dosłownie wszystko. Mąż to bardzo szybko ukrócił mówiąc, że on był tak samo odpowiedzialny jak ja. Moje głośne obwinianie przerodziło się w milczące, potem szukanie innych winnych (nawet moja dyr była podejżana, bo zapowiedziała mi lekcję pokazową (jestem nauczycielem) i przez to się bardzo stresowałam).
Zobaczysz, że ten etap też się skończy. Nikt i nic nie jest przyczyną tego nieszczęścia. Pan Bóg tak zarządził i nie ma dyskusji. Myśl o nowym życiu, które niebawem się pocznie pod Twoim sercem. Przede wszystkim wyluzuj, bo takie napięcie nie służy kolejnej ciąży.
Pozdrawiam

[dota321]

Witaj Dota!
W dniach w których przypadałaby miesiączka i 1, 2 dni przed, należy unikac gorących kąpieli i wogóle ogrzewania macicy (jakiegoś nadmiernego). Unikac trzeba też (głównie przy pierwszej miesiączce) zmian trybu życia typu wyjazdy, mała ilośc snu, mocny stres, itp. Czyli takich sytuacji, które normalnie przyspieszają @.

no to zaliczyłam to wszystko po kolei w okolicach potencjalnej @...

Dzięki Marchewko. Na razie nie mogę wyluzować, nie potrafię. Tym bardziej, że jakoś tak się cudownie składa, że żaden lekarz albo nie moze mnie przyjąć, bo mu coś wypadnie (włącznie z moją gin), albo akurat jest na urlopie ("awaryjna" reszta). I na razie trwam w zawieszeniu. Dzisiaj odgrażałam się mężowi, że odstawię notatki i obserwacje, odpuszczę wszystkich lekarzy, i pójdziemy na żywioł...

[fiamma75]

Czemu nie? To może być naprawdę dobry pomysł.
Przeżyłam coś bardzo podobnego do Ciebie.
I cykl który zaczął się wczesnym porobieniem zakonxzył się porodem Tego Ci serdecznie zyczę.
Nie masz czym się obwiniać.