Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 23:21 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Oczekiwanie - rok 2006

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez elsa » 17 stycznia 2006, o 10:38

kasiama powinnas rozwiac swoje wątpliwości, po co masz sie zamartwiać , a najważniejsze sa twoje odczucia, więc zmierz tempke i zrob test jak wyjdzie wyższa. Moja ciocia miala normalne miesiaczki do 7 miesiaca ciązy, a jak poszła do lekarza bo zle sie czula, a byla przy kosci, jak jej lekarz powiedzial, ze to 7 miesiac, a to co czuje to ruchy dziecka, caly szpital slyszal jak sie smieje, nie mogla uwiezyc :!: Nie chcemy Cie nakręcać, ale nadzieja zawsze posoztaje :)
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez elsa » 17 stycznia 2006, o 10:41

Dziewczyny, a ja zrobiłam dzisisj test, nie mogłam dłużej wytrzymac, dzisiaj dzień spodziewanej @ i wyszła jakaś traka bardzo blada kreska albo raczej jej cień, nie wiem czy sie nastawiać? Co myślicie :?: :?: :?: Jak dzisiaj @ nie przyjdzie to jutro ponowie lub za pare dni. U mnie odwrotnie niż u kasiamy, wiem, ze tempka wysoka na stałym poziomie 36.95, ale za to mam skurcze macicy, ktorych nawet przy @ nie mialam. Dziś juz nie brałam luteiny.

p.s.
Czy przy ciązy należy odstawic castagnusa?
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez fiamma75 » 17 stycznia 2006, o 10:44

Castagnus odstaw, ale bierz luteinę.
Skurcze macicy moga być przy ciąży, bóle na @ też. Najważniejsze, że tempka wysoka. Test powtórz za 2 dni.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez elsa » 17 stycznia 2006, o 10:52

Dziękuję Ci fiammo75, boje się ryzykowac z luteina, albo z jej brakiem, żeby mi nie spadł progesteron. Mówisz, że nie jest wskazana przerwa?
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez fiamma75 » 17 stycznia 2006, o 11:23

Jeśli lekarz przepisał Ci luteinę na II fazę cyklu, to na pewno będziesz brała ją w ciąży. Skoro podejrzewasz, że jesteś, to bierz ją dalej. Nie powinno się robić przerwy. Jeśli nie jesteś w ciaży, to luteina i tak nie wstrzyma @.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez elsa » 17 stycznia 2006, o 11:45

To mi juz wszystko rozjaśniło :idea: Mi ginka przepisała luteine bez badań na progesteron, po prostu, zeby przedłużyc fazę lutealna i pewnie nie spodziewła sie tak szybkich efektów dlatego nie mówiła, żeby przedłużyć. Dziękuję za rade :!:
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez anka23 » 17 stycznia 2006, o 17:50

Elsa, Kasiama trzymam za Was kciuki z całej siły. Juz mi zaczyna się robic smutno bo od momentu kiedy ogłosiłam, że się udało, żadna z Was nie ogłowsiła tej wspaniałej nowiny. Myslami jestem z Wami i cały serduchem. Na samą myśl robi mi się błogo. Uwielbiam takie nowinki.

U mnie i maluszka wszystko dobrze (przynajmniej na pierwszy rzut oka). Kolejna wizyta 30-stego i juz nie mogę się doczekać. Brzuchol wybił mi sie juz miesiąc temu, ciążowe spodnie juz wskazane, bo wszsytko mnie dusi. Czasami zastanawiam się czy to nie bliżniaki :wink: :P . Badania w normie, dolegliwości mijają i zaczęłam 15 tc. Poza tym jestem szczęśliwa mimo bólów głowy :) .

Życzę Wam wszystkiego naj i wkońcu ogłoście te wspaniałe nowinki. Czekamy z niecierpliwością.

Pozdrawiam
anka23
Domownik
 
Posty: 346
Dołączył(a): 11 maja 2005, o 13:53

Postprzez kasiama » 17 stycznia 2006, o 23:29

A jednak nic z tego. Zrobiłam dziś test i jesdna kreska, poza tym krwawienie wyląda już całkiem jak normalna miesiączka. Kolejny raz pozbyłam sie złudzeń.


Właściwie gadać mi się już nie chce...
kasiama
Domownik
 
Posty: 832
Dołączył(a): 8 października 2004, o 06:33
Lokalizacja: Kraków

Postprzez anka23 » 18 stycznia 2006, o 13:08

Bardzo mi przykro. Brak słów. :(
anka23
Domownik
 
Posty: 346
Dołączył(a): 11 maja 2005, o 13:53

Postprzez elsa » 18 stycznia 2006, o 14:04

Mam wspaniałe nowiny!!! Zrobiłam rano test innej firmy Quick View i wyszła druga wyraźna kreseczka! Ciesze sie ogromnie, nei moge sie doczekać wizyty za 4 tygodnie u ginki, będę troszke nerwowa do tego czasu. Myślicie że warto zrobić jeszcze bete HCG, czy ten test wystarczy? Tempka cały czas ma 36.95 i biore luteinkę.

Kasiama również przykro mi z powodu @ i jednej kreski. Wiem, że każdy ma szanse, bo u nas badania nasienia były jednak kiepskie a jednak sie udało dzięki modlitwom do sw. Dominika i jego paskowi i św. Gerarda i innych świętych. Kasiama to mogła byc ciąza chemiczna a w takich przypadkach w kolejnym cyklu na pewno ju ż zajdziesz. Żtyczę Ci tego z całych sił! :D

Aniu, cieszę sie, że sie dobrze czujecie :) Pewnie też tak drżałas jak ja przed pierwszym badaniem i usg? Życze zdrówka i żeby głowa przestała boleć w końcu :wink:
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez anka23 » 18 stycznia 2006, o 14:22

Elsa bardzo, bardzo, bardzooo się cieszę :!: :P To wspaniała wiadomość. Teraz będziemy mogły wymieniac się doświadczeniami. Uważaj na siebie i malucha. A nerwówka przed pierwszą wizytą to normalka, ja drżałam jak osika. Teraz również za każdym razem mam mały lęk, ale to juz zupełnie coś innego, przede wszystkim zniecierpliwienie kiedy zobaczę znowu naszą Iskierkę. Zdrowo sie odżywiaj i nie przemęczaj. Daj znać jak po pierwszej wizycie u gina. A tak właściwie to, w którym cyklu Wam się udało?

PS Dziewczyny Elsa jest przykładem na to, że nie warto tracić nadziei.

Pozdrawiam :wink:
anka23
Domownik
 
Posty: 346
Dołączył(a): 11 maja 2005, o 13:53

Postprzez kasiama » 18 stycznia 2006, o 14:32

Elso, gratuluję!

Co to jest ta "ciążą chemiczna"?? Pierwsze słyszę.
kasiama
Domownik
 
Posty: 832
Dołączył(a): 8 października 2004, o 06:33
Lokalizacja: Kraków

Postprzez elsa » 18 stycznia 2006, o 14:34

Aniu Ogromnie Ci dziekuję! Świat mi dzisiaj zawirował, zmieniaja sie moje priorytety i nie moge się doczekać przekazania tej nowiny mojemu męzusiowi dzisiaj wieczorem :D

Udało nam sie w czwartym cyklu staranek, pierwszy na przelomie naszego slubu 3.09.2005 był taki uda sie albo sie nie uda, potem zaczelismy sie juz starac na fest, wiec pierwszego nie licze :wink: Wrzesień to nasz szczęśliwy miesiąc wtedy ślub wzięliśmy i teraz nasza pociecha się urodzi :!:
Bardzo sie ciesze, zę będe miala z Twojej strony pomocna dłoń, chętnie wymienie sie doświadczeniami :D Na razie to apetytu brak, ale staram sie odżywiac zdrowo :)
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez fiamma75 » 18 stycznia 2006, o 14:39

kasiama napisał(a):Elso, gratuluję!

Co to jest ta "ciążą chemiczna"?? Pierwsze słyszę.


Chodzi o ciążę biochemiczną. Niestety, jest to dość częste zjawisko.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez elsa » 18 stycznia 2006, o 14:44

Dokładnie to to mi chodziło fiammo, dziękuję za pomoc :oops:

Dziekuję kasiama! Możesz liczyć zawsze na moje ciązowe wiruski :D
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kasiama » 18 stycznia 2006, o 15:08

fiamma75 napisał(a):
kasiama napisał(a):Elso, gratuluję!

Co to jest ta "ciążą chemiczna"?? Pierwsze słyszę.


Chodzi o ciążę biochemiczną. Niestety, jest to dość częste zjawisko.

Tak, tylko ja dalej nie wiem, co to jest...
kasiama
Domownik
 
Posty: 832
Dołączył(a): 8 października 2004, o 06:33
Lokalizacja: Kraków

Postprzez elsa » 18 stycznia 2006, o 15:23

kasiama to znalazłam na temat:
Ciąża biochemiczna

Występuje w przypadku, gdy test ciazowy oraz beta hcg wykazuje wynik dodatni lecz w obrazie usg nie potwierdza sie istnienia pęcherzyka płodowego. Najczęsciej powtórne badanie beta hcg wykazuje spadający poziom beta hcg. Statystyki mówią o okolo 50-60% ciążach kończacych sie wczesnym poronieniem,o ktorym najczesciej kobiety nie wiedza traktujac krwawienie jako spozniony okres tyle że bardziej obfity. Na tym etapie ciąży unika sie zabiegu łyżeczkowania jamy macicy gdyż organizm radzi sobie sam. Najczęstszą przyczyną ciąż biochemicznych sa ciężkie wady genetyczne zarodka.

Możesz tez poczytać tu:http://www.nasz-bocian.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=20487
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez ola78 » 18 stycznia 2006, o 15:46

Toś elso kobietę pocieszyła :( Przepraszam ale wysuwanie tego rodzaju hipotez jest niedpowiedzialne! Przecież kasiama nie mierzyła w tym cyklu do końca temp. i nie robiła testu. Byłam kiedys w identycznej sytuacji jak ona i wolę nawet nie myśleć, że poroniłam. Bo niby jakie mam ku temu podstawy?
ola78
Bywalec
 
Posty: 138
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 15:45

Postprzez elsa » 18 stycznia 2006, o 16:02

ola78 Nie chciałam nikogo urazić, sama ciagle miałam przeczucia, że gdybym brała luteine wcześniej nie było by @ i pewnie byłam w ciąży nie raz. Jezeli jednak kasiama była w ciązy a tego nie wiemy, że nie, to jest szansa, że w ogle zajdzie. Wiem, że to pewnie znikome pocieszenie. Jeszcze raz przepraszam kasiama jak Cię zdołowałam bardziej :!:
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez bernadetta25 » 18 stycznia 2006, o 18:59

Elso!! Gratulacje :!: :D
Bardzo sie ciesze, że się udało :!:

Napisz proszę, w którym dniu po owu zrobiłaś test :?:
Ja wczoraj w 9dpo miałam spadek temp na 36,8 a dziś merzyłam o 6.18, (normalnie robie to o 9.00) :oops: i miałam temp. 36,8 więc teoretycznie powinnam podnieść o conajmniej 2 kreski wiec jest chyba jeszcze nadzieja :!: bo wskazywało by to na wzrost do 37 stopni. Jutro sie okaże czy leci w dół czy jednak nie :?: Boje się, że nic nie będzie bo dzisiaj zauważylam zmianę w kolorze śluzu - był taki jakby przed miesiączkowyi :?: :(
Dziewczyny czy zdarzyło sie wam cos podobnego :?:
Pozdrawiam :!:
bernadetta25
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 12 grudnia 2005, o 14:07
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez oleńka24 » 18 stycznia 2006, o 20:06

Kochana Elsuniu!!!!!! :P
Bardzo, ale to bardzo, z całego serduszka Wam (bo i mężowi) gratuluje!!!! :D Teraz mimo wszystko nie możesz nas tu pozostawić i od czasu do czasu pojawiac sie na forum, żeby podzielić sie z nami dobrymi nowinkami!!!! :D
Dawno mnie nie było,ale codziennie slędze uwaznie co sie ciekawego u Was dzieje, kochane dziewczęta!!!! U nas chyba sprawa sie sama rozwiązała, bo pamiętaci że kiedys pisałam, że mam dylemat czy starać sie o Dzidzię czy pójśc narazie do pracy!!??? Informuje Was więc, że niespodziewanie, praktycznie z dnia na dzień dostałam prace w szkole i ucze dzieciaki geografii i j.niemieckiego!!także jestem bardzo zajeta i stąd moja niebecność taka długa!!!
Tak bardzo prosiłam Boga o wskazówke i pokazał mi jednak narazie inna droge......jak długo będe nia kroczyła....??? nie wiem!!!! z mężem nie unikamy przytulania, dochodzimy do wniosku, że jeśli bedzie Dydus to przerwę prace.....narazie jednak pracujęi bardzo jestem zadowolona!!!
Jeszcze raz całuje młodą Mamunię i przyjmij ode mnie wielkie GRATULACJE!!!!!! I teraz pamietaj że już rosnie w Tobie nowe życie z które przez resztę swego zycia bedziesz odpowiedzialna!!! To odpowiedzialne zadanie!!!!
Buziaki dla wszystkich starających sie , szczególnie mocno ściskam Kasie1970 i zycze jej wszystkiego co najlepsze!!!!!
pozdrawiam.Ola
oleńka24
Przygodny gość
 
Posty: 42
Dołączył(a): 25 listopada 2005, o 16:45
Lokalizacja: Łódz

Postprzez bernadetta25 » 19 stycznia 2006, o 10:22

KOniec złudzeń - dziś 36,7 :cry: pozostaje czekać na @ :!: :cry: :cry: :( :cry:
bernadetta25
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 12 grudnia 2005, o 14:07
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez bernadetta25 » 19 stycznia 2006, o 10:54

Właśnie się zaczął @ :!: :cry: :cry: :cry:
bernadetta25
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 12 grudnia 2005, o 14:07
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez elsa » 19 stycznia 2006, o 12:34

Dziewczyny jesteście kochane! Wzruszyłam sie bardzo :!: :P :D Dziękuję za gratulacje i dobre rady, że mnie nei opuszczałyście w moich staraniach, chwilach niepokoju i radości. Ogromne buziaki!

bernadettko, przykro mi nie poddawaj sie, ja jak powiedzialm do męza w czasie owulacji, ze jak nie ten to kolejny cykl, zaraz sie udalo :!: Pociagnę Cię za sobą :D Test robilam w 13dpo i wyszedl słano, a w 14dpo juz była bardzo widoczna druga kreska :)

Oleńko! Twoj optymizm napełnia me seerce i dusze. Dziękuje :D Cały czas oswjam się z myśla, że nosze pod sercem moja wyczekaną pociechę, boje sie o pszyszłość, bo wiem, że to od nas, męza i mnie będzie zależało dalsze życie naszej słodyczy, czasy sa trudne, ale jak powiedział Jan Paweł II miłośc jest najważniejsza i wszystko przetrwa:) Jesteśmy mocni sercami i gotowi na przeciwności! Z Wami na pewno uda nam sie przezwyciężyć trudne chwile i będe sie na bieżąco dziełiła radościami :!: Puściłam tu już korzenie :wink: Oleńko cięsze się, że wyklarowała Ci sie sytuacja, wierzę, że urzeczywistni sie niedługo i drugi plan i na pewno Cię zaskoczy :D moim zyciem tez kieruje Bog, gdyby nie on nie doczekałabym sie mojego męzusia, wiem co czujesz i ciesze sie z Toba!!!Gratuluje pracki :!: :!: :!:
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez elsa » 19 stycznia 2006, o 13:30

Kasiu1970 ofiaruje Ci z radościa moja wiare, pozytywne myśli, kciukaski i modlitwę :!: Mi pomogła podusia pod pupę podczas kochania, w poprzednim cyklu tego nie stosowalismy no i 30 minut z nogami do góry, wspomóc nie zaszkodzi :wink: Życze Ci samych przyjemności :D
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kasia77 » 19 stycznia 2006, o 13:39

Cześć jestem tu nowa piszę dziś pierwszy raz choć już od jakiegoś czasu czytam wszystko co piszecie... hm zabrzmiało wścipsko... sami z mężem od października staramy się o maluszka... wiem, że to nie długo, ale ogarniają mnie co jakiś czas wątpliwości czy może z którymś z nas (mam na myśli siebie i męża) jest coś nie tak... ale zaraz potem zbieram się w sobie i na jakiś czas jest OK. Ładnie się do zajścia w ciążę przygotowałam (odpowiednia dieta, badania, kwas foliowy itd itp) i przyznam że pierwszy negatyny wynik testu mnie rozczarował... w tej chwili odpuściłam wszelkie pomiary, wyliczenia itp. Żyję tylko myśla, że jak Bóg da... pytam tylko kiedy? a czasem jeśli...? Marzę o macierzyństwie, w końcu do tego dojrzałam i modlę się o to, zastanawiam się jak to będzie, gdy będę mogła powiedzieć sobie: będziesz mamą. I nie boję się tego, wszystko przyjmę z pokorą... problemem są tylko migreny, które podobno w ciąży mogą się nasilić i jedynie z tym bólem mogę sobie nie dać rady... ale to gdybanie. Mam nadzieję że wszystko będzie OK. Zazdroszczę wszystkim tym dziewczynom, które owocnie zakończyły swoje starania, gratuluję z całego serca i mam nadzieje do nich dołączyć. Oby niedługo, czas leci i zegar biologiczny odmierza cenne minuty... pozdrawiam serdecznie
kasia77
Przygodny gość
 
Posty: 18
Dołączył(a): 19 stycznia 2006, o 10:56
Lokalizacja: wybrzeże

Postprzez elsa » 19 stycznia 2006, o 15:12

witaj Kasiu77 ciesze, się, że nie pozostajesz w ukryciu :wink: dołącz do naszych banku problemików, oczywiście do rozwiązania :!: :D Starasz sie zupełnie tak jak ja, tyle ze ja o pół miesiąca wcześniej. Do tej pory nie robiłam testów ciązowych, zawsze czekałam do @, dopiero jak nie przyszła to udało mi sie teraz zrobić. Przezyłam takie załamanie zdecydowanie wcześniej po 2gim cyklu, i spłyneło wszysko po mnie, stwierdziłam, że będzie co ma byc ale dalej mierzyłam tempke i śluz, napisałam do siostr dominikanek o pasek św. Dominika, i modlitwami miałam zaprzatnieta głowę, zawierzyłam i liczyam na cud, bo mężuś ma słabe nasienie, a jednak się udało :!: Nadzieja nigdy nie przygasa i jest posiłkiem dla zdeterminowanych! Bóg ma swój plan a my o nim nie wiemy i czekamy, codziennie prosiłam o cierpliwośc i się opłaciło. Ale przede wszystkim musisz zając się czyms żeby ni mysleć o zajciu, a reszta niech biegnie swoim torem i przytulajcie się i miejcie w tym przyjemnośc, nie tylko bo chce zajśc w ciąze:) Wierzę, że Ci się uda :!: :!: Pozdrawiam :D
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez bernadetta25 » 19 stycznia 2006, o 15:28

Witaj Kasiu77 :D
Mam nadzieję, że wniesiesz na nasze forum dużo światła i radości, a my zrewanżujemy się tym samym :!:
Elsie się udało, teraz czas na kolejną dziewczynę :!:
Może bedziesz nią ty :!: Nie poddawaj się i nie załamuj, pamiętaj, że ktoś nad nami czuwa no i że jest nasze forum, na którym zawsze możesz się pożalic i z pewnością znajdziesz tutaj dużo ciepła i zrozumienia :D :lol:
Pozdrawiam :!:
bernadetta25
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 12 grudnia 2005, o 14:07
Lokalizacja: wielkopolska

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Jak zaplanować poczęcie?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości

cron