hej Kochane,
Ja to już sobie ze sobą poradzić nie mogę
wczoraj przywitałam się z @ i od razu poprawił mi się humor
...już sama tego nie rozumiem -może rzeczywiście ten Orgametril wpływał na mnie depresyjnie...
W każdym razie od dziś na nowo gotowa do boju, zaczynam terapię ziółkami (tymi niby anty-zrostowymi i przeciwzapalnymi.. hehe, kto wie?)
W razie czego mam też zapas progesteronu (luteiny50) na 4 miesiące
więc sie nie poddam (przynajmniej tak dziś mi się wydaje
)
Mąż faszeruje sie codziennie taką dawką przeróżnych świństw, ze zamiast oligoteratozoospermi będzie miał chyba hiperspermię
(mam nadzieję).
Pozdrawiam Was cieplutko i lecę łapać się nowej nadziei, hihihi... (wiem, wiem, pokrecona jestem) to papa