Teraz jest 21 września 2024, o 02:55 Wyszukiwanie zaawansowane
Coya napisał(a):Ja mam ponad 23 i na razie zero widoków, nawet na kandydata na kandydata
duśka napisał(a):Usłyszałam od bliskiej mi osoby, że ma dla mnie ratunek: powiedziała, że nigdy się nie zawiodła i innym już to polecała (między innymi tej koleżance, która jest teraz w ciąży). Chodzi o modlitwę do Judy Tadeusza. Bardzo się ucieszyłam, zapaliłam... W pewnej chwili nawet miałam pewność, że to już na pewno teraz...! Potem poszperałam w internecie ..i znów zakradło się zwątpienie. Jednak odmawiam nowennę drugi dzień (bez tych magicznych zaleceń dotyczących częstotliwości i kopiowania modlitwy, ale gorliwie). Znów więc proszę... i staram się podkreślać "bądź wola Twoja"...
Na deptaku przy plaży spotykam kobietę z pięknym brzuszkiem. Je lody, przytulona do swego mężczyzny, roześmiana, szczęśliwa. Czuję tak silną zazdrość i niechęć, wręcz wrogość wobec jej radości życia. Odwracam szybko głowę, przez ułamek sekundy patrzymy sobie w oczy, mam nadzieję, że nie wyczytała w nich moich uczuć. Zazdroszczę jej i tego pięknego brzuszka i tej radości życia. Pozwalam sobie na negatywne emocje. Mam prawo czasami czuć się nieszczęśliwa, zagubiona i zła wobec szczęścia innych. Tylko nie powinnam tych uczuć zawsze ujawniać. A już na pewno nie wobec bogu ducha winnych kobiet w ciąży. Ale też nie mogę się wpędzać w poczucie winy, że tak teraz widzę świat. Jeśli sama siebie psychicznie nie utulę w żalu, to pozostanie on we mnie cierniem na bardzo długo, może na zawsze. Więc słucham tego co mówi mi moja dusza i staram się być dla niej dobra. Dusza też musi się czasem wypłakać i wykrzyczeć swój ból.(...)
Za oknem słońce, jedziemy do Castoramy kupić deski do zrobienia stołu. Kilka miesięcy temu popłakałam się po podobnej wizycie widząc kilka kobiet w ciąży, dziś sama jestem w ciąży i być może mój widok jakąś inną kobietę przyprawił o łzy. Popatrzy na mnie ze złością, że ja zamiast się cieszyć cudem maleństwa, myślami gdzieś bujam w obłokach, trochę zmęczona, trochę zaspana, taka mało przytomna i nie promieniująca radością życia.
Juana napisał(a):Kręciołku, miałam dokładnie tak samo na wiosnę tego roku, płakałam co Mszę w okresie wielkanocnym i potem już do wakacji... A gdzie nie spojrzałam tam rodzice z dziećmi bądź kobiety przy nadziei... Ale minęło... To zawsze wszystko mija...
Nie sposób jednak rozłączyć małżeństwa od rodziny, której małżeństwo jest podstawą, a która się dopełnia i wewnętrznie ubogaca poprzez przyjęcie daru nowego życia.
asikp napisał(a):Wiedźmo serdecznie dziękuje oczywiście że mam masę pytań!
- jak ze znieczuleniem
- czy krwawiłaś
- jaką pizamkę lepiej zabrać (mam dwie koszulę nocną i pizamkę taka jak męska w kratę ale to spodnie z koszulką)
- czy po zabiegu cos specjalnego jest potrzebne
- jak długo w szpitalu
- jak długo zwolnienie
- no i jakie masz odczucia bo podobno zakładają cewnik!
no i wszystko o co jeszcze nie zapytałam a co jest istotne!
Co do golenia nie ma problemu bo zawsze jak idę do lekarza to się golę!
asikp napisał(a):Czasem to mi się zdaje że nasi duchowniu uważają że niepłodność dotyka tylko niekatolickie pary a nie biora pod uwaggę że własnie tez nam nalezy się ciut wsparcia od nich i modlitwy!
PS. mam wyznaczoną operację na 15 stycznia trzymajcie kciuki!
wiedźma napisał(a):gdyby choć napisali, że należy się pochylić nad tymi, którzy na ten dar nie mogą się doczekać i modlić się o wytrwanie dla nich i rozeznanie woli Bożej...
novva napisał(a):Tak samo, jak powinni wziąć pod uwagę, że są małżeństwa, które tracą oczekiwane i upragnione dzieci.
Powrót do Jak zaplanować poczęcie?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości