Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 01:35 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Oczekiwanie - rok 2007

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez Fruzia » 22 listopada 2007, o 16:02

novva, gratulacje i powodzenia :!:
Niech św. Rodzina ma Was w swojej opiece.
Fruzia
Domownik
 
Posty: 411
Dołączył(a): 10 czerwca 2006, o 13:30

Postprzez Juana » 22 listopada 2007, o 18:46

novva gratuluję i będę o Tobie pamiętała w modlitwie. Choć wiem, że to trudne (również mam Aniołka w niebie) staraj się myśleć jasno i z ufnością o tym, że będzie dobrze. Maleństwo potrzebuje Twojego wewnętrznego spokoju. Trzymajcie się dzielnie :-)
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Madi » 22 listopada 2007, o 19:37

novva dołączam się do gratulacji i do modlitw o Twoje maleństwo!! Życzę Ci dużo zdrówka i siły!!
Madi
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 24 kwietnia 2007, o 02:51

Postprzez Coya » 22 listopada 2007, o 23:22

Gratulacje novva :)
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez milgosia » 23 listopada 2007, o 10:53

Ogromne gratulacje Novva !!! Cieszę się, że Maleństwo jest i życzę Wam obojgu duuużo zdrowia i spokoju !
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Kręciołek » 23 listopada 2007, o 14:54

Novva gratulacje! :D
Jednak cuda się zdarzają? o kurczę a ja juz przestałam w nie wierzyc.
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez asikp » 23 listopada 2007, o 16:13

Kręciołku Novva jest już drugą dziewczyną której gin powiedział ze ciąży w tym cyklu nie bedzie a jest!! :shock: . Mojej koleżnce gin powiedziął widząc na USG kropkę że widzi pęcherzyk ale nie powinno go być więc niech zmyka do domu!!! :shock: Ja kazałam jej zrobić test i zmienic gina! Były dwie krechy a teraz leży grzecznie w domciu i pilnuje by maleństwu nic nie było!

Tobie tez życze maleńkiego pulsującego cudu na Ekranie USG i pod sercem!!
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez Kręciołek » 23 listopada 2007, o 16:56

Asiu dziękuję, ale wiary w taki cud - w moim przypadku to już mi brak. Po prostu nie wierzę, że cud mógłby zdarzyć się mnie.
Myslę, że już jestem za stara i przez wszystkie stresy, które w życiu przeszłam mam całkowicie niezdolne do zapłodnienia komórki - że to wszystko tak wpłynęło na moją płodność. Pewnie tak jest skoro nic w żadnym badaniu nie wychodzi i przyczyny nie ma a nigdy w ciąży nie byłam.
Jestem na etapie pogodzenia się z tym i zajęcia innymi sprawami - w końcu nie każdy musi mieć dzieci aby był użyteczny dla społeczeństwa.
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez novva » 23 listopada 2007, o 16:59

asikp napisał(a):Kręciołku Novva jest już drugą dziewczyną której gin powiedział ze ciąży w tym cyklu nie bedzie a jest!! :shock:

Powiem więcej - w ogóle nie miało być ciąży. Nie tylko w tym cyklu. W styczniu usłyszałam - "in vitro lub adopcja"... Ja wiem, Kręciołku, że trudno w to uwierzyć. Sama nie wierzyłam. Przez ten trudny czas przeniosła mnie wiara i modlitwa innych ludzi, a nie moja.
novva
 

Postprzez Kręciołek » 23 listopada 2007, o 17:14

novva napisał(a):
asikp napisał(a):Kręciołku Novva jest już drugą dziewczyną której gin powiedział ze ciąży w tym cyklu nie bedzie a jest!! :shock:

Powiem więcej - w ogóle nie miało być ciąży. Nie tylko w tym cyklu. W styczniu usłyszałam - "in vitro lub adopcja"... Ja wiem, Kręciołku, że trudno w to uwierzyć. Sama nie wierzyłam. Przez ten trudny czas przeniosła mnie wiara i modlitwa innych ludzi, a nie moja.


Ja się cieszę razem z Tobą.
Widzisz tak naprawdę częśćcej zdarza się cud własnie tam gdzie lekarze nie dają szans - moze to Bóg chce ludziom pokazać, że istnieje?
Natomiast nie słyszałam o sytuacji gdzie lekarze by sie dziwili, ze się nie zachodzi, bo jest tak dobrze a mimo to cud się zdarzył. Pewnie w tym wypadku Bóg też działa - tylko inaczej - żeby pokazać, ze wszytsko i tak zalezy od Niego.
Tylko ciekawe dlaczego na mnie to trafiło? :cry:
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez novva » 23 listopada 2007, o 17:38

Kręciołek napisał(a):Widzisz tak naprawdę częśćcej zdarza się cud własnie tam gdzie lekarze nie dają szans - moze to Bóg chce ludziom pokazać, że istnieje?
Natomiast nie słyszałam o sytuacji gdzie lekarze by sie dziwili, ze się nie zachodzi, bo jest tak dobrze a mimo to cud się zdarzył. Pewnie w tym wypadku Bóg też działa - tylko inaczej - żeby pokazać, ze wszytsko i tak zalezy od Niego.

Nie słyszałaś pewnie dlatego, że zwykle jak nie ma stwierdzonych problemów, to się o cudzie nie mówi. Chociaż jest tak samo.
Kręciołek napisał(a):Tylko ciekawe dlaczego na mnie to trafiło? :cry:

Nie wiem. Nie umiem odpowiedzieć. Tak samo jak nie wiem, dlaczego na inne osoby spadają różne nieszczęścia, choroby, wypadki... tak samo, jak nie wiem, dlaczego moja córeczka umarła i tyle innych dzieci... Nie wiem. I nie umiem się z tym pogodzić. Jest coś nieludzkiego w ludziach, którzy kiwają głową ze słowami: "Bo Bóg tak chciał", jako jedynym komentarzem do takich przypadków. Ja wolę myśleć, że Bóg tak nie chciał i nie chce. I że w takich chwilach płacze razem z nami. A dlaczego nic nie robi (albo wydaje się, że nic nie robi)? Nie wiem - i to jest jedyna odpowiedź, jaką mogę dać.
Modlę się za Ciebie i za Was wszystkie.
novva
 

Postprzez mmiśka » 23 listopada 2007, o 18:09

Novva gratulacje :!:
Kręciołku rozumiem co czujesz. Też tak mam :( że nie mogę zrozumieć dlaczego trafiło na mnie. I chyba też zaczynam przechodzić etap jakiegoś takiego pogodzenia. A może po prostu człowiek się wypala. W każdym razie ostatnio coraz mniej rozmyślam o dziecku (mimo że nadal się leczę) i jakoś lepiej mi z tym. Bo @ doliny były wykańczające. Trzeba życ dalej i cieszyć się życiem takim jakie jest.
mmiśka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 223
Dołączył(a): 1 lutego 2006, o 22:06

Postprzez Madi » 23 listopada 2007, o 18:20

A ja mam ostatnio jakiś zastój... nic mi się nie chce. Dostaliśmy tyle leków, że już mi się miesza co kiedy brać i w ogóle nie mam na to ochoty. Powinnam się cieszyć, że coś robimy a ja jak na przekór tracę wiarę :(
Czytałam, że ten 'Orgametril' wywołuje depresje ale skoro już o tym wiem i mam tego świadomość to raczej nie powinno to na mnie działać. Chyba powoli się wypalam bo coraz częściej łapię się na tym, że nawet "marzyć" nie mam siły :( i chyba tracę już wszystkie uczucia...kiedyś to było takie "żywe" a teraz jestem taka "oschła" jak myślę o dziecku :(:(
Pewnie to normalne i pewnie tak juz ma być...może łatwiej mi będzie się do tego przyzwyczaić...
...i nawet już nie chce mi się tu pisać bo to chyba nie ma sensu :(
Madi
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 24 kwietnia 2007, o 02:51

Postprzez asikp » 24 listopada 2007, o 23:27

Kręciołku ja też już nie liczę na cud. Waszystkie wokół mnie zachodzą w ciaze a na placu boju ja sama!! :cry: Niestety nie wiem czemu ja też po mału tracę nadzieję do tego mega dołuje mnie ten czas oczekiwania na laparo no i przez to przerwa w staraniach co powinno mnie zrelaksowac psychicznie a jak widze chyba zacznie mnie bardziej dołowac bo licze czas jaki marnuje na czekanie. Niestety sytuacja każdej z nas tytaj (no chodzi o te które pozostały na placu boju) nie jest optymistyczna lecz zawsze jest cień nadziei choc mimo wszystko człowiek zadaje sobie pytanie : Dlaczego tym razem to nie mnie się udło?
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez duśka » 25 listopada 2007, o 01:47

novva - gratuluję! Życzę szczęśliwego rozwiązania.

A do pozostałych:
Ja też nie wiem dlaczego, nie rozumiem po co... :( Nie umiem jeszcze żyć w pełni pogodzona, czasem mi się to udaje. Myślę sobie: przecież ja tylko nie mam dziecka... :? a innym odchodzą, cierpią, umierają najbliżsi... A jednak: Ktoś bardzo ważny w moim życiu odszedł, choć jeszcze nie przyszedł. Czy to nie ten sam ból? :cry:
duśka
Przygodny gość
 
Posty: 72
Dołączył(a): 30 marca 2005, o 13:54
Lokalizacja: warm.-mazurskie

Postprzez Kręciołek » 26 listopada 2007, o 10:10

duśka napisał(a): A jednak: Ktoś bardzo ważny w moim życiu odszedł, choć jeszcze nie przyszedł. Czy to nie ten sam ból? :cry:


No własnie, ja czasem też tak myślę...

Póki co zajmuję się tysiącem innych rzeczy i zauważam, że sprawiają mi one autentyczną radość, a nie są "zapchajdziurą", żeby nie myśleć.
I to chyba dobrze.
Myslę też, ze jednak Bóg wie co robi i że własnie my mamy coś do zrobienia - przez ten czas.
Pytanie tylko czy "ten czas" - bez dzieci jest naprawdę przejściowy (i wtedy ok) czy jest to całe życie.
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez asikp » 26 listopada 2007, o 15:49

Witam dziewczęta,
co tu tak cicho!!! Wymiotła ta zima wszsytkie Oczekujące???
JA narazie nie oczekująca więc nie wiem czy pasuje :? :wink: Narazie przygotowuje się do tej laparoskopii!! W piątek bedę miała robione EKG i RTG no i mam wizytkę u internisty żeby mnie zbadał przez podaniem zastrzyku na żółtaczkę. jejku ale zachodu!! Jakoś tak bym już chciała byc po jak bałam się HSG a ty przeciez nie takie straszne w porównaniu z laparo tak teraz już się nie mogę doczekać!!

pozdrawiam wszytkie dziewczynki
no i prosze meldować ładnie co słychać!!!!!!! :lol:
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez wiedźma » 26 listopada 2007, o 16:29

asikp
laparoskopia nie jest taka straszna. Przeszłam laparoskopowe nakłuwanie jajników w styczniu tego roku. Do szpitala zgłosiłam się w środę rano, zabiega miałam w czwartek, trwał około godziny (chyba), a w piątek wyszłam do domu. Zwolnienie miałam na 10 dni. Dzięki temu, że to była laparoskopia, a nie cięcie całego brzucha, to blizny mnie nie "ściągały", mogłam chodzić wyprostowana.
Jedyny minus to to, że moja talia długo dochodziła do siebie, bo w czasie zabiegu wlewa się kontrast do brzucha, który strasznie rozpycha i brzuch potrzebuje kilku dni na powrót do dawnych rozmiarów.
wiedźma
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 282
Dołączył(a): 24 września 2007, o 13:25
Lokalizacja: Pomorze

Postprzez asikp » 26 listopada 2007, o 16:34

No to ładnie z tą talią ja nie mam większych spodni raczej wszsytkie sa dopsowane :shock: i co ja biedaczyna zrobię!!! Długo Cię tak trzymało!! MAm nadzieję ze uda mi się jakoś wsliznąc na poczatek stycznia a jeżeli nie to dopiero pod koniec. A miałaś nakazane starania szybko cy po jakimś czasie???
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez Agusia81 » 26 listopada 2007, o 17:29

asikp ja miałam laparoskopię robioną w sierpniu i wszystko było ok. Byłam na chirurgii jednodniowej więc byłam w czwartek o 9.00 o 10.00 miałam zabieg i o 11.20 byłam już na sali a w piątek rano do domu. Brzuch zszedł mi po 5 dniach. Doktor powiedział, że możemy spokojnie po 3 dniach próbować, ale niestety efektów tych starań nie ma :cry:
Powodzenia
Agusia81
Przygodny gość
 
Posty: 74
Dołączył(a): 11 stycznia 2006, o 15:16

Postprzez wiedźma » 26 listopada 2007, o 18:07

asikp
ja przez te dni chodziłam w dresach :)
wiedźma
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 282
Dołączył(a): 24 września 2007, o 13:25
Lokalizacja: Pomorze

Postprzez asikp » 27 listopada 2007, o 08:59

Przepraszam moze to głupie pytania ale chce sie na wszystko przygotowac. Czy po zabiegu krwawiłyście???
Agusia81 :shock: że tak szybko mogłaś sie znów starac ja myśłałam ze ze 2-3 miesiące trzeba będzie uważać, ale to super!!

W takim razie coraz bardziej nie mogę sie doczekać!! @ się spóźnia 1 dzień i jak jutro czy po jutrze przylezie to mam szanse na zabieg na początku stycznia!!
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez wiedźma » 27 listopada 2007, o 12:48

następnego dnia miałam lekkie plamienia, ale to efekt uboczny zabiegu. Oprócz małych nacięć w brzuchu, wkładają do pochwy wziernik. W moim wypadku wziernik im się obsunął i spowodował lekkie krwawienie. Po dwóch dniach nie było śladu po plamieniach. Na wszelki wypadek weź wkładki :)
Mi lekarz mówił, żebym ze staraniem zaczęła od nowego cyklu, żeby w tym wszystko się zagoiło i doszło do normy.
wiedźma
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 282
Dołączył(a): 24 września 2007, o 13:25
Lokalizacja: Pomorze

Postprzez Madi » 27 listopada 2007, o 13:53

Czytam tak wasze wpisy o laparoskopii i aż mam ochotę sie temu poddać, z tym że u mnie to byłoby wyłącznie diagnostyczne..
Asikp ale bym chciała żebyś nie musiała robić laparo, żeby Mikołaj przyniósł Ci wcześniej prezencik ;)
..a ja tak, jak wcześniej pisałam jestem już wykończona... czuję się wypalona, tak bym chciała żeby to było chwilowe, żeby siły wróciły.
Jest mi źle, nie mam sie komu wyżalić bo wszyscy już mają mnie dosyć (pewnie) a mąż pociesza mnie tylko na zawołanie... zero własnej inicjatywy... właśnie zaczynam zastanawiać się czy to wszystko ma sens
Madi
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 24 kwietnia 2007, o 02:51

Postprzez wiedźma » 27 listopada 2007, o 14:36

Madi

przytulam mocno.
Zaraz zaczyna się adwent i z nim masa rekolekcji do wyboru. Może odpoczniesz chwilkę i sobie coś wybierzesz?
Wiem, że ciężko jest nie myśleć, czy odpoczywać, ale warto się zmusić... :?
Myślę, że Twój mąż może nie chcieć już okazywać zmęczenia całą sytuacją, albo nie mówić o swoim bólu, żeby Ciebie jeszcze bardziej nie dołować?
wiedźma
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 282
Dołączył(a): 24 września 2007, o 13:25
Lokalizacja: Pomorze

Postprzez asikp » 27 listopada 2007, o 15:28

wiedźma no to super że tak to wyglada ja myśałam ze to się krwawi mocno już chciałam kubić kaies mocne wkłady ale dobrze i bardzo się cieszę!! Ty moja znawczynio Obrazek
Madi Obrazek serdeczne dzięki ale chyba nie tym razem i nie na te święta jednak mam nadziję ze zacznęrok na ginekologii i tak go skończę ale już na porodówce :wink:

a za wszystkie dziewczynki ObrazekObrazek
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

hej

Postprzez Monika84 » 27 listopada 2007, o 17:08

NOVVA GRATULACJE !!!

Muszę się z wami podzielić pewną radością.
Przypadkiem poszłam wczoraj na kolende u moich rodziców.
Kiedy Ksiądz juz pobłogosławił mieszkanie spojrzał na mnie i zapytał o dziecko ? Zamin odpowiedziałam - ksiądz powiedział " Pamiętaj ksiądz Propok wie ! - za rok będziecie bawić syna, za rok coś wam tu zapłacze "
Wiecie ile radości mi to dało, ile siły na kolejne próby !

Życzę Wam tez takiego "motora" , który was popchnie do dalszych starań.

Pozdrawiam wszyskie i wszystkich
Monika84
Przygodny gość
 
Posty: 18
Dołączył(a): 1 września 2007, o 15:32

Postprzez Tori » 27 listopada 2007, o 21:00

Novva !!! Gratulacje !!!
ale niespodzianka

Asikp życzę powodzenia i bezproblemowego zabiegu
Madi trzymaj się choćby niteczki nadziei

ja chyba od stycznia/lutego powracam do starań
Tori
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 8 września 2004, o 15:01
Lokalizacja: Trójmiasto

Postprzez Trulek » 28 listopada 2007, o 02:13

asikp napisał(a):Kręciołku ja też już nie liczę na cud. Waszystkie wokół mnie zachodzą w ciaze a na placu boju ja sama!! :cry:

Dokładnie tak samo się czuję ... :(
Trulek
Przygodny gość
 
Posty: 55
Dołączył(a): 7 października 2005, o 12:41

Postprzez asikp » 28 listopada 2007, o 08:56

Trulek takie dni jak tamten który zacytowałas przychodza dość często ale po pewnym czasie nabiera się nowej energii po czym ona się wypala. Jednak mnie na duchu podnosi to że próbuje czegoś nowego. Na początku był test PCT, póxniej HSG wtedy już mi mówiono że jak do pół roku nie zajdę w ciąze czekam mnie zabieg laparoskopowy. Teraz jest nowa nadzieja ze moze to da mi szanse na nowe życie!!

Pozdrawiam
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Jak zaplanować poczęcie?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości

cron