Teraz jest 28 marca 2024, o 18:19 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Oczekiwanie - rok 2007

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez kukułka » 14 grudnia 2007, o 10:08

kreciolku, jestes bardzo ufna i cierpliwa. ja bym chyba tak niew potrafila. niech Bog zesle ci cud
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez wiedźma » 14 grudnia 2007, o 10:22

Kręciołek
szacuneczek :D
ja już nie raz kłóciłam się i wypominałam Panu Bogu moją niepłodność. Oczywiście szybko się godziłam :lol:
wiedźma
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 282
Dołączył(a): 24 września 2007, o 13:25
Lokalizacja: Pomorze

Postprzez asikp » 14 grudnia 2007, o 11:12

Kręciołku ja również cię podziwiam i szanuje! JA chyba jeszcze do końca sie nie pogodziłam z faktem niemożności posiadania. Jeszcze jedyna nadzieja w tym zabiegu a póxniej tak jak ty zacznę tylko czekac na znak!!

Buziaki!
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez Kręciołek » 14 grudnia 2007, o 11:59

Ej, dziewczyny bez przesady :lol:
Ja wcale nie jestem cierpliwa i też się z Bogiem kłócę i przykro mi i złośc mnie na ciężarówki ogarnia, ech...
Ale usiłuję (nieudolnie) :wink: zgadzać sie na swoje życie.
A o cud ciągle proszę. I dla siebie i dla Was.
Oby to były dla nas wszystkich ostatnie święta bez dzieci.
A za modlitwę bardzo dziękuję :)
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez asikp » 14 grudnia 2007, o 12:08

Kręciołku Tak ja tez no moze się nie złoszczę ale zazdroszcze ciężarówkom (czego tez nie powinnam robić), no i jak widze to smucę się strasznie (choć nie powinnam). Dodatkowo szukam dziury w całym i chyba latałabym po wszytkich lekarzach świata żeby coś znalazł bo chyba najgorzej jest wiedziec że niby wszsytko ok!!!

JA tez wszsytkim dziewczynkom (choć to nie czas na życzenia świąteczne) życze by to były oststnie swięta bez maleństwa!!!
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez mmiśka » 16 grudnia 2007, o 20:53

Ale tu cisza.
mmiśka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 223
Dołączył(a): 1 lutego 2006, o 22:06

Postprzez asikp » 17 grudnia 2007, o 15:33

U mnie dziś deprecha. Próbowałam sie zapisac na tę laparoskopie (miało byc coś nie cenzuralnego przed). Zapisy na przysżły rok miały byc od dzisiaj od 7-9. Więc pojechałam do pracy wczesniej żeby dzwonić od samiusieńkiego rana i co wielka klapa żeby nie powieedziec gorzej. Ciągle albo zajęte a jak 4 razy miałam sygnał wolny to trzymałam do skutku i co nic żadna Bździągwa Piguła nawet nie podniosła. i tak do 9:30. Więc pewnie sie na ten zabieg wogóle nie zpisze bo narazie nie mogę sie dodzwonic (zapisy tylko 2 razy w tygodniu po 2h) :evil: a później prowadze szkolenia któe na dobre 3 miesiące zablokują możliwiość laparo! :evil: Mam dosyc porostu dosyć! :evil: :evil: :? :cry: :cry:
Przepraszam ale jest mi źle jest mi smutno!
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez Kręciołek » 17 grudnia 2007, o 15:36

Asikp tak niestety jest z naszą służbą zdrowia! A nie da się tam pojechać w tych godzinach i zapisać? Na żywo bedzie musiała Cię obsłużyć. A do jakiego szpitala dzwonisz?
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez asikp » 17 grudnia 2007, o 16:37

Niestety powiedziano mi że nie że tylko telefonicznie w tych własnie godzinach czyli na tydzień to wychodzi 4 h pdczas których zapisują~! :evil: Poprostu czysta makabra! A jeszcze baby nie siedza na 4 literkach i nie odbierają tylko nie wiadomo co robią :evil: !
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez wiedźma » 17 grudnia 2007, o 19:38

czy ktoś wie co u novva? Czy maluszek rośnie dobrze?
wiedźma
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 282
Dołączył(a): 24 września 2007, o 13:25
Lokalizacja: Pomorze

Postprzez asikp » 19 grudnia 2007, o 11:14

Dziewczynki ale się cieszę!!! Jutro beę miął dokładyny termin laparo ale na 100% bedzie to sam poczateczek stycznia jakies pierwsze 2 tyg. Ale sie ciesze. jest to zupełnie inny szpital ale cóż ciesze sie ze za miesiąc znów zaczne ponowne intensywne staranka! :lol:
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez Kręciołek » 19 grudnia 2007, o 13:47

No to super, powodzenia! :)
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez asikp » 19 grudnia 2007, o 14:52

Dzięki dzięki!! Powiem ci szczerze że chyba sie już nie mogę doczekac choć nie powinna sie tak nastrajać! bo wiadomo że to moze skończyć się to MEGA rozczarowaniem. :lol: no ale cóż


Dziewczynki a co u was!! Do raportu tu ładnie wężykiem w dół strony prosze sie meldować!!!! :wink:
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez Roca » 19 grudnia 2007, o 14:55

No dobra, to ja napiszę, 32 dc, @ brak, wczorajszy test negatywny i dalej cisza.
Roca
Przygodny gość
 
Posty: 69
Dołączył(a): 21 marca 2006, o 11:43

Postprzez asikp » 19 grudnia 2007, o 15:36

Banna trzymam kciuki!!! A jak temperatura mierzysz??
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez Roca » 19 grudnia 2007, o 19:35

Niestety @. Nigdy tak długiego cyklu nie miałam, zawsze 27, 28 dni. Poprzedni 22, nie wiem czemu takie wahania. Jestem podłamana. Temperatury nie mierzę. Odpuściłam sobie od dobrych kilku miesięcy.
Roca
Przygodny gość
 
Posty: 69
Dołączył(a): 21 marca 2006, o 11:43

Postprzez Juana » 19 grudnia 2007, o 21:41

asikp trzymam kciuki, aby wszystko się udało zgodnie z planem :-) Powodzenia!!!

banna bardzo mi przykro...

Znalazłam artykuł, który może Was zainteresować...
http://dziecko.onet.pl/4730,4,4,dieta_n ... tykul.html
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Kręciołek » 20 grudnia 2007, o 10:20

Dzięki Juana :)
ale gdyby to od diety zależało...
to miałybyśmy po dziesiątkę dzieci a alkoholicy żadnego....
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Juana » 20 grudnia 2007, o 13:12

No niestety wiem ;-)
Ech...
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez novva » 21 grudnia 2007, o 15:43

Życzę Wam dobrych, spokojnych Świąt i odrodzenia nadziei na spełnienie największego marzenia.
novva
 

Postprzez Kręciołek » 24 grudnia 2007, o 11:51

Tak tu cicho...
Kochane, najchętniej życzyłabym Wam, by te święta były ostatimi bez dzieciątka w naszym życiu.
Czy tak będzie nie wiem, ale mam nadzieje, że Bóg się nad nami ulituje.
I dlatego mimo tego braku dziecka w tym roku życzę Wam jednak radości z Narodzenia Pana, który tą nadzieję daje. Życzę by cieszyły świeczki na choince i prezenty, byście nie odczuwały tak bardzo tej pustki.
A kolędy niech nastroją Was świątecznie, przypomną dzieciństwo i pozwolą spojrzeć radośniej w przyszłość. No i życzę nam wszystkim tego Znaku - co dalej będzie.
Kasia
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez asikp » 27 grudnia 2007, o 11:11

Witam dziewczynki!!

Jak po świetach!! U mnie na razie po staremu. Choć jutro sądny dzień jadę na USG i jutro doweim się kiedy moja laparo :lol: tak licze że to ten tydzień między 7-11 :lol:

A co u was! Kręciołek, Mmiśka, MAdi, Nova, Wiedźma, Antkowa!!!
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez wiedźma » 27 grudnia 2007, o 12:47

przeżyłam święta :) Najbardziej bałam się życzeń wigilijnych. Nie zniosłabym życzeń potomstwa. Na szczęście skończyło się na życzeniach "spełnienia najskrytszych marzeń"
Zaczęłam 3 cykl z CLO...
wiedźma
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 282
Dołączył(a): 24 września 2007, o 13:25
Lokalizacja: Pomorze

Postprzez Kręciołek » 27 grudnia 2007, o 12:57

No to mi się jakoś tak przekręciło, że mnie życzenia potomstwa cieszą :shock: Taka jakaś dziwna jestem, bo wydaje mi się, ze ludzie to szczerze mi tak dobrze życzą :)
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez asikp » 27 grudnia 2007, o 13:36

No mnie narazie nie cieszą choc kto wie! Mnie jest smutno ze to taka naturalna rzecz a jednak mam z nią kłopot! Wiem że rodzinka bardzo dobrze mi życzy i z maluch by sie cieszyła jak z niczego innego ale najbliższa rodzinka wie co prezechodzę i życza spełnienia marzeń!
A ja jestem przed @ do dwóch dni powinno juz być! Mam mega na;pięcie przed@ ale bez dolinek :lol:
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez wiedźma » 27 grudnia 2007, o 14:34

Kręciołek napisał(a):No to mi się jakoś tak przekręciło, że mnie życzenia potomstwa cieszą :shock: Taka jakaś dziwna jestem, bo wydaje mi się, ze ludzie to szczerze mi tak dobrze życzą :)

ja wiem, że rodzinka dobrze mi życzy, tylko za bardzo bym się rozkleiła. Cieszę się, że byli dla mnie tacy delikatni. Na co dzień odczuwam ich wsparcie, więc nie stresują mnie dodatkowo.
wiedźma
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 282
Dołączył(a): 24 września 2007, o 13:25
Lokalizacja: Pomorze

Postprzez asikp » 27 grudnia 2007, o 15:12

ij nie wiem jak wy ale ja dzis padam na twarz na oczy ledwie patrze a 2 kawa w trakcie picia!! ale te święta rozleniwiają człowieka :wink:
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez Kręciołek » 27 grudnia 2007, o 15:46

No a ja nawet nie. A kawkę to z chęcia bym wypiła ale spojrzałam jakie jest ciśnienie i się wstrzymałam :wink:
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez duśka » 27 grudnia 2007, o 22:15

Witajcie,

U mnie w ostatnim czasie bywało bardzo różnie. Krótko przed świętami miałam poważne załamanie - wszystko się ze mnie wylało, cały żal, poczucie krzywdy, rozpacz itp. Było mi tak ciężko, że nawet nie umiałam tego maskować - ani w pracy, ani w domu. Jeden dzień dosłownie przepłakałam i przeleżałam. Oczywiście kroplą goryczy była wiadomość o kolejnej ciąży - koleżanki, z którą jeszcze 1,5 miesiąca temu razem przeżywałam brak potomstwa. Z grubsza wygląda na to, że miała poważniejsze problemy, a jednak...! Opowiedziałam o mojej rozpaczy mężowi... i to mi przyniosło ulgę. Powiedział kilka zdań, które pomogły mi się z tego trochę otrząsnąć. Później były kolejne wigilijne spotkania - najtrudniejsze to z przyjaciółmi, którzy nic nie mówią, ale wiedzą w czym rzecz. Wystarczyło delikatne sformułowanie... a ja już tonęłam we łzach. Były też zapewnienia o wsparciu w modlitwie, co najpierw mnie zaskoczyło, potem rozkleiło... Nic nie byłam w stanie wydusić.. tylko dziękuję. Ciężko było. W domu - podobnie: gdy tylko zabrzmiały słowa "Maryja, która była brzmienna..." - oczy zalały mi się łzami. Jednak mimo tych trudności, potem poczułam jakąś delikatną, nową nadzieję. Usłyszałam od bliskiej mi osoby, że ma dla mnie ratunek: powiedziała, że nigdy się nie zawiodła i innym już to polecała (między innymi tej koleżance, która jest teraz w ciąży). Chodzi o modlitwę do Judy Tadeusza. Bardzo się ucieszyłam, zapaliłam... W pewnej chwili nawet miałam pewność, że to już na pewno teraz...! Potem poszperałam w internecie ..i znów zakradło się zwątpienie. Jednak odmawiam nowennę drugi dzień (bez tych magicznych zaleceń dotyczących częstotliwości i kopiowania modlitwy, ale gorliwie). Znów więc proszę... i staram się podkreślać "bądź wola Twoja"...

Pozdrawiam Was. Trzymajmy się.
duśka
Przygodny gość
 
Posty: 72
Dołączył(a): 30 marca 2005, o 13:54
Lokalizacja: warm.-mazurskie

Postprzez Madi » 27 grudnia 2007, o 23:14

duśka ściskam Cię mocno!

Ja jakaś zobojętniała jestem teraz (a niby powinnam po świętach nabrać nadziei..)
My jesteśmy z daleka od rodzinnego domu i święta tym razem spędziliśmy we dwoje. Na Wigilię był u nas zaprzyjaźniony zakonnik, któremu jakiś czas temu zwierzyłam się z naszych problemów... najgorsze jest to, że ludzie wokół mnie ofiarują modlitwę i wsparcie a ja z każdym takim 'pocieszeniem' jeszcze bardziej przestaję wierzyć -nie wiem o co chodzi ale u mnie to chyba działa odwrotnie ...a może to dlatego, że już modliłam się przeróżnymi modlitwami, prosiłam o modlitwy w tej intencji różne osoby, robiłam wiele rzeczy i nic :(
Najtrudniej jest mi po prostu się pogodzić i powiedzieć sobie, że naprawdę nie będę miała dziecka :( a chyba najwyższy czas to zrobić... nie wiem gdzie jest moja wiara... wiem... wstyd..
(mało świąteczny nastrój, co?...)
Madi
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 24 kwietnia 2007, o 02:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Jak zaplanować poczęcie?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron