przez milgosia » 28 lutego 2008, o 15:44
Kochane Kobitki,
Miałam w zasadzie nie pisać, ale napisze jednak, bo mnie rozsadza pozytywna energia... Otóż wczoraj dowiedziałam się, że pewna bliska mi osoba jest w ciąży (po kilku latach starań)!!! Radość ogromna, aż ja sama nie mogłam spać dziś w nocy, bo też się emocjonalnie zaangażowałam w to jej czekanie... i troszkę jej zazdroszczę, bo my jeszcze odkładamy, choć zdecydowaliśmy się stosować NPR odrobinę mniej restrykcyjnie...
Tak sobie myślę, że kiedy zrobi się już wszystko, co do człowieka należy, co jest w jego mocy, to naprawdę pozostaje już tylko modlitwa... i paradoksalnie jest ona najlepszym ze sposobów, bo sięga samego Źródła Życia, bo przecież to Bóg, a nie jakaś tam natura, ostatecznie daje życie tym maleńkim istotkom, które się poczynają... i ta modlitwa o dziecko trafia w najlepsze Ręce, które potrafią dawać życie pomimo przeciwności, pomimo tylu lat beznadziejnego czekania...
Kręciołku, przytulam bardzo, bardzo mocno...
Ostatnio edytowano 3 czerwca 2008, o 18:55 przez
milgosia, łącznie edytowano 1 raz