Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 23:17 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Nogi, poduszka, i inne ewentualne mity

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

Nogi, poduszka, i inne ewentualne mity

Postprzez puciak » 23 września 2007, o 21:50

Mam pytanie. Otóż zarówno tu na forum, jak i w jakiejś przypadkowo czytanej ostatnio prasie kobiecej przeczytałam, że po stosunku kobieta starająca się o potomostwo powinna trzymać nogi w górze / na poduszce, aby nie wypłynęła z niej sperma. W magazynie wiadomość ta była okraszona informacją, że jest to wiara ludowa. Rzeczywiście wydaje mi się, że część plemników pozostaje w ciele kobiety tak czy siak, ale może te nogi w górze czemuś jednak pomagają? Zasiała we mnie wątpliwość wypowiedź jednej z forumowiczek. (Może ja czegoś nie wiem??). Jesli jest to jedynie przesąd / wiara ludowa (jak mi się wydaje) co jeszcze do takich przekonań należy? Jakie inne ewentulne mity istnieją?
puciak
Przygodny gość
 
Posty: 15
Dołączył(a): 13 sierpnia 2007, o 17:15

Postprzez fiamma75 » 24 września 2007, o 09:17

Dla mnie jest to przesąd :D
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez kukułka » 24 września 2007, o 09:28

dla mnie tez. co ma się znalezc tam, gdzie trzeba, to sie tam znajdzie
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Tori » 25 września 2007, o 12:10

sądzę, że to nie do końca są przesądy..
kiedyś po badaniu gin. moja lekarka stwierdziła, że mam taką budowę, że jeśli będę się starała o dziecko to powinnam PO poleżeć z nogami uniesionymi i na brzuchu żeby ułatwić drogę chłopakom z ogonkami :D
Tori
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 8 września 2004, o 15:01
Lokalizacja: Trójmiasto

Postprzez andrea » 25 września 2007, o 13:42

to nie jest przesąd! jeśli któraś ma taką budowę to faktycznie powinna poleżeć... te dziewczyny które są inaczej zbudowanie po prostu nie tracą "płynu" i nie wierzą w takie "sposoby"!
podobnie jak ja nie wierzyłam że można nie zauważyć że jest się w ciąży bo ma się "okres"! a teraz wiem że są plamienia w terminach miesiączek i jeśli któraś się niedokładnie obserwuje to faktycznie zauważa ciążę jak już jej brzuszek urośnie!!! co wcześniej było dla mnie bzdurą!
andrea
Przygodny gość
 
Posty: 63
Dołączył(a): 3 sierpnia 2007, o 12:53
Lokalizacja: ważne dokąd

Postprzez Amazonka » 25 września 2007, o 13:44

andrea napisał(a):jeśli któraś się niedokładnie obserwuje to faktycznie zauważa ciążę jak już jej brzuszek urośnie!!!


Nieplanowana ciąża bywa rozpoznana jeszcze później u osób, które nie obserwują się wcale i uważają za dobrze "zabezpieczone" przed niechcianym dzieckiem.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez fiamma75 » 25 września 2007, o 19:54

andrea napisał(a):to nie jest przesąd! jeśli któraś ma taką budowę to faktycznie powinna poleżeć... te dziewczyny które są inaczej zbudowanie po prostu nie tracą "płynu" i nie wierzą w takie "sposoby"!


Jakos nie leżałam, ba, zawsze "po" szłam się umyć. Widocznie mam przywidzenie w postaci biegajacej obok córeczki :D
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez kukułka » 25 września 2007, o 20:57

a ja w postaci brzucha. moze to piłka pod ubraniem?? :lol:
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Coya » 25 września 2007, o 21:49

Cóż, wygląda na to, ze jesteście po prostu odpowiednio zbudowane :)
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez novva » 25 września 2007, o 22:06

Oj, czepiacie się. Jak ktoś chce, to niech leży na brzuchu albo z nogami do góry, co to komu przeszkadza? Może za to pomoże na psychikę. Za to wiadomo na pewno, że niektóre pozycje sprzyjają płodności - jest u Wisłockiej i w paru innych miejscach.
A tutajnapisano nawet, że czasem przy tyłozgięciu macicy zaleca się leżenie na brzuchu. W to, czy tyłozgięcie rzeczywiście utrudnia zajście w ciążę i donoszenie jej, to ja już nie wchodzę, bo są różne opinie.

Wisłocka poza tym pisze, że jeśli kobieta nie przeżywa orgazmu i wskutek tego nie zmienia się ukształtowanie pochwy, to jest większa szansa, że nasienie wypłynie - no i wtedy szansa na ciążę jest automatycznie mniejsza.
novva
 

Postprzez andrea » 26 września 2007, o 19:07

wiedziałam że mało kto w to uwierzy!
to tak jakby się dziwić że jedni tyją a inni choć dużo jedzą są szczupli... a jest to kwestia przemiany materii....
a "wypływanie" jest kwestią budowy którą sama u siebie obserwuję i mam zalecenie od gin. poleżeć po starankach
jeśli ktoś czegoś nie doświadczył to trudno go przekonywać!
andrea
Przygodny gość
 
Posty: 63
Dołączył(a): 3 sierpnia 2007, o 12:53
Lokalizacja: ważne dokąd

Postprzez Betsabe » 26 września 2007, o 20:13

jezeli wchodzimy juz w takie szczegóły to ja ze zdziwieniem musze stwierdzic, ze ze mnie nic nie wyplywa :shock:

czyzbym miala tak dziwna budowe :shock:
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez kukułka » 26 września 2007, o 20:21

o co chodzi z ta budowa? o tylozgiecie macicy? jesli tak, to chyba jednak lezenie nie ma az takiego znaczenia?
chyba z wiekszosci kobiet tak czy inaczej zbudowanych wyplywa, a w ciaze zachodza bez lezenia z nogami w gorze itp, przeciez ejakulat ma ogromna predkosc, wiec jesli tylko szyjka jestb otwarta, to trafi tam gdzie trzeba
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez fiamma75 » 26 września 2007, o 23:30

ze mnie wypływa i mam tyłozgięcie, no i co z tego? Najważniejszy i tak jest orgazm (równoczesny z mężem lub po nim), bo wtedy szyjka zasysa nasienie do środka.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez andrea » 27 września 2007, o 10:41

:lol: czyli oprócz leżenia MUSZĘ się starc o orgazam :lol:

choć jedna przyjemność z tych staranek bo już 1/2 roku i nie ma fasolki...
andrea
Przygodny gość
 
Posty: 63
Dołączył(a): 3 sierpnia 2007, o 12:53
Lokalizacja: ważne dokąd

Postprzez fiamma75 » 27 września 2007, o 11:24

Przede wszystkim seksować się dla przyjemności a nie robić dzidziusia i cudować.
Pół roku to mało. Zdrowa para ma rok.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez andrea » 27 września 2007, o 13:54

gin. też mi powidziala że daje nam rok a dopiero potem bedziemy sprawdzać co może być nie tak...
andrea
Przygodny gość
 
Posty: 63
Dołączył(a): 3 sierpnia 2007, o 12:53
Lokalizacja: ważne dokąd

Postprzez kukułka » 27 września 2007, o 14:28

andrea, dokladnie tak, jak mowi fiamma, dzieci sie nie robi, nie produkuje. one powinny powstac przy okazji radosci z bycia razem :D :lol:
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez asikp » 27 września 2007, o 14:40

Witam nie chce psuc wątku bo fajny jednak ze słowem kukułki
one powinny powstac przy okazji radosci z bycia razem
mogę z godzic się po części. Tak mogą mówic pary które w ciąze zaszły przy okazji bycia razem, jednak sprawa ma się zupełnie inaczej gdy dziecak nie ma mimo 2 lat bycia razem. Wtedy już nie ma okazji wtedy czaka się na moment ten właściwy!!!!
Przepraszam ale mówienie że dziecko powstaje z miłosci i jedności dwoijga osób do mnie nie przemawia bo ja kocham męża i on koch manie chcemy miec dziecko a mimo tego bycia razem przy okazjio dziecka nie ma.
pozdrawiam
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez fiamma75 » 27 września 2007, o 14:47

asikp napisał(a):Witam nie chce psuc wątku bo fajny jednak ze słowem kukułki
one powinny powstac przy okazji radosci z bycia razem
mogę z godzic się po części. Tak mogą mówic pary które w ciąze zaszły przy okazji bycia razem, jednak sprawa ma się zupełnie inaczej gdy dziecak nie ma mimo 2 lat bycia razem. Wtedy już nie ma okazji wtedy czaka się na moment ten właściwy!!!!


Nie trafiłaś. U nas był rok starań, połączony z leczeniem (mam silną hiperprolaktynemię), po drodze jeszcze wczesne poronienie. Nigdy nie zakładaliśmy, że musimy mieć dziecko zrodzone przez nas w sposób fizyczny.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez kukułka » 27 września 2007, o 15:19

asikp napisał(a):Witam nie chce psuc wątku bo fajny jednak ze słowem kukułki
one powinny powstac przy okazji radosci z bycia razem
mogę z godzic się po części. Tak mogą mówic pary które w ciąze zaszły przy okazji bycia razem, jednak sprawa ma się zupełnie inaczej gdy dziecak nie ma mimo 2 lat bycia razem. Wtedy już nie ma okazji wtedy czaka się na moment ten właściwy!!!!
Przepraszam ale mówienie że dziecko powstaje z miłosci i jedności dwoijga osób do mnie nie przemawia bo ja kocham męża i on koch manie chcemy miec dziecko a mimo tego bycia razem przy okazjio dziecka nie ma.
pozdrawiam

asikp, kierowalam te slowa do andrei, ktora stara sie pol roku, a nie leczy na nieplodnosc, to roznica.
nie twierdze tez, ze jak ktos nie ma dzieci, to widocznie brak mu milosci - takie twierdzenie to bylby sylogizm, a wiec bzdura i odwracanie kota ogonem.
chcialam tylko powiedziec o nastawieniu psychicznym, o tym, ze dziecko zasluguje na to, by byc owocem, a nie produktem. to nastawienie nie ma nic wspolnego z czekaniem na wlasciwy moment. wiadomo, czeka sie na te dni cyklu, wktorych poczecie jest mozliwe. problem pojawia sie wtedy, gdy w seksie zaczyna sie widziwc tylko srodek do celu pt dziecko i zapomina, ze czas staran, to tez czas jednosci. to mialam na mysli (i w odniesieniu do andrei, a nie do ciebie, asik), a nie totalny spontan bez patrzenia na cykl, bo wiem, ze przy dlugich staraniach to jest niemozliwe. zreszta sama jeszcze przed staraniami powiedzialam sobie, ze bede sie nastawiac na bycie z mezem i dziecko (mimo ze bylo planowane), przy okazji. nie bylo latwo miec takie nastawienie, ale jednak udalo mi sie je w sobie wytworzyc. to bylo tez takie moje psychiczne zabezpieczenie na wypadek gdyby nam przyszlo dlugo czekac na dziecko, bo bylam swiecie przekonana, ze zaciaze po roku staran albo i pozniej.
asikp, jesli cie urazilam, to bardzo, bardzo przepraszam. mysle, ze teraz wyjasnilam dokladniej, o co mi chodzilo, i sie zrozumiemy. moja poprzednia wypowiedz byla adresowana do andrei, ktorej sytuacja jest diametralnie rozna od twojej. moglam zaznaczyc adresata :oops:
a tak na marginesie - ciagle do was zagladam, do oczekiwania, i baaaaaardzo wam kibicuje, naprawde.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez andrea » 28 września 2007, o 20:17

teraz to ja czuję się urażona :(
wszyscy wokół zastanawiają się dlaczego po 3 latach od ślubu jeszcze nie mamy dzieci. ksiądz na wyzycie powiedział do nas: jakoś nie widać owoców tej waszej miłości... dokładnie te słowa zapadły mi bardzo w serce... od samego początku stosujemy tylko naturalne metody (niektórzy zaliczają do nich stosunek przerywany ale my nie!) a więc u nas było już spontanicznie, tylko przytulanie, było przez pierwsze 2 lata bez żadnego stresu bo choć chcieliśmy mieć zawsze dzieci to na początku małżeństwa nie martwiliśmy się niczym, chcieliśmy być we dwoje. te 1/2 roku to starania w dni max płodne i teraz już nie wiem... jedni uważają że się nie kochamy bo nie mamy dzieci a inni bo sie o nie staramy! jak tak dalej pójdzieto chyba zwariuję!
albo uznam że jesteśmy niepłodni to wtedy spokojnie wpadniemy!
już nawet mślałam żeby poprosic gin. o tabletki anty. może zapomnę wziąć i będzie wpadka...
andrea
Przygodny gość
 
Posty: 63
Dołączył(a): 3 sierpnia 2007, o 12:53
Lokalizacja: ważne dokąd

Postprzez kukułka » 28 września 2007, o 21:25

przepraszam, andera, nie wiedzialam :oops: :oops:
a co do pytan o dzieci... my tez jestesmy 3 lata po slubie. i tez nas rodzina molestowala. glupie docinki robili, a nawet niewiedzieli, czy odkladamy, czy sie staramy przez te lata (odkladalismy). ludzie tak maja z tym dopytywaniem sie :evil: :evil: :evil:
przepraszam raz jeszcze andrea :oops: nie znalam twojej sytuacji
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez andrea » 29 września 2007, o 14:29

nie szkodzi kukułka - czasem mam doła ale potem mi przechodzi... nie gniewam się :)
my też "udajemy" przed innymi że odkładamy bo niepotrzebni nam "kibice" :wink:
andrea
Przygodny gość
 
Posty: 63
Dołączył(a): 3 sierpnia 2007, o 12:53
Lokalizacja: ważne dokąd


Powrót do Jak zaplanować poczęcie?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości

cron