Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 20:05 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

inhalacje a ewentualna ciąża

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

inhalacje a ewentualna ciąża

Postprzez milgosia » 29 stycznia 2007, o 16:58

Niestety, moje przeziębienie rozwinęło się, przed południem miałam 37.6 i dalej rośnie :( . Biorę tylko rutinoscorbin i witaminę C i wapno, ale rano męczył mnie katar i zrobiłam sobie małą parówkę (parę kropel aromatolu na miskę gorącej wody). Pomogło, katar zelżał, mogę swobodnie oddychać. Mam teraz jednak wątpliwości, nie wiem, czy takie inhalacje są dozwolone w razie ewentualnej ciąży. Raczej w niej nie jestem, ale wolę dmuchać na zimne. Aromatol zawiera rozmaite olejki (lawendowy, z melisy, miętowy itd.), ale też alkohol. Bardzo proszę o radę.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez fiamma75 » 29 stycznia 2007, o 19:12

Choroba jest bardziej niebezpieczna dla Twojej jednak jak dla mnie trochę "naciąganej" ciąży :D
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez milgosia » 1 lutego 2007, o 15:34

No właśnie, mnie już zaczyna trafiać. Od poniedziałku leżę z temperaturą 38-40 C, zero kataru, kaszlu, biegunki, gardło czyste, węzły chłonne ok itd, bóle mięśni baaardzo niewielkie. Tylko przy wysokiej teperaturze trochę wymiotowałam, ale odgazowana Pepsi pomogła. Niestety, paracetamol i zimne okłady pomagają tylko na 4-5 godzin, zbija ją tylko do 38 stopni ;( . Dziś jest czwarty dzień takiej gorączki, badałó mnie już dwóch lekarzy, badanie ogólne absolutnie nic nie wykazuje ;( . Jutro będę miała wyniki krwi i moczu, jutro też robię badanie moczu na posiew. Jak zobaczyłam swój dzisiejszy mocz, to mi się samej nie spodobał :( , mętny, kolor na pewno nie słomkowy... Ale być może to od tego, że rano (kiedy jeszcze nie wiedziałam, że będę robic badanie moczu) piłam duże ilości dość mocnej herbaty no i tą pepsi. Nie odczuwam żadnych trudności w oddawaniu moczu, pieczenia itd.

Śluz płodny nadal mi się utrzymuje (21dc.), zapisków tempki oczywiście brak ;(. Czy mogę swobodnie zacząć mówić lekarzowi, że nie jestem w ciąży?
ostatnie współżycie 8 dc. rano
9dc lepki na zewnątrz, wewnątrz nie badałam
10dc. 36.45 śluz płodny na szyjce
11 dc. 36.2 BJ na szyjce
12 dc. 36.3 BJ
13dc. 36.4 BJ
14dc 36.7 BJ
15dc 36.5 BJ
16 dc 37.0 BJ potem temp 37.4 i ogólnie złe samopoczucie
17 dc. 36.5 BJ lepsze samopoczucie, ale wieczorem 37.4
18 dc. 37.6 BJ wieczorem 37,8
19dc 39.5 lepki (wewnątrze nie obserwowałam)
20dc 39 BJ trochę grudkowaty
21dc. 38.8 BJ.

Mi się wydaje, że tak długo płodny śluz nie powinien się utrzymywać po ewentualnym skoku (zamaskowanym gorączką), skłaniałabym się do tego, że wskutek infekcji owulacja się przesunęła i albo za niedługo będzie, albo będzie to cykl bezowulacyjny. Zaryzykowałam dziś rano 1 czopek z pyralginy, bo paracetamol w czopkach zbijał tylko do 38C i to nie zawsze ;(. W każdym razie lekarze niewiele mi pomagają, bo mówiłam, że istnieje niewielkie prawdopodobieństwo ciąży. Jutro, po wynikach, zapdanie decyzja co dalej, przydałby się jakis lek przeciwwirusowy, albo antybiotyk. Ale co z ciążą?

Proszę o opinie. Bardzo.
milgosia :cry:
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Kręciołek » 1 lutego 2007, o 15:56

Małgosiu! Moim zdaniem po prostu się lecz.
Twoim problemem teraz jest poważna infekcja z gorączką, a nie ewentualna ciąża.
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez milgosia » 2 lutego 2007, o 23:49

Nareszcie, wiem co mi jest :) . Ale niestety, nic wesołego... :( :( :( :( :(
Odmiedniczkowe zapalenie nerek... :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(
Normalnie wydrapałabym oczy tym trzem lekarzom (2 z przychodni, 1 z pogotowia), którzy zaglądali mi do gardła, nosa, osłuchiwali, a żaden nie wpadł na to, żeby mnie zwyczajnie opukać... Mówili, że to grypa, tylko jakaś taka nietypowa...bo gardło i nos czyste, płuca czyste, oskrzela czyste, bóle mięśni minimalne, głowa nie boli... tylko ta wysoka gorączka...38-40C. A wystarczyło puknąć i już czułabym ból w nerce... i zlecić standardowe badanie moczu...

Całe szczęście, że dzięki upartości mojego męża trafiłam do prywatnego centrum medycznego, od razu zlecono badanie krwi, moczu i posiew... A dziś, po wynikach, natychmiast dostałam zastrzyk, bo jeszcze trochę a wylądowałabym niechybnie w szpitalu... i tak nie wiadomo, czy nie wyląduję, mam nadzieję, że nie...

Na szczęście zastrzyki nie bolą tak mocno, jak się bałam, po godzinie nic już nie czuję i mogę siedzieć :):).

Proszę o modlitwę, w intencji wyzdrowienia.
Ostatnio edytowano 3 lutego 2007, o 10:42 przez milgosia, łącznie edytowano 1 raz
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kukułka » 3 lutego 2007, o 09:50

O kurcze. wracaj szybko do zdrowia.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Coya » 6 lutego 2007, o 17:30

Lecz sie milgosiu, lecz i wylecz szybciutko :D
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez novva » 10 lutego 2007, o 17:39

Milgosiu, mam nadzieję, że już czujesz się lepiej.
novva
 

Postprzez milgosia » 12 lutego 2007, o 12:35

Dzięki dziewczyny, juz mi duużo lepiej. To było bardzo dziwne, bo praktycznie nic mnie nie bolało, a przy takim zapaleniu zazwyczaj mocno bolą okolice lędźwiowe, a ja miałam tylko wysoką gorączkę, a delikatnie pobolewać mnie zaczęło w prawym boku dopiero w 7 dniu gorączki i to po prostu z małego zastoju I stopnia w prawym moczowodzie... Posiew wykazał Escherichę coli, niestety, niewrażliwą na amoksiklav (jako jedyny antybiotyk oporny na antybiogramie), który brałam ze 3-4 tygodnie temu na zatoki... Stąd wniosek, że to stamtąd przywędrowała do nerek...

Teraz wiem, jak ważne jest to zwykłe, podstawowe badanie moczu. Polecam regularne kontrole.

Od kilku dni już na 100% wiem, że nie jestem w ciąży, bo po tym jak mi gorączka spadła po zastrzykach, tempki były cały czas na poziomie niższym... zdaje się, że pęcherzyk zastrajkował i tyle. A dziś dostałam miesiączkę i bardzo się ucieszyłam, bo choć chcialam dzidziusia, to jednak nikomu, a ZWŁASZCZA JEMU nie życzyłabym takiej infekcji przy poczęciu. No cóż, odczekamy trochę, aż mi się wszystko unormuje i będziemy się starać :D.

Dziś wzięłam ostatnią tabletkę Zinnatu, jutro idę zawieźć mocz na badanie (ciekawe, jak to zrobić przy miesiączce? JAKOŚ dam radę :) . MUSZĘ ;)), a pojutrze na USG i na wizytę kontrolną z wynikami. No i regularne badanie moczu przez parę miesięcy. Mam tylko nadzieję, że nie będzie żadnych powikłań, zrostów , kamieni itd., ostatnio dużo czytałam na ten temat w internecie (może trochę za dużo) i napędziłam sobie stracha. Trzymajcie kciuki.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez milgosia » 12 lutego 2007, o 16:08

P.S. Może uznacie mnie za masochistkę :D:D, ale

POLECAM ANTYBIOTYKI W ZASTRZYKACH. Bo

1. Po pierwsze, wcale tak bardzo nie bolą, naprawdę. Ukłucie jak ukłucie, a reszta przechodzi po godzinie. Podobno najbardziej bolą oleiste, ja mialam zwykły proszek rozpuszczany w soli fizjologiczej. Dla porównania - bardziej boli mnie brzuch w pierwszy dzień miesiączki :D .

2. Po drugie, oszczędzamy żołądek (polecam, gdy są nudności i wymioty przy wysokiej gorączce, jak było u mnie), jelito itd.

3. Duużo szybciej działają, wchlaniają się od razu do krwiobiegu.

4. Mąż (i reszta świata) się bardzo przejmuje i bardzo opiekuje (bo zastrzyki - to brzmi groźnie :D).

Ale i tak zazwyczaj jak się sytuacja trochę uspokoi, to przechodzi się na tabletki (po 3-5 dniach) :D:D:D.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Coya » 12 lutego 2007, o 18:13

4. Mąż (i reszta świata) się bardzo przejmuje i bardzo opiekuje (bo zastrzyki - to brzmi groźnie ).

ten argument podoba mi sie najbardziej :D :D :D
ale przyznam szczerze, ze odkad dostalam ketonal dozylnie (zdaniem pani pielegniarki boli jeszcze mniej niz domiesniowo, no chyba, ze chciala mnie pocieszyc) i reka pobolewala mnie jeszcze na drugi dzien to pomysl przyjmowania jakichkolwiek lekarstw w zastrzykach nie bardzo mi sie podoba. No, moze kiedys zmienie zdanie, ale na razie sie nie zanosi.
Najwazniejsze, ze wiesz juz, co Ci bylo i ze wszystko wraca do normy :D
Zycze owocnych staran :D
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez milgosia » 12 lutego 2007, o 23:01

Masz rację Coya, dużo zależy od rodzaju wstrzykiwanego płynu, miejsca, umiejętności pielęgniarki no i od indywidualnej wrażliwości na ból. Mnie pomogło, było dla mnie jak zbawienie. I wcale mi się nie chcialo przejść na tabletki, ale pani doktor powiedziala dość :).
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków


Powrót do Jak zaplanować poczęcie?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości

cron