Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 09:50 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

koszt badań przed staraniami

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez kukułka » 18 stycznia 2007, o 11:26

abeba napisał(a):co nie znaczy, że nie warto się przygotować zdrowotnie



i finansowo - kilkanascie tysięcy dobrzeby odłożyć na poczet opiekunki lub przyszłego bezrobocia młodej mamy.

:shock: :shock: :shock: Tym sposobem mało kto miałby dziecko.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kukułka » 18 stycznia 2007, o 11:28

abeba napisał(a):
mfiel napisał(a):Gdyby tak dało się to wszystko zaplanować, ...
Przykro mi, ale niestety nie.
Ok zrobisz badania, na koncie będzie parę zer no i co uważasz, że to przygotuje Was "na przyjęcie nowego członka rodziny?"
Moim zdaniem tak naprawdę nic i nigdy nie przygotuje przyszłych rodziców na to co czeka ich...

nie mówię, ze wszystko!
Wiem że to nie przygotuje w 100%, ale chociaz w 10-20% - nie uważasz?
.

10-20% to akurat tyle, cos tarania. nawet mniej, bo te to 30%
Ja uważam tak - wyleczyć zęby, brac folik i witaminy, zrobic tokso jak sie ma kota i tyle. No i miec stałą pracę, to wiadomo. I stabilizację emocjonalną w związku.
A swoja drogą Wiem, piszecie tu, rozwiazujac swoje problemy, ale nie moge sie oprzeć wrażeniu, zę łatwiej jets nie zajść niz zajść.
Ostatnio edytowano 18 stycznia 2007, o 11:44 przez kukułka, łącznie edytowano 1 raz
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Amazonka » 18 stycznia 2007, o 11:36

Mnie nadal się wydaje, że łatwiej zajść niż nie zajść.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Kręciołek » 18 stycznia 2007, o 11:52

Amazonka napisał(a):Mnie nadal się wydaje, że łatwiej zajść niż nie zajść.


Też mi sie tak wydawało - kiedyś, gdy się nie starałam. Ale już mi sie nie wydaje. Teraz nawet rozpatruję to w kategorii cudu.
Przeciez nawet podczas współżycia w czasie płodnym jest 30 % szans (około), a wziąwszy pod uwagę, ze bardzo wiele osób nie wie, że ma jakies problemy, które w tym przeszkadzają statystycznie chyba łatwiej NIE zajść.
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez asikp » 18 stycznia 2007, o 16:25

Amazonka napisał(a):Mnie nadal się wydaje, że łatwiej zajść niż nie zajść.


Dla obalenia Twojej Teorii Amazonko proponuje zajrzeć do wątku "OCZEKIWANIE"
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez kukułka » 18 stycznia 2007, o 17:01

Czyli jednak mam rację. Wniosek - trzeba sie martwić na zapas. A gadanie: "nie martw się" Nic tu nie pomoże.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Amazonka » 18 stycznia 2007, o 19:17

Rację? :-)
Przeczytałam wątek Oczekiwanie, ale nadal uważam tak samo.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez abeba » 18 stycznia 2007, o 19:35

bo zawsze jest odwrotnie niz chcemy! prawa Murphy'ego się kłaniają.

Czy ktoś tu mówił, że Żelazna jest najdroższa w Polsce?
No więc, zaszlam sobie do mojej przychodni, gdzie mam lekarza pierwszego kontaktu.
Przeciwciała IgM są tak samo, po 40pln, a IgG są po... 50pln!

dla uściślenia mojej uwagi o kilkunastu tysiącach złotych oszczędności:
-nie odnoszę tego do osób z umową o pracę, które są chronione i do końca ciąży, czy macierzyńskiego (nie wiem, nie znam się) nie mogą być zwolnione i dostaną pensję.
-nie odnoszę również do par, w których pensja meżczyzny wystarczy na przeżycie "minimum socjalne".
- nie odnoszę do tych, którzy bez problemu dostaną długotrwałą pomoc od rodziny czy kogokolwiek innego.
-odnoszę natomiast do coraz częstszych sytuacji, gdy ludzie mają np.umowy zlecenie i z dnia na dzień można im podziękować. albo - w przypadku nagłej niezdolności do pracy nie mają żadnego źródła dochodu.

Są jakieś zasiłki - ale chyba w zagrożonej ciaży człowiek nie jest w stanei odstać swoje w urzędach. No i - cóż pomoże 200 czy 400pln jak się wynajmuje mieszkanie?
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez asikp » 19 stycznia 2007, o 09:36

Powiem wam szczerze że nie ma co roztrząsać tematu. Jedni sa bardziej drudzy mniej bojaźliwi lub "zapobiegliwi". Jednak i tak nie przewidzi się wszystkich sytuacji bo przeciez nie od nas one zależą.
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez Kręciołek » 19 stycznia 2007, o 11:15

Amazonka napisał(a):Rację? :-)
Przeczytałam wątek Oczekiwanie, ale nadal uważam tak samo.


Dlaczego tak uważasz? Przecież tam są dziewczyny, które własnie NIE MOGĄ zajść w ciążę i dla nich łatwiej nie zajść niż zajść :roll:
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez asikp » 19 stycznia 2007, o 12:50

Kasiu każdy interpretuje przeczytaną rzecz na swój sposób - syty nie zrozumie głodnego, więc zawsze będą rozbieżności co do naszych spostrzeżeń i Amazonki.

pozdrawiam
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez Amazonka » 19 stycznia 2007, o 21:48

Owszem, są, ale jest ich niewiele. Znacznie więcej słyszy się o wpadkach.

Genialne...
"zawsze będą rozbieżności co do naszych spostrzeżeń i Amazonki".

Skąd tak ostra polaryzacja? Czy jestem jedyną odkładającą na tym forum???
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez mfiel » 20 stycznia 2007, o 12:35

Rozmawiamy na FORUM NPR, a NPR zakłada otwartość na płodność, akceptację, że kobieta i mężczyzna są z natury płodni, czyli z tego mogą być dzieci :) (tak jest natura), z drugiej jednak strony planowanie oznacza, że świadomi płodności chcemy przygotować się najlepiej jak tylko potrafimy na przyjęcie nowego życia.
W tej sytuacji chyba każda para przechodzi w swoim życiu rozterki czy to już teraz, czy jeszcze musimy..., potrzebujemy..., należało by zrobić to i to.
A jeżeli już chcemy, to dlaczego nam nie wychodzi, a jeżeli jeszcze nie chcemy to dlaczego nam się przytrafiło ...
itp itd
Amazonko nie jesteś jedyną, która odkłada poczęcie - my z decyzją czekaliśmy pięć lat, bo zawsze było tak, że to nie był ten moment.
A kiedy już się zdecydowaliśmy, to okazało się, że niestety nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego co się wydarzyło (np. tego, że mąż wyląduje na bezrobociu).
Dlatego też napisałam, że nie da się wszystkiego zaplanować, a odkładanie decyzji o dziecku w nieskończoność, po pierwsze może wywołać frustrację w związku, a po drugie może spowodować, że stuknie nam 35 lat i pojawi się pytanie czy to już nie za późno.
A te 20-30% przygotowań, o których była mowa, to właśnie regularne badania profilaktyczne (np. cytologia), zdrowy tryb życia i oczywiście zdrowy rozsądek jeżeli chodzi o sprawy materialne (oszczędności przydają się nie tylko przy planowaniu dzidziusia, ale zawsze, bo choroba czy huragan mogą się zdarzyć wtedy, kiedy się tego nie spodziewamy).
A co do ciąży zagrożonej - to proszę was kobietki nie zakładajcie z góry, że coś będzie nie tak, a jeżeli już coś będzie nie tak błagam was nie wincie siebie za wszystko (po prostu taki widocznie był Boży plan - niektórzy żyją 120 lat, a inni 5 tygodni).
Pozdrowionka
:)

P.S. Przepraszam, że tak przydługo, ale chciałam odnieść się do wszystkich tematów w Waszych postach
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Kręciołek » 22 stycznia 2007, o 12:40

Amazonka napisał(a):Owszem, są, ale jest ich niewiele.


Nie tak niewiele, Amazonko, nie tak niewiele...może nawet więcej niż odkładających poczęcie - tu na tym forum, choć oczywiście sama bym wolała, zeby proporcje było odwrotne. ..Zresztą polecam też forum Naszego Bociana...
Niestety czasy są takie, ze coraz więcej par ma problemy z poczęciem :cry:
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fiamma75 » 22 stycznia 2007, o 13:02

Kręciołek napisał(a):
Amazonka napisał(a):Owszem, są, ale jest ich niewiele.


Nie tak niewiele, Amazonko, nie tak niewiele...może nawet więcej niż odkładających poczęcie - tu na tym forum, choć oczywiście sama bym wolała, zeby proporcje było odwrotne. ..Zresztą polecam też forum Naszego Bociana...
Niestety czasy są takie, ze coraz więcej par ma problemy z poczęciem :cry:


W sumie 20% par ma problemz poczęcie, to sporo, jednak 80% ma problem odwrotny, więc statystycznie jednak łatwiej począć.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Kręciołek » 22 stycznia 2007, o 13:10

Ech, skończmy te dyskusje bo do niczego nie prowadzą.
Każdy patrzy ze swojego punktu widzenia i drażnimy się nawzajem.
Po co się kłócić?
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fiamma75 » 22 stycznia 2007, o 14:34

Kręciołku byłam po stronie tych, co mają problemy z poczęciem, więc należę do tych 20%, co nie zmienia statystyki.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez asikp » 22 stycznia 2007, o 14:45

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
JAk się nie starałam to wydawało mi się że łatwiej zajść niż nie zajść. Teraz uważam że zajść w ciążę u niektórych graniczy z cudem. Ale każdy musi przekonać się sam. Ja niestety wolałabym sie mile zaskoczyć i wpaść niż teraz co miesiąc zamartwiac się co jeszcze mnie jeszcze czeka.

Tak więc omijających pczecie życzę "udanego omijania"
A OCZEKUJĄCYM - owocnych starań.
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez sagitta » 22 stycznia 2007, o 14:54

Fiamma, cos mi się nie podoba w tej statystyce.
Po pierwsze sama byłaś w tych "80%" dopóki nie zaczęłaś się starać o dziecko, więc to juz zmienia statystyki. Chodzi mi o to, że bierzesz dwie różne populacje - jedną - starających się i tam masz rzeczywiście 80 do 20, druga populacja to populacja nie-starających się i tu juz statystyki są inne - ci co nie zaliczyli wpadki - do tych, co zaszli w nieplanowaną ciążę. Myślę, że nie mozna w tak uproszczony sposób porównywac tych dwóch rzeczy.
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia strona

Powrót do Jak zaplanować poczęcie?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości

cron