Byłam u mojej ginki, powiedziałam jej o plamieniach, stwierdziała, że mogą być naturalną rzeczą, ale mogą też świadczyc o niskim progesteronie, co prawda nie dała mi skierowania na hormony, ale zapisała mi luteinę dp, żeby wspomóc moją średniawą faze lutealną (najczęsciej trwa 10-11 dni, w porywach do 12). Ogólnie stwiedziła, że wszystko OK, zrobiła usg dopochwowe, obejrzała wykresy i kazała cierpliwie czekać
To był dla mnie taki mały promyk nadziei, tym bardziej, że od 3 tyg męża karmię Maca, siebie kwasem foliowym i siemieniem lnianym dlatego też z niecierpliwością czekam na owu, może tym razem się uda