Jakaś naturalna pomoc

przez **weronusia** » 7 czerwca 2006, o 17:26

tomixa - napisz cos wiecej o swoich objawach i dolegliwościach.
hormony robiłaś? masz jakieś objawy?

a z badaniami męża trzeba pomysleć - napewno musi to zrobić choc do najprzyjemniejszych nie nalezy zanim u Ciebie zacznie się cokolwiek robic inwazyjnego.

przez **abeba** » 7 czerwca 2006, o 17:34

strasznei dziwny facet!
Przecież oddanie nasienia do badania to pryszcz w porównaniu z tym co ty już przeszłaś (ile razy mialaś już pobieraną krew? a może wolałby dać sie przebadać "ginekologicznie"?)
Może on wcale nie chce dziecka, że mu tak nie zależy?

przez **fiamma75** » 7 czerwca 2006, o 18:11

Dziwny facet z Twojego męża. Przecież wiele problemów z nasieniem można leczyć, tylko trzeba znać problem. Zrobienie podstawowego badania trudno nazwać szaleństwem.
Poza tym w jego wieku częste są właśnie problemy z nasieniem. Niech schowa dumę do kieszeni, jeśli zależy mu na dziecku.
I jeszcze: Mój mąż kończy 40 lat. Rok temu jak się staraliśmy o dziecko, po 6 cyklu starań, sam uznał, że trzeba by się przebadać. Chciał wiedzieć na czym stoimy.

przez **essex** » 8 czerwca 2006, o 00:21

A moi znajomi przed ślubem ustalili: będą problemy -nie będziemy dochodzić czyja wina,od razu pójdziemy do ośrodka adopcyjnego.
Nie mozna mówić,ze ktoś jest dziwny,bo kazde małzenstwo ustala sobie swoje zycie po swojemu.

przez **ola78** » 8 czerwca 2006, o 09:28

To nie jest kwestia winy lub nie :!:

Przestańcie tak mówić. Być może problem jest banalnie prosty do wyleczenia ale o tym mąż tomixy może się nigdy nie dowiedzieć. Troche go rozumiem, ze boi się diagnozy, bo jest jakiś stereoptyp, że "prawdziwy mężyczyzna" to mężczyzna nie mający problemów ani ze wzwodem ani z płodnością. Z tym, że diagnoza to nie wyrok - mamy XXI wiek i wiele rzeczy można wyleczyć. Badanie nasienia jest badaniem prostym, nieinwazyjnym i stosunkowo tanim.

przez **Anchela77** » 8 czerwca 2006, o 10:01

tomixa - wiesz, jak ja swojemu mężowi powiedziałam, że trzeba przebadać jego nasienie bo dostałam od lekarza skierowanie ku temu, to pierwsze jego słowa były także na nie. Mój mąż wyobrażał sobie, że to się idzie do przychodni, zamykają cię w pokoju, puszczają filmik porno i dają ci pojemniczek na spermę

) Naoglądał się filmów i tyle. Dopiero mu wytłumaczyłam, że może to wszystko zrobić sam w domu i w ciązgu 30 min. zawieźć materiał do badania do odpowiedniej przychodni. Może twoj mąż ma także taką wizje mylną jak i mój.
Tomixa, porozmawiaj z nim na spokojnie. Co do leczenia hormonal. to uważaj. Bo może być tak, że ty jesteś całkiem zdrowa i nie musisz sie leczyć i faszerować nimi. Zrob wszystkie bad. hormonalne zanim coś weźmiesz. Ale i tak musi być przebadane nasienie twojego mężą. Może on jest przyczyną - np miał różyczkę albo świnke gdy był dojrzałym mężczyzną a to powoduje np bezpłodność. Skoro jak sama piszesz to dojrzały mężczyzna, to niech się tak zachowuje. Pozdrawiam

przez **Kręciołek** » 8 czerwca 2006, o 10:13

essex napisał(a):A moi znajomi przed ślubem ustalili: będą problemy -nie będziemy dochodzić czyja wina,od razu pójdziemy do ośrodka adopcyjnego.
Nie mozna mówić,ze ktoś jest dziwny,bo kazde małzenstwo ustala sobie swoje zycie po swojemu.

Oj, Essex, Essex, to wszystko tak ładnie i łatwo przed ślubem wygląda i w teorii.
Ale jak przychodzą problemy z poczęciem dziecka to sie kurczowo nie trzyma takich ustań tylko robi wszystko co można, zeby to dziecko mieć. I to nie jest nic złego, to całkowicie naturalna potrzeba człowieka. Dlatego uważam, że oboje powinni sie przebadać, bo może się okazać, ze jest jakiś drobiazg, po usunięciu którego można miec własne dzieci. W końcu skoro rodzicielstwo jest jednym z celów małżeństwa to nalezy dążyć do tego by wyeliminować czynniki, które tych dzieci nie pozwalają mieć (w granicach rozsądku oczywiście).

Poza tym chyba nie zdajesz sobie sprawy jak wygląda procedura adopcyjna, ile trzeba czekać itp. Więc Ci Twoi znajomi to sobie pójść od razu może i mogli ale dziecka od razu nie dostali.

A co do badania nasienia - jest mozliwe jego pobranie w sposób inny niż masturbacja. Jesli ktoś byłby zainteresowany to zapraszam na priv.

przez **Edwarda** » 8 czerwca 2006, o 15:56

I co essex i jak się sprawy u znajomych mają he?
Mają problem czy nie mają, poszli do ośrodka czy czekają?
Pewno też jestem fanką programu "Kochaj mnie" i mam głębokie marzenie pokochać kiedyś i przygarnąć takie dziecko, ale czy każdy musi tak myśleć ?

przez **essex** » 8 czerwca 2006, o 16:46

Zaadoptowali 6-tygodniowe maleństwo

przez **essex** » 8 czerwca 2006, o 16:47

Toż ja właśnie o tym piszę,że każdy myśli inaczej.A niektórzy,że ktoś dziwak i takie tam.Kazde jedno małzeństwo myśli inaczej i dlatego trzeba kazdego zrozumieć.

przez **kasik** » 8 czerwca 2006, o 17:24

tomixa, wez postaw na swoim, co to znaczy ze on nie chce sie przebadac? jaja jak berety, poprostu nie chce dzieci widocznie :shock:

przez **ewerner** » 8 czerwca 2006, o 18:24

tomixa,
wyslalam Ci na priv. kilka informacj o tym co warto brac, zeby latwiej osiagnac poczecie. I kilka linkow do watkow o ziolkach

Pozdrawiam

przez **Kręciołek** » 9 czerwca 2006, o 08:48

essex napisał(a):Zaadoptowali 6-tygodniowe maleństwo

W takim razie mam dużą prośbę do Ciebie i Twoich znajomych o informacje na temat koniecznych formalności i adres ośrodka, gdzie to było możliwe. Jaki staż małżeński mieli ci znajomi? Jak długo czekali? Jakie szkolenia przeszli?

Bo może to jest jakaś nadzieja dla mnie i innych nie mogących miec dzieci, w szoku jestem, ze tak łatwo im poszło :!:

przez **essex** » 9 czerwca 2006, o 11:05

http://www.codalej.pl/?p=5&PHPSESSID=11 ... fce243be88

Tutaj jest lista wszystkich ośrodków w kraju.

.Nie tak łatwo.(łatwo przyszła im tylko dedyzja,a wcielenie w zycie-duzo zachodu)Formalności przeszli bardzo duzo i czekali ok.2 lata.Ale chyba nie to jest najważniejsze.I trochę żałowali,ze nie zaczęli tych formalnosci wczesciej.

O wszystkich formalnosciach fachowo pisze:
http://www.adoptuj.pl/main.xml

Wszystkie porady:
http://www.adoptuj.pl/porady.xml?group= ... po_adopcji

i forum:
http://www.adoptuj.pl/forumd.xml

przez **admin** » 9 czerwca 2006, o 18:31

kasik napisał(a):tomixa, wez postaw na swoim, co to znaczy ze on nie chce sie przebadac? jaja jak berety, poprostu nie chce dzieci widocznie

Jeśli ktoś chce jeszcze popisać się podobnym taktem, to niech się ugryzie w palec przed pisaniem
admin

przez **kasik** » 9 czerwca 2006, o 20:16

przepraszam na nieprzepisowy post :lol:

Jakaś naturalna pomoc

Kto przegląda forum

Kto przegląda forum