Mam podobny problem. Też nie wiem, jak to interpretować. możecie zerknąć:
www.lmm.pl/forum/viewtopic.php?t=2008
Podobnie miałam w zeszłym miesiącu - po skoku temperatury, po zaniku płodnego śluzu (jeden dwa dni suche) pojawia się nagle krwawienie (sama nie wiem, a może krwisty śluz?). Potem znów sucho i krwawienie...
Z tym poczęciem w moim przypadku to raczej niemożliwe, bo nie było współżycia w I fazie. W zeszłym cyklu leczyłam nadżerkę solcogynem, ale nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie. Do giny idę dopiero za dwa tygodnie.
A w ogóle to mój płodny śluz jest zwykle zabarwiony krwią, ale to "krwawienie" nieco inaczej odczuwałam, więc nie sądzę, żeby to było właśnie to.
Szczerze mówiąc trochę się tym martwię, bo takie krawienia raczej nie są normalne.