Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 21:28 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

laparoskopia...czy ktoras z Was jest po tym??

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

laparoskopia...czy ktoras z Was jest po tym??

Postprzez jolka79 » 31 stycznia 2006, o 09:00

Prosze o porade, jestem po wizycie u lekarza...czeka mnie zabieg laparoskopii, zaczynam sie tego bać...rpsze o podzielenie sie doswiadczeniami,z kobietami ktore to przezyly
jolka79
Przygodny gość
 
Posty: 85
Dołączył(a): 25 listopada 2005, o 13:54
Lokalizacja: sląsk

Postprzez NB » 31 stycznia 2006, o 09:36

WItaj. Pozwolę sobie zabrać głos mimo iż nie przeżyłam zabiegu laparoskopii , natomiast wiele razy asystowałam przy nim.
Wiem, że pobyt w szpitalu jest zawsze stresem,lecz laparoskopia jest metodą mniej inwazyjną niż tradycyjna operacja.
Mam nadzieję, ze wypowiedzą się panie, które przeszły taki zabieg i podtrzymają Cię na duchu :-)
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez jolka79 » 31 stycznia 2006, o 10:05

asystowałas....czyli wiesz jak to wyglada, a czy znasz jakies opinie kobiet na ten temat??
jolka79
Przygodny gość
 
Posty: 85
Dołączył(a): 25 listopada 2005, o 13:54
Lokalizacja: sląsk

Postprzez roksii29 » 31 stycznia 2006, o 21:00

Witam serdecznie...Ja jestem po laparaskopii...w zeszla srode mialam zabieg...balam sie strasznie ...choc dzis wiem ze nie potrzebnie...szybko doszlam do siebie...przynajmniej fizycznie...bo psychicznie to nie wiem kiedy uda mi sie uporac<mialam ciaze pozamaciczna,stad laparskopia> ale jesli chodzi o sam zabieg to jest w narkozie wiec nic sie nie czuje...obudzilam sie po dwoch godzinach szczesliwa ze juz mam to za soba...do domu wyszlam w piatek ... mam trzy male cięcia ktore bardzo ładnie sie goja...życze Ci Jolu zeby i dla Ciebie zabieg byl juz tylko wspomnieniem ...roksana
roksii29
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 30 stycznia 2006, o 01:26
Lokalizacja: regensburg/niemcy

hey roksi

Postprzez jolka79 » 1 lutego 2006, o 15:46

bardzo dziekuje Ci za słowa otuchy....wiele dla mnie znaczą....jesli czujesz sie dobrze i wszystko sie goi jak nalezy to jest mi lżej...ja mam zawsze takie obawy ze moge sie nie wybudzic po narkozie...ale wierze ze to takich drastycznych scen nie dojdzie...powiedz mi jeszcze, moze sie orientujesz...czy kazda ciaza pozamaciczna konczy sie laparoskopią??
Poza tym zycze szybkiego powrotu do zdrowia psychicznego, i zycze szybkiego spelnienia swoich najskrytszych marzen ( rozumie ze jest nim bobasek )
Pozdrawiam
Jolka
jolka79
Przygodny gość
 
Posty: 85
Dołączył(a): 25 listopada 2005, o 13:54
Lokalizacja: sląsk

laparoskopia

Postprzez ala » 1 lutego 2006, o 16:51

Witaj
Ja też jestem po zabiegu laparoskopii, tak jak roksana byłam w cišży pozamacicznej. Potwierdzam że sam zabieg to pestka, nie musisz się go bać. Pytałaœ czy każda cišża pozamaciczna musi kończyc się laparoskopiš, mi lekarz proponował do wybory metodę farmakologicznš (o ile dobrze pamiętam). miałam sama zadecydować o metodzie, wybrałam laparoskopie.
nic się nie bój, trzymaj się cieplutko. Trzymam kciuki.
Pozdr. Alicja


Roksana bardzo współczuję, obiecuje zdrowaœke w Twojej intencji.
ala
Bywalec
 
Posty: 146
Dołączył(a): 14 grudnia 2004, o 22:57
Lokalizacja: poznań

Postprzez roksii29 » 1 lutego 2006, o 20:55

witam ponownie...dziekuje za cieple slowa dziewczyny....to prawda -juz Bardzo Pokochalam to malenstwo mimo iz sama ciaza byla dla nas zaskoczeniem...mialam ostatnio duzo stresow i widocznie cos sie musialo rozlegulowac....bo w/g mnie nie powinnam byla byc w ciazy...ostatnia miesiaczke mialam 18 listopada,a 24 grudnia "niby przyszla"<opozniona,ale byla> kolejna...jednak byla dziwna duzo skapsza i krotsza...cos mnie tknelo zeby zrobic test....i SZOK ....dwie kreseczki...cieszylam sie bardzo ... mam trojke dzieciaczkow....ale nigdy nie powiem zebym nie chciala jeszcze jedno :P Kocham Takie Maluszki :D jeden taki mi tu wlasnie przeszkadza,pisze ten tekst juz dobre 30 min...co chwile mi cos tu kliknie :D ma 14 miesiecy i uwielbia klikac 8) :wink: ok no i o czym ja to zaczelam Wam tu opowiadac....hmmm...no wlasnie...nasza radosc nie trwala dlugo...30 grudnia zaczelam znowu plamic...pojechalismy do kliniki z mezem...potwierdzili ciaze z badania krwi<hCG>jednak na usg nie bylo nic...i tak jedzilam co 2-3 dni na kontrole....krwawic przestalam...jednak wciaz nie bylo widac pecherzyka plodowego...hormon hCG ładnie wzrastal wiec bylam pelna nadzieji....nic mnie nie bolalo...a pani doktor twierdzila ze musialoby juz cos bolec jakby byla pozamaciczna....to tez dawalo mi nadzieje...jednak wciaz nic nie bylo widac...23 stycznia na wizycie lakarka stwierdzila ze ciaza jest minimum 8 tyg..wiec nie jest mozliwe zeby pecherzyk sie nie pakazal...skierowala mnie do szpitala zeby ktos inny na innym sprzecie to potwierdzil...bo juz sama nie wiedziala co sie dzieje....no i 24 stycznia badalo mnie trzech lakarzy...kazdy po jakies 30 min jezdzil mi po macicy jajnikach i jajowodach i zaden nic nie widzial...a jednak hormon wskazywal na duza ciaze...dlatego jedynym wyjsciem byla laparoskopia....powiedziano mi ze jezeli bylaby ciaza normalnie w macicy to nic to ciazy niezaszkodzi...ale jezeli znajda ja gdzies inndziej odrazu mi ja usuna...nie widzialam wyjscia...musialam sie zgodzic...czulam sie swietnie...nic mnie nie bolalo,nie krawilam..........jednak cos mi mowilo ze nie moge dalej juz czekac w niepewnosci...okazalo sie ze mialam duze szczescie...ciaza byla juz dosc duza...ale dzieki temu ze zglosilam sie w dobrym czasie jajowod nie peknal i udalo sie go w calosci zachowac...Wiecie co?Wiele mioch kolezanek ida do lekarza w 4 miesiacu ciazy...albo i poznej...a ja dzieki Bogu nie zlekcewazylam plamienia...bo dzieki temu wiedzialam ze cos jest nie tak...Mimo ze wolalabym zeby bylo inaczej i ze nie mozna tej straty porownac z zadna inna strata....to jedno dzis wiemmmmm....nie mozna zwlekac z pierwsza wizyta u lekarza,dzieki temu mam jeszcze szanse na dzidziusia,mam nadzieje ze juz niebawem...<lekarka opowiala mi ze jest czasto tak ze juz nie mozna uratowac jajowodu,a wtedy szanse na kolejnego dzidziusia maleja do 50%,a tak moje sa na 85%....bo jednak 15%mam ze kolejna moze znowu pozamaciczna...ale jestem dobrej mysli....o ludzieeeee ale sie rozpisalam.....mam nadzieje ze Was nie zanudzilam...ciesze sie ze moglam sie tu Wam wygadac....pozdrawiam i caluje cieplo....roksana
roksii29
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 30 stycznia 2006, o 01:26
Lokalizacja: regensburg/niemcy

Postprzez jolka79 » 2 lutego 2006, o 10:28

hey dziewczyny, bardzo Wam dziekuje za pocieszenie....w takim razie nie bede ise martwic nie potrzebnie tym zabiegiem...ale ja skolei nie mam klopotu z ciaza pozamaciczna tylko z poczeciem pierwszego dziecak, moja kuzynka miala to sami....i urodzila dzieki temu zabiegowi 2 synkow...licze ze mnie takze sie poszczesci....pozdrawiam Was , goraco całuję i pozdrawiam...ufff juz mi lzej :)
jolka79
Przygodny gość
 
Posty: 85
Dołączył(a): 25 listopada 2005, o 13:54
Lokalizacja: sląsk

Postprzez roksii29 » 2 lutego 2006, o 15:43

hej Jolu!!! Bede za Toba trzymala kciuki...nic sie nie boj!!! stres naprawde jest niepotrzebny...Zycze Ci zeby zabieg sie udal...no zebyscie sie wraz z partnerem doczekali upragnionego potomka!!!Daj nam znac jak bedziesz juz po zabiegu ...POZDROWIONKA roksana
roksii29
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 30 stycznia 2006, o 01:26
Lokalizacja: regensburg/niemcy

Postprzez jolka79 » 6 lutego 2006, o 08:05

ok...napewno dam znac jak bede po zabiegu....pozdrawiam
jolka79
Przygodny gość
 
Posty: 85
Dołączył(a): 25 listopada 2005, o 13:54
Lokalizacja: sląsk

hey dziewczyny

Postprzez jolka79 » 20 lutego 2006, o 12:49

Jestem juz po zabiegu laparoskopii...sam zabieg nie byl taki straszny....okazalo sie jednak ze mam nierozwiniety jeden jajnik i nie rozwinieta macice....lekarz mnie uspokajal ze to nie przeszkadza w zajsciu w ciaze :( ale dla mnie to dramat, zabrzmialo to dla mnie jak wyrok....jednak chce wierzyc i wierze ze wszystko bedzie dobrze....ze zajde w ciaze i urodze upragnione malenstwo....
jolka79
Przygodny gość
 
Posty: 85
Dołączył(a): 25 listopada 2005, o 13:54
Lokalizacja: sląsk

Postprzez roksii29 » 23 lutego 2006, o 00:37

[b]witaj Jolu....ciesze sie ze juz masz za soba ten zabieg...
choc nie bardzo wiem co ozncza dla ciebie diagnoza jaka zostala Ci postawiona...jadnak skoro lekarze twierdza ze nie przeszkadza Ci to w zajsciu w ciaze....to napewno tak jest....gdyby bylo inaczej...to ja mysle ze nie robiliby Ci zludnych nadzieji...oni nie sa sklonni do tego...proponowaliby Ci jakies inne rozwiazanie...a skoro tego nie zrobili...musisz byc dobrej mysli i probowac...probowac i jeszcze raz probowac...
u mnie narazie tez czas czekania....czekam na pierwsza miesiaczke...choc jeszcze tydzien temu mialam wynik beta hCG 37 wiec nie bylo jeszcze 0....mialam isc dzis...ale cos jestem przeziabiona i nie chcialo mi sie wychodzic z domu :? mam nadzieje ze juz jest 0 i ze niedlugo bedzie pierwsza miesiaczka..a po niej chce isc do ginekologa....mam wiele pytan i nigdzie nie umie znalesc odpowiedzi
pozdrawiem Cie cieplutko i wszystkiego dobrego Ci zycze :P
roksii29
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 30 stycznia 2006, o 01:26
Lokalizacja: regensburg/niemcy

Postprzez jolka79 » 23 lutego 2006, o 15:05

hey roksi29.....lekarz ktory mnie prowadzi powiedzial ze poczekamy pol roku, jesli sie nie uda bedziemy probowac inaczej....nie bardzo wiem co oznacza ta mwtoda ktorej ty sie poddawals i jak ona sie ma do zajscia w ciaze...czy mozesz mi to bardziej wyjasnic....ciekawa jestem jakie sa inne sposoby o ktorych nie wiem....[pozdrawiam
jolka79
Przygodny gość
 
Posty: 85
Dołączył(a): 25 listopada 2005, o 13:54
Lokalizacja: sląsk

Postprzez Anchela77 » 26 marca 2006, o 12:22

Na ostatniej wizycie mój ginek. powiedział, że mam powiększony prawy jajnik i będę miała laparoskopie. Na początku się tym nie przejęłam bo nie wiedziałam co to jest. Teraz czytam tu na forum, że to taka mała operacja dosłownie i to pod narkozą. Myślałam, że nie będą mnie usypiać - teraz to się dopiero boję. Może ktoś dokładniej napisze o co w tym zabiegu chodzi, czy rozcinają brzuch? Czy leży się po tym w szpitalu ? Proszę o odpowiedź, bo nic nie wiem na ten temat i bardzo się boję.
Anchela77
Przygodny gość
 
Posty: 50
Dołączył(a): 8 marca 2006, o 23:19
Lokalizacja: zagłębie

Postprzez fiamma75 » 26 marca 2006, o 12:28

Moja przyjaciółka miała w pt. ten zabieg. Jest on pod zupełną narkozą i po zabiegu trzeba leżeć, wstaje się dopiero następnego dnia. Podczas zabiegu robi się 3 otwory w jamie brzusznej (jeden w pępku), na które potem zakłada się szwy. Następnego dnia po zabiegu przyjaciółka miała wyjęty sączek z brzucha i zdjęty cewnik, kazano jej wstać, dostała też trochę picia a potem kleik do jedzenia. Wyjdzie ze szpitala w pon (czyli na 3 dzień po zabiegu) a zdjęcie ostatnich szwów będzie jakoś 10 dni po zabiegu.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Anchela77 » 26 marca 2006, o 22:01

Nie uspokoiła mnie Twoja wiadomość, wręcz przeciwnie, samo słowo cewnik nie brzmi ciekawie. Ale na czym to polega, po co robią te otwory, czy coś tam wprowadzają nimi do środka? Czy ten zabieg jest niebezpieczny, moze coś uszkodzić?
Anchela77
Przygodny gość
 
Posty: 50
Dołączył(a): 8 marca 2006, o 23:19
Lokalizacja: zagłębie

Postprzez fiamma75 » 27 marca 2006, o 07:36

Z tego, co wiem, to zabieg jest dużo bezpieczniejszy niż operacja i ma dużo mniejsze skutki uboczne. Tymi otworami wprowadza sie kamerę i odpowiednie narzędzia, ale szczegółów nie znam. Nie masz wielkiej rany na brzuchu i to jest plus tego zabiegu. Szybciej tez dochodzisz do siebie.
Cewnik wprowadza się zawsze przy zabiegach związanych z narkozą i leżeniem po niej.
A każdy zabieg może być niebezpieczny (lub nie) - nawet wyrwanie zęba.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez weronusia » 27 marca 2006, o 22:47

nic sienei bój.Pępek jest miejscem zmniejszonego oporu i wprowadza sięprzez neigo kamerkę - po bokach robi się 2 malutkie nacięcia którymi wprowadza się laparoskop. na monitorze oglada się wnętrze i eiwntualnie deliaktnie usuwa sie zmiany endometrium.
mój 1 gin przez rok mnie straszył,że laparo powoduje zrosty i mozna w całosci nie usunąć amiany i odrasta.
ale gin -specjalista od niepłodnosci powiedział,ze to jedyny nowoczesny zabieg, pozwalający zajsć w ciazę.Ja po drodze mam do zrobienia jeszcze hsg i hsc ale koleżanka, która poddała sie laparoskopii- starała się o dziecko lat 3 - jest obecnie w 2 cyklu po laparo w ciazy 4 miesiac)
weronusia
Bywalec
 
Posty: 128
Dołączył(a): 30 sierpnia 2005, o 11:12
Lokalizacja: dolnośl.

Postprzez Anchela77 » 28 marca 2006, o 19:12

Dzięki weronusiu, a wiesz co to jest kontrast, bo mam mieć coś takiego podczas tego zabiegu. Boję się tej laparoskopii dlatego , że nigdy jeszcze nie leżałam w szpitalu. Może to śmiesznie brzmi , wiem, że jestem dużą dziewczynką ale jakoś czuję dziwny niepokój. Ale będę starała się zrobić wszystko by urodzić kiedyś dziecko. Powiedz mi jeszcze co to jest to : hsg i hsc, o którym piszesz?
Pozdrawiam.
Anchela77
Przygodny gość
 
Posty: 50
Dołączył(a): 8 marca 2006, o 23:19
Lokalizacja: zagłębie

Postprzez weronusia » 28 marca 2006, o 20:16

hsg- badanei drożności jajowodów i stanu macicy - kontrast+ zdjęcia RTG.Kontrast wstrzykuje sie przez szyjkę macicy do wewnątrz i ma sie on przelać przez macicę do jajowodów i do jamy otrzewnej - wterdy jest o.k.
Badanie mało dokłądne ale jako jedno z pierwseszych w diagnostyce niepłodności.
Nowocześniejsze jset obecnie HYCOSY - zamiast naświetlania brzucha RTG oglada sie kontrast przez USG .

hsc- histeroskopia - w narkozie wkłądają przezpochwowo histeroskop- kamerkę przez szyjkę macicy i oglądają jamę macicy od wewnątrz czy nei ma polipów, mieśniaków i innych zmian .i ewentualnie usuwają i łyżeczkują błonę śluzową.

A laparoskopia ogląda wszystkie narządy rodne od zewnatrz w brzuchu .
weronusia
Bywalec
 
Posty: 128
Dołączył(a): 30 sierpnia 2005, o 11:12
Lokalizacja: dolnośl.

Postprzez weronusia » 28 marca 2006, o 20:58

weronusia
Bywalec
 
Posty: 128
Dołączył(a): 30 sierpnia 2005, o 11:12
Lokalizacja: dolnośl.

laparoskopia

Postprzez anna1000 » 23 kwietnia 2006, o 19:39

Ja po laparoskopii miałam tylko nacięcie przy pępku i nad wzgórkiem. Nie miałam bocznych nacięć. Nie wiem może nie do końca dobrze mi to lekarz zrobił.
Nie ma co się zbać. Boli, ale tylo trochę. Lepiej wiedzieć co i jak, zamiast się denerwować, że moze coś nie w porządku.
Pozdrawiam
anna1000
Przygodny gość
 
Posty: 17
Dołączył(a): 30 stycznia 2006, o 20:15

Postprzez Anchela77 » 7 maja 2006, o 18:48

W najbliższy piątek kładę się do kliniki w Katowicach i w poniedziałek będę już miała robiony ten zabieg. Boję się bardzo, martwię się czy się obudzę po narkozie, czy mi tam czegoś nie uszkodzą itp... Pewnie za bardzo panikuję, ale ja nigdy nie leżałam w szpitalu. We wtorek ponoć mogę wrócić już do domku, więc opiszę jak było.
Trzymajcie kciuki, pa
Anchela77
Przygodny gość
 
Posty: 50
Dołączył(a): 8 marca 2006, o 23:19
Lokalizacja: zagłębie

Postprzez weronusia » 7 maja 2006, o 22:00

hej Anchela a z jakiego powodu masz laparo?
weronusia
Bywalec
 
Posty: 128
Dołączył(a): 30 sierpnia 2005, o 11:12
Lokalizacja: dolnośl.

Postprzez Anchela77 » 8 maja 2006, o 16:20

weronusiu
dokładnie dlaczego i po co będą mi ją robić to sama do końca nie wiem. Od kilku lat staram się zajść w ciążę i nic. Lekarz chce się przyjrzeć moim jajnikom, jeden z nich jest powiększony. Kilka razy robiłam sobie też test owulacyjny i zawsze wychodził mi wynik negatywny, co oznaczałoby, że nie mam dni płodnych. Lekarz wiedząc o tym zadecydował o laparo.
Tak to wygląda w skrócie :)
Anchela77
Przygodny gość
 
Posty: 50
Dołączył(a): 8 marca 2006, o 23:19
Lokalizacja: zagłębie

Postprzez Anchela77 » 18 maja 2006, o 12:43

Jestem już w domu po laparoskopii.
Wiem, że nie wpisuje się pod rząd dwóch odpowiedzi ale nie będę czekać aż ktoś coś napisze na mój poprzedni wpis, a chciałabym opisać cały pobyt w szpitalu i przygotowanie do zabiegu, aby dziewczyny, które czeka ten zabieg wiedziały co ich czeka :)
Poszłam do Klinikii (Katowice Ligota) w piątek. Od razu zrobiono mi USG dopochwowe oraz zwykłe badanie ginekologiczne. Przez sobotę i niedzielę nie robili mi nic. W poniedziałek badanie krwi (bardzo dużo pobierają jej), badanie EKG serca, badanie spirometryczne (wydolność płuc), rozmowa z anestezjologiem, badanie ginekologiczne. Wieczorkiem lewatywka (nie była taka zła :) Dostałam też tabletkę uspakajającą na noc przed operacją, ale jej nie brałam bo byłam o dziwo bardzo spokojna. We wtorek około 5.30 lewatywka druga :) i czekanie na zabieg. O 14.00 doczekałam się, przyszli po mnie, dali tabletkę i wieżli na sale operacyjną. Tam załżono wenflon i przeszłam na fotel ginekolg. na którym robią ten zabieg. Podpieli aparaturę całą i nagle straciłam świadomość. Obudził mnie ogromny ból brzucha i ogromna febra (trzęsło mną jak pieron, ale nie z zimna). Dostałam bolący zaszczyk i wszystko ustało i 2 kroplówki. Na drugi dzień do domu, brzuch boli ale do wytrzymania. Za 5 dni sciągnięcie szwów. Dostałam 36 dni zwolnienia. Okazało się podczas zabiegu że miałam Zespół Policystyczny Jajników. Na szczęście jajowody były drożne. Lekarz jeszcze tego samego dnia kazał mi się starać o dziecko, momo że wszystko boli (łącznie z przełykiem od intubacji). To tyle o tym zabiegu. Może ten opis komuś się sprzyda. Pozdrawiam.
Anchela77
Przygodny gość
 
Posty: 50
Dołączył(a): 8 marca 2006, o 23:19
Lokalizacja: zagłębie

Postprzez jolka79 » 18 maja 2006, o 13:47

hey Anchella, ja tez jestem po laparoskopii 4 m-c, takze staram sie o dziecko ale poki co nic sie nie udało.....mam do ciebie pytanie, powiedz mi co to jest Zespól Policystycznych Jajnikow?? Czy z jajanikami wszystko w porzadku?? Co powiedzial na to ze nie moglas zajsc w ciaze.....przepraszam ze zadaje tyle pytan, ale ja tez sie staram i szukam dziewczyn z podobnymi "problemami"...pozdrawiam
jolka79
Przygodny gość
 
Posty: 85
Dołączył(a): 25 listopada 2005, o 13:54
Lokalizacja: sląsk

Postprzez ewerner » 18 maja 2006, o 13:56

Pozwole sobie odpowiedziec, mimo , ze pytalas Anchele77.
Ja tez mam podobne problemy - podejrzenie PCO(S) - zespolu policystycznych jajnikow. Jak dotad nie potwierdzone. :? Nie dobrze, bo ani nie wiem czy w ta czy we ta. ALe mam juz tysiace badan zrobionych, wiec jestesmy na dobrej drodze do rozpoznania. :)
Jesli chodzi o PCO(S) to tzw. zespol torbielowatych jajnikow. Oznacza to, ze jajeczko rozwija sie w jajniku, ale ze wzgledu na gruba otoczke wokol jajnika, nie moze sie z niego wydostac, i zostaje w srodku. Na USG TV widac wyraznie takie babelki w jajniku - jak masz na dobrym sprzecie zrobione to i ty to zobaczysz - ja widzialam, ale dopiero tutaj w NIemczech. W Polsce w opisie lekarz napisal ze mam pecherzykowata strukture jajnika.
Wiecej o tym jakie hormony nalezy zbadac, i wogole co to jest PCO(S) dowiesz sie na stronie:
http://www.home.no/pco/pco/index.htm
Acha, i dziewczynom z PCO normalnie (po dlkugich staraniach, ale mimo to) udaje sie zajsc w ciaze, wiec jest dla nas nadzieje.
Mozesz tez zajrzec na forum:
http://pco.enarea.com/forum/index.php
Chociaz ja osobiscie za nim nie przepadam.
Pozdrawiam
Ewa
ewerner
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 264
Dołączył(a): 7 lutego 2006, o 19:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez jolka79 » 18 maja 2006, o 14:05

hey ewener, dziekuje bardzo za odpowiedz....hm...ja swoje 2 ost. cykle tez badalam na USG i lekarz mi powiedzial ze pecherzyk rosl i malal , a to podbno oznacza ze owulacja byla, jednak w ciaze nie zalszal,....czy mozesz mi powiedziec....czy rzeczywiscie tak jest to widoczne na USG jak powiedzial mi lekarz??
jolka79
Przygodny gość
 
Posty: 85
Dołączył(a): 25 listopada 2005, o 13:54
Lokalizacja: sląsk

Postprzez Betsabe » 18 maja 2006, o 14:15

Hmm, wydawalo mi sie zawsze, ze o odbytej owulacji swiadczy plyn w zatoce Douglasa, a nie to, ze pecherzyk zmalał :?
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Następna strona

Powrót do Jak zaplanować poczęcie?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości

cron