Teraz jest 9 maja 2024, o 20:59 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

W oczekiwaniu na Fasolke

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez Czarna » 12 grudnia 2005, o 15:50

Czesc dziewczyny.

elsa dzieki za modliwtwe, na pewno teraz w tych ciezkich chwilach bardzo mi sie przyda. Ciesze sie, ze juz temperatura Ci podskoczyla, teraz tylko czekac do terminu @ oby nie przyszla. Trzymam za Ciebie kciuki i rowniez sie modle.

annula nie martw sie, teraz jest kolejny cykl, w ktorym mozesz sie starac. Nie ma sie co zamartwiac, poczecie jednak jak widac nie jest takie proste :D

Bedzie dobrze dziewczyny! 3mam za Was kciuki.
Bede rzadko teraz zagladac, gdyz mam 2 ciezkie kolokwia i musze sie duzo uczyc :?
W przyszlym tygodniu bede zagladac czesciej :!:

Pozdrawiam
Czarna
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 20 października 2005, o 14:18

Postprzez elsa » 13 grudnia 2005, o 10:42

Będę czekała za Toba i za wieściami ze zdanego kolokwium. Ucz sie pilnie 3mam szampana na gratulacje :!:
Przeczytalam na forum, że jak sie miało wypalana nadżerke można mieć kłopoty z zajściem w ciąże. Napiszcie mi prosze dziewczyny czy byłyście w takiej samej sytuacji jak ja, czy udało Wam sie zajśc i jak długo na to czekałyście, czy potrzeba jakiegośc dodatkowego leczenia :?: Strasznie się zmartwiłam :?:

Nie można ufać lekarzom, mimo, że zapewniaja, że to w niczym nei przeszkodzi :evil:
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Iwonka » 13 grudnia 2005, o 23:49

Ja zaszłam w ciążę trzy miesiące po wypaleniu nadżerki, więc się nie zamartwiaj, to jeszcze Twoich szans nie przekreśla. :)
Iwonka
Przygodny gość
 
Posty: 66
Dołączył(a): 2 kwietnia 2004, o 12:54

Postprzez elsa » 14 grudnia 2005, o 10:45

Dziękuje Ci Iwonko za pocieszenie :) mam na to ogromna nadzieję :!:
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Czarna » 15 grudnia 2005, o 12:59

Witam!

Nie bylo mnie troszke :)

elsa tak jak Ci Iwionka napisala, nie martw sie, ja znam kilka przypadkow wypalania nadzerki przed 1 ciaza i wszystko pozniej bylo ok :!:
Teraz modl sie o mnie za moje kolokwia, bo ja dzis najprawdopodoniej wyjezdzam i malo czasu mam do nauki. Obym jednak cos zdazyla sie nauczyc!

Bede po weekendzie, 3mam kciuki za starajace sie :!:
Pozdrowki :D
Czarna
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 20 października 2005, o 14:18

Postprzez elsa » 15 grudnia 2005, o 13:37

Dzisiaj jestem taka zmeczona, aż koleżanki zauważyły w pracy, gdyby to był objaw ciązowy to bym się cieszyła :D do tego jak nigdy czuje ciągnięcie w cycuszkach, chyba się zaczęłam nakręcac :wink:

Czarna oczywiscie będę o Tobie myślała i sie modliła! Spij z ksiązką pod poduszką, mnie zawsze to pomagało :lol: Dziękuje za wsparcie, big uścisk :)
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Kręciołek » 16 grudnia 2005, o 11:59

Boże, jak się nie załamać...? :( :cry:
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez elsa » 16 grudnia 2005, o 12:32

Co sie stało Kręciołku? Czyżby przyszła @ :?: Podaje ramiona do wytulaenia i pocieszenia :wink:
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Kręciołek » 16 grudnia 2005, o 12:41

Elsa, ja już po prostu psychicznie nie wytrzymuję. Dwunasty cykl już się kończy, już mnie brzuch na @ boli. Niby wszystko ok, u mnie i męża, ale nie wychodzi.
Mam 31 lat i tracę już nadzieję, ze kiedykolwiek zajdę w ciążę. Wiem, ze starsze dziewczyny rodzą, wiem to, ale żeby urodzić to trzeba zajść w ciąże, a a ja już nie wierzę, ze mi to będzie dane... :cry:
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez elsa » 16 grudnia 2005, o 13:05

Nie załamuj sie kręciołku :!: Za bardzo się pewnie tym przejmujesz i nastąpiła blokada mimo, że jesteście zdrowi, próbowaliście gdzieś wyjechać, odpręzyć sie nie myśleć? Ja ostatnio zaplanowałam sobie, że zapisze sie na jakis aerobik, żeby tylko moję życie nie kręciło się wokoł mierzenia tempki i obserwacji śluzu. Wiem, że przebywanie z małymi dziećmi boli, ale to tez dobra terapia. Popatrz na ten czas bezdzietny z innej perspektywy, ile macie możliwości z mężem, swobodny wyjazd, baraszkowanie o każdej porze, spokojny sen, organizacja planu dnia według twoich potrzeb, wykorzystaj to! Bo mimo iż każda z nas pragnie bobaska to nie docenia czasu teraźniejszego. Mamy nature do znajdowania sobie zmartiwień na zapas, a tylko sobie szkodzimy. Ja sie wszystkim przejmuję więc Cię rozumiem i tez mi ciężko. Teraz zajmij się przygotowaniami do świąt i przyjemnościami, radość wróci z czasem. Na serio wiele małżeństw po zajęciu sie innymi rzeczami niż oczekiwanie na fasolkę zaszło w ciąże :!: :!:

Mam nadzieję, że się nie wymądrzyłam za bardzo, to z chęci pomocy :wink:

Czy stosujesz testy owulacyjne? Ja chyba zacznę, bo owulacje mam wczesniej niż następuje wzrost tempki i pewnie dlatego nie możemy ucelować. Do tego męzuś ma nie za ciekawe wyniki nasienia, wczoraj sie z tego strasznie zasmuciłam, ale interpretacje i pomoc wskarze nam lekarz dopiero w poniedziałek, wiec ciagle mam nadzieję.

Tez mam dzisiaj bóle @, choć czasem to i na fasolke :)

Wyciskam z Ciebie cały smutek jak z cytryny soczek :D
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Kręciołek » 16 grudnia 2005, o 13:16

Dziekuję za ciepłe słowa.
Wiesz, ja zajęć mam bardzo dużo. Co do żwiczeń to własnie przerzuciłam się z aerobiku na siłownię. To nie jest tak, ze obsesyjnie myślę o dziecku. Takie myśli nachodza mnie tylko wtedy gdy zbliza sie @ i czuję to.
Może to straszne co powiem, ale ja już bym wolała mieć pewność, ze nigdy się nie uda wtedy szukałabym innych rozwiązań np. adopcja niż miec głupią nadzieję co miesiąc...
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kasiama » 16 grudnia 2005, o 13:30

Kręciołku, jak ja cię dobrze rozumiem... :(
Za nami 13 cykl i chociaż ogólnie się trzymam, to przychodzą co jakiś czas doły takie, że już się zastanawiam, czy psychiatra mi nie potrzebny...
Jedyne, co mnie ratuje, to nieustanna nadzieja (mi jej już nieraz brakuje) mojego męża. On bardzo wierzy w to, że w końcu się nam uda.
kasiama
Domownik
 
Posty: 832
Dołączył(a): 8 października 2004, o 06:33
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Kręciołek » 16 grudnia 2005, o 13:35

Kasiama, u mnie jest tak samo. To mąż wierzy. Nie wiem, może mu łatwiej bo to nie on co miesiąc przeżywa okropne bóle, faszeruje się lekami, lata do lekarzy i ma pms.
A już psychicznie nie mogę znieść bólu, on jest gorszy od fizycznego, choć ten też jest wielki, bo ja tragicznie przechodzę okres...
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez elsa » 16 grudnia 2005, o 13:39

kręciołku, wiem, że przemawia przec Ciebie smutek i żal, sama jestem wsciekla za @ :evil: zawsze. Mój mąż jednak zawsze powtarza mi na pociechę, że tylko życie ma wtedy sens jak do czegoś dązymy, bo jak sie okarze, że juz nie mamy celu to usychamy. Cięzko jest na cos poradzić jak nie mamy na to wpływu.

Kręciołku 13tka bywa szczęśliwa :D będę sie modliła o cierpliwośc także dla Ciebie :wink:
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Kręciołek » 16 grudnia 2005, o 13:40

Elsa, bardzo Ci dziękuję, bo ja już nie mam siły :cry:
Trzymajmy się dziewczyny :!:
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez elsa » 16 grudnia 2005, o 14:04

Tak Ci się wydaje, że nie masz siły, a na pewno jest niezla pula jeszcze do wykorzystania :D Mężuś Ci ją w weekendzik podładuje :wink: Największa radośc jest wtedy gdy jest bardzo upragnioopna i wyczekana wtedy jest doceniona, poczekaj a spełnia sie Twoje marzenia :!: Pomysl, że zawsze sa ludzie w gorszej sytuacji.

Robiłas jakieś badanka?

Tak, trzymajmy sie razem, w kupie rażniej :D
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Kręciołek » 16 grudnia 2005, o 16:35

Tak, robiłam już prawie wszytskie badania (prócz badania drożności jajowodów), mój mąż również, wszytsko jest ok.
Wiem, ze ludzie sa w gorszej sytuacji, ale mnie to jakoś nie pociesza.
Życzę miłego weekendu :D
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez elsa » 16 grudnia 2005, o 17:32

wiem kręciołku to są zamienniki, czasm pomoga czasem nie, ale jak się ma Kochanego męża wszystko się zniesie :D

wypoczywaj w weekend, dziękuję :!:
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez katalina » 16 grudnia 2005, o 17:44

mnie chyba czeka badanie drozności jajowodów w styczniu. zdecyduje sie na hsg z usg (bez radiacji). okropnie sie tym martwie.
tym bardziej ze moja koleznaka ktora NIGDY nie chciala miec dzieci dzis urodzila 2 synka .. ciesze sie jej szczesciem ale zdrugiej strony... wiecie...czasami sil brak, i nadziei...
katalina
Przygodny gość
 
Posty: 73
Dołączył(a): 12 stycznia 2005, o 21:06
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Kręciołek » 16 grudnia 2005, o 23:16

Katalino, czy dostałaś skierowanie na hsg od swojej ginekolog? Bo ja ostatnio sie zszokowałam jak moja ginka wysłała mnie na laparoskopię, ale powiedziała, ze skierowanie musze jej przynieść od lekarza z rejonu. Ja nie chodze do lekarza w rejonie więc jak obcy lekarz moze mi dac takie skierowanie? troche się zaczynam obawiać, ze ona nie chce brac odpowiedzialności za tą decyzję o laparo!
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez weronusia » 17 grudnia 2005, o 21:47

mój gin uważa że należy robić hsg a nei laparoskopię przed ciażą- bo po laparsokopii często występują zrosty utrudniające zajście w ciążę.
A HSG jest i inwazyjne bo jest kontrast i rtg ale już w tym samym cyklu można się starać o dzieciątko.
A Hsg z laparo czyli HasCo jest mniej dokładne.
weronusia
Bywalec
 
Posty: 128
Dołączył(a): 30 sierpnia 2005, o 11:12
Lokalizacja: dolnośl.

Postprzez elsa » 19 grudnia 2005, o 12:43

katalina nie zamartwiaj sie na zapas, wielkie wspieraczki dla Ciebie, niech nadzieja Cię nie opuszcza, a Święta będa ukojeniem dla duszy :)
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez katalina » 19 grudnia 2005, o 16:28

dzięki elsa.. mnie tak czasami najdzie taki smutek i beznadzieja ... a póxniej znowu jest dobrze. dzieki bardzo za wsparcie.
Kręciołku - owszem mam skierowanie na hsg. widze zę jeteś z wawy tak jak i ja. moj gin mowi ze na waryńskiego (toam jest centrum RTG) ponoć dobrze to wykonują, ale tylko w poniedziałki o 17 wiec trudno sie wpasowac w 10 dzień cyklu. to po pierwsze. a po drugie, tam nie ma zapisów tylko przychodzisz i czekasz, no i nie dają NIC na znieczyulenie.a i kosztuje 200 zł...a pani na recepcji jest taka ze strach sie bac. mowi do mnie "boli, potrafi bardzo, nie nie dajemy znieczulenie a po co ??" eeeeee.....bo np. ja nie chce zeby mnie bolalo czy zebym sie stresowala ze mnie bedzie bolał???
poczytałam sobie trochę o tym hsg i nie musi być ono tylko ''z'' promieniami rtg - moze być tez przez usg. na krakowskim przedmieściu jest klinikia która robi hsg ze znieczuleniem i tylko z usg. kosztuje to 470 zł około.. ale ja juz wole w jakiś fajnych warunkach za większe pieniadze i niech nade mną skaczą... no i z tego co wiem nie musisz mieć skierowania tylko cytologię i posiew zrobine.
tu ci podaję link oraz info dot. hsg z usg. www.ginekolog.com oraz b. fajne do poczytania http://www.ginekolog.krakow.pl/ocena_dr ... owodow.htm

Jesli natomiast ktoś ma już takie dośwaidczenia to będę bardzo wdzięczna za jakiekolwiek info....
Pozdrawiam wszystkich
katalina
Przygodny gość
 
Posty: 73
Dołączył(a): 12 stycznia 2005, o 21:06
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez elsa » 20 grudnia 2005, o 10:49

katalina ciekawe co ta recepcjonistka by zrobila jakby sama musiala sie poddac takiemy badaniu, barbazyncy, przeciez nei zyjemy w srednim wieku a znieczulenie az tak duzo nie kosztuje, :evil:

a mi stopniowo tempka spada wiec chyba nici z fasolki w tym miesiacu :cry: 26dc i jutro ostatni dzien brania luteinki...
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Kręciołek » 20 grudnia 2005, o 11:39

Katalina, dziekuję! :D
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez elsa » 20 grudnia 2005, o 11:52

Czarna a co u Ciebie? Bo ja sie chyba nie pochwale w tym roku :cry:
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Czarna » 21 grudnia 2005, o 13:18

Witam dziewczyny :!:

Ja wlasnie wczoraj wrocilam z dluuugiej trasy.

elsa ja to normalnie pecha mam :wink: Chcialam jeden miesiac tempke pomierzyc zeby zobaczyc jak mi sie pokrywa skok ze sluzem a tu wyjechalam i mialam i przez te dni nie moglam mierzyc temperatury i teraz mam dziure, chyba nie dam rady tego zinterpretowac :(
Poczekam jeszcze pare dni, moim zdaniem mialam owu w niedziele/poniedzialek, ale tempki nie mierzylam w poniedzialek/wtorek. Wrrr... Zaraz oblukam moje zapiski dokladnie i zobacze.
A mocno Ci tempka spadla? Moze to jeszcze nic straconego!

Kręciołku, Katalina, Weroniusia, Kasiama 3mam za Was mocno kciuki i jestem z Wami :!: Oby sie w koncu Wam udalo

Caluje mocno :!:
Czarna
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 20 października 2005, o 14:18

Postprzez elsa » 21 grudnia 2005, o 14:12

Witaj po długiej przerwie Czarna!

Dziwne te tempki mam, pierwszy dzień podwyższonej na 36.75, potem 3 dni 36.65, potem stopniowo sie wznosily 36.75, 36.8, 36.95, i zaczely spadac: 36.8, 36.7 i dziś znów 36.7, sądze, że gdyby nie luteina to bym już wczoraj dostala @, zreszta czuje bóle, i piersi mi wariuja od luteiny, nigdy mnie nie bolaly. Dzis ostatni dzień luteinki więc będe czekała za niechcianą@. Nier wiem czy czytalas wczesniejsze posty, mój mężuś nei ma zadowalającyh wyników nasienia, ale doktorek nas pociesza, że musza być co najmniej dwa wyniki żeby móc coś zapisac, wiec czekamy do 10.01 na kolejne badanie, w międzyczasie będziemy sie jeszcze starać. Smutne te święta będa tak czy owak :cry:

Jak jest ciąza to tempki ciagle ida w góre?
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez elsa » 21 grudnia 2005, o 14:16

Czarna, a czułas owulacje :!: że mówisz, że może mialaś, trzeba było sobie kupic testy owulacyjne, ja w tym miesiącu kupuje bo nie moge wyczuć owulacji na bank :wink:

Zastanawiałam się nawet nad zaprzestaniem mierzenia tempki, za bardzo mnei to stresuje, ale jaki odnośnik bede miala później jak będę chciala sie leczyć albo poradzić, jestem w kropce :roll:
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Czarna » 21 grudnia 2005, o 14:23

elsa czytalam i zrozumialam to wlasnie tak, ze jeszcze nic nie wiadomo tak na 100%. Niech sie dobrze odzywia, jakies witaminki i wydaje mi sie, ze to poprawi zolnierzyki. Nie marw sie na zapas, tak czy siak w ciaze mozna normalnie zajsc :!: Przeciez wazne ze sa zolnierzyki zdolne do zaplodnienia, moze i sa slabsze troche, ale mysle, ze zawsze mozna troche je poprawic! Na pewno bedzie dobrze i zajdziesz w ciaze, nie ma sie co zamartwiac.
Ja czytalam, ze jak jest sie w ciazy, to tempka rosnie stopniowo, albo utrzymuje sie na jednym poziomie, ale tez czytalam, ze przy ciazy moze tempka spasc w jednym dniu jak jest implantacja, a potem znow sie podniesie!
Tak czy siak musisz czekac i byc cierpliwa, moze to luteina takie figle plata z ta temperatura.
Moja temp. tez jakos dziwnie teraz wyglada bez tych 2 dni.
Kurcze wiem, ze owu juz byla a jakos dzis tempka 36.45 moze tak byc?
Czarna
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 20 października 2005, o 14:18

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Jak zaplanować poczęcie?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości

cron