wiesz co, ja specjalista nie jestem, ale;
-podczas ostatniej wizyty u gina, dowiedzialam sie ze do zaplodnienia moze dojsc nawet do 2 dni po owulacji
, dowodem na to jest moja kolezanka ktora w ten sposob urodzila juz dwie coreczki (dwa dni po wzroscie temperatury)
- a po drugie to nie przejmuj sie za wiele, bo kochajac sie w niedziele a posiadajac owulacje w czwartek, moim zdaniem masz juz szanse zajsc w ciaze. w szyjce znajdowac sie juz moze plodny sluz, i nawet gdy nie jest go az tak duzo to przeciez sama wiesz ze plemniczki sa bardzo male i tak naprawde temu jedynemu wystarczy tylko jedna kropelka.
ja nie wiedziala bym ze mam plodny sluz na 5 dni przed owulacja, gdybym nie zaczela badac szyjki i sluzu szyjkowego. jesli ci sie uda, wykonaj to badanie szyjkowego dwoma palcami, lekko sciskajac szyjke u ujsciu. wymaga to duzej delikatnosci, ale mnie dokladnie pokazuje kiedy pojawia sie plodny sluz. no i bywa tak , ze zaczyna sie jakies 6 dni przed owulacja. moim zdaniem to bardzo miarodajny sposob sprawdzania plodnych dni i w zasadzie na nim bazuje. badanie temperatury w moim przypadku nie zdaje rezultatu, bo w ostatnim cyklu tempka wcale nie pokryla sie ze sluzem i szyjka. no! uffffffff, ale sie rozpisalam.
aha, poza tym badaj rozwartosc szyjki, a moze juz to robisz...
powodzenia