Teraz jest 9 maja 2024, o 12:24 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

nadżerka - jej wpływ na poczęcie

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

nadżerka - jej wpływ na poczęcie

Postprzez ala » 25 października 2005, o 15:59

Kiedyś gin. do którego już nie chodzę powiedział mi, że w niektórych uzasadnionych przypadkach nadżerkę usuwa się przed zajściem w ciąże, gdyż to ona może być przyczyną problemów z poczęciem. Jestem ciekawa czy może któraś z Was spotkała się również z taką opinią lekarza. Ja mam nadżerkę i to dość mocną, ale mój obecny gin. nic nie wspominał o czymś takim. Bardzo będę wdzięczna za wypowiedzi.
Pozdrawiam gorąco wszystkie mamusie i te oczekujące z utęsknieniem na swojego dzieciątko do których grona się niestety jeszcze zaliczam.
Alicja
ala
Bywalec
 
Posty: 146
Dołączył(a): 14 grudnia 2004, o 22:57
Lokalizacja: poznań

Re: nadżerka - jej wpływ na poczęcie

Postprzez weronusia » 25 października 2005, o 16:33

ala napisał(a):Kiedyś gin. do którego już nie chodzę powiedział mi, że w niektórych uzasadnionych przypadkach nadżerkę usuwa się przed zajściem w ciąże, gdyż to ona może być przyczyną problemów z poczęciem. Jestem ciekawa czy może któraś z Was spotkała się również z taką opinią lekarza. Ja mam nadżerkę i to dość mocną, ale mój obecny gin. nic nie wspominał o czymś takim. Bardzo będę wdzięczna za wypowiedzi.
Pozdrawiam gorąco wszystkie mamusie i te oczekujące z utęsknieniem na swojego dzieciątko do których grona się niestety jeszcze zaliczam.
Alicja


Ja też mam 2 stopień - mój gin jets przeciwny jej usuwaniu przed ciązą- wykluczone
weronusia
Bywalec
 
Posty: 128
Dołączył(a): 30 sierpnia 2005, o 11:12
Lokalizacja: dolnośl.

Postprzez GoÅ›ka » 25 października 2005, o 17:15

Ja mialam usunieta nadzerke srodkami chemicznymi - jeszcze nie mialam okazji byc w ciazy
Gośka
 

Postprzez ElaR » 25 października 2005, o 17:32

Ja miałam leczoną antybiotykiem nadżerkę jakieś 2-3 lata temu, naprawde nie pamiętam kiedy. Potem nic gin nie mówił na jej temat a ja nie pytałam. W lutym zaszłam w ciąże, którą straciłam. Zmieniłam lekarza. Teraz jestem w 19 tyg. ciązy i dwa tygodnie temu na wizycie moja pani gin powiedział, że nadżerkę mam bardzo nisko położoną i dlatego mogą zdarzyć się plamienia podczas sexu, ale nie trzeba się tym przejmować. Jeszcze przed ciążą moja pani gin na wizycie wspominała o niej ale powiedziała, że jeżeli zalezy mi na ciązy to narazie zostawimy ją w spokoju, bo ona niczemu nie zagraża.

Tak więc nie wiem, do końca jak z nią jest ale raczej nie przeszkadza w zajściu w ciążę.
ElaR
Przygodny gość
 
Posty: 73
Dołączył(a): 17 stycznia 2005, o 22:44
Lokalizacja: okolice N.Tomyśla

nadżerka - jej wpływ na poczęcie

Postprzez ala » 25 października 2005, o 17:45

Dzięki dziewczyny za szybkie odpowiedzi.
Ja też mam 2 stopień. Brałam antybiotyk ALBOTYL, ale chyba za bardzo nie pomógł.
Najgosze w tym wszystkim jest to, że tak na prawdę nie ufam tym wszystkim lekarzom. Każdy mówi co innego i bądź tu człowieku mądry.
Mam koleżankę, która w zasadzie sama, oczywiście z pomocą Boża doprowadziła do tego że jest teraz w ciąży. Wręcz mówiła lekarzowi co ma jej zapisać.
Wybaczcie że tak biadole, dopadły mnie smuteczki.
ala
Bywalec
 
Posty: 146
Dołączył(a): 14 grudnia 2004, o 22:57
Lokalizacja: poznań

Postprzez Mysza » 25 października 2005, o 20:10

Hej Alu! Widzę, że jesteś z Poznania - a byłaś u dra Dmochowskiego? Jest polecany min. przez lmm. Ja do niego chodzę i wiem, że jemu można zaufać. Też mam nadżerkę, 1 stopień. Powiedział mi, że jestem młoda, więc ją zostawimy (na bliżej nieokreślony czas). Nadżerkę odkrył na wizycie, na której powiedziałam mu o planowanej ciąży - nie mówił nic o jej związku z możliwością poczęcia. Dzidziuś pojawił się u nas w kolejnym cyklu po tej rozmowie z ginem. Ja dostałam sterovag na nadżerkę i na razie temat się skończył.

Uszy do góry, nie daj się jesiennej pogodzie!
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kukułka » 9 grudnia 2005, o 17:07

W ciązy jeszce nie byłam, a miałam nadżertkę 2 grupy w skali Papanicolau. lekarka chciała mi ja natychmiast wypalac.,a inny lekarz powiedział, że tego się przed ciąża w ognie leczy itd. potem miałam w rodzinie przypadek raka (ale nie narządów kobiecych). rak wyleczony, z terapią przedobrzyli i osoba zmarła. wystraszyłam się, kiedy lekarka mi powiedziała, ze nie leczona nadżerka moż ( choc nie musi) miec wpływ na zachorowanie na raka. Poszłam do innej lekarki, powiedziała to samo, zamroziłam nadżerke (bo wypalanie pozsotawia blizny, szyjka jest mniej rozciągliwa, a tego nie chcę) i teraz mam spokój. na każdej kontroli słysze, ze wszytko OK.Wniosek : Moze nadżerka nie wpływa na poczęcie ale z innych powodów lepiejja usunąć. Zwłaszcza że zamrażąnie nei boli.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez elsa » 12 grudnia 2005, o 13:01

Dziewczyny, czy jak mialam usuwana nadżerke mimo iż lekarz wiedział, że nie byłam jeszcze w ciązy i powiedział, że to niczemu nie przeszkadza na przyszłośc to czy z tego moga wynikac moje problemy z poczęciem? Zaobserwowałam, że po wypalaniu bardzo śłuz mi się zmniejszył, teraz musze sie wspoomagać, guzajazylem i wiesołkiem, czy to z tego powodu?
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kukułka » 12 grudnia 2005, o 20:04

Jak po wypalaniu, to moze tak być, zamrażanie raczej nie wpływa na śluz.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez elsa » 13 grudnia 2005, o 10:22

najpierw miałam znieczulenie takie zamrozenie i chyba pozniej wypalanie... no to sie zmartwilam :cry: nei mozna ufac lekarzon :twisted:
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Anchela77 » 26 marca 2006, o 22:11

Dołączę się do tej dyskusji o nadżerce, choć widzę, że dawno nie była poruszana. Chciałam coś napisać z własnego doświadczenia z nadżerką. Pewnego pięknego dnia moj gin (już go zmieniłam) nagle stwierdził, że mam dużą nadżerkę wielkości 2 złotych. Na poprzedniej wizycie tj. miesiąc wcześniej nic nie widziała, nagle po miesiącu zrobiła mi się ta wielka nadżerka. Od razu stwierdziła, że trzeba ją zamrozić. Ja jej uwierzyłam, miało mnie nic nie boleć, miało być bez problemu. Uwierzcie lub nie, ale podczas tego zabiegu bolało mnie bardzo, po wszystkim straciłam przytomność. To nie wszystko. Straciłam swój śluz (który był dobry) zmienił się w wodnisty, przestałam miesiączkować. Mam jeszcze wiele innych problemów ginekologicznych, w innym poście napisałam, że czeka mnie laparoskopia. A kiedyś byłam ideałem zdrowia ginekologicznego. Dlatego przestrzegam dziewczyny, które nie rodziły. Nadżerkę leczcie, a lekarze, którzy od razu chcą ją usuwać - zminiajcie.!
Anchela77
Przygodny gość
 
Posty: 50
Dołączył(a): 8 marca 2006, o 23:19
Lokalizacja: zagłębie

Postprzez pysia74 » 26 marca 2006, o 22:53

Anchela77 napisał(a): Straciłam swój śluz (który był dobry) zmienił się w wodnisty

Anchela, nie wiem jak dużo czasu minęło już od zabiegu wymrażania, jakiemu byłaś poddana, ale możliwość występowania obfitych, wodnistych upławów w ciągu 4 - 6 tygodni po wymrażaniu jest uznawana za normę. Więc może w twoim przypadku to właśnie one zaburzają obraz śluzu ?
Mam takie informacje od mojego gina, można też to wyczytać na dostępnych w internecie stronach poświęconych metodom leczenia nadżerek.
pozdrawiam i życzę zdrowia ! :wink:
pysia74
Bywalec
 
Posty: 107
Dołączył(a): 19 marca 2005, o 05:23

Postprzez Anchela77 » 27 marca 2006, o 07:46

Zamrażanie miałam około 4 lata temu. Od tametj pory mam kłopoty ginekologiczne i to nie tylko ze śluzem (upławami). Fakt zaraz po zamrażaniu wszystko musi się wygoić, trwało to z 3 tygodnie, leciała ze mnie śmierdząca ciecz - co chwilę musiałam zmieniać podpaski. Potym jak mi się wygoiło , nie dostałam okresu. Wyprowadził mnie z tego inny ginekolog, ale teraz musze brać cały czas luteine by miesiączkować. Mam wiele problemów do dziś.
Anchela77
Przygodny gość
 
Posty: 50
Dołączył(a): 8 marca 2006, o 23:19
Lokalizacja: zagłębie

Postprzez Josaris » 2 kwietnia 2006, o 15:40

Dziewczyny, pomóżcie!

Gina stwierdziła u mnie nadżerkę, ale cytologię mam bardzo dobrą. Miałam także infekcję, leczyłam ją clotrimazolem. Teraz współżycię jest bolesne (więc jakoś tak łączę nadżerkę z tą infekcją, bo wcześniejtak nie było). Gina zaproponowała mi leczenie solcogynem. Co ja mam zrobić????? Za jakieś pół roku chciałabym zajść w ciążę.

Będę wdzięczna za każdą odpowiedź.

Pozdrawiam.
Josaris
Bywalec
 
Posty: 152
Dołączył(a): 17 marca 2006, o 22:04
Lokalizacja: Eastbourne, Anglia

Postprzez mala_pl » 28 kwietnia 2006, o 18:51

Mój poprzedni ginekolog chciał mi nadżerkę wypalać laserem (oczywiście prywatnie - za 400zł) więc szybciutko go zmieniłam.

Obecnie jestem drugi raz leczona solcogynem. Po pierwszym leczeniu nadżerka zniknęła, ale po ponad pół roku powróciła :| Ginekolog powiedział, że przed ciążą nie ruszy mi tego w inny sposób, z czego wnioskuję, że nie jest to aż tak inwazyjna metoda jak wypalanie czy mrożenie.
mala_pl
Przygodny gość
 
Posty: 6
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 21:57


Powrót do Jak zaplanować poczęcie?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości

cron