Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 21:51 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Mamusie oczekujące - łączcie się!!!

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez monikar » 8 marca 2006, o 12:32

gratuluję wspaniały prezent na Dzień Kobiet.
zyczę Wam zdrówka niech dzidzia rośnie. :D
monikar
Bywalec
 
Posty: 168
Dołączył(a): 4 października 2004, o 14:54
Lokalizacja: Kraków

Postprzez anka23 » 8 marca 2006, o 17:37

Doris serdeczne gratulacje i witaj w gronie ciężarówek :P :wink:

Jestem po wizycie u gina. Wszystko w normie, choć morfologia trochę zaniżona, ale narazie nic nie musze łykać. Rozmawialiśmy z ginem na temat porodu prywatnego na który się zdecydowaliśmy, zawsze to inaczej jak twój lekarz jest przy porodzie. MAły waży 415 g, duży co?

MAluch wczoraj szalał niesamowicie, byłam normalnie w szoku, bo jeszcze niegdy nie czułam tak dynamicznych i intensywnych ruchów. Dziś niestety spokój i zaczyna mnie to martwić. Najgorsze jest to, że zapomniałam na ten temat porozmawiać z ginem, ale chyba zaraz do niego zadzwonię bo troche mnie niepokoi fakt, że czasami wogóle nie czuję ruchów dziecka.

:wink:

Ps Dziewczyny a co u Was? Ostatnio mało piszecie. Odezwijcie się.

Pozdrawiam
anka23
Domownik
 
Posty: 346
Dołączył(a): 11 maja 2005, o 13:53

Postprzez Aga17 » 10 marca 2006, o 10:52

ostatnio jakos nie umie sie tu zalogować coś niestety szwankuje;( dzidzia kpie ale nie należy do ruchliwych:) ale mam problem lekarz mówi że mam nadciśnienie, i dał mi jakies tabletki ale po przeczytaniu ulotki nie mam ochoty ich brać, pytaąłm innych o moje ciesnienie to mowili ze nie jest wysokie, normalnie mam 130/80 moze raz 140/80 tylko jak jestem u lekarza to mi skacze do 150/90, kurcze nie weim co mam robić.
Aga17
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 216
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 13:59
Lokalizacja: śląsk

Postprzez Aga17 » 10 marca 2006, o 10:53

Anka, który masz tydzień?:)
Aga17
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 216
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 13:59
Lokalizacja: śląsk

Postprzez fiamma75 » 10 marca 2006, o 12:23

Aga17, to nierozsądne nie brać zapisanych przez lekarza tabletek. Nadciśnienie jest b. niebezpieczne w ciąży, tym bardziej, że 130/80 to wcale nie jest aż takie dobre ciśnienie. Najwyzej idź do innego lekarza i pogadaj, a nie decyduj o tak ważnych sprawach pod wpływem rad znajomych.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez anka23 » 10 marca 2006, o 15:32

Ciśnienie 130/80 napewno nie jest nadciśnieniem, ale Fiamma ma rację, że powinnaś skonsultować to jeszcze z innymi lekarzami. Natomiast ciśnienie 150/90 może stanowić już zagrożenie dla Twojego dzieciątka i dla Ciebie. U mnie raczej jest "problem" z niskim ciśnieniem 90/60, bywa niższe, ale lekarz narazie nie panikuje, poza tym niestety na podwyższenie cisnienia nic nia ma. Ostatnio miałam 100/70 to juz jak dla mnie wysokie :wink: , szczerze mówiąc jeśli miewam ciśnienie "normalne" czyli 120/80 to czuję się nienajlepiej, dlatego dobrze, jest mi z takim niskim ciśnieniem jakie mam :wink: .

Agnieszko dziś dokładnie mija mi 22 tc. Właśnie czekam aż mały się wkońcu obudzi, bo znowu coś przycichł. Wczoraj tyle o ile czułam jak się wiercił i znowu zaczynam się niepokoić. Jak tak dalej bedzie to wybiorę sie na KTG. A Ty w którym tygodniu jesteś?

Pozdrawiam
anka23
Domownik
 
Posty: 346
Dołączył(a): 11 maja 2005, o 13:53

Postprzez Aga17 » 11 marca 2006, o 08:25

o to ciśnienie pytaąłm innego lekarza i położnej i oni powiedzieli zeby leków jescze nie wprowadzali, zaczeałm pic sok grefrutowy, zawsze miałam takie ciśnienie, a jestem początek 21:) mały tez bie należy do ruchliwych, czasami ie powierci a wieczorem jak już lęże w łóżeczku to kopie a wczoraj nawet zaczeąłm mu naciskac na brzuch i tam gdzie przyciskałam to kopnał:) a co do ruchów to położna mówiał mi ze takie mocniejsze poczuje sie dopiero koło 25 tygodnia jak bedzie miał dłuższe nogi:)
Aga17
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 216
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 13:59
Lokalizacja: śląsk

Postprzez Aga17 » 11 marca 2006, o 08:29

wierzcie mi po przeczytaniu tej ulotki z tego leku dopegyt to mnie przeraził, leki podaje sie jak cisnienie przekaracza 160, albo jeżeli od średniej jest większe o 30 górne a dolne o 20, mój lekarz jest strasznie ostrożny i troche panikuje, a jak wchodze do gabinetu to mam wrażenie jak by mi serce miało wyskoczyć, zaczełąm pic meliske, a jeszcze jak mam ciśnienie 120/70 to czuje sie fatalnie i nawet malutka kawke wypije:)
Aga17
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 216
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 13:59
Lokalizacja: śląsk

Postprzez fiamma75 » 11 marca 2006, o 11:36

Jestem na początku 22tc i mój maluch kopie tak, że czasem ciężko mi usiedzieć (fakt, że ma b. długie nóżki). Mąż w końcu bez problemu czuje kopniaczki malucha :D
A co do ciśnienia, 130/80, które miałaś już przed ciążą, może zapowiadać problemy z ciśnieniem (wartością prawidłową w naszym przedziale wiekowym jest 120/70 z odchyłkami), bo w ciaży ciśnienie rośnie jeszcze dodatkowo. Mam znajome, które miały problemy z ciążą z powodu ciśnienia, dlatego naprawdę uważaj, bo takie gwałtwone skoki do 150/90 to naprawdę może być niepokojące.
Moje ciśnienie to zazwyczaj <120, jak wejdę po schodach to dobija do 130.
W sumie w ciaży lepiej mieć niskie ciśnienie.
Aga17, to może mierz codziennie ciśnienie i zobaczysz co się dzieje, jak zacznie Ci rosnąć, to wtedy pogadaj z lekarzem.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Gosiaczek » 12 marca 2006, o 17:50

Fiammo - nie ma czegos takiego jak cisnienie prawidlowe "dla danego wieku" - wiem bo bylam pod kontrola lekarza wlasnie w zwiazku z tym. Z tego co powiedzial mi lekarz - nigdy nie powinno byc wyzsze niz 139/89 ale to juz gorna granica, niezaleznie od wieku. Optymalne to 120-129/75-85. Co do problemu skoku cisnienia u lekarza to zwie sie to profesjonalnie "nadcisnieniem bialego fartucha" i Ci pacjenci(ja do nich naleze) musz sobie mierzyc cisnienie sami w domu i prowadzic obserwacje. Z tym,ze akurat w ciazy to rzeczywiscie trzeba dmuchac na zimne wiec mysle,ze warto byc ciaglym kontakcie z lekarzem i go sluchac :)
Gosiaczek
Bywalec
 
Posty: 172
Dołączył(a): 20 grudnia 2004, o 13:56

Postprzez fiamma75 » 12 marca 2006, o 18:31

o tym przedziale wieowym to mi kiedyś mówił lekarz, ale możliwe, że się to zmieniło.
Też miewam "zespół białego fartucha" i dlatego moja gin. kazała mi mierzyć ciśnienie w domu, żeby sprawdzić czy na pewno jest wszystko w porządku - no bo jednak w ciąży trzeba ciśnienie pilnie obserwować.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Aga17 » 13 marca 2006, o 09:15

mi też lekarz coś takiego powiedział, że mam zespół białego fartucha, codzienie mierze i cięnienie mam w normie 120/70, 130/70, wczoraj mi skoczyło prawie do 140 ale to ze zdenerwownia niestety, dowiedziałm sie ze mam chodzić na spacery itd, bo straszna nerwuska ze mnie:) powiem wam tyle jak u lekarz mierze ciśnenie to czuje jak by mi serce miało zaraz wyskoczyć, tak strasznie bije:( i co tu poradzić.
Aga17
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 216
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 13:59
Lokalizacja: śląsk

Postprzez Aga17 » 13 marca 2006, o 09:17

a teraz z innej beczki, brałam witaminy(tydzień juz nie biore) nie czułam sie dobre, myslalam ze to ciśnienie niestety, ale jescze jedno mnie zadziwiło pod pierscionkami zaczeła mi sie robic taka ciemna obwódka, jak przestaałm brac witaminy problemy sie skończyły- co o tym myslicie
Aga17
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 216
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 13:59
Lokalizacja: śląsk

Postprzez fiamma75 » 13 marca 2006, o 10:24

mnie po witaminach branych codziennie (biorę też żelazo) bolał żołądek. Teraz biorę co 2 dni i jest dobrze. Może też tak spróbuj? Może dla Ciebie jednorazowo jest to za silna dawka? Jakie witaminy bierzesz, bo ja Prevital forte.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez anka23 » 13 marca 2006, o 13:29

Ja z witamin wybrałam Feminatal N i raczej przyswajam je dobrze bo żadnych niepokojących obiawów nie mam (odpukać). Poza tym zażywam ostatnio wapno z wit C, ponieważ z jednej strony twarzy wyszły mi liszajki i nawet natłuszczenie nic nie pomaga, ale widzę, że dziś lepiej. Natomiast jeśli chodzi i pierścionki czy obrączkę to tez mam mały problem. Nie mogę ciągle ich nosić poniewaz odparza mi się skóra i strasznie swędzi. Z tego co wiem to w ciązy bywają czesto uczulenia, na złoto zwłaszcza. Pierścionek mam z białego złota i mam mniejsze problemy, ale obrączka jest z żółtego złota i tu jest już gorzej. Ale natłuszczam sobie paluchy i przez kilka dni staram się nie nosić pierścionków i obrączki. Po co potem cierpieć.

A moje ciśnienionko jest niskie i nawet u doktorka mi się nie podwyższa, chyba wręcz przeciwnie, mimo, że czasami odczuwam zwiększony puls.

Pozdrowionka dla wszystkich cieżarówek :wink:
anka23
Domownik
 
Posty: 346
Dołączył(a): 11 maja 2005, o 13:53

Postprzez Aga17 » 13 marca 2006, o 16:48

kurcze też bym chciała miec dobre ciśnieniew;( dziś wziaąłm ta tabletke i koszmar czułam sie fatlnie własnie sie obudziałam, zobaczymy co mi lekarz powie,
pozdrowionka dla was wszystkich:)
Aga17
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 216
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 13:59
Lokalizacja: śląsk

Postprzez Mysza » 22 marca 2006, o 19:35

Hej ciężarówki! Chciałam się pożegnać ;) z Wami w tym dziale... no, może i od czasu do czasu coś napiszę, ale - jako już rozdwojona :-)
Nastąpiły pewne komplikacje u mnie (swoją drogą - związane z wysokim ciśnieniem i niewydolnością łożyska), no i spędziłam tydzień w szpitalu, po czym okazało się, że trzeba doprowadzić do wcześniejszego rozwiązania (cesarka).

No i takim sposobem 13 marca pojawiła się na świecie Agnieszka :-)

Od piątku wieczora jesteśmy w domku i uczymy się żyć ze sobą na tym Bożym świecie.

Trzymajcie się ciepło wszystkie!
Życzę Wam i Waszym Maleństwom zdrowia :-)[/code]
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez monikar » 23 marca 2006, o 10:35

gratuluje Mysza i życzę samych radosnych chwil i niech Agnieszka przysparza Wam wiele szczęścia. :D
monikar
Bywalec
 
Posty: 168
Dołączył(a): 4 października 2004, o 14:54
Lokalizacja: Kraków

Postprzez anka23 » 23 marca 2006, o 14:56

Mysza serdeczne gratulacje!!! :P to musi byc niesamowite przeżycie, ja już się nie mogę doczekać kiedy nasza kruszynka przyjdzie na świat :P . Niech Agusia zdrowo się chowa.

Pozdrawiam
anka23
Domownik
 
Posty: 346
Dołączył(a): 11 maja 2005, o 13:53

Postprzez fiamma75 » 29 marca 2006, o 14:52

Dziś mieliśmy usg genetyczne a zarazem połówkowe na super dobym sprzęcie (najlepszym w całym regionie). Niestety nie mogłam podejrzeć maluszka, bo ekran jest odwrócony do prof. Dzidziuś jest zdrowy - wszystkie narządy są prawidłowe, wymiary też. Waży już 650 g :shock: (to sporo jak na ten tydzień ciąży) i lekarz mówi, że to duża ciąża :P
No i najważniejsze: to DZIEWCZYNKA :!: (próbowała po raz kolejny ukryć płeć, ale tym razem się jej nie udało) :lol:
W naszym przypadku planowanie płci wg npr się nie sprawdziło, bo powinien być chłopiec, ale za to zgadza się taka prawidłowość, że u mężczyzn po 35rż. częściej rodzą się córki :wink:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Aga17 » 29 marca 2006, o 16:33

uff, jestem po wizycie u lekarza, jest wszystko ok, cisbienie mam niskie juz 120/70, juz wiem ze to wina stresu, dzidzia zdrowa:) kopie baardzo czesto,

pozdrawiam was serdecznie
Aga17
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 216
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 13:59
Lokalizacja: śląsk

Postprzez anka23 » 30 marca 2006, o 14:29

Same dobre nowiny, to najwazniejsze :P . Dzidziulki zdrowe i oby tak dalej. Zazdroszcze Wam, ja do wizyty mam jeszcze 1,5 tygodnia i już się niecierpliwię. Mam nadzieję, że ten tydzień szybko zleci :roll: .

Mój maluch też odzywa się już codziennie a i porządnego kopniaka potrafi przyfasolić :wink: , ale sprawia mnie to niesamowitą przyjemność zresztą mój mąż uwielbia czuć porządne kopniaki pod swoją ręką. To tyle.

Trzymajcie się wszystkie :wink:
anka23
Domownik
 
Posty: 346
Dołączył(a): 11 maja 2005, o 13:53

Postprzez AgaM » 6 kwietnia 2006, o 09:55

witam... a mnie dość długo tu nie było - raczej u mnie wszystko ok. Czasem musze poleżeć - biorę scopolan 2x1 bo brzuszek czasem twardnieje i boli ale powoli zaczynam chyba czuć ruchy - 17 tydzień :)
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez anka23 » 6 kwietnia 2006, o 11:02

Witam i o zdrowie pytam?

Coś ostatnio dziewczyny nie piszecie :roll: , ciekawe, takie zapracowane jesteście?

U nas jakoś leci. W poniedziałek idę na kolejną wizytę do gina i juz się nie moge doczekać. Bardzo mi się dłuzy.

MAluch kopie, raz mocniej raz słabiej, ale wczoraj znowu przez pare minut dał mi do wiwatu :P . Łapałam się za brzuchol z oczekiwanie gdzie następny będzie cios i z jaką siłą.....hihihi....pośmialiśmy się z mężulkiem. Jak się uspokoiło to nasze maleństwo to zasnęłam, ale w nocy przez chwilę czułam tak silne wiercenie w brzuchu, że nie wiedziałm co się dzieje. Mimo, że czasami lekko zaboli to sprawia mi to ogromną przyjemność, kiedy mój maluszek daje nam o sobie znać.

Morfologie znowu mam niską wiec chyba gin zapisze mi dodatkową dawkę żelaza :roll: .

Ciuszków ani innych akcesoriów jeszcze nie mamy, ale we wtorem byliśmy sie trochę porozglądać.

A co u Was dziewczyny słychać? Wyprawke już szykujecie?

Pozdrawiam serdecznie :wink:
anka23
Domownik
 
Posty: 346
Dołączył(a): 11 maja 2005, o 13:53

Postprzez Mysza » 6 kwietnia 2006, o 15:08

Hej Dziewuszki!

W przerwie pomiędzy karmieniami i zabawieniami i doglądaniami małej mojej Trzpiotki :-) chciałam tylko napisać Wam, a właściwie to tym z Was, które jesteście z Poznania lub okolic, że gdybyście były zainteresowane, to mam na zbyciu bon na zniżkę cenową na wózek Inglesina Magnum w Pati i Maksie. Odstąpię ten bon, bo nam nie jest potrzebny. Jakby co, to o szczegóły pytajcie na priva.

Z Maleństwem życie jest wspaniałe, ale przewrócone zupełnie do góry nogami w porównaniu do tego sprzed narodzin. To Wasze ostatnie miesiące stylu życia, który zależy od Was, potem będziecie się musiały w 100% dostosować do Dzidziusia :-)

A... i tak jakoś dziwnie jest bez tego kopania w brzuszku - jak czytam Wasze posty :-)
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez anka23 » 9 kwietnia 2006, o 13:56

Witaj Mysza :wink:

Nawet nie wiesz jak bardzo Ci zazdroszcze, że masz swojego bąbla juz po drugiej stronie brzucha, ja już się nie mogę doczekać.

Mam nadzieję, że zdrówko Wam dopisuje i maluszek rozwija się dobrze. Ile już ma?

Skoro jesteś po porodzie to może podzielisz sie wrażeniami. Jestem bardzo ciekawa gdzie rodziłaś i czy jesteś zadowolona.

Serdecznie pozdrawiam i zyczę wszystkiego dobrego :wink:
anka23
Domownik
 
Posty: 346
Dołączył(a): 11 maja 2005, o 13:53

Postprzez Mysza » 13 kwietnia 2006, o 14:30

Anka23 - też niedługo doczekasz się bobaska :-) którego można wziąć na ręce i przytulić i zobaczyć! Prosisz, żebym się podzieliła wrażeniami z porodu.

Agusia kończy dzisiaj miesiąc. Przez miesiąc przytyła ponad 1100g - cieszy to nas niezmiernie, bo urodziła się malutka, miała 2170g, 49cm. Zdrówko dopisuje, tylko jeszcze trochę jest zażółcona. Miała już też pierwszy w życiu katarek, ale prawie jej przeszedł.

Rodziłam w szpitalu im. Raszei. Przed porodem spędziłam tam tydzień (na oddziale patologii ciąży), a po porodzie cztery doby (ze względu na cesarkę i na stan dzidziusia). Trochę się naobserwowałam i nasłuchałam różnych opinii o szpitalach, szczególnie dużo było negatywnych o Polnej - z tego względu, że jest tam masa studentów (wiadomo, że gdzieś się muszą uczyć, ale na Polnej jest ich mnóstwo i kilka dziewczyn narzekało, że czuło się tam jak króliki doświadczalne - studenci badali je po kolei jeden za drugim i to bez pytania o zgodę), no i żeby się dostać na Polną, to trzeba mieć szczęście albo lekarza, który tam pracuje. Po prostu - jak mają nawał pacjentek, to przestają przyjmować. Było kilka dziewczyn odesłanych z Polnej. Wyobrażasz sobie - jedziesz w pośpiechu do szpitala rodzić, a tam Tobie mówią "do widzenia, nie ma miejsc".

W Raszei przyjmują pacjentki, nawet jak miejsc nie ma - wtedy od razu po porodzie dziewczyny są przetransportowywane na inne oddziały (ginekologii lub patologii ciąży) albo leżą na korytarzu na oddziale położniczym - i w miarę jak zwalniają się łóżka, to są przenoszone do sal na położnictwie. Zapiernicz jest niezły, nawał rodzących :-) Aż się nie chce wierzyć, że mamy niż demograficzny ;)

Co do samej opieki w tym szpitalu, to muszę przyznać, że jest dobra. Mój dzidziuś, jeszcze w brzuszku był pod stałym nadzorem, co chwilami było aż za bardzo uciążliwe, a kiedy okazało się, że konieczne jest przyspieszone rozwiązanie, to zorganizowali wszystko raz dwa - po południu zapadła decyzja, a o 18 Agusia już była na świecie.

Co do samych porodów, to w Raszei propaguje się porody naturalne, znaczy - "przeterminowanych" nie przyspieszają, aż nie minie 42 tydzień ciąży. Jeżeli skurcze ustaną, to kobitkę z porodówki odtransportowuje się na patologię ciąży i czeka aż się znowu zacznie (a nie podaje się żadnego "dopalacza"). Jest paru lekarzy, którzy starają się nie nacinać krocza - co sobie laski bardzo chwalą. Znieczulenia ZZO raczej się nie stosuje.

Jeżeli wszystko jest ok, to godzinę po porodzie dostaje się dzidziusia do cyca i już dzidzia zostaje z mamą na sali, a po dobie od porodu jest wypisywana do domu. Po cesarce wypis jest po 4 dobach od porodu. Sama cesarka wypadła znośnie :-) Dzidziusia przyłożyli mi "pyszczkiem do pyszczka" i zabrali na oddział noworodków. Po cesarce dzidziusie są donoszone mamom do karmienia, a potem, dopóki mamy jeszcze leżą, zabierane. Moje maleństwo musiało się dogrzewać dwa dni w inkubatorku, tak że dopiero trzeciego dnia chwyciłam je na ręce, a potem, w nocy karmiłam po raz pierwszy z cyca (przedtem jakieś śladowe ilości pokarmu odciągałam i zaniosłam jej w strzykawce).

Położne są bardzo miłe i pomocne, większość pielęgniarek z noworodków też. Tylko mam taką uwagę, że jeśli coś jest nie tak, np. z dzidziusiem, to trzeba się dopytywać o co chodzi, bo sami nie raczą matki poinformować - jedynie codziennie rano podczas obchodu można coś wydusić z lekarki.

Tyle tak z biegu napisałam, jeśli chciałabyś wiedzieć coś konkretnego jeszcze, to pytaj :-) w chwili wolnego postaram się odpisać!
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez anka23 » 13 kwietnia 2006, o 15:51

Mysza dzięki wielkie za te relacje, jestem pod wrażeniem. Wiesz, co nie co wiem o porodach, ponieważ miałam możliwość dorabiania sobie niejako na oddziale poł-gin u nas w mieście. Słyszałam krzyki, widziałam łzy szczęścia, mniej więcej wiem jak akcja porodowa przebiega i jak wygląda porodówka po porodzie....itp. Nigdy jednak nie miałam śmiałości zapytać pacjentki jakie emocje z nią były podczas porodu. Poza tym mam rodzić w poznaniu a w każdym szpitalu jest inaczej. Gdyby nie odeszło od nas ze szpitala dwóch dobrych lekarzy to pewnie rodziłabym u nas, no ale cóż. Dostałam namiary na dobrego gina (przynajmniej tak o nim się słyszy) dr Wandelta i chodze do niego. Poród prywatny na Lutyckiej o Polnej nawet nie myslałam bo wiem jak ciężko się dostać, więc...

Dobrze że z Twoją kruszynką jest już dobrze. I rzeczywiście malutka się urodziła. W którym tygodniu ciąży miałaś przeprowadzaną cesarkę? Z tego co zrozumiałam to miałaś jakieś drobne problemy tak? Ale najważniejsze że jest już dobrze i tego Wam zyczę.

Ja sie trochę zamartwiam bo nasze maleństwo od Dwóch dni coś kiepsko daje o sobie znać. Nie wiem może niepotrzebnie panikuję :roll: .

Pozdrawiam
anka23
Domownik
 
Posty: 346
Dołączył(a): 11 maja 2005, o 13:53

Postprzez Aga17 » 13 kwietnia 2006, o 19:44

poród strach pomyslec ale trzeba przezyc:) Anka23 wiesz nasza dzidzia tez ma rózne dni ostanio szałaało jak nigdy, na drugi dzien juz spokój czasai sie porusza, zalezy od humorku wiec nie masz sie co martwic, ja to tłumacze soebie tak e czasmi sama jestem bardziej skora do życia a jest dzien zebym cały przespała:)
pozdrawiam
Aga17
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 216
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 13:59
Lokalizacja: śląsk

Postprzez Mysza » 14 kwietnia 2006, o 09:34

Hej!
Moja Dzidzia w brzuszku też się bardzo różnie zachowywała :-) Czasami miałam wrażenie, że się wykopnie mi z brzucha gdzieś bokiem, a czasem spała przez cały dzień i nie dawała znaku życia. Tak że spokojnie, wystarczy, że skupisz się na tym, czy w ogóle się odzywa w te spokojniesze dni.

Co do Lutyckiej, to za mojego pobytu w Raszei chodziły różne pogłoski, że mają zamknąć Lutycką (znaczy położniczy) - ale skoro chodzisz do lekarza z Lutyckiej, to w razie czego będziesz na bieżąco! Położne w Raszei mówiły, że co jakiś czas jest taka akcja, że grożą zamknięciem oddziałów - raz Lutyckiej, raz Raszei - a to bezsens, widząc te zatłoczone korytarze, pełne położnic...

Agusia urodziła się taka malutka, bo łożysko się wyeksploatowało - jej wzrost i waga zatrzymały się na poziomie 33 tygodnia, co po raz pierwszy okazało się w 34 tygodniu (wtedy na USG okazało się, że była jakby tydzień młodsza, ale to było jeszcze w granicach normy), a potem w 36 tygodniu okazało się, że malutka nic nie urosła przez dwa tygodnie. Wtedy mnie lekarz skierował do szpitala. W szpitalu, pod nadzorem (miałam leżeć) była obserwowana, aż do czasu kolejnego USG, na którym okazało się, że dalej nic nie urosła i dodatkowo pogorszyły się jej wyniki KTG - wtedy z biegu zadecydowano o cięciu. Doszło jeszcze do tego moje wysokie ciśnienie (takie sprzed ciąży).

Mała urodziła się w 38 tygodniu, dokładnie 37tyg+4dni. Już nie jest traktowana jako wcześniak, tylko dzidzia z niską masą urodzeniową.

Wiesz, co do emocji związanych z samym porodem, to zakumplowałam się z paroma dziewczynami i -
- mówiły, że diabelnie boli, z tym, że każda z nich czuła największy ból w innej części porodu - ale da się przeżyć (nawet na tylko jednym zastrzyku przeciwbólowym),
- "poród jest do dupy" ;)

Ale po porodzie siłami natury kursowały już parę godzin po, a ja musiałam leżeć 24h...grrrr... i dostały normalnie jeść, a ja, kurcze, musiałam patrzeć na nie jak się opychają, a potem jeść zupki zamiast normalnego żarełka! Znam jedną dziewuchę, która na własne życzenie miała cesarkę - nigdy jej nie zrozumiem. Mam nadzieję, że następnego dzidziusia będę mogła urodzić siłami natury, razem z mężem! Tak bardzo bym tego chciała...
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości

cron