Teraz jest 22 maja 2024, o 05:02 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Mamusie oczekujące - łączcie się!!!

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez Dziula » 27 stycznia 2005, o 20:45

Witam Dziewczyny
u nas trwa 19 tydzień :) zaczęło się trochę problemów z zakażeniem dróg moczowych (nic wielkiego, ale jednak) i chyba z grzybicą pochwy. Próbowałam się leczyć domowymi sposobami, ale nie wyszło :( Byłam u lekarza i o zgrozo tutaj w Niemczech od razu dają antybiotyk!!!! Nie dałam sobie go wcisnąć, ale i tak przepisali mi lek do, którego nie mam zaufania. Dzwoniłam do zaprzyjaźnionych osób w Polsce i po różnych debatach i konsultacji z lekarzem w Polsce biorę Furagin. Mam nadzieje, że będzie ok. A może ktoś ma podobny problem? Co Wam lekarze przepisują na grzybicę i zakażenie dróg moczowych?
Poza tym wszystko u nas w porządku. Maleństwo fika koziołki, już nawet widać jak mi brzuch podskakuje :)))
Pozdrawiam cieplutko, bo zima wróciła :)
Dziula
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 2 września 2004, o 15:54
Lokalizacja: Niemcy

Postprzez kukułka » 28 stycznia 2005, o 20:05

Mnuie przepisano furagin 3 razy dziennie po 1 tabletce, a na gzrybicę Fluconazol (to antybiotyk) i clotrimazol do smarowania zewnętzrnego. Ale..............to tak pisże tylko orientacyjnie dla Ciebie, bo ja w ciązy nie jestem.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Martelka » 29 stycznia 2005, o 14:20

Kukulko, Flukonazol nie jest antybiotykiem, to poprostu lek przeciwgrzybiczy nowszej generacji.
Tak dla ciekawosci, to nie wiem czy wszystkie, ale zdecydowana wiekszosc lekow p/grzybiczych ma koncowke -azol. np. Ketokonazol, Clotrimazol, Flukonazol.

Dziula, fajnie, ze dzidzius skacze. Ja tak czekam i czekam kiedy moj zacznie sie ruszac, ale u mnie to troszke za wczesnie jeszcze. :)
Martelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 274
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 14:30
Lokalizacja: k/Krakowa- Wielka Brytania

Postprzez kukułka » 30 stycznia 2005, o 01:07

Mnie lekarz powiedzia, ze fluconazol to antybiotyk
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Martelka » 31 stycznia 2005, o 16:21

To tak moze uogolnil poprostu. Ale to naprawde typowy lek przeciwgrzybiczy i nikt nie przepisalby go z pewnoscia na infekcje bakteryjna czy nawet wirusowa. Bardzo dobrze leczy wlasnie grzybice pochwy i sromu.
Tak dla podparcia tego co pisze http://www.vita.csc.pl/farmakoterapia.php
na dole jest opisane strichte dzialnie wlasnie tego leku.

Pozdrawiam goraco! :)
Martelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 274
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 14:30
Lokalizacja: k/Krakowa- Wielka Brytania

dobre nowiny

Postprzez agusia » 7 lutego 2005, o 10:57

Witajcie mroźnie, ale słonecznie!

Prawie całą sobotę i niedzielę spędziliśmy na spacerkach, dłuższych i krótszych. Bardzo mi brakowało takich spacerków. No, a dzisiaj znowu do roboty. :wink: W piatek będę miała pierwsze uSG. hmmm, już nie mogę sie doczekać. :lol: :lol:

pozdrawiamy serdecznie
agusia
Bywalec
 
Posty: 192
Dołączył(a): 29 grudnia 2003, o 10:35

Postprzez K-ulka » 7 lutego 2005, o 23:17

Cześć Dziewczyny!
U mnie (u nas) początek 4 miesiąca - mdłości i zgaga ustepują :D
W piątek u ginekologa słyszałam serduszko naszago Dzieciaczka - to dopiero przeżycie!

A z powodu tego, że czuję się świetnie a mąż trochę przytył :( mam pytanie
Czy może któraś z Was wie, gdzie można kupić ciążowy kostium kąpielowy - brzuch jeszcze mi się nie powiększył ale piersi - owszem, stąd rozmiar wyjściowy musi być chyba 46 (niestety nie 36 :wink: ). Aha - jestem z Warszawy.
Może wreszcie uda się nam wybrać na basen.
Pozdrawiam
K-ulka
Przygodny gość
 
Posty: 30
Dołączył(a): 22 września 2004, o 00:40
Lokalizacja: Warszawa

dobra nowina

Postprzez agusia » 11 lutego 2005, o 16:43

DZISIAJ WIDZIAŁAM DZIDZIUSIA. Jestem przeszczęśliwa i z tej radości i niesamowitego uczucia troszkę łezek mi pokapało.
Wszystko dobrze, miałam wrażenie, że maluch sobie skakał na ekranie tego monitora :wink: :wink:

pozdrawiam słonecznie wszystkie młode Mamy!!!!!
agusia
Bywalec
 
Posty: 192
Dołączył(a): 29 grudnia 2003, o 10:35

Postprzez anecia » 15 lutego 2005, o 20:01

Witam wszystkie oczekujace mamusie
U nas rozpoczal sie 16 tydzien. W 14 bylismy na usg, niestety tym razem moj maz nie widzial dzidzi na monitorze :cry: na szczescie lekarz wydrukowal nam zdjecie. Dzidzia jest po prostu piekna :D Szkoda, ze nie mozna tu zamieszczac zdjec :cry: Nastepne usg mamy wyznaczone na 20 tydzien. Nie moge juz doczekac sie jej ruchow.
U mnie rozpoczely sie ferie (pracuje w szkole) tydzien temu bylam troszke przeziebiona i lezalam w lozeczku, oj nie przyjemnie sie choruje w ciazy :cry: Na szczescie dzisiaj czuje sie juz duzo lepiej. Za chwilke jade do swojego gina po zwolnienie na okres ferii, po 1 jeszcze do zdrowia calkowicie nie doszlam, a po 2 jako nauczyciel bede mogla odebrac sobie te 2 tygodnie i doliczyc do macierzynskiego. Poza tym troche boje sie powrotu do pracy po feriach ze wzgledu na grype, mam nadzieje, ze do tego czasu ta zaraza sie skonczy. Nie chcialabym przechodzic przez przeziebienie jeszcze raz a tym bardziej przez grypsko.
Poza tym czuje sie cudownie, brzusio rosnie ( juz nie moge spac w swojej ulubionej pozycji tzn wlasnie na brzuszku :cry: w zwiazku z tym chodze z lekka nie wyspana :) albo odsypiam w ciagu dnia i nie moge spac w nocy. Apetyt mi sie troszke zmniejszyl juz nie rzucam sie tak na jedzenie jak w 1 trymestrze :) Poza tym bardzo tesknie za wiosna za sloneczkiem, i nie moge doczekac sie juz wschodzacych tulipanow, hiacyntow, zawilcow i innych wiosennych kwiatkow w moim ogrodku. Juz zaczynam ich wypatrywac.
A wy dziewczyny jak sie czujecie? Jak Wasze brzuszki i apetyty jak zdrowko? Piszcie!
Pozdrawiam Anetka
anecia
Przygodny gość
 
Posty: 30
Dołączył(a): 29 lipca 2004, o 16:03

Postprzez anecia » 15 lutego 2005, o 20:24

agusia ja tez uwielbiam ogladac dzidzie, a najbardziej wtedy kiedy lekarz zaprosi do ogladania meza :D To nasze ulubione zajecia od kilku miesiecy :wink: Czas odmierzamy niemalze od jednego do kolejnego usg.
k-ulka ale Ci dobrze, slyszalas serduszko. My tylko widzielismy jak bije tzn pojawialo sie i znikalo na monitorze. Przy najblizszej okazji poprosze gina o te przyjemnosc. Niestety nie wiem gdzie mozna kupic taki kostium kapielowy. Ja ostatnio polowalam na rajstopy dla ciezarnych, bo nawet te zwylke o rozmiar czy dwa wieksze upijaja brzusio :cry: Wiesz tez chetnie bym poplywala razem z mezem, ktory podobnie jak Twoj tyje razem ze mna :wink: ale chyba odchudzanie odlozymy na pozniej tzn po urodzeniu dzidzi. Ja sie troche boje basenow ze wzgledu na mozliwosc zakazenia grzybicami wrrrrr. Ja mieszkam pod Warszawa. Jesli znasz jakis dobry basen tzn naprawde czysty :) to chetnie skorzystam z Twojej propozycji i wybierzemy sie z mezem.
biedronko ja Ci radze zapisac sie do lekarza prywatnego u ktorego bedziesz chciala rodzic oraz do panstwowego ze wzgledu na mozliwosc robienia" bezplatnych" badan (nie takich znowu bezplatnych bo placimy skladki co miesiac). Ja tak zrobilam i jestem zadowolona z takiego ukladu.
Pozdrawiam
anecia
Przygodny gość
 
Posty: 30
Dołączył(a): 29 lipca 2004, o 16:03

Postprzez biedronka » 16 lutego 2005, o 00:09

Anecia, ale Ty to masz pomysł. Musze sobie wyliczyć ile będą kosztowały wizyty prywatne. Na razie byłam na pierwszej wizycie u państwowego. Jestem teraz w 7 tygodniu (wedlug nas) i 10 (wedlug gina). Zrobialam podstawowe badanie i na tkosoplazmoze. Ginekolog zalecił na IgG i wyszedł i minus. Nie bardzo wiem co to znaczy i boje sie, bo mieszkam z kotem. Mam nocne mdłości i ciągle mam przy łóżku coś do zjedzenia. Brzyszek jakby sie przyokrąglił, bo cisną mnie moje obcisłe spodnie. Zdaje się, że się z nimi pożegnam. Pozdrawiam.
biedronka
Bywalec
 
Posty: 137
Dołączył(a): 8 lipca 2004, o 20:18

Postprzez anecia » 16 lutego 2005, o 11:23

biedronko ja tez mialam robione badania na toxo jak chyba kazda kobieta w ciazy :). Jestesmy z mezem wielkimi kociarzami i w naszym domku trzymamy 3 koty. Nitke, Docenta (syna Nitki) i Blekusia (syna Nitki z drugiego miotu, ktorego cudem ocalil moj maz) wszystkie sa kochane i bardzo przymilne i madre oczywiscie:)

Jesli chodzi o badania to mozna zrobic dwa. Pierwsze to badanie na wykrycie przeciwcial typu G czyli IgG, wynik mowi o tym czy zetknelas sie kiedykolwiek z pierwotniakiem toxoplasmosa gondii i w związku z tym czy posiadasz przeciwciała na tego diabła. Drugie to IgM czyli badanie czy w chwili obecnej nie chorujesz. Płód może się zarazić drogą łożyskową przy czynnej infekcji u matki w czasie ciąży. W uproszczeniu mówiąc: jeśli zaraziłaś się długo przed ciążą - Twój dzidziuś jest bezpieczny; jeśli w czasie ciąży - istnieje zagrożenie zarażenia dziecka wynoszące: w I trymestrze - 17-25%, w II trym. - 25-54%, w III trym. - 60-90%. Czyli wraz z upływem czasu wzrasta ryzyko zarażenia, ale zmniejsza się stopień ciężkości choroby. Ja zrobilam IgG i mam wynik dodatni tzn. 21,5. To oznacza, ze juz chorowalam na toxo i mam przeciwciala. Jednak badanie i tak powinnam powtorzyc w 3 trymestrze. Jesli u Ciebie wynik jest ujemny to oznacza ze nie chorowalas i wcale nie musisz zachorowac :) ale dla swietego spokoju powinnas te badania powtorzyc i w 2 i w 3 trymestrze no i bardzo na siebie uwazac. Zachorowanie w ciazy jest niegrozne dla Ciebie... ale dla Twojej dzidzi bardzo. I pamietaj, ze zakazenie nie musi pochodzic od Twojego kota. Moze do niego dojsc w wyniku kontaktu z surowym miesem (krwiste befsztyki, niedopieczone miesko z grilla, i chocby przygotowywania obiadkow) lub przy pracy w ziemi (ogrodek czy nawet pielegnacja roslin doniczkowych). Istnieje błędne przekonanie, że toksoplazmozą najczęściej zarażamy się od kotów. Tak naprawdę 80% to skutek zjedzenia zarażonego mięsa. W 90% przypadków zakażenie przebiega bezobjawowo. Niestety lekarze rzadko informują o innych źródłach niż kot.
Aby sie ustrzec zakazenia tym diabelstwem w czasie ciazy nalezy przestrzegac zalecen higienicznych o ktorych na co dzien sie nie mysli czyli np.przygotowywanie mieska w rekawiczkach.

A to super strona na ten temat: www.borgis.pl/czytelnia/nowa_pediatria/1999/05/10.php

Jesli chodzi o jedzonko to ja juz przytylam ok 4 w porywach do 5 kg. (16 tydzien ciazy) ale apetyt mialam dziki, teraz jakby troche mniejszy. Na szczescie jadlam produkty od ktorych tak bardzo sie nie tyje czyli mnostwo owocow (cytryny do tej pory jem jak jablka, maz nie moze na to patrzec, nie wiem czemu siedzi jakis taki wykrzywiony :wink:) poza tym duzo nabialu i sledzi. Kiedy zaczelam sie zaokraglac a bylo to mniej wiecej w tym okresie ciazy w ktorym ty sie obecnie znajdujesz, kupilam sobie nowe spodnie, takie fajowskie bojowki sztruksowe. Niestety wczoraj stwierdzilam, ze juz sie w nie nie mieszcze :cry: Probowalam znalezc jakis sposob na dopiecie sie tzn przewlekalam gumke recepturke przez dziurke od guzika i lapalam nia guzik z drugiej strony. Niestety po zalozeniu bluzki widac bylo niedopiety suwak :cry: wiec musze z nich zrezygnowac. Pocieszam sie mysla ze po porodzie beda jak znalazl. :D To taki dziwny okres przejsciowy w ktorym na ciazowe ciuszki jeszcze za wczesnie a swoje trzeba sztukowac :wink:
Wspolczuje ci biedronko tych nudnosci i wymiotow. Ja na szczescie nie przechodzilam przez ta meke. U mnie wymioty trwaly moze z tydzien i poszly w zapomnienie. Na pocieszenie moge Ci powiedziec, ze w 2 trymestrze powinno Ci sie odmienic na lepsze :) oby Tego Ci zycze
Pozdrawiam
Anetka
:D
Ostatnio edytowano 16 lutego 2005, o 11:58 przez anecia, łącznie edytowano 3 razy
anecia
Przygodny gość
 
Posty: 30
Dołączył(a): 29 lipca 2004, o 16:03

dobre nowiny

Postprzez agusia » 16 lutego 2005, o 11:33

Ja również nie mogę sie już doczekac wiosny i kwiatów. No, ale i śnieżna poogodę też lubię. Tylko mało się nią można cieszyć mieszkając w bloku, tak więc jeśli tylko można to jezdzimy do moich rodziców i tam wszyskich wyciągam na spacerki.
Mi toksoplazmoza wyszła ujemna, kota cały czas mają rodzice, teraz mniej się nim zajmuję. Słuchałam kiedyś programu, ze toksoplazmoze niekoniecznie mozemy łapać od zwierzaków, ale właśnie poprzez próbowanie surowego mięsa, jedzenie tatara, a nawet salami (?).

pozdrawiam mamusie :lol: :D
agusia
Bywalec
 
Posty: 192
Dołączył(a): 29 grudnia 2003, o 10:35

Postprzez K-ulka » 16 lutego 2005, o 23:29

Cześć dziewczyny, ostatnio pisałam, że mdłości i zgaga ustępują - ale dziś jak na złość jest chyba gorzej niż w I trymestrze :(
Anecia, polecam basen na Potockiej na żolibożu - bardzo go lubię, chociaż dawno tam nie byłam. I pewnie nie będę bo mieszkam prawie na Kabatach.
Czy Wy też tak łatwo się męczycie?
Myślałam, że tak będzie dopiero jak brzuch będzie większy (i cięższy). A ja już teraz mam problemy zeby gdzieś dłużej iść czy po prostu nawet po 6 godzinach w pracy padam z nóg (jestem architektem). A prawie wcale jeszcze nie przytyłam - może 1-1,5kg do końca 15tyg.
Nie mówiąc o emocjach z którymi sobie zupełnie nie radzę. Mój mąż musi mieć duuuużo cierpliwości do mnie.
Przeczytałam, co napisałam i nie wyszło zbyt optymistycznie.
Ale jestem tak na prawdę bardzo szczęśliwa!
K-ulka
Przygodny gość
 
Posty: 30
Dołączył(a): 22 września 2004, o 00:40
Lokalizacja: Warszawa

hej

Postprzez agusia » 17 lutego 2005, o 10:17

Hej !

Ja też sie męczę chodząc po schodach, ale uparcie staram się jak najwięcej chodzić. Co do mdłosci to czasem są dni, ze czuję sie całkiem dobrze, a innego mam silne wymioty.
Ostatnio zaczęłam czytać książkę Doroty Kornas Bieli " Wokół początku życia ludzkiego" wyd w 2002 r. I stwierdzam, ze jest świetna. Opisany rozwój maluszka w każdym trymestrze, opisane zmiany w naszej psychice i te fizjonomiczne, rady jak sobie radzić ze złym samopoczuciem, różnymi dolegliwościami. Naprawdę warta polecenia dla młodych rodziców i nie tylko.
pozdrawiamy aga i dzidzia :P
agusia
Bywalec
 
Posty: 192
Dołączył(a): 29 grudnia 2003, o 10:35

Postprzez Martelka » 21 lutego 2005, o 20:28

Czesc przyszle Mamuski.
U nas zaczal sie 19 tydzien (dzieciatko ma 17)i jakos czas mknie mi starsznie szybko.
Dzidzia moja kochana rusza sie od 17 tygodnia! czyli juz prawie 2 tygodnie i ogromnie mi sie to podoba :D Najpierw pukal do mnie z prawej strony brzusia a teraz juz z obydwoch. Ma swoje pory snu i czuwania. Musze mu zaczac puszczac moje piosenki ulubione, to po porodzie podobno dziecko jak slyszy ta samam piesenke to sie uspokaja.
Poza tym brzuszek mi rosnie (w gore, nie w boki), zdrowko Bogu dzieki dopisuje wysmienicie i czuje sie bardzo dobrze :D . Czas tylko na powolne rozgladanie sie za odpowiednia garderoba, bo juz rzeczy ciasnawe.
Drugie usg 8 marca i juz sie doczekac nie moge, bo maz pojedzie tym razem ze mna i ogladnie nasza kruszynke!
Anecia, u nas w UK kwiatki juz kwitna, ale zimno sie zrobilo ostatnio jak w Polsce, brrr :wink:
Martelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 274
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 14:30
Lokalizacja: k/Krakowa- Wielka Brytania

Postprzez Martelka » 21 lutego 2005, o 20:29

usuwam to samo jeszcze raz
Ostatnio edytowano 21 lutego 2005, o 21:23 przez Martelka, łącznie edytowano 2 razy
Martelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 274
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 14:30
Lokalizacja: k/Krakowa- Wielka Brytania

Postprzez Martelka » 21 lutego 2005, o 21:15

wyslalam ten sam post kilka razy, cos mi sie forum psuje od kilku tygodni :(
Martelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 274
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 14:30
Lokalizacja: k/Krakowa- Wielka Brytania

Postprzez Dziula » 21 lutego 2005, o 22:49

Czesc Dziewczyny
dawno nie pisałam, ale już się poprawiam. U nas zaczyna się 23 tydzień. Wszystko jest dobrze. Brzuch rośnie czyli DZIDZIA też. Zaczełam intensywnie używać kremów przeciw rozstępom, bo panicznie się ich boję. Możecie polecić jakieś specyfiki?
W ubiegłym tygodniu byliśmy na diagnostyce szczegółowej czyli na USG bardzo czułym i nasze Maleństwo jest zdrowe. Miałam stracha przed tym badaniem, ale teraz jestem szcześliwa. Przed badaniem lekarz zapytał czy chcemy znać płeć, bo widać tam jak na dłoni. Ciekawość zwyciężyła. Bedziemy mieli SYNA!!! Głowimy się teraz nad imieniem. Ostatnio zaczeło podobać się nam Damian. Ale jeszcze zobaczymy.
Pozdrawiam Mamusie i Maluszki :)
Dziula
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 2 września 2004, o 15:54
Lokalizacja: Niemcy

Postprzez agusia » 22 lutego 2005, o 11:38

A u mnie nareszcie mdłości się skończyły. Od trzech dni nie mam znimi problemów. Ja też prosiłabym o namiary kremów na rozstępy.
Poza tym wszystko dobrze. Jesteśmy bardzo szczęsliwi i fajnie, że jest to forum.

:lol:
agusia
Bywalec
 
Posty: 192
Dołączył(a): 29 grudnia 2003, o 10:35

Postprzez Martelka » 22 lutego 2005, o 19:57

Dziula i Agusia
ja tez sie boje rozstepow, narazie nic nie widac, a namaszczam sie rytualnie kazdego wieczoru balsamami.
Mysle ze z czasem przejde na jakies kremy przeciwko rozstepom.
Slyszalam, ze Vichy jest chwalony, pewnie drogi tez jest, nie mam pojecia w jakich granicach zamyka sie jego cena.
Kiedys tez rozmawialam z dziewczyna bedaca juz w 8 miesiacu, kotra mial brzusio bez jendego rozstepu i ona powiedziala, ze uzywa poprostu oliwki dzieciecej i chyba nie ona jedna.
Slyszalam tez, ze dobrze sobie robic peeling od czasu do czasu, bo wtedy specyfiki lepiej sie wchalniaja, co tez zmniejsza ryzyko rozstepow. No i musimy smarowac wszystko co nam rosnie, czyli caly brzuch, uda, posladki no i piersi.
Pozdrawiam Was wszystkie goraco
Dziula, u mnie w 14 tym tygodniu stwierdzono synusia, pisze po cichu, bo zobaczymy czy sie potwierdzi wprzy kolejnym usg. Aleksander - jego imie postanowione juz od dwoch lat :wink:
Martelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 274
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 14:30
Lokalizacja: k/Krakowa- Wielka Brytania

Postprzez biedronka » 24 lutego 2005, o 21:11

Ja też słyszałam o dobrodziejstwach oliwki dla dzieci. Mój brzuszek jeszcze mały, bo to 10 tydzień, ale już smaruje. Wyczytałam też, że dzieci lubią takie delikatne masaże.
biedronka
Bywalec
 
Posty: 137
Dołączył(a): 8 lipca 2004, o 20:18

Postprzez Martelka » 25 lutego 2005, o 00:57

Biedronko, podobno sie ozywiaja wtedy :)
Ach kochane malenstwa, tylko troche przekorne, bo nie chca kopac jak tatus polozy reke na brzuszku mamusi :wink:
Martelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 274
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 14:30
Lokalizacja: k/Krakowa- Wielka Brytania

Postprzez Anuś » 25 lutego 2005, o 15:37

Witajcie!
U nas juz 21 tydzien skonczony. Wczoraj bylismy na usg, ale w Bytomiu na 3D i dopplerze. Balam sie, ale wszytko jest w porzadku i nawet mamy krotkie filmiki nagrane na plytke.
Co do rozstepow to tez zalezy od predyspozycji. Po pierwszej ciazy nie mialam ani jednego rozstepu na brzuchu, az sie praktykantki przy porodzie dziwily. Smarowalam wtedy brzuch balsamem - takim tanim Cztery pory roku nawilzajacy z roza. Teraz tez tak robie. Na razie jest ok. Trzeba byc systematycznym w tym smarowaniu.

Dzidzius juz sie rusza na calego i takie uczucie jest super. Mialam juz 3 usg i na kazdym sie wiercil. Chyba rosnie nam drugi rozrabiaka (przeczucie mam, ze to bedzie dziewczynka). Zobaczymy - przy synku przeczucia mi sie sprawdzily.
Serdecznie pozdrawiam wszystkie mamusie.
Anuś
Przygodny gość
 
Posty: 70
Dołączył(a): 18 listopada 2003, o 13:36
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Postprzez biedronka » 25 lutego 2005, o 20:21

Dziewczyny czy rozważałyście możliwość pobrania krwi pępowinowej, żeby Wasze dziecko miało w specjalnym banku komórki macierzyste. Ja nie wiem jak się do tego ustosunkować. Moi znajomi są zdecydowani na takie pobranie. Jest to bardzo kosztowne (około 3 tys.), ale z drugiej strony w razie np. białaczki są duże szanse na wyzdrowienie. Czy myślałyście o tym? Ja przy moich znajomych czuje się trochę jak wyrodna matka, która nie chce zapewnić dziecku zdrowia. Oni zdecydowali się na kredyt na ten cel. Mam bardzo mieszane uczucia i jestem trochę zagubiona.
biedronka
Bywalec
 
Posty: 137
Dołączył(a): 8 lipca 2004, o 20:18

ból głowy

Postprzez agusia » 28 lutego 2005, o 12:48

Dziewczyny jak radzicie sobie z bólami głowy?
Wczoraj miałam okropny ból i już chciałam brać paracetamol, zaczęłam nawe wymiotować z tego bólu.
Podobno paracetamol jest najmniej szkodliwy dla dziecka.
Nie wzięłam go, ale dzisiaj też nie czuję się najlepiej.
pozdrawiamy. :)
agusia
Bywalec
 
Posty: 192
Dołączył(a): 29 grudnia 2003, o 10:35

Postprzez Anuś » 28 lutego 2005, o 15:40

Biedromko - my nie pobralismy. Bardzo duzo o tym czytalam. Po pierwsze to bedzie sluzyc rodzenstwu dziecka, od ktorego pobrana jest krew - nie samemu dziecku. Ta sama krew nie nadaje sie dla tej samej osoby. Nawet kiedys w tv o tym mowili. Nie wiadomo tez jak dlugo mozna bedzie ja przechowywac, bo jest to "mlody" temat i chyba najdluzszy termin wynosi ok 15 czy 20 lat, a co dalej - tego nikt nie wie.
To jest bardzo kontrowersyjne. Sa tez w szpitalach drmowe banki, ale liczba dawcow jest ograniczona. Wtedy pobranoa krew moze sluzyc innemu dziecku - nie ma sie "wylacznosci". Taki bank pomocy dla wszystkich.
Trudno mi napisac co mysle, ale wiem, ze musisz poczytac ne ten temat nie tylko artykuly sponsorowane. Moze zasiegnij opinii lekarza?

Asiula - mnie wmiare pomagal Amol - smarowalam skronie i kark. Ale jesli bardzo boli to wez talbetke od czasu do czasu. To chyba lepsze niz meczyc sie z bolem.
Pozdrawiam
Anuś
Przygodny gość
 
Posty: 70
Dołączył(a): 18 listopada 2003, o 13:36
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Postprzez biedronka » 4 marca 2005, o 19:56

Zdecydowaliśmy się nie pobierać krwi pępowinowej. Tak naprawde nie da się ubezpieczyć dziecka od wszystkiego. Pozdrawiam wszystkie mamusie.
biedronka
Bywalec
 
Posty: 137
Dołączył(a): 8 lipca 2004, o 20:18

Postprzez dzolka » 5 marca 2005, o 11:23

hej!
Chciałam się wtrącić jesli chodzi o krew pępowinową: otóż wydaje mi się ze podjęliście dobrą decyzję, moja lekarka powiedziała mi, że w Polsce pobieranie krwi pępowinowej nie ma zbytnio sensu, bo nie ma w naszym kraju stworzonych odpowiednich warunków do jej przechowywania. (sama byłam tym zainteresowana w poprzedniej ciaży i pytałam ginki). To znaczy że te wszystkie ulotki dot. banku krwi pępowinowej która w razie śmiertelnej choroby mogłaby uratowac dziecku życie, to mocno naciągnięte bo moze się okazać ze ta krew wcale się nie przyda. Na dodatek podobno to bardzo drogie. Moja kolezanka z kolei mówiła ża widziała w tv jakiś program gdzie słyszała dokładnie to samo. szkoda ze ja nie widziałam....... tak czy siak, trzeba uważać, żeby się potem nie rozczarować....
pozdrawiam!
dzolka
Domownik
 
Posty: 457
Dołączył(a): 7 marca 2004, o 20:23
Lokalizacja: woj. dolnośląskie

Postprzez biedronka » 6 marca 2005, o 17:29

Ja się dowiadywałam o koszty takiego pobrania. To rzeczywiście bardzo drogie. Na początku jest umowa wstępna, wpłaca się od 250 do 500 zł w zależności od firmy. Potem płaci się 2,5 tys. lub 3 tys. Tu są różne taryfy również zależne od firm. W tym dostaje się cały "sprzęt" potrzebny do pobrania i przewiezienia tej krwi. Krew pobiera personel szpitala, w którym się rodzi lub pracownicy firmy. Potem krew jest odbierana i przechowywana. I tu znowu trzeba zaplacić około 500 zl za rok. I potem tak co roku. W jednej z firm można zapłacić za przechowanie na 99 lat za jedyne 7 tys. zł. A przecież nie wiemy ile lat taka krew jest wartościowa. Moim zdaniem ktoś chyba robi na tym duże pieniądze.
Tak jak napisałaś Dzolko, trzeba uważać, żeby się potem nie rozczarować. Żadne pieniądze nie dadzą gwarancji, a niestety ulotki są tak napisane jakby takowa była.
biedronka
Bywalec
 
Posty: 137
Dołączył(a): 8 lipca 2004, o 20:18

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości