Teraz jest 11 maja 2024, o 14:07 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Mamusie oczekujące - łączcie się!!!

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez elsa » 24 lutego 2006, o 10:51

Fiamma ja tak samo jak Ania23, to że nie czuje się za dobrze, to nie oznacza, że ciąza nie jest napiekniejszym dla mnie stanem, a z Twoich wypowiedzi nie tylko na tym watku mam wrażenie jakbys wcale w tej ciązy nie chciała być i to mnie martwi, ale mam nadzieję, że źle wywnioskowałam, bo wiem, że raczej każda na tym forum się stara o ciąże :P

Aniu23 ja też wyobrażałam sobie ciążę chyba tak samo jak Twój mąz :wink: Że będę mogła robić wszystko co do tychczas i sie na wszystkie dolegliwości usmiechać. Zazwyczaj taj jest i mimo, że zdarza mi sie pomarudzić wiem, że będę to wspominać na pewno z uśmiechem i że jest duża motywacjadla bobaska i dzięki kochającej osobie to przetrwać :!: :P

Kartofelka najważniejsze żebys Ty była do ciazy gotowa, nie latami ale psychicznie :)

Mysza bardzo przyjemnie czyta sie Twoje przeżycia w ciązy :!: Niesamowite, że chodzisz do ostatnich dni do pracy, może dlatego, że to była zima. Moje rozwiązanie będzie na koniec września, a największy brzuchol przypadnie na lato i nie mam zamiaru się katowac w upały, bo niestety w mojej branży nie ma urlopów w czasie letnim, więc zwolnienie wezmę juz na 3 miesiące przed rozwiązaniem tak od lipca na pewno. Niestety mam skłonności do rozstępów i sądze, że nawet najlepszy krem nie jest mnie w stanie przed nimi uchronić :cry:
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez fiamma75 » 24 lutego 2006, o 11:11

elsa napisał(a):Fiamma ja tak samo jak Ania23, to że nie czuje się za dobrze, to nie oznacza, że ciąza nie jest napiekniejszym dla mnie stanem, a z Twoich wypowiedzi nie tylko na tym watku mam wrażenie jakbys wcale w tej ciązy nie chciała być i to mnie martwi, ale mam nadzieję, że źle wywnioskowałam, bo wiem, że raczej każda na tym forum się stara o ciąże :P


Nie każda na tym forum stara się o ciążę, niektóre wręcz przeciwnie - nie zauważyłaś? :D
Nie martw się o mnie. Po prostu nie lubię być w ciąży (może gdyby przebiegała inaczej, to bym lubiła). Czy lubienie bycia w ciąży to obowiązek? Osobiście bym chyba wolała nie być w ciąży, ale cóż, czas był na dziecko i zdrowy rozsądek mówił co innego niż moje chcenie czy nie.
A tak mam ileś miesięcy wyjętych z życiorysu - od dawna jestem na zwolnieniu :(
Ale kocham naszego maluszka. Lubię jak mnie puka w brzuch. Ostatnio coraz częściej i mocniej. Czekam, aż mąż będzie mógł poczuć.Bardzo by chciał, ale na razie nic z tego nie wychodzi :(
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez anka23 » 24 lutego 2006, o 11:42

Fiamma tylko bez nerwów. Poza tym uważam, że nie możesz powiedzieć, iz masz kilka miesięcy wyciągnięte z zyciorysu. Poprostu zamiast na pracę przeznaczasz ten czas dla siebie i dziecka. Uważasz, że jest on zmarnowanym czasem? Ok nie lubisz być w ciąży i to jest Twoja opinia i Twoje odczucia ale słowa "Osobiście bym chyba wolała nie być w ciąży, ale cóż, czas był na dziecko i zdrowy rozsądek mówił co innego niż moje chcenie czy nie". - trochę mnie przerażają. Jeśli świadomie kobieta decyduje się na ciąże to raczej z wielkiego pragnienia bycia matką i założenia pełnej rodziny, a nie z rozsądku.
anka23
Domownik
 
Posty: 346
Dołączył(a): 11 maja 2005, o 13:53

Postprzez fiamma75 » 24 lutego 2006, o 12:00

anka23 napisał(a): "Osobiście bym chyba wolała nie być w ciąży, ale cóż, czas był na dziecko i zdrowy rozsądek mówił co innego niż moje chcenie czy nie". - trochę mnie przerażają. Jeśli świadomie kobieta decyduje się na ciąże to raczej z wielkiego pragnienia bycia matką i założenia pełnej rodziny, a nie z rozsądku.


Akurat nie posiadam silnego instynktu macierzyńskiego (to moja wina?) i kierowałam się zdrowym rozsądkiem (wiek nas obojga i moje problemy zdrowotne), a jeszcze bardziej miłością do męża, który pragnął dziecka bardzo. Ponieważ go kocham, chciałam go uszczęśliwić.
Jest więcej takich kobiet jak ja, tylko nie mają odwagi o tym mówić głośbo, bo zaraz są zakrzyczane, oceniane negatywnie, itp. A jak jest Wasza reakcja? Nie umiecie przyjąć, że można czuć odmiennie.
A miesiące mam wyjęte z życiorystu np. zawodowego. Chciałam chodzić do pracy, tak jak Mysza, ale niestety :cry:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez anka23 » 24 lutego 2006, o 12:57

Nie wiem może Twoje wewnetrzne odczucia sa inne niż te przeniesione w formie słów pisemnych. Juz kiedy rozmawiałyśmy o tym na gg i powiedział Ci, szanuję Twoje uczucia i zdanie. Wydaję mi się jednak, że chwilami niejako "nadwyraz" chcesz pokazać, że ta ciąża jest z obowiązku. Wierzę, że po urodzeniu dziecka Twoje spojrzenie może się zmienić i naprwdę życzę Ci tego z całego serducha, naprawdę szczerze. Wiem, że kochasz męża i chiałaś tego przede wszystkim dla niego, ale czy koniecznie musiałaś robić to wbrew swoim przekonaniom? Przynajmniej mam takie odczucia po Twoich słowach, że :"osobiście wolałabyś nie być w ciąży....".
To tak trochę jakbyś robiła coś przeciw sobie samej.
anka23
Domownik
 
Posty: 346
Dołączył(a): 11 maja 2005, o 13:53

Postprzez abeba » 24 lutego 2006, o 13:13

hej, głowa do góry dziewczyny, nie denerwować się.
Ja bym chciała mieć dziecko ale bez bycia w ciązy i porodu :lol:
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez kartofelka » 24 lutego 2006, o 13:14

na to to nie wiem czy kiedys bede gotowa..a juz na pewno nie z czlowiekiem ktorego nie kocham...nie umialabym zaakceptowac takiego dziecka...ciagle by mi przypominalo o mojej pomylce i naiwnosci...
Fiamma - ja czuje podobnie jak Ty...tez bym to rozumiala bardziej jako obowiazek...tez nie mam takiego instynktu maciezrynskiego..no ale Ty przynajmniej masz meza ktoremu zalezy na dziecku...bo jakbym miala miec dziecko ktorego nie chce z czlowiekiem ktorego nie cierpie..to byloby przechlapane....
kartofelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 12 stycznia 2004, o 10:16
Lokalizacja: imperium ziemniaków

Postprzez AgaM » 24 lutego 2006, o 14:31

W końcu nie wiem w którym wątku mam wpisywać :) Mamy teraz 12 tydzień - ciesze się przeogromnie tym bardziej, że 2 razy poroniłam :) w 7 i 8 tyg.
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez kukułka » 24 lutego 2006, o 14:38

A ja jak najbardziej z ciążą i pordem, cho to oststnie chyba mało prawdopodobne bo chyba do cesarki sie bede kwalifikowac ( wzrok).
Fiammo, a ile mialas lat, gdy urodziłaś pierwsze dziecko?
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez HonoratA » 24 lutego 2006, o 15:02

Kartofelka, - to wątek dla mamuś, ma być optymistyczny sam tytuł - dore nowiny- a Ty smęcisz!
Dziewczyny! Trochę tolerancji. Można bardzo pragnąć dzidziusia, ale nie znosić być w ciąży! Dla takich pań rozwiazaniem przyszłości (tak zartem oczywiście) byłoby pójść oddać krew, a za 9 miesięcy zgłosić się po swojego "wychodowanego" maluszka. Jedne będą w stanie euforii przez całą ciążę - pomimo jej niedogodności, a inne - bedą "przechodziły" ten czas, niekoniecznie wpadając w zachwyt nad przybieraniem na wadze, roztepami, wypadającymi włosami , psujacymi się zębami, i zawieszeniem kariery zawodowej!- jeśli kogos uraziłam przepraszam. Dodam, ze sama bardzo źle znosiłam 2 ciążę, leżałam( meczyły mnie straszne wymioty i to przez 16 tygodni) i zastanawiałm sie "po co mi to było. Jednocześnie byłam przeszczęśliwa ze znowu zostane mamą! Bardzo pragnęłam dziecka! Ciąża była tylko drogą - nie samym celem. A wszystkim mamusiom cieszących się z ciązy i tym troche mniej zyczę zdrowych bobasów i szczęśliwego rozwiazania.
HonoratA
Bywalec
 
Posty: 157
Dołączył(a): 10 maja 2005, o 14:42
Lokalizacja: Lubin

Postprzez kartofelka » 24 lutego 2006, o 15:14

masz racje Honorata...przepraszam ze zajmuje wam cenny czas i mące dobry nastró...przepraszam ze mam pecha w zyciu i przepraszam ze nie wyglada ono tak optymistycznie i cudnie jak wasze...sama nie wiedzialam czego tu szukam...
kartofelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 12 stycznia 2004, o 10:16
Lokalizacja: imperium ziemniaków

Postprzez elsa » 24 lutego 2006, o 15:39

Fiammo nie zgodzilabym sie na dziecko z rozsądku i dla kogoś i że już czas, takiego poświęcenia Bóg od nas nie oczekuje i przede wszystkim z tego wzgledu, że piszesz, że to stracony czas. Przykro mi to słyszec, po prostu tego nie rozumiem i mam do tego prawo. Trzeba było porozmawiać o tym z mężem i poczekać na odpowiedni czas dla Ciebie, nie wolno niczego robić na siłe, bo to do nas później wraca. Nie wątpie, że kochasz to maleństwo i to mnie bardzo cieszy. Mam tak samo jak Ty prawo do wypowiedzi i szczerości więc nie złośc sie jak ktos jest przeciwny Twojej racji. Nie chciałam rozpetywać żadnej wojny to po prostu wymiana zdań.
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez elsa » 24 lutego 2006, o 15:57

AgaM To tym większe gratulki dla Ciebie, tyle sie wycierpiałas, ale warto było próbować. Ciesze się z Twojego szczęścia :!: :D
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez elsa » 24 lutego 2006, o 16:00

Honorato a kto tu nie jest tolarencyjny, ja tylko piszę, że nie należy sobie krzywdy robić. Nie wmawiamy sobie złego samopoczucia bo po prostu tak jest, i każda z nas to przecierpi dla maleństwa, mimo to Kochamy ten stan, podobno jest on najpiękniejszy, bo najspokojniejszy :wink: póżniej zarwane noce też nie napawają optymizmem :D
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez fiamma75 » 24 lutego 2006, o 17:00

kukułka napisał(a):Fiammo, a ile mialas lat, gdy urodziłaś pierwsze dziecko?


To jest pierwsze (poza tym, co mam w niebie). Urodzę, mając 31,5 :D

Elso, Ty byś się nie zgodziła na dziecko z rozsądku i byś czekała, tylko że ja nie miałam czasu na czekanie, bo jak siebie znam, to bym się nigdy nie doczekała. Czasem Bóg oczekuje takiego poświęcenia i na tym też polega umieranie z siebie. Mąż mnie do niczego nie zmuszał, siłą dziecka mi nie zrobił :wink: To była nasza wspólna decyzja.
Nie pisałam, że to stracony czas, tylko że to miesiace wyrwane z życiorysu - moze dlatego, ze siedzę w domu, tak to odbieram.
Ja bym tak chciała już urodzić. Po prostu ciąża jest dla mnie straszna i absolutnie jej nie kocham. Nie przerażają mnie zarwane nocy, nawały mleczne itp. Dla mnie ciąża nie jest spokojnym stanem. To naprawdę ogromny stres, choćby wtedy, gdy groziło mi poronienie, gdy przez 3 tyg. plamiłam.
Poza tym nie jestem masochistką i nie umiem się cieszyć z mdłości, które nie przeszły (20tc), więc pewnie zostaną do końca, problemów z kręgosłupem (b.bolesnych) i kolanami, które grożą mi, że nie będę mogła chodzić w ostatnich miesiącach ciąży, a przynajmniej nie obędzie się bez porządnego bólu czy cieszyć się z depresji (ta na szczęście przechodzi).
To, że nie lubię być w ciąży jako w stanie fizjologicznym to nie znaczy, że nie lubię czy kocham swojego dziecka. Dlaczego stawiacie znak równości między tym? Dla mnie to zupełnie, co innego.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez anka23 » 25 lutego 2006, o 11:52

No to się porobiło :roll:

Kartofelko nie rozumiem dlaczego się złościsz :?: :? Bardzo współczuję Ci, że Twoje zyciowe losy nie potoczyły się tak jak chciałaś, ale fakt, że nie chcesz dziecka z facetem, którego nie kochasz nie ma nic wspólnego z sytuacją Fiammy (sorry Fiammka, że tak w Twoim imieniu). Fiamma ma męża którego kocha i od wrotnie. Dzieciątko poczęło się z wielkiej miłości małżeńskiej (tak przypuszczam :wink: ) a to, ze Fiamma ma inny stosunek do ciąży niż większość kobiet, nie ma nic wspólnego ani podobnego z Twoją sytuacją. NIe możesz złości się na Honorate na pewno nie chciała Cię urazić.

Fiamma nie wspominałaś nic o depresji, co się dzieję :?:
anka23
Domownik
 
Posty: 346
Dołączył(a): 11 maja 2005, o 13:53

Postprzez Aga17 » 25 lutego 2006, o 21:22

Witajcie kobitki, wczoraj byłam u gina z mężusiem widział maleństwo, lekarz stwierdził ze niezły akrobata, ale niestety nic nie moze byc ok, mam nadcisnienie i juz przepisał mi jakes tabletki, a dodatkowo miałam wizyte u położnej zakoczyło mnie to. .. pozdrrawim was serdecznie
Aga17
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 216
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 13:59
Lokalizacja: śląsk

Postprzez kartofelka » 27 lutego 2006, o 08:30

miejmy nadzieje że nie jestem w tym stanie....przynajmniej temperatury chyba na to nie wskazują, bo mam niskie...36,4 raczej o ciąży nie świadczy ?
a propo - jak wygladaly wasze temp. w tym "stanie"?
kartofelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 12 stycznia 2004, o 10:16
Lokalizacja: imperium ziemniaków

Postprzez anka23 » 27 lutego 2006, o 13:17

Aga nie martw się będzie dobrze. Z nadciśnieniem można walczyć, zresztą po to lekarz przepisał Ci tabletki. Uszka do góry :wink: .

Jeśli chodzi o temperatutę w tym "stanie" to ja nie mierzyłam i z tego co wiem to w ciąży nie mierzy się tempy. Natomiast jeśli dochodzi do zapłodnienia temeratura jest podwyższona.

Mój maluch coś ostatnio jest leniwy. JAk zaczął kopać to z werwą, a teraz ruchy mało wyczuwam. Mam tylko nadzieję, że wszystko jest dobrze. W tej chwili nie czuję pukania od środka ale łaskotanie bądź "przelewanie się". Na szczęscie za tydzień jedziemy do gina i zobaczymy jak maluch się czuje. Wczoraj mężuś nasłuchiwał co się dzieje w brzucholku, słyszał bulgotanie i przemieszczanie się malucha.

Pozdrawiam :wink:
anka23
Domownik
 
Posty: 346
Dołączył(a): 11 maja 2005, o 13:53

Postprzez kartofelka » 27 lutego 2006, o 13:28

Aniu..w ciąży można mierzyc choc nie trzeba..na pewno sa tu osoby które albo z ciekawosci albo z koniecznosci mierzyły przynajmniej na poczatku...i jestem ciekawa jakie to byly temperatury....
kartofelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 12 stycznia 2004, o 10:16
Lokalizacja: imperium ziemniaków

Postprzez AgaM » 27 lutego 2006, o 13:34

zparaszam na moje stronke - http://www.fertilityfriend.com/home/d5218 temepraturki skacza raczej jeszcze raz po zagniezdzeniu i sie utrzymuja na wyzszym poziomie do trzeciego miesiaca. Potem stopniowo powoliopadaja az do normalnego poziomu sprzd ciazy - i normalizuja sie przed porodem. Tak jest ksiazkowo. Tempki dobrze mierzyc przy ciazach zagrozonych bo wtedy mozna szybko wypalpac czy cos sie niepokojacego dzieje...
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez kartofelka » 27 lutego 2006, o 14:50

z tego co widze to skaczą ale nie az tak jakby to mialo byc u mnie...z czego wynika ze 36,4 wyklucza ciaze....ale chyba faktycznie zrobie ten test bo widze ze z tym NPR to zupelnie do ladu dojsc nie mozna przy moich cyklach dziwnych...
kartofelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 12 stycznia 2004, o 10:16
Lokalizacja: imperium ziemniaków

Postprzez AgaM » 27 lutego 2006, o 14:58

J aczegoś nie rozumiem... Temperatury WYSOKIE to takie ktore wynosza conajmniej o 0,2 stopnia wiecej niż przed wzrostem. "Skoki" temepratur to jesli jest najpier znaczny wzrost potem temepratura spada do poziomu przed wzrostem. W moim cyklu ciążowym nie ma skoków - po plamieniu nastąpił lekki spadek temepratury ale ogoleni temetarory utrzymują się na wysokim poziomie. Nie spadają poniżej 0,2 stopnia od wzrostu. Poza tym, każdy cykl u danej kobiet może być inny - jeśli nie mierzyłas regularnie to nie ma sensu teraz zastanawiać się nad tym czy jest to ciąża czy nie na podstawi temepk. Lepiej zrobić badanie beta HCG - krwi - kosztuje około 26 zl ale masz pewnośc już kilka dni po zapłodnieniu.
Albo cierpliwie czekać... I tak nie zmieni się już zainstaniłej sytuacji.
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez elsa » 28 lutego 2006, o 17:06

Ja nigdy przed owu nei maialm spadku , który ma wskazywac włąsnei na owulacje, a w sowim ciązowym mialam delikatny wzrost stale do góry, nei było tez żadnego poważnego odchylenia, nie mierzyłam tez długo, wlałam sie swobodnie wyspać :D
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez elsa » 28 lutego 2006, o 17:09

Dziewczyny szef mnie w pracy wyrolował :cry: Mam zaklepany od zeszłego roku juz wyjazd do Karpacza od 6 marca i poszłam do szefa 2 tygodnie temu, potwierdził, że dostane, musialam potwierdzic to też w górach, a w ten poniedziałek niestety okazało się, że się rozmyślił. Nie możemy juz przełożyć, z reszta w pracy u męzusia tez nie ma możliwości przełożenia urlopu, jestem zmuszona iśc do gina po L4. Tak się zdenerwowałam, że dostałam wczoraj skórczy macicy silnych, boję się i wolę wziąc wolne, choć wiem jak to będzie wyglądałao. Teraz się zastanawiam, czy wrócić po zwolnieniu, aż mi głupio, ale czuję sie strasznie pokrzywdzona :cry: Co byście zrobiły :?:
elsa
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 14:53
Lokalizacja: Poznań

Postprzez abeba » 28 lutego 2006, o 17:55

chciałaś oszukać pracę i ZUS i iść na L4 żeby jechać na narty - ładnie to tak? I jeszcze z tego powodu chcesz w ogole nie wracac do pracy - L4 ze wzgledow moralnych? chyba nie powinnas jechac skoro masz jakies skurcze, bo wysilek Ci zaszkodzi i tak zdala od lekarza...
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez monikar » 28 lutego 2006, o 18:24

Elsa
a co twój gin. mówi na pomysł wyjazdu w góry (zwłaszcza że plamiłaś na początku ciąży?)- mój w takiej samej sytuacji kategorycznie zabronił wyjazdu ze względu na zmianę ciśnienia i możliwość poronienia.
A jeśli chodzi o pracę to masz prawo do L4 więc z tego korzystaj i nie przejmuj sie ZUS- em i pracodawcą nie ten to inny a i tak znam takich szefów, dla których kobiety pracowały do końca niemal na porodówkę jechały z biura bo myślały, że to zrobi dobre wrażenie i wrócą po urlopie do pracy i zostaną przyjęte z otwartymi rękami a i tak zostały zwolnienie.
monikar
Bywalec
 
Posty: 168
Dołączył(a): 4 października 2004, o 14:54
Lokalizacja: Kraków

Postprzez ola78 » 28 lutego 2006, o 20:27

monikar napisał(a):A jeśli chodzi o pracę to masz prawo do L4 więc z tego korzystaj

Prawo do L-4 to masz, kiedy jesteś niezdolna do pracy z powodu choroby, a nie kiedy chcesz wyjechać w góry (jeśli dobrze rozumiem to dlatego chcesz wziąc zwolnienie, a nie z powodu skórczy). A co, jeśli pracodawca skontroluje, w jaki sposob wykorzystujesz zwolnienie? Możesz mieć kłopoty - szczególnie jeśli lekarz wpisze Ci, że "powinnaś leżeć".
ola78
Bywalec
 
Posty: 138
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 15:45

Postprzez fiamma75 » 28 lutego 2006, o 20:29

I jeszcze: wyjazd na wakacje podczas L-4 może się skończyć zwolnieniem dyscyplinarnym z pracy (przed tym ciąża nie chroni) i/lub wstrzymaniem wypłaty zasiłku chorobowego.
Co innego, gdy lekarz zaleca Ci wyjazd ze względów zdrowotnych, ale wątpię, żeby w Twojej sytuacji się zgodził.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez ola78 » 28 lutego 2006, o 21:00

Własnie to miałam na mysli pisząć, ze możesz mieć kłopoty.
ola78
Bywalec
 
Posty: 138
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 15:45

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości

cron