Dziewczyny!
u mnie to wygląda tak jak w temacie wątku - tj. prawie całą ciążę mam na leżąco. Zaczęło się od 7 tc, a dziś już zaczyna się 27 tc i z małymi przerwami muszę ciągle leżeć.
Czy któraś z Was też to przechodziła, lub właśnie przechodzi?
No i oczywiście czy wszystko dobrze się skończyło (porodem w terminie)?
Może wspólne doświadczenia się przydadzą i pomogą przetrwać te miesiące. No większość znajomych mi "zazdrości" że się wyleguję, ale to czasami trudniejsze niż myślałam.