Witam,
MOJE OBJAWY CIĄŻY:
1) od 29 dni - podwyższona temp.
2) Test ciążowy dodatni (5 dni po terminie miesiączki)
3) Okresu brak od 16 dni (w stosunku do przewidywanego terminu)
4) powiększone i tkliwe piersi, czasami pobolewanie brzucha, mdłości zaliczone na razie tylko raz
U gin byłam
pod koniec 5 tc (licząc od OM). Nie mogła potwierdzić ciąży, bo nic nie było widać. Kazała przyjść po dwóch tyg. (Bylam priv w innym mieście bo u nas to terminy kosmiczne).
Wczoraj (7 tc) chciałam iść już do lekarki, która mnie będzie prowadzić i w rozmowie powiedziała, że skoro poprzednie USG nic nie wykazało, i na razie nic złego się nie dzieje (tj. brak plamień, brak uporczywych bóli brzucha), to najlepiej
poczekać z USG jeszcze 3 tyg. do 10 tc bo wtedy już jest to usg obowiązkowe czy coś tam, a tak to nie warto bombardować maluszka falami ultradźwiękowymi (gin ostatnio była na jakimś szkoleniu i tak tam mówili, że to szkodzi, a usg i tak musi być wykonane za 3 tyg.). Zwolnienia oczywiście nie dostałam bo nie stwierdzono jeszcze ciąży (...bo nie wykonano usg...).
Chciałabym już móc cieszyć się z mężem naszym Maluszkiem, ale jak napisałam wyżej na razie to wszystko traktujemy TYLKO jako OBJAWY i podchodzimy ostrożnie.
Właściwie nie wiem dlaczego to wszystko piszę, ale może ktoś ma jakiś pomysł na to?...
Jeden lekarz mówi jedno, inny mówi coś innego... A my chcielibyśmy JUŻ WIEDZIEĆ NA PEWNO
Czuję się jak niewierny Tomasz: "Uwierzyłeś Tomaszu bo mnie zobaczyłeś..."
Pozdrawiam