Witam. Piszę w może trochę dziwnym problemem. Mam tak zwany syndrom białego fartucha. Kiedy mam wizyte u lekarza bardzo sie denerwuję, skacze mi tętno i ciśnienie. na szczęście moja pani ginekolog i kardiolog to rozumieją Mierzę sobie ciśnienie w domu i jest w porządku.
teraz jestem w 35tc.
Ale mam inny problem. Mam wadę wzroku -2,5 (więc niewiele) i powinnam chyba iść na wizytę do okulistki. ALe się boję, że będę bardzo zestresowana i że może miec to wpływ na ciśnienie dna okai że będzie to zafałszowany wynik, a w domu bezstresowo przecież tego sie nie da zrobić, tak jak w przypadku mierzenia ciśnienia tętniczego. I że okulistka zdecyduje o cesarce, której wolałabym uniknąć.
Pierwszy poród był 4 lata temu, też cesarką, ale z tego powodu, że nie było akcji porodowej pomimo kroplówek. Mała urodziła się duża. Pani ginekolog mówi, że jak dzidziuś będzie powyżej 3500g to będzie za cesarką, chyba, że wszystko będzie szło ładnie.
No, ale ja nie wiem jak z ta okulistką.CZy można to jakoś dobrze rozwiązać. czy ktoś z Was też ma tę przykrą przypadłość?
pozdrawiam