Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 22:14 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

znieczulenie zewnatrzoponowe

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

znieczulenie zewnatrzoponowe

Postprzez tusia221 » 27 czerwca 2008, o 17:07

Dziewczyny,czekam na poczatekl mojego porodu,a tu narazie ani slychu,ani widu i tu mam pytanie,czy sadzicie,ze wartyo wziasc sobie znieczuleni,u mnie w szpitalu w ktorym mam rodzic,znieczulenie jest na zyczenie i jest bezplatne,ale obawiam sie troche tego klucia,czy czesto zdarzaja sie powiklania po taki8m wkluciu,fajnie by bylo rodzic bez stresu,tak swiadomie,moze mi przedstawicie za i przeciw,bede bardzo wdzieczna.

tusia 39tc+1d
tusia221
Bywalec
 
Posty: 167
Dołączył(a): 29 czerwca 2005, o 20:28

Postprzez juka » 27 czerwca 2008, o 17:58

juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez genowefa » 27 czerwca 2008, o 19:21

Znieczulenie zewnątrzoponowe
Polega na blokowaniu nerwów przewodzących informacje o bólu z macicy do mózgu. Anestezjolog wstrzykuje środek znieczulający do przestrzeni międzykręgowej. Po jego zadziałaniu nie powinnaś odczuwać już żadnych bodźców bólowych od pasa w dół. Znieczulenie zewnątrzoponowe przyspiesza rozwieranie, zmniejsza stres u matki, polepsza ogólny stan dziecka, przede wszystkim w sytuacjach, w których stres rodzącej całkowicie uniemożliwia kontynuowanie porodu. Znieczulenie zewnątrzoponowe ma też swoje minusy. Zastosowanie tej metody uniemożliwia lub utrudnia kobiecie aktywne wykorzystanie skurczów w II okresie porodu, i może wydłużyć okres parcia. To zwiększa prawdopodobieństwo porodu zabiegowego (założenie vacuum lub kleszczy). Stwarza konieczność ciągłego monitorowania tętna płodu ograniczając swobodę poruszania kobiety. Wymaga też nacięcia krocza. Po porodzie kobiety mogą czasami odczuwać bóle głowy i krzyża, zaburzenia czucia i oddawania moczu.
http://www.rodzicpoludzku.pl/poradnik/p ... goria_id=2
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez anna30 » 27 czerwca 2008, o 20:49

Ja też mogę mieć za darmo i mimo to się nie zdecyduję nigdy. Nie chcę przedłużać porodu
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez genowefa » 29 czerwca 2008, o 15:31

ja się tez nie zdecyduję... są metody na usmieżanie bólu... naturalne które nie mają żadnych skutków ubocznych a z doświadczenia wiem, że działają rewelacyjnie! np masaż/ucisk w odpowiednich miejscach krzyża kiedy ten zaczyna naparzać :) normalnie bym chyba z bólu umarła
poza tym pozycja!!!!
... ale wiem że w szpitalach położne nie zawsze pomagają i jak widzą że kobieta się męczy to tylko pytają czy dac znieczulenie i tyle...
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez fiamma75 » 29 czerwca 2008, o 19:24

A ja bym chciał adrugie dziecko rodzić w znieczulenie lub mieć cc. Nie chcę drugi raz przechodzić koszmaru porodu sn.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Anita_T » 29 czerwca 2008, o 20:30

Ja miałam znieczulenie zewnątrzoponowe, żadnych skutków ubocznych nie odczułam, z tym, że zanim mi je dali, to już miałam bóle parte i właściwie urodziłam bez niego :) Dostałam je tylko już na zszycie.
Tak od razu znieczulenia nie dają, dopiero jak jest odpowiednie rozwarcie, u mnie nie było, więc czekali, a później poszło jakoś błyskawicznie.

A znieczulenie nie przedłuża porodu pod warunkiem, że zostanie podane w odpowiednim momencie.

Ból przy porodzie to była dla mnie pestka, pierwsza noc, kiedy macica zaczęła się kurczyć to dopiero było przeżycie, ale poprosiłam o zastrzyk przeciwbólowy i było ok.
Anita_T
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 234
Dołączył(a): 28 maja 2004, o 08:30
Lokalizacja: podlasie

Postprzez genowefa » 29 czerwca 2008, o 20:53

fiamma75 napisał(a):A ja bym chciał adrugie dziecko rodzić w znieczulenie lub mieć cc. Nie chcę drugi raz przechodzić koszmaru porodu sn.


ojej fiamma aż tak? :?
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez anna30 » 29 czerwca 2008, o 21:02

Ja też przechodziłam koszmar :( I to w Warszawskim szpitalu. Ale mimo to nie zdecydowałabym się na cc czy znieczulenie. Może trzeba wybrać inny szpital?
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

zzo

Postprzez Juana » 29 czerwca 2008, o 21:15

Ja rodziłam ze ZZO. Można je podać dpiero jak jest odpowiednie rozwarcie. Byłam umówiona z lekarzem jak dużo bólu chcę czuć (zastosowaliśmy skalę na 10 punktów). Nie chciałam nic nie czuć, bo to mój pierwszy poród, więc jakbym parła skoro nigdy nie rodziłam i nie miałam pojęcia jak to robić dobrze i ułatwić dziecku drogę. Poprosiłam najpierw na 7 potem na 6 punktów. Bolało, ale nie tak bardzo jak bez znieczulenia. Potem przy zszywaniu lekarz dołożył wedle uznania, abym już nic nie czuła, ale było mi wszystko jedno bo tuliłam wtedy córeczkę do piersi.
Zgadzam się, że ZZO wydłuża poród, przynajmniej u pierwiastek.
I jeszcze jedna uwaga, po porodzie nie byłam w stanie wziąć prysznicu ani nawet pójść do toalety, bo "leciałam z nóg". Byłam totalnie znieczulona od pasa w dół. Urodziłam o 17.00 i wtedy dostałam tą dodatkową dawkę znieczulenia do szycia, która mnie tak "załatwiła" ;-) (Myślę, że to może też zależeć od reakcji konkretnego organizmu.) O północy dałam radę sama wstać i pójść do toalety, a o 4.00 nad ranem zupełnie sprawna i wyspana wzięłam prysznic i poszłam po dziecko, które już zostało ze mną.
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Re: zzo

Postprzez genowefa » 29 czerwca 2008, o 21:50

Juana napisał(a): Urodziłam o 17.00 i wtedy dostałam tą dodatkową dawkę znieczulenia do szycia, która mnie tak "załatwiła" ;-) (Myślę, że to może też zależeć od reakcji konkretnego organizmu.) O północy dałam radę sama wstać i pójść do toalety, a o 4.00 nad ranem zupełnie sprawna i wyspana wzięłam prysznic i poszłam po dziecko, które już zostało ze mną.


od 17.00 do 4.00 rozłąka z dzieckiem? rozumiem, że jakies tam "widzenia" miałaś tylko? jak dla mnie nie do przejścia...
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez genowefa » 29 czerwca 2008, o 22:02

anna no właśnie... szukać bardziej komfortowego miejsca! przeciez wiadomo jak samopoczucie kobiety wpływa na przebieg całego porodu
jak ważna jest "miła" położna, cisza, spokój, bliskość męża, dobre przygotowanie do porodu i wiedza o tym co się będzie działo z moim ciałem, muzyczka może, jakieś świece?
niestety u nas niedociągnięcia w tej materii są łatane farmakologią! przykre bardzo..
współczuję wszystkim nieprzyjemnych wspomnień z tego wyjątkowego dnia jakim sa narodziny dziecka!
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Re: zzo

Postprzez Juana » 29 czerwca 2008, o 22:31

helsa napisał(a):
Juana napisał(a): Urodziłam o 17.00 i wtedy dostałam tą dodatkową dawkę znieczulenia do szycia, która mnie tak "załatwiła" ;-) (Myślę, że to może też zależeć od reakcji konkretnego organizmu.) O północy dałam radę sama wstać i pójść do toalety, a o 4.00 nad ranem zupełnie sprawna i wyspana wzięłam prysznic i poszłam po dziecko, które już zostało ze mną.


od 17.00 do 4.00 rozłąka z dzieckiem? rozumiem, że jakies tam "widzenia" miałaś tylko? jak dla mnie nie do przejścia...


Nie napisałam, że rozłąka trwała tyle godzin. Do 18 mniej więcej trwały wszystkie zabiegi związane ze mną i z dzieckiem na sali porodowej. Potem przystawiono mi malutką do karmienia, co trwało 2 godziny, bo posypały się ze 4 porody po moim i nie miał kto się mną zająć. Co było mi bardzo na rękę, bo mała ssała 2 razy po 45 minut i potem nie miałam większych problemów z karmieniem ani z laktacją. Ok 20.00 dopiero (może później) zabrano mi dzieciątko na kąpiel i inne takie, a mnie mąż zawiózł do mojej sali. Ponieważ widział, że nie jestem w stanie nawet siedzieć na muszli (pomógł mi tam dojść i wrócić z powrotem do łóżka) poszedł na oddział noworodków i zapytał czy panie przywiozą mi zaraz dziecko i czy będę miała jakąś pomoc, bo przecież on ze mną nie może zostać na noc. Personel zapytał jak się czuję i czy jestem na siłach. Ponieważ ewidentnie nie byłam, a wiedziałam, że maleństwo dużo wypiło mojego pokarmu i że pewnie też jest w szoku poporodowym, więc uznaliśmy z mężem, że ja powinnam się pozbierać aby mieć siły następnego dnia. Jak tylko byłam w stanie wzięłam prysznic, zmieniłam piżamę i popędziłam na noworodki :-)
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez micelka » 30 czerwca 2008, o 00:00

fiamma75 napisał(a):A ja bym chciał adrugie dziecko rodzić w znieczulenie lub mieć cc. Nie chcę drugi raz przechodzić koszmaru porodu sn.

Ja jestem w stanie zrozumieć Fiammę. Rodziłam 5 tygodni temu i wciąż pamiętam ten wielogodzinny ból :( Z lękiem myślę o ewentualnym drugim porodzie. A kiedyś chciałam mieć co najmniej troje dzieci...
micelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 242
Dołączył(a): 9 czerwca 2005, o 12:42

Postprzez juka » 30 czerwca 2008, o 15:40

w radzeniu sobie z bólem, zwłaszcza napięciowym czyli takim jak przy porodzie bardzo pomaga solidne wytrenowanie wcześniej technik relaksacyjnych, np. relaks progresywny Jacobsona, trening autogenny Schultza. oczywiście trzeba zacząć sporo przed porodem ;-). są dostępne płyty z nagraniami, ale nie wiem gdzie.
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez anna30 » 30 czerwca 2008, o 15:56

Ja pamiętam, że bardzo mi ulżyło, gdy mogłam zawiesić się na czymś od góry. Oczywiście, w tym chol... szpitalu było to zakazane (jakoś nie zakazane było sugerowanie łapówek :evil: :evil: :evil: ). Żebym to mogła przybrać dowolną pozycję, to by było inaczej. A tak to nic dziwnego, że boli. Jeszcze te potwory się darły, że przeć nie mogę.
anna30
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 251
Dołączył(a): 18 marca 2007, o 14:53
Lokalizacja: 60N 1W

Postprzez genowefa » 30 czerwca 2008, o 17:14

ojejku ja też najlepiej wisieć albo przynajmniej podpierać ścianę z rękami do góry! jak parte się zaczęły to wisiałam na męża szyi :)

usiadłam podczas całego porodu ( nie licząc ostatnich partych i plumknięcia na stołeczku porodowym) raz na łóżku- od razu wstałam, dwa razy w wannie i raz na piłce- od razu wstałam... nie mogłam wytrzymać tak bolało! a słyszę co chwila, że normalnością jest leżenie podczas zapisu KTG, no że jak trzeba to trzeba! guzik prawda! ja miałam zapis KTG na stojąco! badanie rozwarcia również!
dla chcącego nic trudnego!!!!!- apel do położnych!
dla mnie to by była katorga leżeć!!!!
wcale się nie dziwię że kobiety błagają o znieczulenie!
genowefa
Domownik
 
Posty: 742
Dołączył(a): 1 października 2007, o 13:52

Postprzez micelka » 30 czerwca 2008, o 22:20

juka napisał(a):w radzeniu sobie z bólem, zwłaszcza napięciowym czyli takim jak przy porodzie bardzo pomaga solidne wytrenowanie wcześniej technik relaksacyjnych, np. relaks progresywny Jacobsona, trening autogenny Schultza. oczywiście trzeba zacząć sporo przed porodem ;-). są dostępne płyty z nagraniami, ale nie wiem gdzie.

Mnie się na razie nie przyda, ale może ktoś zechce skorzystać:
http://hipnoterapia.republika.pl/
http://nerwica.nethit.pl/forum/topic4283970.html
http://www.logos.pomorze.pl/oferty/index1.htm
http://www.relaksacja.pl/Trening_Jacobsona_Opinie.html
micelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 242
Dołączył(a): 9 czerwca 2005, o 12:42

Postprzez juka » 1 lipca 2008, o 07:31

ooo, dzięki! jacobsona mi ktoś rąbnął, to sobie wreszcie dokupię :D
micelka, przydaje się nie tylko do rodzenia dzieci, warto potrenować nawet jeśli Jaś ma być jedynakiem ;-)
a mnie większy wysiłek sprawia wychowanie (zwłaszcza nowonarodzonej mojej nastolatki, małych dzieci nie) niz rodzenie. kilkanaście godzin ostrego bólu brzucha zdecydowanie lepiej znoszę niż klika lat bólu głowy... widac nie jestem długodystansowcem ;-)
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez micelka » 1 lipca 2008, o 10:56

juka napisał(a):ooo, dzięki! jacobsona mi ktoś rąbnął, to sobie wreszcie dokupię :D
micelka, przydaje się nie tylko do rodzenia dzieci, warto potrenować nawet jeśli Jaś ma być jedynakiem ;-)
a mnie większy wysiłek sprawia wychowanie (zwłaszcza nowonarodzonej mojej nastolatki, małych dzieci nie) niz rodzenie. kilkanaście godzin ostrego bólu brzucha zdecydowanie lepiej znoszę niż klika lat bólu głowy... widac nie jestem długodystansowcem ;-)

Juka, nie, no, mąż się nie zgadza na jedynaka ;) Ech, może do czasu drugiego porodu uda się zawrzeć bliższą znajomość z jakimś anestezjologiem. Albo potrenuję tego Jacobsona.
A wychowywać to ja mogłabym nawet dwóch takich smyków, jak mój synek obecnie ;) Od rana leży sobie i tylko się uśmiecha do wszystkiego, co widzi :)
micelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 242
Dołączył(a): 9 czerwca 2005, o 12:42

Postprzez fiamma75 » 1 lipca 2008, o 12:41

Wcyhowywać to ja moge, byleby kto inny chodzil w ciąży i rodził :D
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez juka » 1 lipca 2008, o 13:35

micelka napisał(a):Od rana leży sobie i tylko się uśmiecha do wszystkiego, co widzi :)


na szczęście to przejściowe - najpóźniej koło 13rż :wink:
(jak inaczej rodzic miałby się rozwijać, nie? :lol: )
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez artura » 1 lipca 2008, o 14:39

a niby to forum katolickie - znowu New Age się wkrada; te metody uśmierzania bólu, ach; wiadomo, ze hipnoza, akupresura itp. to z tej samej beczki New Age
artura
 

Postprzez juka » 1 lipca 2008, o 15:09

do tej samej beczki to ty wrzucasz, kochana. te metody mają uzasadnienie w fizjologii (spróbuj napiąć mięśnie przy zastrzyku, a sprawdzisz własno...osobiście ;-) ) , a hipnoza nie zawsze oznacza to co oglądamy na amerykańskich filmach :?
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez micelka » 1 lipca 2008, o 15:14

Tutaj jest coś mniej kontrowersyjnego http://szkola-rodzenia.pieluszki.pl/cat ... cat_id/127
micelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 242
Dołączył(a): 9 czerwca 2005, o 12:42

Postprzez mamazo » 2 lipca 2008, o 16:46

Przed pierwszym porodem byłam zagorzałą przeciwniczką ZZO. Poród był wywoływany oksytocyną przez 10 godzin, bez skutku. Radziłam sobie ze skurczami, było spoko. Jednakże rozwarcie 0 cm i skończyło się CC.
Po drugim porodzie (też oksytocyna) wiem, że skurcze w pierwszym porodzie, to było zaledwie mrowienie... nic dziwnego, że nie było rozwarcia.
Jak już miałam 2 cm, to zaczęłam się z nadzieją zastanawiać, czy może tym razem też będzie CC? Po rzeczowej rozmowie z położną zdecydowałam się na ZZO. O błogości! To najlepszy wynalazek. Nobel dla wynalazcy! Urodziłam w kucki, bez nacięcia krocza, do parcia byłam wypoczęta i dobrze, bo Marysia ważyła 4780g, więc łatwo nie było. Miałam pęknięcie I stopnia, które lekarz przepięknie zaszył - nic nie widać, nic nie czuć. I jeśli chodzi o szycie, to ZZO też oddało tu zasługę nie do przecenienia. Przed szyciem dostałam kolejną dawkę i przez całe szycie mogłam sie cieszyć Marysią na piersiach. Kompletnie nic nie czułam.
Wiele osób twierdzi, że skurcze naturalne sa do wytrzymania, ale oksytocyna zwala człowieka z nóg. Być może kiedyś się przekonam jakie to są skurcze naturalne. Hmmm.
A jeśli chodzi o możliwosc poruszania się i dowolnosć pozycji do rodzenia, to uważam, że to podstawa.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez MamaJasia » 3 lipca 2008, o 13:40

nie wiem dziewczyny, co myslec o znieczuleniu.
Porodu sie nie boje, chociaz jestem straszna panikara i boli mnie nawet badanie gin - i to bardzo!
Rodzilam CC - to byl dla mnie koszmar. Bol po... nie chcialam lekow przeciwbolowych. Wytrzymalam te 2 najgorsze doby na zywo !!!

Nie wiem czy przezyje porod naturalny. ;) najabrdziej boje sie naciecia krocza i szycia. Najbardziej. Dajcie jakies rady - czy mozna jakos sie znieczulic do tego szycia czy co... ;(
chyba sobie kupie 0,75 ;) i wypije ;) jako znieczulenie ;) zartuje oczywiscie, ale jak rodzilam synka, to dziewczyna w boksie ktora wlasnie urodzila na prosbe o znieczulenie do szycia - uslyszlaa ze co z niej za matka skoro dziecko jej nie wystarczy.
Przerazilam sie jak to uslyszalam.
MamaJasia
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 21 lutego 2008, o 23:19

Postprzez MamaJasia » 3 lipca 2008, o 13:42

Mamozo, czy rodzilas naturalnie po CC ???
Bo wlasnie ja jestem szykowana an naturalny, a jestem rok po CC.
MamaJasia
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 21 lutego 2008, o 23:19

Postprzez micelka » 3 lipca 2008, o 16:14

Ja nie wiem, kiedy miałam nacinane krocze, zupełnie tego nie czułam. Podczas szycia lekarka ostrzegła, że mogę poczuć ze dwa ukłucia i faktycznie tak było, ale ten ból, to jak ugryzienie komara w porównaniu ze skurczami porodowymi... No i potem, w połogu, może boleć...
micelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 242
Dołączył(a): 9 czerwca 2005, o 12:42

Postprzez mamazo » 3 lipca 2008, o 17:32

Tak rodziłam naturalnie po CC.
Szycie krocza powinno odbywać sie w znieczuleniu miejscowym, niestety najczęściej nie jest.
Łyżeczkowanie jamy macicy po porodzie, jeśli został fragment łożyska powinno być wykonywane w znieczuleniu ogólnym. Niestety czasami, w niektórych szpitalach nie jest.
Mama Jasia, jak dałaś radę 2 doby po CC bez p.bólowych (właściwie z jakich pobudek?), to i poród s.n. przeżyjesz. Poród zwykle nie trwa 2 doby. Podkreślam ZWYKLE.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości

cron