Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 16:44 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

kiedy nie za póżno na szkołę rodzenia?

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

kiedy nie za póżno na szkołę rodzenia?

Postprzez Krycha » 7 stycznia 2008, o 20:33

Jak w temacie.

To początek 6 miesiąca. Termin z OM na 5.05, ale z usg dwukrotnie 25.04.
Ciąża ok, zero powaznych problemów. w dodatku, co dziwne przy tym "za dużym" (w stos do OM) dziecku, póki co mam b. mały brzuch, na razie nie odczuwam żadnego ograniczenia ruchów.
Jak myslicie, czy szkoła rodzenia w marcu, powiedzmy 5.03 - 5.04 to nie za późno? bo ja muszę do końca lutego skończyć pisać pracę mgr :oops: , boję się że szkoła to jednak obciażenie czasowe i czynnik "dekoncentrujący".
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez kukułka » 7 stycznia 2008, o 22:17

a ktory to bedzie tc? ja nei chodzilam, ale dziewczyny z mojego ciazowego forum to zaczynaly chodzic tak w 26- 31 tc
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez juka » 7 stycznia 2008, o 22:32

Za późno to jest po porodzie :wink:
ja bym poszła, przy pierwszym dziecku bardzo mi się przydała. a do "czynników dekoncentrujących" w przyrodzie lepiej się przyzwyczajaj... :lol: :wink:
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez Mysza » 7 stycznia 2008, o 22:47

Krycho, chodzi o to, jak pisze juka, żeby się załapać przed porodem. Choć szkoła, do której ja chodziłam, była na tyle elastyczna, że jeśli ktoś nie mógł (z różnych przyczyn) dotrwać do końca, mógł się załapać w następnym terminie na przegapione zajęcia. Te o porodzie były w pierwszej połowie kursu, a te w drugiej - o pielęgnacji noworodka. Możesz się w razie czego zorientować, jak jest w obstawianej przez Ciebie szkole, czy można też tak pokombinować w przypadku, kiedy na przykład dziecko wcześniej się urodzi, czy też w innych sytuacjach losowych.

Ja zaczęłam kurs w 22tyg.
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Krycha » 8 stycznia 2008, o 09:09

no właśnie w marcu to byłby 32-37tc :) a w lutym 28-32tc
juka - to już moja ostatnia praca mgr, potem już świat może mi przeszkadzać :lol:
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez hexe » 8 stycznia 2008, o 11:46

hej. w mojej szkole rodzenia jest taka reguła, że zajęcia trwają 2 miesiące, czyli 8 spotkań a kończą się 2 tygodnie przed porodem. zastanawiam się, czy się wyrobisz. z drugiej strony jedne zajęcia to tylko 2 godziny. naprawdę nie znajdziesz tyle czasu raz na tydzień?
hexe
Bywalec
 
Posty: 125
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 22:20

Postprzez Krycha » 8 stycznia 2008, o 15:09

w wwie znajdowałam raczej ok5tygodniowe kursy, czasem 2razy na tydzień.
Do czasu zajęc dodaj czas na dojazd, przerwę między końcem pracy (pół etatu) a poczatkiem zajęć (g.18) (nie mieszkamy w samej Wwie). Do tego jak znam siebie to np. będę sprawdzać w necie podawane tam informacje, probować wykonywać w domu pokazane tam cwiczenia, rozpamiętywać brutalną prawdę o fizjologii porodu jaką tam poznam itp. dlatego napisalam, że to dużo czasu i że dekoncentrujące.
Ostatnio edytowano 11 stycznia 2008, o 16:43 przez Krycha, łącznie edytowano 1 raz
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez lajla » 8 stycznia 2008, o 15:27

My szkołę rodzenia ukończyliśmy 3 tygodnie przed porodem. Choć mieliśmy wyliczone, że skończymy ją miesiąc przed, ale córcia się pospieszyła. :) U nas na zajęciach były też dziewczyny, które szkołę rodzenia kończyły niemalże na styk z porodem, więc na szkołę rodzenia to chyba nigdy nie jest za późno, ale w razie wątpliwości możesz zapytać jeszcze swojego lekarza. Pozdrawiam.
lajla
Domownik
 
Posty: 318
Dołączył(a): 21 grudnia 2006, o 02:07
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Krycha » 8 stycznia 2008, o 19:13

to pocieszające, dzięki.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez beatka19 » 8 stycznia 2008, o 23:03

Krycha ja z mojego doświadczenia mogę ci doradzić żeby szkołę rodzenia zacząć jak najprędzej, ja poszłam w 27 tyg ciązy. Myślę, że ważne są ćwiczenia które właśnie gdzieś od tego okresu stają się dość ważne, przede wszystkim rozciągające, nauka prawidłowego oddychania itp, twój organizm musi nabrać "kondycji" przed porodem, a nie wydaje mi się żeby to było możliwe w 2czy 3 tyg przed porodem. Chyba że już coś w tym kierunku sama robisz w domu to myślę, że spoko :wink:
I jeszcze jedna rada też z mojego doświadczenia. Moja pierwsza ciąża przebiegała super prawidłowo do 33 tyg. a potem zaczęły się klocki i efekt był taki że córcia urodziła się miesiąc wcześniej, oczywiście ubranka i wszelkie zakupy higieniczne i inne zostawiłam sobie na ostatni miesiąc i to było potem okropne jak musiałam prosić się rodzinki o zrobienie zakupów, które tak bardzo chciałam zrobić sama, dlatego myślę, że warto tak planować sobie czas żeby mieć zawczasu przygotowane wszystko a nie czekać na ostatnią chwilę. Magisterka jest też bardzo ważna, ale myślę że szkola rodzenia będzie miłym odskokiem od nauki i stresu myślenia o obronie :)))
pozdrawiam
beatka19
Bywalec
 
Posty: 146
Dołączył(a): 17 listopada 2005, o 13:25
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Krycha » 9 stycznia 2008, o 10:47

oj, niedobrze...
ale jak nie obronię sie w marcu, to będę musiała wydać 750pln na uczelnię, a nie na ciuszki dla dziecka:( zresztą tych i tak nie planuję kupowac przed porodem by nie zapeszyć.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez beatka19 » 9 stycznia 2008, o 12:08

A co możesz zapeszyć :shock:
beatka19
Bywalec
 
Posty: 146
Dołączył(a): 17 listopada 2005, o 13:25
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Krycha » 9 stycznia 2008, o 13:56

że urodzi sie martwe? nie słyszałaś, nie wolno wstawiać łozeczka itp.!
nie wytrzymałabym w domu z wycackanym pokikiem i stosami odprasowanych ubranek jakby coś poszło nie tak....
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez oreada » 9 stycznia 2008, o 16:39

Krycha napisał(a):zresztą tych i tak nie planuję kupowac przed porodem by nie zapeszyć.


:shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

A co, planujesz PO PORODZIE? Ej, nie wygłupiaj się...
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez Minia_L » 9 stycznia 2008, o 16:44

Krycha, przestań tak myśleć i nie wierz w przesądy !!
Będziesz czekać aż samo wszystko przyjedzie albo będziesz niezadowolona że mąż kupił nie takie coś jak chciałaś ??
Kup przed porodem to co będzie potrzebne, i nie wierz w przesądy !
Minia_L
Bywalec
 
Posty: 181
Dołączył(a): 13 sierpnia 2007, o 08:27

Postprzez Krycha » 9 stycznia 2008, o 17:37

nie, przejdę sie wczesniej po sklepach z siostrą, powybieramy co nam się podoba, jak dostanie sms, że wszystko ok i jaki rozmiar, to ruszy na zakupy. Ona to uwielbia! :P
******
własnie w necie znalazłam, że w szpitalu zwykle wszystko trzeba mieć swoje inaczej dziecko zostawią gołe. hmmm, to może jednak kupię 1-2 sztuki?
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Minia_L » 9 stycznia 2008, o 17:46

Krycha napisał(a):własnie w necie znalazłam, że w szpitalu zwykle wszystko trzeba mieć swoje inaczej dziecko zostawią gołe. hmmm, to może jednak kupię 1-2 sztuki?


z tym gołe to może nie, ale lepiej nie denerwować się niepotrzebnie przy porodzie. Ale na pewno do domu zabierzesz w swoich ubrankach a nie szpitalnych...
Minia_L
Bywalec
 
Posty: 181
Dołączył(a): 13 sierpnia 2007, o 08:27

Postprzez Krycha » 11 stycznia 2008, o 16:46

hmmm, szkoła 4tygodniowa (2 razy w tygodniu) w 7miesiącu ciąży czy 6tygodniowa w 8-9mcu? jak myslicie?
ta druga jest w moim miasteczku, może, nawet jeslibym nie rodziła w lokalnym szpitalu, to byłaby okazja poznać kogoś mlodego stąd? bo tak to od pół roku z nikim sie nie zaprzyjaźniliśmy na nowym miejscu...
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez lajla » 12 stycznia 2008, o 01:02

Krycha napisał(a):oj, niedobrze...
ale jak nie obronię sie w marcu, to będę musiała wydać 750pln na uczelnię, a nie na ciuszki dla dziecka:( zresztą tych i tak nie planuję kupowac przed porodem by nie zapeszyć.


Krycha, jeśli chodzi o magisterkę, to doskonale Cię rozumiem, bo sami z mężem udaliśmy się do szkoły rodzenia w późniejszym terminie, ponieważ do końca kwietnia chciałam zaliczyć dwa poważne egzaminy, żeby na czerwiec został mi tylko jeden (i żebym uzyskała absolutorium, a obroniłam się już po porodzie :)). Poza tym ja to sobie wszystko tłumaczyłam tak, że lepiej będzie jak pójdę do szkoły rodzenia w późniejszym terminie, ale już bez obciążenia psychicznego egzaminami, niż miałabym chodzić na zajęcia do szkoły rodzenia i stresować się nauką. Ja starałam się w wolnej chwili czytać o porodzie i o ćwiczeniach, które mogłyby mi pomóc i które mogłabym sobie w domu wykonać, więc może przemyśl to sobie jeszcze i przekalkuluj, co będzie dla Was najlepsze.

A co do przesądów to my kupiliśmy łóżeczko, przewijak i wanienkę jakiś miesiąc przed porodem, a ubranka to już wcześniej powoli kompletowaliśmy, głównie były to prezenty od rodziny i znajomych i córeczka urodziła się zdrowa. Inni nasi znajomi też zaopatrywali się w łóżeczka i wanienki wcześniej i dzieciom nic nie było, więc może spróbuj nabrać większego dystansu do przesądów.

Pozdrawiam.
lajla
Domownik
 
Posty: 318
Dołączył(a): 21 grudnia 2006, o 02:07
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez milgosia » 12 stycznia 2008, o 11:02

Krycha, ty mówisz poważnie? Że wszytko zamierzasz kupować po porodzie?

Tak na logikę rzecz biorąc, to wydaje mi się, że jest taaaki ogrom wrażeń i różnych nowych obowiązków w pierwszych dniach po porodzie (pomóc mamie w szpitalu, którą wszystko boli i której trzeba nawet pomagać się umyć), że dokładanie sobie kupna wyprawki dla dziecka to jest dodtakowe duuże obciążenie, a przecież ona liczy ileś tam ubranek, środków do pielęgnacji ciała, kremów, oliwek, grzebyczków, nożyczków do paznokci, róznego rodzaju pieluszek, łóżeczko, wanienka, przewijak, fotelik samochodowy, nosidełko, butelki, smoczki, kapturki, laktator, wózek i.t.d., nawet liście kapusty w zamrażalniku dla mamy! ) To wszystko trzeba w domu jeszcze gdzieś poustawiać, porzesuwać meble, poukładać na półkach, z głową, żeby nie zawadzało... może zrobić jakieś miejsce w szafie na ubranka i zabawki dla dzidziusia, a może kupić dodatkową szafę, bo przecież zaraz zwalą się setki prezentów, maskotek, pozytywek, kolejnych śpioszków...

Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby kupować to wszystko w ciągu trzech dni (za niektórymi rzeczami przecież trzeba pochodzić, żeby nie kupić badziewia, które w hipermarketach jest często obecne). A nawet jeśli można, to przecież to jest dokładanie sobie mnóstwa nerwów (do i tak licznych stresujących sytuacji, przecież trzeba zgłosić narodziny jeszcze gdzieś w USC), bo może czegoś się nie zdąży kupić, a akurat będzie potrzebne, bo przecież zakupione rzeczy (np. ubranka) trzeba wyprać, wyprasować, umyć, wyparzyć!

Podziwiam, naprawdę, że chcesz to wszystko załatwiać wtedy...
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Krycha » 12 stycznia 2008, o 20:02

mówię tylko że naprawdę spotkalam się z taką opinią, by nie kupować broń Boże wczesniej, najbardziej to dotyczyło urządzania pokoju i wstawiania łózeczka wprawdzie... i jakoś to do mnie przemawiało...
nie za bardzo rozumiem Twój post, ale chyba chodziło Ci o obowiązki ojca, tak? (to on ma 3 dni urlopu) ale ja napisałam że ubranka zlecę siostrze!
fotelik samochodowy będzie potrzebny 2-3 dnia, ale juz bez wozka chyba można się obyć pierwsze 10 dni (wybiorę wczesniej)? grzebyk też w większości wypadków jest zbędny na początku.. mam nadzieję obyć sie bez butelki i smoczka.... oliwkę J&J mam już teraz - dla siebie;) szafy nabywac nie zamierzam!
no więc myslę, ze na sam początek wystarczy zapas pieluszek, kilka ubranek, spirytus, krem do pupy, mydło "Bobas" i rożek/becik. to się wydaje niedużo.
A, no i kapusta, fakt!
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Mysza » 12 stycznia 2008, o 22:19

Z własnego doświadczenia, radziłabym kupić trochę więcej ubranek niż zupełne minimum (czyli kilka sztuk). Nawet nie w najmniejszym rozmiarze, tylko 62. Na spokojnie wyprać, wyprasować i odłożyć. Tak w razie czego, dzieci lubią zaskakiwać od samego początku, a niezbyt to może być przyjemne zostać zaskoczonym pierwszego dnia sam na sam z dzieckiem w domu na przykład brakiem ciuszków, bo wszystkie zostaną zsikane, czy pobrudzone kupkami czy ulewaniem... Warto mieć upatrzony laktator, żeby w razie pilnej potrzeby wiedzieć gdzie i konkretnie po co wysłać męża (czy siostrę).

Jeszcze coś do urlopu ojca - warto pamiętać o tym, żeby ojciec miał podbitą świeżo legitymację ubezpieczeniową, bo wtedy może przy wypisie ze szpitala dostać płatne 2 tygodnie opieki nad żoną.
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez beatka19 » 12 stycznia 2008, o 22:42

:shock: :shock: :shock:
jestem w szoku...
Dziwne jest dla mnie to, że zdrowie czy życie dziecka uzależniasz od kupienia wanienki czy łóżeczka ... ale cóż :(

ja na wózek i fotelik czekałam cały miesiąc, a zamawiałam dość zwyczajny i nie z jakieś super marki a wiem że na takie czeka się dłużej, chyba że bierzesz z wystawy a i tak nie zawsze jest taka możliwość. cieszę się że zdążyliśy bo nie wiem jak przewozilibyśmy córkę ze szpitala do domu, a i za parę dni mogłam wyjść na pierwszy spacer ... choć słyszałam o przesądzie, że do dnia chrztu nie wolno z noworodkiem wychodzić na dwór bo to też grozi jakimiś chorobami czy śmiercią ... :wink: po prostu śmieszne, ale są ludzie, którzy w to wierzą.
Pozdrawiam
beatka19
Bywalec
 
Posty: 146
Dołączył(a): 17 listopada 2005, o 13:25
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Krycha » 12 stycznia 2008, o 23:19

beatka19 napisał(a)::shock: :shock: :shock:
jestem w szoku...
Dziwne jest dla mnie to, że zdrowie czy życie dziecka uzależniasz od kupienia wanienki czy łóżeczka ... ale cóż :(

nie, ja kupienie łózeczka uzależniam od urodzenia żywego dziecka...bardziej logiczne?
co ja poradzę, że jestem pesymistką? Nawet ostatnio jak zamówiłam sobie kilka ciążowych ciuszków na allegro, to przeszło mi przez mysl, co bym z nimi zrobiła gdybym na złość wkrótce straciła ciążę.
Bardzo bym sie ucieszyła, gdybym kilka dni po porodzie była w stanei schodzić z i wchodzić na III piętro. ale nie liczę na to (nożyczki już czekają;).
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM


Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości

cron