Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 08:06 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

co zabrać do szpitala - to, co nie jest oczywiste!

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez kukułka » 21 stycznia 2008, o 00:16

no to ok, zniejedzeniem przed cc sie zgadzam, ale po - juz nie. sprawdzilam na sobie.
a pzoa tym, czy aby na pewno niejedzenie przez dobe ma sens? nie wystarczy kilka godzin przed porodem/operacja/ cc, zwlaszcza gdy jest znieczulenie pp?
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez milgosia » 21 stycznia 2008, o 00:26

Chodzi o to, żeby organizm maksymalnie "oczyścił się" z tego, co mu tam krąży we krwi, żeby przypadkiem nie było interakcji z kolejną substancją.

I to dotyczy zarówno sytuacji przed cesarką:

- usunięcie z organizmu substancji zawartych w żywności, które mogą mieć długi okres półtrwania i wchodzić w reakcję z ew. znieczuleniem

i po cesarce:

- wydalenie z organizmu znieczulenia, które mogłoby wchodzić w reakcję z substancjami zawartymi w żywności (a jest ich od groma) i wywołać np. torsje, bóle glowy, niekontrolowane skurcze mięśni.


A czas bytowania substancji znieczulających w organizmie jest różny: od 2-3 h do nawet 48h. To samo dotyczy substancji zawartych w pokarmie, czasu ich trawienia i stężenia we krwi.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez milgosia » 21 stycznia 2008, o 10:15

Jasne, że sytuacje skrajne występują rzadko.

Z perspektywy pacjenta kilka procent w skali roku, województwa, przypadków zachłyśnięcia się i uszkodzenia mózgu to jest tak mało, że wiele osób w ogóle nie zdaje sobie z tego sprawy lub nie zawsze stosują się do zaleceń lekarzy i wychodzą z tego bez szwanku.

Ale z perspektywy lekarza, który przyjmuje na porodówce np. 1000 kobiet w ciągu roku, te kilka procent przypadków może oznaczać śmierć kilku pacjentek i ciężkie przeprawy w sądzie, bo to on jest w chwili zabiegu odpowiedzialny za ich zdrowie i życie.

A tak do końca nigdy nie wiadomo, czy przypadkiem nie jest się w grupie tych kilku procent... Raz znieczulenie nie da żadnych skutków ubocznych,a drugi raz może być inaczej.

Ja bym zalecała ostrożność w zabieraniu czekolady do szpitala do porodu. Naprawdę bezpieczniej jest wziąć gluzkozę w kroplówce.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kukułka » 21 stycznia 2008, o 15:41

w kwestii profilaktycznego niejedzenia - czasem jednak sluzba zdrowia przesadza. dzis przed badaniem kazali Krzysiowi nie jesc, biedny byl zmeczony, wystraszony, a tu jeszcze glodny, bylo mi zal, jak nie wiem. jak lekarz robiacy badanie dowiedzial sie,z e Krzys glodny, to z miejsca kazal mi go nakarmic i pielegniarce opierniczyc na czym swiat stoi panie w rejestracji, ktore sa odpowiedzialne za informowanie o koniecznych przygotowaniach do badania,. opierniczyc za to,zemowia,z e male dzieci na czczo, skutek przedobrzenia pan w rejestracji byl taki,z e moje dziecko sie meczylo, bo nikomu nie chcialo sie sprawdzic, czy akurat do tego badania jest konieczne byc na czczo, a ja - nie chcac zrobuic dziecku krzywdy - nie karmilam przed wyjazdem na badanie.
oprzepraszam za off topic, ale chcialam zilustrowac,z e nawet w takich kwestiach nie wszystko jest czarne lub biale.
tym bardziej, ze na to samo badanie starsi pacjenci (tez dzieci), jednak maja byc na czczo.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez milgosia » 21 stycznia 2008, o 16:37

To fakt, jeśli chodzi o badania różnej maści, to nie wszystkie muszą być na czczo i nie dla każdego, nie zawsze jedzenie ma wpływ na wynik końcowego badania. I niektórym pielęgniarkom nie chce się sprawdzić, jak jest naprawdę. Chodziło mi tylko o sytuacje, gdy podawane są leki z grupy tych bardziej ryzykownych: czyli wszyskie narkozy, znieczulenia, kontrasty, których nie stosuje się na co dzień i nie zawsze wiadomo, jaka będzie reakcja z pożywieniem i czy nie wystąpia jakieś skutki uboczne typu omdlenia.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kukułka » 21 stycznia 2008, o 16:44

badanie Krzysia bylo wlasnie z kontrastem :P
jak sie okaqzalo, do kolejnego badania za tydzien, tez z kontrastem, Krzys jednak nie musi byc na czczo. a starsze dzieci musza. to ma byc kontrast.... dojelitowy. tak wiec Twoja argumentacja mnie nie przekonuje
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kamienna » 21 stycznia 2008, o 16:56

Starsze dzieci odżywiają się jednak nieco inczej niż kilkumiesięczne niemowlę. Mleko matki jest lekkostrawne.

Wróćmy jednak do tematu. bardzo proszę.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez Tatuś » 21 stycznia 2008, o 17:06

A więc w temacie:
ja bym zabrała chusteczki nawilżane dla niemowląt. W moim szpitalu pieluch było pod dostatkiem, ale nie było czym wytrzeć pupy dziecku i po smółce robiło się nieprzyjemnie :roll:

Jeżeli chodzi o ubranka, to ja bym tez jakieś bodziaki zabrała. Co prawda w szpitalu zawsze w jakąś koszulkę noworodka ubiorą, ale przy moim drugim dziecku nie zdały ona egzaminu. Mały był bardzo niespokojny przez pierwsze dwie doby, musiałam go duzo wyciągać z łóżeczka i często do piersi przystawiać i ta koszulka mi się stale rozwiązywała i miał gołe plecki.
Tatusiowa :D
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez juka » 21 stycznia 2008, o 17:47

Krycha napisał(a):a powiedzcie jescze - czy każą zdejmować okulary? czy można rodzić w soczewkach? ja bez okularów czuję się zupełnie bezradna, boję się, że połozna mi zabierze okulary i wtedy zupełnie będą mogli mi wszystko zrobić... :(


a co by ci mieli zrobić??? :shock:
ja okulary zdjęłam, bo się pociłam i było mi niewygodnie.
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez kamienna » 21 stycznia 2008, o 17:51

Krycha ma czasem fajne teksty:)

Ja też rodziłam w okularach. Nikt na nie w ogóle nie zwrócił uwagi. Dopiero do znieczulenia ogólnego (czyścili mi macicę), musiałam zdjąć. Ale zostałam o to poproszona. Nikt mi siłą z nosa nie zdzierał.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez karolix2 » 22 stycznia 2008, o 15:16

Ja jestem zwolennikiem tego żeby wziąć rzeczy do szpitala na zapas niż żeby miało się okazać że czegoś mi brakuje.
Rodziłam w bardzo dobrych warunkach ale jak się okazało nie było w tym szpitalu PAPIERU TOALETOWEGO ( więc to obowiązkowo ). Potrzebna jeszcze była woda mineralna niegazowana do picia. Dla dziecka musiałam wziąć ubranka, pieluszki, ręcznik kąpielowy i MYDEłKO ( podobno istotne jest to żeby dziecko pierwszy raz zostało umyte tym mydłem które później będę używać ). Dodatkowe rzeczy otrzymałam: sudocrem, chusteczki wilgotne, maść Bepanthen, podkłady poporodowe do woli.
karolix2
Przygodny gość
 
Posty: 88
Dołączył(a): 3 grudnia 2007, o 12:51
Lokalizacja: Wejherowo

Postprzez Krycha » 22 stycznia 2008, o 15:55

bo ja wiem? moze zdejmują pod pretekstem, zeby sie nie zsunęły od potu i nie stłukły - a ja bym została jak kret, bezradna.
jestem skłonna sobie wyobrazić, że dla mojego dobra, mogą mi przypiąć nogi pasami do łózka jak im sie będzie chciało.... :(((( jak w psychiatryku :((((
mam wrażenei, że do szpitala, przynajmniej w wwie trzeba zabrać własnego anastezjologa. Wg informacji na forach internetowych nawet jak szpital informuje o możliwości dopłatnego znieczulenai to często w praktyce jest ono niedostępne :shock:
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez kamienna » 22 stycznia 2008, o 16:35

Krycha, to może powinnaś rodzić w domu? Albo w domu narodzin. Mówię serio. czasem - jak się ma taką tragiczną wizję szpitala - to lepiej rodzić tam, gdzie się czujesz bezpieczna.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez milgosia » 22 stycznia 2008, o 16:36

Krycha :lol: ... Nogi przypinają dlatego, żeby nie zsunąć się, nie spaść z łóżka w chwili bezwładności, nie zrobić sobie i dziecku krzywdy... :D
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kukułka » 22 stycznia 2008, o 16:40

abeba, nie wiem, czy cie to pocieszy, ale przy cc przywiazuja nawet rece
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Krycha » 22 stycznia 2008, o 17:29

milgosia napisał(a):Krycha :lol: ... Nogi przypinają dlatego, żeby nie zsunąć się, nie spaść z łóżka w chwili bezwładności, nie zrobić sobie i dziecku krzywdy... :D

albo żeby rodząca przypadkiem nei stweirdziła że wygodneij by jej było w kucki... a łózka wyglądaja jak narzędzie tortur. mówię o sn, nie operacji.
kamienna - a znasz kogoś kto rodził w domu narodzin? (nie jestem ze śląska, więc słynna izba w Będzinie czy jak tam sie nazywa ta nagradzana placówka - odpada) na reklamach wygląda to piknie, ale w praktyce?
naprawdę wolałabym być suką, mam wrażenei, że czekałby mnie większy spokój i komfort przy porodzie niz kobietę w szpitalu. poczytajcie sobie opisy porodów u psów, zaczynaja sie zwykle od słów, że suka szuka sobie spokojnego i zacisznego miesjca....:(
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez karolix2 » 22 stycznia 2008, o 17:49

potwierdzam słowa Krychy dotyczące anestezjologa. Szpitale oferują znieczulenie odpłatnie ale nie mają anestezjologa. Trzeba samemu sie z nim umówić żeby przyjechał na oddział jak zaczynasz rodzić :lol:
karolix2
Przygodny gość
 
Posty: 88
Dołączył(a): 3 grudnia 2007, o 12:51
Lokalizacja: Wejherowo

Postprzez Krycha » 22 stycznia 2008, o 17:54

koniec swiata:(
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez kamienna » 22 stycznia 2008, o 21:50

Krycha napisałam ci na priv.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez mamazo » 23 stycznia 2008, o 12:30

Mam znajomych, którzy 2 dzieci urodzili w domu. Znam położną, bo ja też miałam rodzić w domu, ale nie było to możliwe.
Mam też znajomych, którzy urodzili w domu narodzin w Warszawie.
Krycha, ja urodziłam 2 dzieci w tym samym szpitalu w Warszawie, pierwsze c.c., drugie naturalnie (wszędzie to podkreślam, bo to nie byle co, urodziłam córkę 4780g bez nacięcia krocza!!!). Było bez zarzutu, ale faktycznie w innym szpitalu bałabym się rodzić. Trochę Cię rozumiem, też tak myslałam przed pierwszym porodem.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez artura » 23 stycznia 2008, o 21:02

urodziłam siłami natury w pozycji narzuconej - leżącej ale mnie do niczego nie przypinali; lepeij chyba sobie podarowac opisy porodów innych dziewczyn i tak Twój organizm jest indywidualny i każdy inaczej przeżywa dane doświadczenia
artura
 

Postprzez mamazo » 24 stycznia 2008, o 14:44

Właśnie dlatego, że każdy organizm jest inny, każda kobieta powinna mieć możliwość urodzenia dziecka w takiej pozycji w jakiej jej wygodnie i w jakiej będzie w stanie urodzić. Ja mojego koloska urodziłam w kucki, a i tak było ciężko, na leżąco nie dałabym rady.
Poczytać opisy porodów mozna, ale po to, by się zorientować jakie panują zwyczaje w danym szpitalu i te najmniej przyjazne mamie i dziecku omijać szerokim łukiem.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez NB » 24 stycznia 2008, o 15:11

A gdzie te nogi przypinają???
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Minia_L » 24 stycznia 2008, o 17:31

NB napisał(a):A gdzie te nogi przypinają???

no właśnie ? gdzie ? w jakim szpitalu ?
Minia_L
Bywalec
 
Posty: 181
Dołączył(a): 13 sierpnia 2007, o 08:27

Postprzez kajanna » 24 stycznia 2008, o 19:28

kukułka napisał(a):nie wiem, czy cie to pocieszy, ale przy cc przywiazuja nawet rece


Ło matko, a gdzie takie zwyczaje panują? :shock: Mnie nikt nie przywiązywał...
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Mysza » 24 stycznia 2008, o 21:04

kajanna napisał(a):
kukułka napisał(a):nie wiem, czy cie to pocieszy, ale przy cc przywiazuja nawet rece


Ło matko, a gdzie takie zwyczaje panują? :shock: Mnie nikt nie przywiązywał...


A mnie i również ręce przywiązali przy cc.
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kukułka » 24 stycznia 2008, o 22:09

kajanna napisał(a):
kukułka napisał(a):nie wiem, czy cie to pocieszy, ale przy cc przywiazuja nawet rece


Ło matko, a gdzie takie zwyczaje panują? :shock: Mnie nikt nie przywiązywał...

w skadinand calkiem dobrym szpitalu - Sosnowiec, szpital nr 2
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Krycha » 24 stycznia 2008, o 22:58

dziewczyna na jednym forum pisała - że na Wołoskiej. Od czegoś te łózka porodowe stare mają pasy, nie?
wczoraj przeczytałam w jakimś poradniku, że w wypadku gdy położnica nei współpracuje i panikuje podaje sie relanium. natomiast nie było nic o tym, by rozważano podanei jej znieczulenia. Czyli wolno im dziecko truć relanium albo dolarganem, ale anastezjologa od ZZO to trzeba przyprowadzić do szpitala ze sobą...
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez karolix2 » 25 stycznia 2008, o 12:23

Chciałam sprecyzować jak wygląda sprawa z ZZO ( ZOP). Takie znieczulenie może być podane kobiecie tylko w określonym momencie. Pierworódce przy rozwarciu 3-4cm, a wieloródce przy rozwarciu 7 cm. Nie może być podane ani wcześniej, ani później dlatego że ma tak dobierany skład, aby działało w takich momentach. Potem jest uzupełniane co 1,5h innym składem.
Oddziały położnicze nie posiadają na stałe anestezjologa do normalnych porodów. Trzeba się z nim umówić telefonicznie i on przyjeżdża do szpitala w momencie gdy rodząca zostaje przyjęta na porodówkę.

Takie znieczulenie to kosztowna sprawa, ale wiem że każdy mój kolejny poród też będzie ze znieczuleniem, bo po co aż tak bardzo się męczyć.

pozdrawiam
karolix2
Przygodny gość
 
Posty: 88
Dołączył(a): 3 grudnia 2007, o 12:51
Lokalizacja: Wejherowo

anestecjolog

Postprzez Juana » 25 stycznia 2008, o 12:56

Pozwolę sobie zabrać głos w sprawie problemów z anestezjologiem. Otóż, specjalistów w tym zakresie mamy w Polsce bardzo niewielu. Wynika to z kilku powodów. Po pierwsze od wielu lat (nawet kilkudziesięciu) anestezjologia nie była chętnie wybieraną specjalizacją lekarską ze względu na trudne i niebezpieczne środowisko pracy (skład chemiczny różnych substancji znieczulających) a po drugie, że taki lekarz nie mógł przecież otworzyć prywatnej praktyki, a co za tym idzie zarabiać więcej niż na dyżurach w szpitalu (tylko proszę mnie źle nie zrozumieć, nie chcę tutaj wchodzić w dyskusję na temat zarobków i powołania lekarzy!). Najwygodniej więc było zrobić specjalizację w innym zakresie a z anestezjologii robić tzw. "dwójkę". Naturalnie, że na to też nie decydowało się zbyt wielu lekarzy.
Po drugie anestezjologia jest bardzo trudnym i odpowiedzialnym zawodem, nie można sobie pozwolić na błąd, bo można zaszkodzić a nie ulżyć pacjentowi. Jest więc obarczona wysokim ryzykiem stresu, zwłaszcza na początku, zanim lekarz nabierze tzw. wprawy... Ale tego musi go ktoś nauczyć, a że specjalistów jest mało, więc kółko się trochę zamyka...
Dopiero od kilku lat powstał problem, bo okazało się, że nowe pokolenia też nie chcą wybierać tej specjalności... I mamy sytuację, że jeden anestezjolog "obsługuje" często kilka szpitali.
Inna rzecz, że wreszcie zaczęli być należycie doceniani.
Doskonale wiemy, że bez tego niepozorny anestezjologa, który nie jest w bezpośrednim kontakcie z pacjentem, jak pediatra, chirurg, ortopeda itp. jest niezbędny podczas każdej operacji i innych zabiegów wymagających znieczulenia.

Przepraszam za taką dygresję, ale może wiele z nas nie zdaje sobie sprawy dlaczego tak trudno o anestezjologa poczas porodu.
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości

cron