Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 05:19 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

co zabrać do szpitala - to, co nie jest oczywiste!

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

co zabrać do szpitala - to, co nie jest oczywiste!

Postprzez kamienna » 29 grudnia 2007, o 14:30

Jak w temacie.

Co byście poleciły do zabrania do szpitala z rzeczy, o których nikt Wam nie powiedział, a w czasie porodu by Wam się przydały.

Dla mnie taką rzeczą była pomadka ochronna do ust - przy oddychaniu usta mi się strasznie wysuszyły, co powodowało dyskomfort. W końcu położna przyniosła jakąś wazelinę sama od siebie, bo zauważyła te moje usta i jej sie chyba żal zrobiło:)

Aa!! Potem się jesscze okazało, że swoje sztućce, kubek, termometr i papier toaletowy trzeba mieć.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez juka » 29 grudnia 2007, o 15:09

a ja radzę zapytać najpierw w szpitalu - w niektórych jest wszystko łącznie z pampersami, podkładami papierem i całą resztą a w innych podobno trzeba mieć nawet własne jednorazowe strzykawki :shock:
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez kamienna » 29 grudnia 2007, o 15:51

Racja,
Tylko często gęsto bywa, że pytasz w szpitalu, co musisz zabrać ze sboą do szpitala, a połóżna mówi "wszystko" albo "nic"... i bądź tu mądry.

Ja myślę, że najlepiej zrobić hipotetyczną listę i z nią iśc się pytać.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez klara bemol » 29 grudnia 2007, o 20:05

Mnie kazali przynieść ciuszki dla malucha, ale były mi potrzebne dopiero na wyjście. Podkłady musiałam mieć swoje (była w prawdzie jakaś lignina, ale w ilościach bardzo skąpych). Pampersy tez trzeba było mieć swoje.

Co do wazeliny - słyszałam, że dobrze jest też posmarować nią zęby, aby wargi sie do nich nie przyklejały.

Dobrze mieć ze trzy koszule nocne, sztućce i kubek obowiązkowo.

Weź także ze dwie trzy pieluchy tetrowe, zawsze lepiej na czymś położyć maluszka i dobrze mieć swój rożek, jest przyjemniejszy w dotyku.

Pozdrawiam
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez kamienna » 29 grudnia 2007, o 21:40

Co do ubrań dla dziecka... w moim szpitalu były szpitalne, ale nie zabraniali ubrać w swoje, przyniesione w domu, przy czym zdarzało się, że rano zabierali dziecko do kąpieli i wracało w nowych, szpitalnych ubrankach, a te domowe szły do pralni - praktycznie nie do odzyskania.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez kukułka » 29 grudnia 2007, o 23:22

wenflon- w niektorych szpitalach tez trzeba miec swoj
przydaje sie tez laktator
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez osiabe » 30 grudnia 2007, o 22:04

Mnie bardzo przydałaby się (ale jej nie miałam) maść Bepanthen na bolące sutki - nie trzeba jej zmywać przed karmieniem dzidziulka.

I duuużo wody bo pragnienie jest ogromne
osiabe
Przygodny gość
 
Posty: 13
Dołączył(a): 18 grudnia 2007, o 21:44

Postprzez oreada » 31 grudnia 2007, o 11:42

kukułka napisał(a):wenflon- w niektorych szpitalach tez trzeba miec swoj
przydaje sie tez laktator


Swój WENFLON??????????????? :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
O matko... dla mnie było szokiem, jak koleżanka dzwoniła mi powiezdieć, żebym wzięła koniecznie papier toaletowy, bo w szpitalu ni ma.

Do porodu polecam ze 2 butelki wody mineralnej - wysyłałam męża w trakcie po wodę, jak już całą wyżłopałam... A na poporodowy niech od razu przyniesie całą zgrzewkę. :)
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez kamienna » 31 grudnia 2007, o 13:02

Ja bym laktatora tak z góry nie polecała, bo to jednak wydatek spory, a nie zawsze się przydaje.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez kukułka » 31 grudnia 2007, o 14:27

niekoniecznie spory. ja kupilam nowy za 50 zl. firmy tufi (malo znana, a szkoda, bo swietna) reczny. dziala rewelacyjnie. gdyby nie laktator, dzis bym nie karmila synka. czasem np dziecko trafia do inkubatora albo nie chce se przysac od poczatku i laktacje trzeba pobudzic, a poza tym przydaje sie tez na pozniej, gdy, juz bedac w domu, mama musi gdzies wyskoczyc, chocby na kontrole po pologu do gina
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez klara bemol » 31 grudnia 2007, o 15:25

w aptece najtańszy kosztuje chyba 13 zł, taki plastikowy z jakby gruszką, naprawdę polecam
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez Mysza » 1 stycznia 2008, o 17:56

Do listy dorzucam jeszcze zmywacz do paznokci. Nie wiem, czy to reguła, ale w dwóch znanych mi szpitalach nie można dotykać noworodka ręką z pomalowanymi paznokciami. Szczególnie, jeśli trafi do inkubatora.

Co do laktatorów, to może jeszcze któraś z dziewczyn napisze jakąś nazwę sprawdzonego i działającego dobrze taniego laktatora. Na mojej sali była dziewczyna, która miała taki beznadziejny (akurat tani) laktator, że aż serce się ściskało patrząc, jak się męczy.
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kukułka » 2 stycznia 2008, o 00:25

ja w ciazy zrobilam dosc szczegolowe rozpoznanie w tanich a dobrych lakataorach,moim zdaniem nadaje sie tylko tufi (z tych w przyzwoitej cenie). w sumie jets identyczny jak ten aventu, tylko cena inna
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez fiamma75 » 2 stycznia 2008, o 11:10

Miałam nowy aventu (więc drogi), ale można kupić dość tanio używane na allegro - laktator można wygotować. Na sali jedna z dziewczyn miała laktator Babyono -podobny do Aventu a połowę tańszy i była zadowolona.

świetne są też elektryczne TUFI - moja znajoma używała takiego po powrocie do pracy (a kosztują tyle co ręczny Avent lub mniej).
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez oreada » 2 stycznia 2008, o 11:38

Ja laktatora dotąd w ogóle nie potrzebowałam. Przy nawale ściągałam ręcznie i przystawiałam częściej dziecko, także się nie wypowiem. Ale co do elektrycznych w szpitalu, to mam takie paskudne wspomnienie, jak dziewczyna z mojej sali włączała go zawsze między godziną 23. a północą... nie jestem zatem zwolenniczką. ;);)
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez Krycha » 2 stycznia 2008, o 23:38

wenflon?!? strzykawki?!? hilfe, czy my zyjemy w sercu dzungli? jest aż tak źle?
co do pytania się w szpitalu, to jest jeden problem: trzeba by mieć pewność do jakiego się trafi! znajoma sie dowiadywała w wytypowanym szpitalu, polecili zabrać walkmana i ulubioną muzykę, a jak przyszło co do czego, to jej nie przyjęli i trafiła do takiego, gdzie nie dostawała pić, bo nie miała swego kubka :(
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez wiedźma » 3 stycznia 2008, o 00:04

Krycha napisał(a):wenflon?!? strzykawki?!? hilfe, czy my zyjemy w sercu dzungli? jest aż tak źle?

ja leżałam na ginekologicznym (staramy się o malucha) i padło hasło pielęgniarki - proszę zmierzyć temperaturę. Ja na to, że poproszę termometr, ona się zdziwiła, że nie mam swojego i powiedziała, że w takim razie nie muszę mierzyć temperatury... Jak przyszła mama mnie odwiedzić, to pielęgniarka już z połowy korytarza pytała czy przyniosła mi termometr...
wiedźma
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 282
Dołączył(a): 24 września 2007, o 13:25
Lokalizacja: Pomorze

Postprzez artura » 5 stycznia 2008, o 18:43

z używanymi laktatorami ostrożnie, bo domowa "sterylizacja" może nie zabić niebezpiecznych bakterii i grzybów
mi w trakcie porodu brakowało słomki do picia wody :) - bo najlepszą pozycją na znoszenie skurczy była pozycja na czworakach (rodziłam w upały letnie ok. 35 st.) i jakoś ciężko było się podnieść do normalnego wypicia tej wody
artura
 

Postprzez tusia221 » 6 stycznia 2008, o 20:02

"I duuużo wody bo pragnienie jest ogromne"


nie wiedzialam,ze podczas porodu mozna cos pic,jak pytlam czy moge sie napic,to mi polozna nie pozwolila.Rodzilam w sierpniu w samo poludnie,wiec ciezko byla to zniesc
tusia221
Bywalec
 
Posty: 167
Dołączył(a): 29 czerwca 2005, o 20:28

Postprzez mamazo » 9 stycznia 2008, o 21:57

Laktatora z gruszką nie polecam. Szkoda pieniędzy i nerwów.
W "moim" szpitalu na izbie przyjęć dają zmywacz do paznokci i każą zmyć lakier, nawet bezbarwny. (chodzi o to, by w trakcie ewentualnego c.c. paznokcie były widoczne - czy nie sinieją). No i temperaturę położne mierzą same termometrem dousznym...
Pić w takcie porodu można, nawet trzeba. Za to nie pozwalają jeść - na wypadek, gdyby trzeba było robić cc.
Ja żałowałam, że nie miałam więcej ciepłych ubrań, bo miałam tylko jedne spodnie polarowe, które kompletnie mi się zamoczyły, gdy odpłynęły wody. A strasznie mnie telepało z zimna na początku porodu - choć zimno nie było.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez osiabe » 9 stycznia 2008, o 22:19

"nie wiedzialam,ze podczas porodu mozna cos pic,jak pytlam czy moge sie napic,to mi polozna nie pozwolila.Rodzilam w sierpniu w samo poludnie,wiec ciezko byla to zniesc"

Ojej współczuję!!!
Mnie bardzo chciało się pić i rzeczywiście dużo piłam, a położna i tak co chwilę przypominała o wodzie - żeby się nie odwodnić.
A potem w pierwszych dniach karmienia piersią to dopiero odczuwa się pragnienie - i to nie tylko moje doświadczenie.
osiabe
Przygodny gość
 
Posty: 13
Dołączył(a): 18 grudnia 2007, o 21:44

Postprzez artura » 10 stycznia 2008, o 13:47

ja urodziłam w skarpetkach :) -koleżanka mi podpowiedziała żeby wziąć, bo może mi byc zimno (a był środek upalnego lata 2006)
artura
 

Postprzez mamazo » 19 stycznia 2008, o 12:38

Ja następnym razem wezmę czopki i krem ProctoGlyvenol. To na hemoroidy. Myslałam, że umrę z ich powodu, bo krocze wcale mnie nie bolało (bez nacięcia). Mąż oczywiście mi kupił, ale następnym razem chcę mieć je od razu!!!
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kukułka » 19 stycznia 2008, o 13:57

mamazo napisał(a):Laktatora z gruszką nie polecam. Szkoda pieniędzy i nerwów.
W "moim" szpitalu na izbie przyjęć dają zmywacz do paznokci i każą zmyć lakier, nawet bezbarwny. (chodzi o to, by w trakcie ewentualnego c.c. paznokcie były widoczne - czy nie sinieją). No i temperaturę położne mierzą same termometrem dousznym...
Pić w takcie porodu można, nawet trzeba. Za to nie pozwalają jeść - na wypadek, gdyby trzeba było robić cc.
Ja żałowałam, że nie miałam więcej ciepłych ubrań, bo miałam tylko jedne spodnie polarowe, które kompletnie mi się zamoczyły, gdy odpłynęły wody. A strasznie mnie telepało z zimna na początku porodu - choć zimno nie było.

eee tam, ja jadlam w domu, pojechalam do szpitala i mialam cc, bo sie Krzys pospieszyl. i nc mi nie bylo, choc personel trwozliwie pytal, kiedy ostatnio jadlam, a ciac musieli od razu, bo przec nie moglam (wzrok), a wody odeszly
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez artura » 19 stycznia 2008, o 23:00

mi jeszcze przydałaby się opaska na oczy, bo mam trudności ze spaniem przy włączonym świetle - a taki był obowiązek u nas na sali
artura
 

Postprzez Krycha » 19 stycznia 2008, o 23:44

a powiedzcie jescze - czy każą zdejmować okulary? czy można rodzić w soczewkach? ja bez okularów czuję się zupełnie bezradna, boję się, że połozna mi zabierze okulary i wtedy zupełnie będą mogli mi wszystko zrobić... :(
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez kukułka » 19 stycznia 2008, o 23:48

na cc przy znieczuleniu podpajeczynowkowym mozna miec okulary caly czas na nosie (mialam) , a jakby sie czlowiek uparl, to i soczewki pewnie tez, wiec chyba na porodzie sn tez (moga mie ale do soczewek, a argument taki,ze gdyby trzeba bylo cc, to musi byc narkoza, a do narkozy w soczewkach nie mozna)
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez mamazo » 20 stycznia 2008, o 19:20

kukułka napisał(a):eee tam, ja jadlam w domu, pojechalam do szpitala i mialam cc, bo sie Krzys pospieszyl. i nc mi nie bylo, choc personel trwozliwie pytal, kiedy ostatnio jadlam, a ciac musieli od razu, bo przec nie moglam (wzrok), a wody odeszly

No pewnie, co mieli robic. Ale woleliby, żebyś nie jadła. Dlatego w szpitalu nie pozwalają i już.
Stąd wniosek, że nie ma sensu jechać za wcześnie do szpitala (jak nie trzeba), tylko sobie jeszcze coś schrupać w domu.
Kukułka, a jak wody Ci odeszły, to od razu miałaś skurcze parte? Co oni się tak z tym cięciem spieszyli?
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kukułka » 20 stycznia 2008, o 23:48

tak, od razu skurcze
oni woleliby, by sie nie jadlo, bo tak wygodniej, dziewczyne przed planowym cc glodzili dzien w czesniej, dla mnei to przesada dla wygody lekarzy, ja po cc mialam dzien nie jesc, na drugi dzien kleik, na trzeci juz normalnie, a ja jadlam od razu dzien po. pomalutku. a wtedy, keiedy mialam jesc niby kleik, to jadlam juz... mala pizze przemycona przez meza, dziewczyna, ktora lezala ze mna stosowala sie do wsyztskiego i potem ona juz po 3 dnaich po cc musiala brac czpoki na zaparcia, a mnei juz od 2 dni jelita pracowaly jak nalezy. slowem: nie mozna jednej miary przykladac do wszystkich.
ja na 3 dzie ku zgrozie pielegniarek chodzilam juz po cc po schodach i schylalam sie. i doszlam do formy duuzo szybciej niz dziewczyna podobnej postury lezaca ze mna.
trzeba znac swoj organizm i rozsadnie nim "gospodarzyc", nie zawsze slepo sluchac
na forum NPR to akurat powinno byc oczywiste - znajomosc swego organizmu
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez milgosia » 21 stycznia 2008, o 00:09

Kukułko, to nie jest tak, że głodzi się osobę "dla wygody" lekarza.

To jest standardowa procedura medyczna, absolutnie podstawowa, która ma chronić pacjenta przed ewentualnym zachłyśnięciem się treścią pokarmową podczas znieczulenia (co się zdarza i to bynajmniej nie tak rzadko a konsekwencje mogą być paskudne: od zachłystowego zapalenia płuc po uszkodzenie mózgu wskutek np. niedotlenienia spowodowanego zbyt długim czasem bezdechu, nawet do śmierci.

Nawet przy znieczuleniu miejscowym nigdydo końca nie wiadomo, jak pacjent zareaguje na dane znieczulenie (nawet tylko miejscowe), czy np. nagle nie straci przytomności, i co wtedy? Mojej siostrze przy zwykłym kontraście podawanym do badania tomograficznego zrobiło się słabo.

Pomijam już kwestię tego, że nie wiadomo do końca, czy i w jaki sposób dane znieczulenie nie wejdzie w inteakcję z ze składnikami zawartymi np. w czekoladzie, soku.

A pacjenta, który leży jak kłoda pod narkozą i się akurat zachłysnął (pokarm się samoistnie może "przelać"), cięzko się ratuje, bo są u niego wylączone naturalne odruchy obronne, kaszlenie itd. A odsysanie z płuc "na żywca" resztek pokarmu, wody i.t.d. jest paskudnie trudne (wiem, widziałam) i czasochłonne, a czas leci i oddechu nie ma...

Dlatego wszystkim osobom, u których ma być wykonany zabieg medyczny (czyli wszystkie operacje, planowane cesarki) lub też potencjalnie może zajść możliwość szybkiego podania znieczulenia, czyli wszystkie porody (nigdy nie wiadomo, jak będzie przebiegał i czy cc nie będzie potrzebne), zaleca się pozostanie całkowicie na czczo przynajmniej na 12 godzin przed operacją.

Jeśli jest się bardzo głodnym i nie ma się siły podczas porodu, to lepiej poprosić lekarza o coś na wzmocnienie, np. glukozę w kroplówce i/lub elektolity. Omija się żołądek, a efekt jest ten sam. A wtedy raczej podadzą coś, co nie powinno wchodzić w interakcję z ew. znieczuleniem.
Ostatnio edytowano 21 stycznia 2008, o 00:31 przez milgosia, łącznie edytowano 2 razy
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Następna strona

Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości

cron