Szukałam na forum, ale nie znalazłam takiego wątku, jeśli gdzieś mi umknął to proszę o wskazanie.
Jestem w 12 tc i są dni kiedy ból w okolicach serca staje się trudny do wytrzymania. Wczoraj sobie już popłakałam z bezsilności. Podobno mam jakąś mini wadę wrodzoną, ale nikt tego jakoś dokładnie nie zbadał, przynajmniej nie pamiętam. Ilekroć coś się działo, miałam robione badania, ale wszystko wychodziło w normie. Różni lekarze uważają, że taka moja uroda, może czasem za bardzo się czymś przejmuję (nie wydaje mi się, ale może mają rację).
W ciągu roku zdarza się co jakiś czas taki dzień, że muszę się położyć, bo boli, jak się rozluźnię i prześpię to przechodzi. Muszę wtedy poleżeć kilka godzin. Wnioskuję, że to może być z przemęczenia lub z przepracowania. Ale odkąd jestem w ciąży, żyję bardzo spokojnie, większość dnia wypoczywam, leżę, czytam, lenię się po prostu, a jednak co kilka dni serduszko mnie boli i już.
Mam się martwić? Czy może taka moja uroda i już. Czy ciąża może jakoś nasilać te bóle?
Będę wdzięczna za jakieś sugestie, a za tydzień pomęczę jeszcze mojego gina.