Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 14:04 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

pragnienie dziecka

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

pragnienie dziecka

Postprzez dota321 » 5 listopada 2007, o 09:22

mam takie pytanie, może trochę nie na miejscu... i raczej do mam... czy Wy teskniłyscie za dzieckiem, pragnęłyście dzieci powiedzmy jak wychodziłyscie za mąż? zastanawiam sie czy ze mną aby wszystko w porządku, bo nie czuję nic na widok dzieci w ogóle, czuję sie jakby zablokowana w tej materii, nie wiem czy dobrze tłumaczę... poza tym panicznie się boję, mam cukrzycę typu 1 co nie ułatwia sprawy i wymaga porządnego przygotowania i wyrównania, po prostu jak myślę o tym, że mam być kiedyś w ciąży to czuje się spanikowana i jakoś sparalizowana... wybaczcie, jesli to pytanie jest za bardzo osobiste
dota321
Domownik
 
Posty: 368
Dołączył(a): 31 października 2007, o 09:05
Lokalizacja: W-wa

Postprzez fiamma75 » 5 listopada 2007, o 09:38

Nie. Nie przepadałam za dziećmi i wcale mi się nie spieszyło :D

PS. Było już trochę o tym w starszych wątkach.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez dota321 » 5 listopada 2007, o 09:50

to mi uświadom, gdzie, bo widocznie nie dosć wnikliwie szukałam... :oops:
dota321
Domownik
 
Posty: 368
Dołączył(a): 31 października 2007, o 09:05
Lokalizacja: W-wa

Postprzez juka » 5 listopada 2007, o 11:39

dota, a co ci właściwie dadzą odpowiedzi? przecież jeśli nawet wyliczysz że większośc jest po tej lub owej stronie, to do ciebie osobiście ma to się nijak. normalność to płynne pojęcie... :wink:
ja bym raczej zachęcała cię do zastanawiania sie nad charakterem tej blokady którą odczuwasz, w czym sie przejawia i z czego ona wynika. wówczas prędzej da się określić, czy to co czujesz jest w granicach "normy" :)
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez dota321 » 5 listopada 2007, o 12:55

nie chodzi mi o wyliczanie- tyle jest po tej, a tyle po innej stronie, tylko moze raczej o jakiś trop, pomysł co z tym zrobić (i czy da sie coś z tym zrobić, czy trzeba przeczekać i moze dojrzeć?)
a z tą moją blokadą jest mi źle, i na tej podstawie wnioskuję ze moze coś jest ze mną nie bardzo- no bo meża mam, stabilną sytuację finansową, mieszkać tez mam gdzie, no i nie chodzi o to, że chcielibysmy pobyć sobie z meżem we dwoje i jeszcze poczekać, tylko o posiadanie dziecka w ogóle
a na razie mam wrazenie ze zawracam gitarę, bo większosć z Was pewnie juz cieszy sie z dzieci, a ja kompletnie nie rozumiem czemu, a pewnie powinnam, bo powoli mija mi najlepszy pod względem biologicznym czas ...
dota321
Domownik
 
Posty: 368
Dołączył(a): 31 października 2007, o 09:05
Lokalizacja: W-wa

Postprzez Juana » 5 listopada 2007, o 13:18

dota321, faktycznie musisz sobie sama odpowiedzieć na to pytanie, bo to jest gdzieś w nas głęboko ukryte...
Tu jest taki wątek, inny od Twojego, ale może warto do niego zajrzeć:

Czas na dziecko: http://www.npr.pl/forum/viewtopic.php?t=3182

Pozdrawiam :-)
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez dota321 » 5 listopada 2007, o 13:41

Juana, dzięki, znam go prawie na pamięć, i mnie momentami osłabia... jak miałam 23 lata to nie znałam wtedy mojego męża, nie mówiąc o myśleniu o dziecku... ehhh...
dota321
Domownik
 
Posty: 368
Dołączył(a): 31 października 2007, o 09:05
Lokalizacja: W-wa

Postprzez Juana » 5 listopada 2007, o 13:46

Uhm... no to nie wiem... Ale jeśli pozwolisz to dopytam, te wątpliwości i zastanawianie się tak nagle Ci się wzięło? Sama poczułaś, że coś Ci w tej materii doskwiera, czy to może presja otoczenia, rodziny, no nie wiem... Bo wiesz ja pół roku po ślubie (nie wiem czy dobrze wyczytałam informacje o Tobie w innym wątku) też byłam na etapie spokojnego życia z mężem, oboje pisaliśmy mgr i raczej odkładaliśmy poczęcie... A potem nagle mnie uderzyło i przestaliśmy odkładać, a zaczęliśmy się starać... I te staranie doprowadzały nas do rozpaczy, ale to już inna historia ;-)
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk


Postprzez klara bemol » 5 listopada 2007, o 16:12

Dota, rozumiem Cię doskonale i znam Twoje obawy/niechęci/brak pragnienia. Nie jesteś sama.
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez juka » 5 listopada 2007, o 16:51

dota - na pewno nie zawracasz gitary :wink: . ale tego się chyba nie da stwierdzić przez internet, na czym u ciebie problem polega. ale jeśli ci z tą blokada źle, to rzeczywiście warto poszukać jej źródeł. najpierw samemu, można się zastanowić nad historią swojego zycia, modelem rodzicielstwa w domu, obecnymi stosunkami z rodziną pierwotną, swoimi celami życiowymi itd. jak nic z tego nie wyjdzie, a będziesz dalej czuć się z tym źle, można skorzystać z pomocy terapeutycznej.
mnie instynkt macierzyński w znaczeniu biologicznym pojawił dopiero przy grugim dziecku :roll: :wink:
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez dota321 » 6 listopada 2007, o 20:39

juka napisał(a):dota - na pewno nie zawracasz gitary :wink: . ale tego się chyba nie da stwierdzić przez internet, na czym u ciebie problem polega. ale jeśli ci z tą blokada źle, to rzeczywiście warto poszukać jej źródeł. najpierw samemu, można się zastanowić nad historią swojego zycia, modelem rodzicielstwa w domu, obecnymi stosunkami z rodziną pierwotną, swoimi celami życiowymi itd.
szukam, szukam... i trochę tego jest...
po prostu jak sie dobrze zastanowie to nie znam "normalnej" matki tylko otaczaja mnie same skrajnosci- od chodzącej martyrologii macierzyństwa do przypadków co to dziecko bezboleśnie, bez rozstepów i z poczuciem sukcesu...
plus wszysko co mnie jeszcze dodatkowo gnebi- nie widzę siebie z dzieckiem!
Bo wiesz ja pół roku po ślubie (nie wiem czy dobrze wyczytałam informacje o Tobie w innym wątku) też byłam na etapie spokojnego życia z mężem
dobrze wyczytałaś, tylko mi nie chodziło o staż małzenski, ani o czas jako taki bo on nic w tym przypadku nie zmienia; kiedyś myślałam, ze jak już będę miała meża to jakoś się ułoży, im blizej było ślubu tym większa panika u mnie- maż na to że poczeka cierpliwie, a jakby mi się odmieniło to on będzie pod reka :wink: - ale nic sie nie chce ułozyc samo...
:D dzieki w każdym razie za odpowiedzi
dota321
Domownik
 
Posty: 368
Dołączył(a): 31 października 2007, o 09:05
Lokalizacja: W-wa


Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości

cron