No, może i się nie da wymiotów powstrzymać, ale mam 2 koleżanki, które bardzo nie lubią wymiotować (kto lubi?) do tego stopnia, że starały się robic wszystko, by odwlec ten moment. Nie wiem jak im z tym było, ale mi zawsze było lepiej po... choćby przez krótką chwilkę.
Potwierdzam, że pusty żołądek pogarsza sprawę, dlatego lepiej nie ruszać się z domu bez kanapek.
Ale jak się okazuje rodzaje mdłości mogą być różne, bo ja miałam zupełnie inaczej z pierwszym dzieckiem i teraz.
A jakie znacie wytłumaczenia (mniej lub bardziej naukowe) na mdłości? (żeby to na mdłościach się kończyło)
Ostatnio zetknęłam się z opinią, że organizm w ten sposób oczyszcza się, by dziecko miało jak najlepsze warunki do rozwoju. Podobno kuracja oczyszczająca organizm, zastosowana przed zajściem w ciążę miałaby zapobiegać mdłościom. Może sprawdzę następnym razem...
A druga teoria jest taka, że hormony działają zwiotczająco na przełyk i żołądek, więc treść pokarmowa ma pewną łatwość wydostawania się, przy najlżejszym bodźcu, np. zapachowym.
Zauważyłyście, że zwykle w tych pierwszych tygodniach odrzuca nas od niezdrowego jedzenia? Chociaż moja koleżanka, to akurat w McDonaldzie się najadła pierwszy raz po kilku tygodniach męki...
Dziwny jest ten świat...