Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 23:13 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

co jesc/czego nie jesc?? czego nie wolno??

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

co jesc/czego nie jesc?? czego nie wolno??

Postprzez kuleczka » 14 sierpnia 2007, o 16:06

Jestem na samym poczateczku ciaży!!
Chciałam was zapytać o diete w ciaży... czego nie wolno, a co sie powinno?? Poszukałam troche ale mam jeszcze wiekszy metlik i sie denerwuje, a to własnie jest to czego nie powinnam...
Wczoraj np. robiłam obiad i sie zastanawiałam czy wolno imbir?? bo tak cos mi sie wydaje, ze nie bardzo. Przepraszem bardzo za takie prozaiczne pytanie ale zdaje sie byc zielona jak salata na wiosne
kuleczka
Bywalec
 
Posty: 104
Dołączył(a): 31 sierpnia 2005, o 14:12

Postprzez dzolka » 14 sierpnia 2007, o 18:00

kochana, imbir na początku ciąży jaknajbardziej wskazany, bo jest świetnym lekarstwem na mdłości. Ja wąchałąm imbir jak mnie mdliło i dodawałam szczyptę do herbaty.
Z zakazów:
- wędzone ryby
- sery pleśniowe jeśli nie są z pasteryzowanego mleka
- majonez domowej roboty
- tatar
- niedosmażony rostbeef
- surowe wędliny
- czerwona herbata
- wszelkie zioła - ostrożnie! niektóre są ok w małych ilościach ale lepiej poradzic się lekarza co do każdej herbatki ziołowej.

to te oczywiste. Zaraz dziewczyny na pewno uzupełnią listę :-)
oczywiście - nie wolno alkoholu!! :D ale to na bank wiesz i przestrzegasz :-)
dzolka
Domownik
 
Posty: 457
Dołączył(a): 7 marca 2004, o 20:23
Lokalizacja: woj. dolnośląskie

Postprzez artura » 16 sierpnia 2007, o 11:27

Ponoć też nie wolno wątróbki bo ma za dużo wiatminy A, mięta też ponoć zakazana, szałwia - tak jak napisała dzolka zioła mogą być niebezpieczne, też herbatki "nowości" pu-erh, rooiboos.
artura
 

Postprzez fiamma75 » 16 sierpnia 2007, o 11:48

Ja tę "zakazaną" miętę piłam w ciąży :D (za wiedzą lekarza). Siemie lniane tez wolno pić.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez kajanna » 16 sierpnia 2007, o 12:57

artura napisał(a): tak jak napisała dzolka zioła mogą być niebezpieczne, też herbatki "nowości" pu-erh, rooiboos.


Akurat rooibos jest w ciąży polecany, bo nie zawiera kofeiny, ma za to dużo żelaza, ale ja jakoś się nie mogłam przekonać, nie smakuje mi.
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kuleczka » 16 sierpnia 2007, o 13:23

Dziekuje serdecznie...
a wiecie cos o hibiskusie??
kuleczka
Bywalec
 
Posty: 104
Dołączył(a): 31 sierpnia 2005, o 14:12

Postprzez dzolka » 16 sierpnia 2007, o 14:21

co do ziół: napisałam "OSTROŻNIE" bo nie znam się na ziołach dokładnie i wiem że każdą ziołową herbatę lepiej skonsultować z lekarzem. Jednak niektórych jestem pewna bo sama piłam lub czytałam w książce O. klimuszki. I tak:
- mięta nie w nadmiarze - ok
- siemię lniane - szczególnie polecane na zaparcia
- nagietek - bardzo dobry w pierwszym trymestrze, moze zapobiec poronieniu
- herbata Rooibos - czytałam że wskazana w ciąży zamiast kawy (powody wymienione przez kajannę) ale okropna :x
- rumianek - nie wskazany bo uczula.
- herbata z liści malin - zakazana (chyba ze minął tp i maluchowi nie spieszy się na świat, to się można poczęstować ;-))

O innych ziołach nic nie wiem ale nawet gdy orientowałam się w zwiazku z jakąś herbatką to i tak upewniałam się lekarza co i wam radzę.
dzolka
Domownik
 
Posty: 457
Dołączył(a): 7 marca 2004, o 20:23
Lokalizacja: woj. dolnośląskie

Postprzez oreada » 16 sierpnia 2007, o 18:26

A czemu nie czerwona? Ja piłam litrami przed ciążą, teraz mi mniej smakuje, ale też czasem mi sie zdarza....
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez mfiel » 17 sierpnia 2007, o 09:09

Z tą czerwoną herbatą to ciekawe dlaczego ma być zakazana. W końcu zasadnicza różnica między herbatą zieloną, czerwoną i czarną polega na sposobie obróbki liści po zbiorze - natomiast gatunkowo to to samo?

A co do diety w trakcie ciąży - oczywiście podpisuję się pod tym, że z ziołami ostrożnie, natomiast proponowałabym po prostu normalną zdrową dietę (owoce, warzywa, chude mięso, ryby, itp) i unikanie tego, co również i poza ciążą nie jest wskazane - surowizna (tatar, sushi), konserwanty, sztuczności (np. konserwy, sztuczne napoje, itp).
Na pewno nie ma sensu zmuszać się do jedzenia czegoś z rozsądku, a małe grzeszki (np. filiżanka espresso, beza z bitą śmietaną) nie zaszkodzą, a tylko mogą poprawić nastrój. :)
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez oreada » 17 sierpnia 2007, o 19:59

Święte słowa, Mfiel. :)
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez patusia21 » 21 sierpnia 2007, o 21:20

nie wolno też jeść pasztetu i potraw z surowymi jajkami np. tiramisu...
patusia21
 

Postprzez kasik » 21 sierpnia 2007, o 21:36

pasztetu?? dlaczego? :shock:
kasik
 

Postprzez artura » 21 sierpnia 2007, o 22:40

bo pasztet jest robiony z wątróbek (nadmiar witaminy A). a czerwona herbata nie różni się tylko kolorem ale jest to zupełnie inna "herbata" z jakiejś rośliny afrykańskiej zdaje się. Ja o tym, że jest ona zdaje się zakazana dowiedziałam się od koleżanki, która w widocznej ciąży poszła do sklepu z herbatami i tam pan ją poinformował, ze ona teraz nie dla niej (nie pamiętam bo to było już ponad trzy lata temu jak to słyszałąm, ale chodziło o herbaty "nowości" wtedy). Ja niestety piłam ja na początku pierwszej ciąży i poroniłam (w szóstym tygodniu) i nie wiem czy to czasem nie była przyczyna. O hibiscusie też słyszałąm , ze nie wolno.
artura
 

Postprzez milgosia » 22 sierpnia 2007, o 10:55

Nie wiem, o której czerwoje herbacie mówicie, ale ja słyszałam, że czarna, czerwona i zielona herbata, to ta sama, tylko zbierana w różnych stadiach rozwoju... z tym, że najzdrowsza jest zielona, najmocniejsza czarna (stadium dojrzałe), a czerwona to jest... hmmm... zgniła i lekko sfermentowana zielona i w odpowiedni sposób podsuszana...

Mnie po czerwonej przeczyściło... Wolę czarną i zieloną (zwłaszcza z opuncją)...

A mam pytania:

1. czy wędliny sklepowe (polędwica sopocka, kiełbasa wiejska) traktujecie jak surowe wędliny w ciąży, czy też nie ? Bo one są - jak dla mnie - takie półsurowe, trochę przetworzone, podwędzane i nasączone czymś tam jeszcze... Czy tez trzeba kupić surowy boczek i obgotowywać go przez parę godzin i to jest dobpiero "dobra" wędlina dla ciężarówek?

2. majonez domowej roboty zakazany... a co z majonezem ze sklepu? Bo ja słyszałam, że on tez jest robiony niestety na bazie surowych jajek i to w dodatku przetwarzanych w całości, razem ze skorupką (bo w produkcji masowej nikt nie ma czasu obierać jajek ze skorupki, więc odpowiednie środki ją rozpuszczają i po krzyku)

3. co z ketchupem ze sklepu?
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez artura » 22 sierpnia 2007, o 11:02

Ja mówiąc o czerwonej herbacie miałąm na myśli Pu-erh. Wędliny ze sklepu mają użo konserwantów i dlatego nie są za zdrowe. Ja kupowałąm gotowaną szynkę tzw. białą. Możesz sobie też np. upiec karkówkę w piekarniku (w całości, posolić, nadziać czosnkiem i posypać majerankiem)-bardzo dobra do chleba. Keczupu jadłam wyjątkowo jak na mnie dużo bo miałąm ochotę na tosty. Co do innych spraw nie wypowiadam się, może ktoś inny cos doradzi.
artura
 

Postprzez kukułka » 22 sierpnia 2007, o 11:13

Majonez jem ze sklepu, czerwona herbata pu-erh niedobra w ciazy, bo wyplukuje substancje z organizmu i w niezdrowy sposob przyspiesza przemiane materii i ma takie dzialanie jak herbatki czy tabletki odchudzajace, co do wedlin - nie wiem, w ciazy prawie nie jem wedlin i miesa, bo mnie odrzuca, wiec natura rozwiazala problem za mnie. natomiast na wsi jadlam swojskie wedliny wieprzowe w ogromnych ilosciach (zwlaszcza szyneczke), rzeznik sprawdzony, swinki od kuzyna, wiem, czym karmione, wiec OK.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez patusia21 » 22 sierpnia 2007, o 14:24

wędlin wędzonych i suszonych nie powinno się jeść, tylko takie które są poddawane obróbce termicznej, a najlepiej faktycznie kupic kawał mięska i sobie samemu zrobić --> wprawa dla późniejszego karmienia bobaska jak już będzie wprowadzanie pokarmów stałych :wink:
co do majonezu to i sklepowy i domowej roboty jest na jajach ( o ile domowej roboty wiemy dokładnie na czym to ten kupny hmmm... no cóż etykieta nie odzwierciedla procesu produkcji...) więc bym odradzała...
patusia21
 

Postprzez Krycha » 13 września 2007, o 17:13

a moja lekarka kazała odstawić zupełnie mleko krowie i jego przetwory, oraz cytrusy i wszelkie soki owocowe w kartonach i z dłuzszym niż jeden dzień terminem przydatności do spożycia.
Radzi kupować ser kozi, robić sobie kompociki wyłącznei z polskich sezonowych owoców kupionych na targu a nawet sugeruje (o ironio, w obliczu mojej nieidealnej morfologii z hematokrytem poniżej normy, czyli lekką niedokrwistością) przejście na wegetarianizm.
To wszystko mimo, ze ani ja, ani maz nie jesteśmy na NIC uczuleni. No i nie mamy innych dzieci które by były uczulone.
I co Wy na to? Uciekać od niej?
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez kamienna » 13 września 2007, o 20:09

Krycha, jesteś przy nadziei???? Gratuluję:)

Ta twoja lekarka to zabawna jest...:)

To, co matka je w ciąży nie ma związku z alergią dziecka później. Nie daj się zwariować.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez oreada » 13 września 2007, o 20:15

Krycha napisał(a):a moja lekarka kazała odstawić zupełnie mleko krowie i jego przetwory, oraz cytrusy i wszelkie soki owocowe w kartonach i z dłuzszym niż jeden dzień terminem przydatności do spożycia.
Radzi kupować ser kozi, robić sobie kompociki wyłącznei z polskich sezonowych owoców kupionych na targu a nawet sugeruje (o ironio, w obliczu mojej nieidealnej morfologii z hematokrytem poniżej normy, czyli lekką niedokrwistością) przejście na wegetarianizm.
To wszystko mimo, ze ani ja, ani maz nie jesteśmy na NIC uczuleni. No i nie mamy innych dzieci które by były uczulone.
I co Wy na to? Uciekać od niej?


:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Nie daj się zwariować, jedz, co chcesz i nie katuj się na zapas. Po co????
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez kamienna » 13 września 2007, o 20:26

Acha, Krycha, jedz to co CI organizm podpowiada. Ja tam piłam kolę i wodę gazowaną nonstop, po prostu musiałam. Dziewczę jst zdrowe - a jakie żywe... no ale chyba Twoja lekarka by uznała, że z niej taka wiercipięta od tych bąbelków się zrobiła... :P
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez kukułka » 13 września 2007, o 21:55

krycha ja cala ciaze jem mleko i jego przetwory non stop. i jem nawet czasem chinsie zupki.
i duzo pomidorow, bo w ciazy je uwielbiam, miesa prawie wcale bo mi niev smakuje, slodycze dopiero w 3 trymestrze, bo wczesniej nie smakowaly. cytrusy w 1 i 2 trymestrze jadlam na potege. i co? chlop jak dąb w moim brzuchu.
moja mama w ciazy na okrago jadla mleko sery itd a mnie sie nawet o alergii na laktoze nie snilo.
uciekaj od lekarki i jedz co ci smakuje.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Krycha » 14 września 2007, o 10:48

no właśnei ona jest przekonana ze to uchroni dziecko przed alergią, nie mówiła nic o rozwoju płodu samego w sobie.
Ale spotkałam ię tez z opinią, że jak sie ograniczy kontakt z potencjalnymi "alergenami" to i tak organizm sie może uczulić na coś kosmicznego. czyli jak ograniczę cytrusy to i tak płód sie moze uczulić na gluten i będzie jeszcze większy problem niż by był z uczuleniem na cytrusy.
co robić?>
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez kuleczka » 14 września 2007, o 11:25

KRYCHA!!! GRATULUJE.... mało sie odzywam na forum, ale czytam i bardzo ciepło o Tobie mysle :)
Ostatnio edytowano 16 września 2007, o 16:43 przez kuleczka, łącznie edytowano 1 raz
kuleczka
Bywalec
 
Posty: 104
Dołączył(a): 31 sierpnia 2005, o 14:12

Postprzez kamienna » 14 września 2007, o 12:19

Acha, i jeszcze - moja córka miała alergię na mleko krowie - ponieważ miała ze 3 miechy a ja karmiłam ją piersią - nie jadłam nic co mleko od krowy zawiera - schudłam 10kg. Nie wiem, czy o to chodzi, jak sie jest w ciaży, żeby chudnąć.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez kukułka » 14 września 2007, o 18:23

Krycha, jak ma byc uczulone to bedzie niezaleznie od Twojej diety w ciazy. jedz co ci smakuje. ja w kazdym razie tak robie. od poczatku ciazy.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kajanna » 14 września 2007, o 18:50

Trochę o tym czytałam, bo sama jestem alergiczką, więc temat mnie interesował.
Najogólniej rzecz biorąc tak jak w prawie każdym temacie zdania lekarzy są podzielone, jedni mówią to, inni sio. :roll:
Tu masz artykuł z przeglądem badań:
http://www.alergia.org.pl/lek/archiwum/ ... logia.html
I jeszcze z artykułu "Alergia i nietolerancja pokarmowa u dzieci. Rola diety eliminacyjnej" (jak wstukasz w google, wyskoczy ci cały):
"Panuje natomiast
cakowita sprzeczność i rozbieżność stanowisk co do
skutecznoci diety eliminacyjnej jako postępowania prewencyjnego u kobiety ciężarnej."
Tak więc twoja lekarka nie jest wariatką, więc nie musiesz zmykać gdzie pieprz rośnie, ale czy się zastosujesz, to już inna sprawa. Moim zdaniem potencjalne ryzyko (niedożywienie) przewyższa ewentualne zyski.
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

MAJONEZ

Postprzez Bright » 17 września 2007, o 10:31

Małe sprostowanie do majonezu ze sklepu - on nie jest robiony z surowych jaj i skorupek, jak tu ktoś pisał. Majonezy sklepowe robi się na sproszkowanych jajach - wystarczy poczytać na etykiecie.
Bright
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 284
Dołączył(a): 10 września 2007, o 13:21

Postprzez Krycha » 17 września 2007, o 10:53

kajanna napisał(a): Moim zdaniem potencjalne ryzyko (niedożywienie) przewyższa ewentualne zyski.

No własnei też sie boję o to, szczególnie o moje zęby!
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez kukułka » 17 września 2007, o 11:13

Krycha, zęby....
ja miesa nie jem prawie wcale (zwlaszcza w ciazy), anemii nie mam, zelazo OK, natomiast zeby trzymaja sie super. boje sie, co by bylo, gdybym nie jadla nabialu. a jem go naprawde bez opamietania, bo uwielbiam. tak wiec na twoim miejscu bym spokojnie jadla nabial.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Następna strona

Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości

cron