Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 21:25 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

do mam, które pierwszy raz będą rodzić i zajmować się dzieck

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

do mam, które pierwszy raz będą rodzić i zajmować się dzieck

Postprzez artura » 24 lipca 2007, o 12:54

Chciałam przekazać kilka swoich rad, spraw, o które jestem madrzejsza po doświadczeniu włąsnego przeżywania okresu poporodowego. Może któraś z mam się dołączy jeszcze z radami. Ja mam dość trudne doświadczenie, ponieważ doświadczyłam tzw. depresji poporodowej, choć nigdy bym nie pomyślała, że mi się to przytrafi. Trochę to wynikło z tego co się stało w szpitalu - dziecko po porodzie wylądowało w inkubatorze - zachłyśnięcie wodami płodowymi i zapalenie płuc. Ale nie o tym miało być:). Moja najważniejsza rada, to śpijcie!!!!!! jak najdłużej się da (ja w szpitalu prawie w ogóle nie mogłam -stres, hałas, światło zapalone całą noc, w dzień pełno osób odwiedzających (naprawdę!!!).Dlatego dla osób wrażliwych polecam by wziać do szpitala np. opaskę na oczy, by świało nie raziło. Nie wierzcie gdy ktoś Wam powie, ze macie za mało pokarmu, bo to nieprawda. Ja po takim tekście - a zaczęłam o wiele później karmić, bo nie wolno było gdy dziecko leżało w inkubatorze- tylko odciągniętym- ciągle myślałam, ze jest głodna, efekt był taki, ze mała spała przy piersi, ja ją bez przerwy próbowałam karmić aż zdarzało się, że chlustała mlekiem - z przepełnienia, a ja myślałam, ze coś jej strasznego dolega. Fakt, ze dziecko po tym naszym rozdzieleniu w szpitalu było bardzo zestresowane i nie dawało się odłożyć do łóżeczka (ciągle płakało) i dlatego ciągle prawie je miałam przy piersi ale to mnie wykończyło (bo mało spałam i nie miałam czasu na nic). Ja byłam tak nastawiona na karmienie piersią, ze jak trzeba było zacząć karmic ją mieszanką, to czułam jakbym podawała jej prawie truciznę (ale to już były moje urojenia spowodowane niespaniem i czytaniem zbyt wielu informacji na temat wyższości karmienia naturalnego nad sztucznym oraz bezsensownym poczuciem winy za jej chorobę).Nie wierzcie też gdy usłyszycie długą listę rzeczy zakazanych do jedzenia w czasie karmienia piersią. Dopóki się nie potwierdzi, ze dziecko jest alergikiem jedzcie naprawdę prawie wszystko -przez pierwszy miesiąc może faktycznie można się wstrzymać z potrawami mocno wiatropędnymi ale też bez przesady. Mi dopiero pomógł ksiądz, do którego poszłam po poradę, bo sobie nie radziłam ze wszystkim i pojawiły się ogromne lęki (na skutek niespania, niedożywienia i stresu), powiedział, ze mam jeść wszystko, spać!!!! i mu uwierzłam, bo nakręciłam się niesamowicie, wierząc dosłownie we wszystkie rady ze szkoły rodzenia i nie tylko na temat właściwego karmienia piersią. Jescze jedna rada to taka, ze warto sobie zrobić trochę obiadów do zamrażalnika, tak by nie musieć gotować po porodzie. Dobrze też kupić sobie kompres żelowy, który można schłodzić w lodówce dla ochłodzenia piersi w przypadku stanów zapalnych - ja się dorobiłam zapalenia piersi.
artura
 

Postprzez kamienna » 24 lipca 2007, o 13:26

Naprawdę superr, że to napisałaś!!!!! Brawo za odwagę i też mądrość. Ja sie zgadzam 100% z tym, co napisałaś.

Ja rodziłam w kiwetniu 2006. Miałam "babybluesa" przez okoła tydzień, ale toraczej było takie przewrażliwienie, hiperemocjonalność niż depresja (spowodowana szumem hormonów).

Moje rady:
1. nie wierzyć, gdy mówią, że masz mało mleka. Naturalnym jest, że niektóre kobiety mają nawał pokarmu około 3 doby po porodzie. Czyli na początku jest pokarm, ale mało, ale maszyna pracuje i się rozkręca - 3go dnia jest nawał i mogą się zacząć problemy z zapaleniami i popękanymi brodawkami (polecam Bepanthen - doskonały). Ale to się stabilizuje w 2 dni potem jak dziecko i pierś nauczą się siebie

2. poprosić rodzinę by przez pierwszy tydzień, dwa nie odwiedzała rodziny (to dobry czas na wyciszenie po tych całych emocjach)

3. ja poprosiłam, żeby nikt mnie w szpitalu nie odwiedzał bo też się czułam jak rozchwiana lala, co zaraz zacznie beczeć

4. mąż niech sobie załatwi urlop (minimum tydzień) i to na niego zwalić całą robotę

5. niech dziecko śpi na noc w ciemnym pokoju (nie bęzie się bało ciemności, nie trzeba bęzie p.óxniej go uczyć spać w ciemnościach)

6. jak dziecko ci ciągle ryczy, to daj mu smoczek (ja miałam wyrzuty sumienia, że to robię, ale używaliśmy go tylko do zasypiania, odzwyczailam ją bezboleśnie w 6mscu jak zęby zaczęły wychodzić; nigdy nie ssała kciuka)

7 . nie leć do dziecka od razu jak zacznie ryczeć - po 2 tygodniach bęziesz umiała rozróżnić płacze z powodu kolki, na jedzenie, ze smutku

8. najważniejsze: nie daj się wyprowadzić z równowagi - ja na początku byłam wystraszona że jej w ogóle nie rozumiem, ale po miesiącu stosowania zasady: obserwuj dziecko i wyciągaj wnioski - umiałam na kartce a5 rozpisać schemat jej zachowań (opiekowali się nią przez 2h znajomi właśnie z tą kartką, którą uznali za doskonałą)
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez fiamma75 » 24 lipca 2007, o 14:04

To ja dodam, że
1. brodawki mogą być zmasakrowane -pomaga Bepathen, a potem mimo prawidłowego przystawiania moga boleć przez klka tygodni przy przystawianiu (przy jasnej karnacji)
2. jeść można wszystko - żadnej diety na wszelki wypadek
3. warto przyjmować witaminy dla karmiących i jeśli w szpitalu nie zrobią morfologii, to zobić w przychodni i powtórzyć kilka tyg. po porodzie (anemia naprawdę utrudnia funkcjowanie młodej mamie)
4. mąż nie musi brać urlopu, może wziąć opiekę (max. 14 dni) - dają przy wypisie ze szpitala, jak się poprosi
5. niech mąz od początku przewija, ubiera, kąpie malucha itd. a mama niech ma czas na dojście do siebie, jak mąż wróci do pracy, będzie dużo trudniej
6. korzystać z każdej oferty pomocy
7. co do rozróżniania płaczu - nam się udało dopiero po ok. 4-5 mies. więc jest różnie
8. bywają dni, że dziecko cały dzień wisi na piersi - trudno, da się przeżyć
9. nie przegrzewajcie malucha - latem w słoneczne dni może być na spacerach od razu po powrocie do domu
10. jeżeli rady położnej środowiskowej wam nie odpowiadają lub sa sprzeczne z waszą intuicją, to po prostu jej nie słuchajcie :)
11. słodkie różowe bobasy i słodkie wypoczete mamusie istnieją tylko w reklamach :D
Ostatnio edytowano 24 lipca 2007, o 20:04 przez fiamma75, łącznie edytowano 1 raz
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez milgosia » 24 lipca 2007, o 17:25

Nie no, dziewczyny, genialny pomysł z tym wątkiem !!!
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kajanna » 24 lipca 2007, o 17:33

Ja też dziękuję za rady i proszę inne doświadczone mamy o więcej! :)
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez artura » 25 lipca 2007, o 13:59

Ja jeszcze dodam, że jak słyszałam w ciąży temat "problemy matek karmiących", to jakoś sobie myślałam, ze to dotyczy jakiejś małej grupy mam i nie przejmowałąm się tym w ogóle, dopóki sama nie doświadczyłam na własnej skórze, że zapalenie piersi wcale nie tak trudno sobie zafundować, dodam, ze mnie piersi jakoś nie bolały specjalnie i się tym nie przejmowałam aż do momentu gdy pojawiła się bardzo silna goraczka (dreszcze trzymały mnie około godziny mimo zbijania temperatury pyralginą -na dodatek zakazaną w czasie karmienia ). Tak więc uważajcie na to czy piersi nie robią się zbyt gorące i przepełnione, ja to zlekceważyłam, bo musiałam sama walczyć o laktację ze względu na oddzielenie w szpitalu i ciągle myślałąm, ze mam za mało pokarmu :(. Gdy ma się dziecko przy sobie jest łatwiej bo spije mleczko. Ale zwróćcie na to uwagę. Jeszcze jedna rada: do karmienia dobra jest np. koszula od góry rozpinana na guziczki, nie musi być specjalna z wycięciami. Warto też miec w szpitalu swoje koszule, bo szpital nie nadążał z praniem brudnych i musiałam kiedyś chodzić w brudnej :oops: (choć miałam dwie swoje) .
artura
 

Postprzez juka » 25 lipca 2007, o 19:25

fiamma - ad.11 - niekoniecznie, ja mam takich 33,3% na stanie ;-)
co do zapalenia piersi - świetnie działają okłady z białej kapusty - liście schłodzone i potłuczone tak, zeby puszczały sok.
szczerze mówiąc, trudno mi udzielać wielu uniwersalnych rad, bo każde z moich dzieci jest różne i potzrebowało czego innego - oprócz tego, że warto wsłuchiwac się w potzreby dzieciaka i uwzględniac je :)
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez lajla » 26 lipca 2007, o 00:07

Mnie na bolące brodawki pomogła maść medela (czyli czysta lanolina).
lajla
Domownik
 
Posty: 318
Dołączył(a): 21 grudnia 2006, o 02:07
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kukułka » 28 lipca 2007, o 10:52

Rozmawiałam ze szwagierką, mama prawierocznego dziecka odnośnie do poscieli i poduszek. szwagierka jest rehabilitantem, kregosłupy, te rzeczy Mówi,ze poduszki dziecku nawet dluzej niz do roku sie nie daje. nawet tej takiej superplaskiej co jest w kompletach . Oni to cos poduszkopodobne zwijali i kladli ten rulon dziecku za glowa, jak leżalo na boku. mały sie wtedy nie przewracał na plecy, spal na boku i bylo mu wygodnie. Aha i podobno jak dziecko dziecko kladzione jest na boku trzeba mu zmienaic pozycje co godzine, bo inaczej dostanie przykurczu sciegien szyi i wyglada to strasznie, potem rehabilitacja itd i wiecie co mi jeszcze mowila? zeby pod glowe dziecku nie dawac pieluszki, zwlaszcza jak lezy na brzuszku, bo podobno maluchy maja tendencje do zagrabiania raczkami wszystkiego pod siebie i moga sie ta pielucha udusic. ufffff, tyle sie dowiedzialam, to i wam przekazuje, poki pamietam.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez fiamma75 » 28 lipca 2007, o 10:56

My używamy tzw. bezpiecznej poduszki tj. taka gąbka w kształcie klinu. Jak dziecko mocno ulewa, to niestety główka musi być wyżej, żeby uniknąć zachłyśnięcia. Muśmy nie zmieniali co godzinę, mała sama domagała się kiedy zmienić jej pozycję.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez kamienna » 28 lipca 2007, o 11:15

Myśmy właśnie zwijali w rulon i kładli za pleckami. Pozycję zmieniałam po każdym karmieniu, ale nie co godzinę. Zmieniałam też położenie głowki - raz leżała w nóżkach" łóżeczka a raz w "głowce", bo zauważyła, że nadmiernie przekręca głowę w jedną stronę.

Z dzieckiem jest tak, że tak się wierci, że niemożliwym jest aby spało na podusi. Nasza natomiast zrobila sobie z podusi przytulankę.

Moim zdaniem najważniejsza rada dla młodego rodzica: obserwuj dziecko i wyciągaj wnioski.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez Edwarda » 29 lipca 2007, o 11:53

fiamma75 napisał(a): Jak dziecko mocno ulewa, to niestety główka musi być wyżej, żeby uniknąć zachłyśnięcia.


Zgadza się, ale dodam, że można i tak też zalecają położyć coś pod nogi łóżeczka żeby dziecko miało wyżej.
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez Mysza » 29 lipca 2007, o 21:32

Edwarda napisał(a):
fiamma75 napisał(a): Jak dziecko mocno ulewa, to niestety główka musi być wyżej, żeby uniknąć zachłyśnięcia.


Zgadza się, ale dodam, że można i tak też zalecają położyć coś pod nogi łóżeczka żeby dziecko miało wyżej.


My zrobiliśmy "zjeżdżalnię" z ułożonych pod materacem książek i stert gazet (ułożyliśmy z nich delikatny klin). Klin sprawdzał się tak długo, dopóki mała nie przewracała się sama z boku na bok - bo wtedy zaczęła zjeżdżać.
Pod nóżki łóżeczka byłoby mi mniej wygodnie, bo bardzo często łóżeczko przejeżdżało choćby o 10 cm po pokoju.
Kładliśmy pod główkę pieluszkę, której nigdy mała nie zgarniała na szczęście i nie dusiła się. Ok. roczku zrobiłam Małej płaską podusię (własnoręcznie szyta, więc o grubości wypełnienia zadecydowałam sama).

Z kładzeniem na boku są różne szkoły. Ja nie kładłam w ogóle. Jak się Mała nauczyła przekręcać, to sama się kładła tak, jak chciała, a dopóki nie potrafiła, to ze względu na rozwój bioderek wolałam nie ryzykować (wytyczne lekarza z poradni preluksacyjnej).
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kukułka » 30 lipca 2007, o 07:32

Mysza, czyli kładłaś po prostu dziecko na pleckach, tak? Czy na brzuszku też?
Pytam, bo przyznam szczerze, że mnie przeraża kładzenie dziecka na brzuszku na noc.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez oreada » 30 lipca 2007, o 11:08

Dzięki, dziewczyny. Co jeszcze? :)
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez mfiel » 30 lipca 2007, o 17:20

No to ja może też się przyłączę: :)

1) zakupy dla dziecka - aby nie dać sobie wcisnąć wszystkiego w sklepie, ani nie kupować pod wpływem impulsu warto zrobić sobie listę, taki "zestaw startowy" dla siebie i dziecka na początek, dobrze też określić budżet, przy czym warto pamiętać, że dobre nie zawsze znaczy drogie, a potem sukcesywnie odkreślać co już mamy, ewentualnie podsunąć znajomym i rodzinie pomysł na prezent, gdyby chcieli coś kupić.

2) torba do szpitala - zanim się spakujemy warto sprawdzić w szpitalu, w którym będziemy rodzić, co szpital zapewnia, np. w szpitalu, w którym rodziłam córkę szpital zapewniał kaftaniki dla dzieci, beciki i wszystko do kąpieli oraz podkłady ginekologiczne dla mam - w większości poradników te przedmioty są na liście rzeczy, które trzeba wziąć ze sobą

3) Przy porodzie i po przydaje się w szpitalu własna dodatkowa poduszka - do podłożenia pod plecy lub do karmienia.

4) początek karmienia - w szpitalu przydaje się agrafka: przypięta do koszuli przypominała mi, którą piersią ostatnio karmiłam, tak aby "trenować obie piersi"

5) nawał pokarmu - polecam stary babciny sposób: okłady ze zmiażdżonych, schodzonych liści białej kapusty

Pozdrowionka
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Mysza » 30 lipca 2007, o 20:36

Kukułko, na noc zawsze kładłam Małą na pleckach. W ogóle, na brzuszku kładłam ją tylko pod kontrolą, na bardzo krótko, bo tego nie znosiła. Właściwie nigdy nie polubiła kładzenia na brzuszku, darła się niemiłosiernie i wtedy ją przekręcaliśmy na plecki.
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez mfiel » 30 lipca 2007, o 21:23

Leżenie na brzuchu zalecają ortopedzi, tak że warto malucha zachęcić do tego. Kiedy mała miała jakieś dwa - trzy miesiące żeby zachęcić ją do leżenia na brzuszku stawialiśmy przed nią grającą zabawkę - to pozwalało nam potrzymać ją w pozycji na brzuchu jakieś dziesięć - piętnaście minut.
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez ecia » 31 lipca 2007, o 11:33

to i ja sie dołącze:
1. do szpitala polecam mydło bambino, do mycia krocza po porodzie (ja najpierw uzywałam żelu, ale na rane po nacięciu polecili mi to mydło i żeczywiscie umycie sie nim przynosiło ulgę)

2. kiedy dziecko płacze, polecam przytulanie albo przystawienie do piersi-mó Michałek przez pierwsze tygodnie nie chciał leżeć sam w łóżeczku, dużo osób mówiło mi żeby go za dużo nie nosić, bo sie nauczy i potem sobie nie dam rady... a ja słuchałam swojej intuicji i nosiłam i pzrytulałam i wcale nie doprowadzilam do tego,że dziecko cały czas chce być na rękach!

3. mojego synka gdy był noworodkiem trzymałam zawiniętego w rożku lub kocyku i mam wrażenie że on czuł sie wtedy bezpiecznie i mniej płakał

4. na temat braku pokarmu lub za małej ilosci pokarmu podtrzymuje to co napisałyście powyżej: tzn. nie dać sobie wmówić że sie nie ma pokarmu lub że ma sie go za mało

5. i jeszcze jedno: jak wróciłam ze szpitala "dostałam skrzydeł" i chodziłam po domu zamiast leżeć, a potem wieczorem strasznie bolała mnie rana po nacięciu. Więć leżeć leżeć leżeć

6. i polecam rozwiązanie, żeby mąż wziął opiekę lub urlop na pierwsze 2 tygodnie

pozdrawiam
ecia
Przygodny gość
 
Posty: 18
Dołączył(a): 1 lutego 2006, o 12:56

Postprzez kamienna » 31 lipca 2007, o 12:21

Jeszcze jedna rada: te nasze rady też weźcie sobie z dystansem. Każda kobieta i każde dziecko są inne, więc nie ma jednej uniwersalnej rady.
My tylko próbowałyśmy obalić niektóre mity (np. o braku pokarmu). Ale widzę, że zaczęłyśmy też dawać rady i ja na przykład z niektórymi się nie zgadzam i uważam, że zrobiłyby mi "krzywdę" gdybym je zastosowała.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez Mysza » 31 lipca 2007, o 18:09

kamienna napisał(a):Jeszcze jedna rada: te nasze rady też weźcie sobie z dystansem. Każda kobieta i każde dziecko są inne, więc nie ma jednej uniwersalnej rady.

Popieram!
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kajanna » 2 sierpnia 2007, o 22:17

kukułka napisał(a): Pytam, bo przyznam szczerze, że mnie przeraża kładzenie dziecka na brzuszku na noc.

I bardzo słusznie, bo pediatrzy to odradzają, gdyż zwiększa prawdopodobieństwo SIDS (zespołu nagłej śmierci łózeczkowej). Na brzuszku można kłaść w ciągu dnia, na krótko, kiedy ma się niemowlaka na oku.
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mamazo » 3 sierpnia 2007, o 17:12

No to ja zapraszam na stronę www.laktacja.pl aby zawczasu zdobyć nieco wiedzy i nie dać sobie wcisnąć kitu nt. karmienia. A wciskaczy może być wielu... trzeba się uodpornić i męża najlepiej też.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez artura » 16 sierpnia 2007, o 11:56

kamienna napisał(a): Ale widzę, że zaczęłyśmy też dawać rady i ja na przykład z niektórymi się nie zgadzam i uważam, że zrobiłyby mi "krzywdę" gdybym je zastosowała.

Mogłabyś sprecyzować które rady Ci się nie podobały? Zgadzam si ę, że najważniejsze jest nasze "wyczucie".
artura
 

Postprzez kukułka » 19 sierpnia 2007, o 20:53

A mnie przerażą pielęgnacja pepka własnie w rodiznie mma przypadek powikłań z tym związanych u 2-miesiecznego dziecka. okolice pepka wciąż czerwone, stan zapalny itd. Podobno to trezba dokładnie i delikatnie jednoczesnie. A jak dziecko jeszcze wierzga.....
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kamienna » 19 sierpnia 2007, o 21:01

Kukułka, bez przesady z tym wierzganiem - wierzga to 8miesięczne dziecko. A takie maluch co najwyżej ryczy w nieboglosy.

Kłopty są jak sie zbyt delikatnie obchodzi z tym kikutem.

Nam pokazała połozna na wizycie domowej i byliśmy w ciężkim szoku jak ona kikut potraktowała. Chwyciła go lekko odgnając do góry i porządnie w te dziury wepchła patyczek nasączony alkoholem dookoła i obczyściła. usunęła go po kilku dniach też ona i jak dla mnie na siłę, ale nic się nie działo, więc to chyba też byla moja opinia. (ale my mieliśmy cudowną położną srodowiskową z powołania - była u nas z 6 razy).
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez fiamma75 » 20 sierpnia 2007, o 09:09

kamienna napisał(a):Kukułka, bez przesady z tym wierzganiem - wierzga to 8miesięczne dziecko. A takie maluch co najwyżej ryczy w nieboglosy.


no bez przesady, moja wierzgała już jako maleńkie dzieciątko, które toeretycznie powinno leżeć grzecznie. Wszystko zależy od temperamentu malucha :D
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez artura » 21 sierpnia 2007, o 22:43

kontynuując temat rad dla " świeżych" mam polecam aspirator do nosa Frida (do odciagania katarku), świetnie działa choć dziecko i tak się przy tym denerwuje ale jak dla mnie o wieleeeeee lepsze od gruszki
artura
 

Postprzez mamazo » 22 sierpnia 2007, o 14:59

Z pępkiem należy obchodzić się stanowczo i dokładnie. Przemywać porządnie spirytem 70% 10 razy dziennie, odciągając kikut i wybierając to, co się pomiędzy nim a ciałkiem gromadzi. Bo jak się taki pępek zaślimaczy, to rzeczywiście paprze sie i paprze. A dziecko wrzeszczy nie dlatego że je boli, ale dlatego, że po przemyciu spirytusem odczuwa sie na skórze chłód. Sprawdźcie same!
Frida jest dobra, ale tańszy i też skuteczny jest polski Sopelek. Jednak czyszczenia nosa nie należy wykonywać zbyt często, chyba że jest ewidentny katar i dziecko nie może oddychać w czasie karmienia. A takie gluto - baby białe ("mleczne") można z powodzeniem wyciągać pałeczką ze skręconej wilgotnej waty. Świetnie się jej czepiają i bez problemu wychodzą.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mfiel » 27 sierpnia 2007, o 14:02

Mam jeszcze jedną radę dla wszystkich początkujących mam:
KOCHANE DZIEWCZYNY nie zapomnijcie, że oprócz tego, że jesteście mamą jesteście również kobietą !!! Niestety po porodzie czasami się o tym zapomina, a to moim zdaniem najkrótsza droga do depresji (nie mówię o reakcji hormonalnej organizmu, ale psychice).
Oczywiście maluch jest najważniejszy, ale potrzebny jest mały egoizm:, np. 5 min na szybki makijaż, 10 min na pogaduchę z koleżanką o ciuchach lub 15 min. na czytanie gazety (i to nie takiej dzidziusiowej)
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Następna strona

Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości

cron