Teraz jest 13 maja 2024, o 15:46 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

które spodziewają się dzidziusia???

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez oreada » 30 września 2007, o 00:20

WItajcie, Hexe i Juana! Gratulacje z przejścia do naszego, nieco leniwego ostatnio ;) wątku. :) Może jak się zrobiło trochę tłoczniej, to się znów coś ożywi.

Z tego, co pamiętam "najstarsza" jest Kukułka - jak się czujesz?? - już też na finiszu, a potem ja z moim małym wariatem - 31tc, o ile dobrze pamiętam, bo już mi się miesza czasami. :):):):)

Cieszcie się waszymi ciążami i uważajcie na siebie - ja ostatnio już mam serdecznie dość zawadzającego o wszystko brzuchola (jak to kiedyś napisała Mfiel chyba - ciąża mogłaby się skończyć ok. 30 tygodnia ;) )i strasznie już nie mogę się doczekać, kiedy będzie go można wyprzytulać i wycałować, a z drugiej, jak sobie pomyślę, że już niedługo mały będzie na zewnątrz i nie będzie mnie dziobał pod żebro, to też jakoś tak troszkę żal... ;)
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez Juana » 30 września 2007, o 11:54

Witaj oreada, trzymam kciuki za Ciebie i Twoje maleństwo, które już niedługo będziesz mogła przytulić :-)

Ja od wczoraj wieczorem jestem bardzo szczęśliwa, bo czują delikatne mdłości :D Wiem, wariatka ze mnie, ale jak już wspominałam wtedy mniej się martwię czy aby na pewno wszystko jest dobrze. Poza tym bardzo uspokaja mnie poranne mierzenie temperatury.

Hexe, jak tam Twoje samopoczucie?
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez hexe » 30 września 2007, o 13:44

hej dziewczyny, dzięki za słowa otuchy. z moim samopoczuciem jest tak, ze tak ze dwa razy dziennie ląduję w ubikacji i zwracam. dziwne jest to, że mimo wymiotów mam już wystający brzuszek- a to dopiero 10 tydzień. nie wiem, czy dobrze robię, ale ciągle mierzę temperaturę, od paru dni utrzymuje się na poziomie36,85, wcześniej było nieco wyżej, trochę mnie to martwi. jak sądzicie to normalne?a może już dać sobie spokój z mierzeniem tempki? za około 3 tygodnie mam kolejne usg, nie mogę się już doczekać, chciałabym już usłyszeć, że wszystko jest w porządku...pozdrawiam
hexe
Bywalec
 
Posty: 125
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 22:20

Postprzez kamienna » 30 września 2007, o 17:58

Hexe, ja tez w 2gim miesiącu już miałam brzszek - więc wszystko jest ok.

Ja zaprzestałam mierzenie temp chyba jakoś w 13tc (choć w poprzedniej ciąży przez cały czas mierzyłam z ciekawości), teraz zamierzam wrócić do mierzenia w okolicach 36tc.

Ja mam we wtorek wizytę. Teraz jest 20tc. Czuję się bardzo dobrze, choć czasem dokucza mi ból w krzyżu i w pachwinie - ale to w trakcie spacerów ze starszą córką, jednak muszę się przy niej trochę nagimnastykować.

Maluszek rusza sie od 16tc. Dziwne bo raczej się rusza niż kopie. Wczoraj dzidzia miała pierwszą czkawkę, którą ja czułam:)

Pozdrawiam i do wtorku.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez oreada » 30 września 2007, o 19:32

Hexe, bidulo... mdłości w końcu miną... :) kiedyś... trzymaj się dzielnie póki co. Nic dziwnego, że cię wszystko niepokoi... ale pomaga uświadomienie sobie, że w dużej mierze nasze niepokoje to hormony. 8)

A co do brzucha - mi się wydawało, że się szybko zrobił wystający i szybko odkładałam kolejne ciuchy, bo się nie mieściłam, a teraz jak patrzę na swoje zdjęcia tak do 20 tygodnia, to się zastanawiam, gdzie ja widziałam ten brzuch... :D

Kamienna - to u ciebie niedługo połówkowe i może jakieś wieści co do płci - może kolejny forumowy kolega? ;)
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez Krycha » 1 października 2007, o 09:26

hexe napisał(a):to dopiero 10 tydzień. za około 3 tygodnie mam kolejne usg,

A czemu tak późno? mi lekarka kazała iść bezwzględnie w 11-12tc, że to jakieś kluczowe usg dla oceny stanu płodu. I wczesniej też czytałam ,że te wszystkie testy, przezierność czy coś, robi sie 11-12, bo potem za pózno....
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez kamienna » 1 października 2007, o 11:57

U mnie było 14tc to badanie. A zasdniczo robi się w 13tc, z tego co mi wiadomo.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez kukułka » 1 października 2007, o 14:08

Krycha napisał(a):
hexe napisał(a):to dopiero 10 tydzień. za około 3 tygodnie mam kolejne usg,

A czemu tak późno? mi lekarka kazała iść bezwzględnie w 11-12tc, że to jakieś kluczowe usg dla oceny stanu płodu. I wczesniej też czytałam ,że te wszystkie testy, przezierność czy coś, robi sie 11-12, bo potem za pózno....

z tego co ja wiem to w 11-14 tc. ja nei robilam wcale, mialam w 8 tc (plamienia, wiec trezba bylo zrobic usg0, potem w 10, potem dopiero w 21 i 30.
nie szlam juz scpecjalnie na przeziernosc, skoro nie skierowali, bo doszlismy do wniosku, ze o nieuleczalnych wadach wolkimy sie dowiedizec po porodzie. co innego, gdyby to mialo wykryc jakies uleczalne wady, a ze nei wykrywa, to sobie podarowalismy, a zrobilismy w 21 tc 4D (przeplywy plynow ustrojowych itd)
ja sie czuje Ok raczej, wlaczyl mi sie syndrom wicia gniazda, a tu nic robic w domu nei mzona. leze od 30 tc, teraz juz troche wstaje, ale jak przesadze, to szyjka kluje strasznie. jutro do gina, to sie dowiem, czy szyjka sie skraca. za miesiac juz bede po cc. termin planowego cc to 29 lub 30 pazdziernika, jutro okaze sie dokladniej jak pojde do gina. to bylby 39 tc.

aha, brzuch mi nie przeszkadza jakos specjalnie. przytyc tez nie przytylam za duzo, ot taka pileczka z przodu, nie wygladajca wcale na 9 miesiac :D :D a to dziwne, bo dizecko jest duze
dzis segregowalam ciuszki, a dzis lub jutro ostatnie zakupy, potem pranie i czekanie. i przemeblowanie w pokoju malego, ktore zrobi maz

kukulka 35 tc
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez hexe » 1 października 2007, o 15:17

Oreada- dzięki za podpowiedzi.
Kamienna- aż się uśmiechnęłam jak przeczytałam o tej czkawce, to niesamowite czuć maluszka pod serduchem, a jeszcze czkającego....
Krycha- termin usg wyznaczył mi lekarz, to będzie tak między 12 a 13 tygodniem
Kukułka- oj to bardzo przyjemne szykować pokoik dla maluszka i jeszcze te maciupeńkie skarpetki i kaftaniki uch...
hexe
Bywalec
 
Posty: 125
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 22:20

Postprzez Juana » 1 października 2007, o 18:15

Hej, dziewczyny, tak Was sobie czytam i coraz milej mi się robi... Już się nie mogę doczekać pierwszych ruchów dzieciątka pod sercem.
Dziś się niepokoję, bo... hmmm.... dobrze się czuję... tzn. tak normalnie. Tempka rano było 37,05 i piersi są wrażliwe, a poza tym żadnych dolegliwości. Czy Wy też się niepokoiłyście jak wszystko było ok? Ja naprawdę wolę sobie pocierpieć, ale mieć pewność, że tam w środku wszystko hula jak należy... Macie jakiś sposób na takie marudy jak ja?
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez oreada » 1 października 2007, o 19:18

Tak - zająć się czymś konkretnym. ;)
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez oreada » 1 października 2007, o 19:23

Krycha napisał(a):
hexe napisał(a):to dopiero 10 tydzień. za około 3 tygodnie mam kolejne usg,

A czemu tak późno? mi lekarka kazała iść bezwzględnie w 11-12tc, że to jakieś kluczowe usg dla oceny stanu płodu. I wczesniej też czytałam ,że te wszystkie testy, przezierność czy coś, robi sie 11-12, bo potem za pózno....


za późno by było tak koło 15, 16 tygodnia, bo już tych parametrów nie byłoby widać. Ja też je miałam ok. 14 tygodnia. Kluczowe jest o tyle, że przezierność karkowa pomaga wykryć wady wrodzone płodu i np. możliwość zespołu Downa - ale, dziewczyny!! tyko możliwość, jakby coś było naprawdę niepokojącego, to skierują was na genetyczne.

Kukułka - wyrzucacie małego od razu do osobnego pokoju? My wyrzucamy do wolnego pokoju to, co przeszkadza u nas w sypialni na wstawienie rzeczy małego....
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez kamienna » 1 października 2007, o 20:17

Kukułka - wyrzucacie małego od razu do osobnego pokoju? My wyrzucamy do wolnego pokoju to, co przeszkadza u nas w sypialni na wstawienie rzeczy małego....


oreda.....:( nie mów tak kukułce.....:([/quote]
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez kukułka » 1 października 2007, o 20:34

malego nie wyrzucamy, tylko uczyc chcemy samodzielnosci. my spimy za sciana zaraz w pokoju obok, odleglosc od dziecka to 1 krok, 1 metr doslownie. bede wszystko slyszec i miec blisko do karmienia i przewijania. a w dzien chcemy by byl z nami w pokoju czy kuchni, a nie caly dzien u siebie w lozeczku.
my chcemy, by maly mial swoj pokoj. i wcale nie uwazamy tego za wyrzucanie :D to bedzie Krzysiowy pokoj
a my.. jestesmy naj[pierw malzenstwem, potem rodzicami

dzieki, kamienna :D
maciupcie skarpetki.. oj fajne, fajne :)
hehe, z czkawka nasze dziecko to dopiero jest aparat. zegarki mozna ustawiac wg niego :) codziennie przed 23 czkawka ok 5 minut. jak mu przejdzie to zasypia. spi tak do 10-11.30, po poludniu bryka, potem spi, potem bryka, czka i idzie spac :) a jak nie czka kolo 23, to za to na drugi dzien ok 11. cos mu sie godzina 11 w dzien lub w nocy podoba :)
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Juana » 1 października 2007, o 20:46

oreada, masz rację, zajęłam się i nawet działa ;-)

kukułka bardzo podoba mi się to, co napisałaś. No i chyba mieszka w Tobie mały tygrysek [tak mi się skojarzyło, jak napisałaś "Krzysiowy pokój"] :D
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kukułka » 1 października 2007, o 20:51

tygrysek? a mozliwe :) uwielbiam koty - nawet jednego mielismy, ale zwial. za kilka dni bedzie nowy :)
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez oreada » 1 października 2007, o 21:14

kukułka napisał(a):malego nie wyrzucamy, tylko uczyc chcemy samodzielnosci. my spimy za sciana zaraz w pokoju obok, odleglosc od dziecka to 1 krok, 1 metr doslownie. bede wszystko slyszec i miec blisko do karmienia i przewijania. a w dzien chcemy by byl z nami w pokoju czy kuchni, a nie caly dzien u siebie w lozeczku.
my chcemy, by maly mial swoj pokoj. i wcale nie uwazamy tego za wyrzucanie :D to bedzie Krzysiowy pokoj
a my.. jestesmy naj[pierw malzenstwem, potem rodzicami


Ojej, mam nadzieję, że się nie obraziłaś za to "wyrzucenie"... :oops: Ja tak mowię o moim małym często dla żartów. :)
A o tym, żeby dziecko umieścić w osobnym pokoju - to się zdziwiłam, bo ja kombinuję, żeby było jak najbliżej... żebym oczu nei musiała otwierać, ajk będę do neigo wstawać. ;)
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez kukułka » 2 października 2007, o 11:42

ja przec cale zycie wstaje w nocy do WC, przyzwyczailam sie, wiec mysle, ze bede w stanie bez problemu wstac, nakarmic, przewinac i isc spac dalej
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez juka » 2 października 2007, o 15:36

kukułka napisał(a): wstac, nakarmic, przewinac i isc spac dalej


u mnie się ta metoda okazała dobra tylko przy niektórych dzieciach i dopiero po pewnym czasie :lol:
generalnie okazało się , że proces "odzwyczajania się od brzucha" trwa dłużej niz poród :wink:
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez hexe » 2 października 2007, o 20:29

Kamienna- prośbę mam: jak było z tą twoja temperaturą w pierwszym trymestrze? niepokoi mnie, że ja mam niższą niż na początku (dziś nawet 36,76). czy coś jest nie tak?
hexe
Bywalec
 
Posty: 125
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 22:20

Postprzez kamienna » 2 października 2007, o 22:01

Hexe, ja Ci nie mogę odpowiedziec na tak postawione pytanie. Temp najpierw wzrasta, a potem - przy końcu I trymestru - powoli zaczyna opadać.

W którym jesteś tygodniu?
Czy masz jakieś inne niepokojące objawy?
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez hexe » 3 października 2007, o 16:56

Kamienna- jestem w 10 tc, wszystko ok, żadnych plamień itp. tylko ta tempka jakos tak dziwnie się układa (36, 75; 36,85; 36,95 itp.)- w okolicach 37, ale nie powyzej jak było na samym początku. nie wiem w ogóle czy dalej mierzyć temp. jak uważasz?
hexe
Bywalec
 
Posty: 125
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 22:20

Postprzez fiamma75 » 3 października 2007, o 17:04

Niepotrzebnie mierzysz i się denerwujesz.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez kamienna » 3 października 2007, o 20:31

Też mi się wydaje, że wszystko jest w normie. Jak patrze na swoje wykresy to wlaśnie stopniowo już mi wtedy opadała - o 0,1 stopnia. Pamiętam, że nawet temat tu założyłam, bo też się tym martwiłam.

Będzie dobrze. Módl się jak Cie lęki nachodzą.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez Amazonka » 3 października 2007, o 22:57

Przecież wystarczy mierzyc do 12tc. Tak zalecają instruktorzy.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez hexe » 4 października 2007, o 20:05

dzięki za info. odpuszczam sobie to mierzenie tempki, bo tylko mnie to niepotrzebnie niepokoi. nie wiem, czy też tak miałyście na początku ciąży, ale ja mam totalnego lenia. po prostu nic mi się nie chce, nie mówię nawet o sprzątaniu, mi się nawet o siebie zadbać nie chce. tylko bym spała albo jadła, chociaż od wczoraj jedzenie mi się nie bardzo przyjmuje i "wchodzą" tylko mleczne potrawy, reszta do zwrotu. poza tym mam obniżony nastrój, wiem ,że to totalnie niedorzeczne, ale jest we mnie bardzo dużo lęków, czy wszystko z ciążą ok, czy jej nie stracę i tym podobne głupoty. jedyny lek to modlitwa, ale chwilami jest mi bardzo ciężko. jak sobie radziłyście w podobnych chwilach? pozdrawiam
hexe
Bywalec
 
Posty: 125
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 22:20

Postprzez kamienna » 4 października 2007, o 20:19

Ja takich stanów - "nic mi się nie chce" - nie mialam. Ja tam lubię być w ciąży i moglaby tak chyba całe życie przechodzić z dzieckiemw brzuchu:) U mnie jest radość, od razu czuję się wyjątkowo i wyjątkowa:)

Lęki też miałam. ALe o sposobie radzenia z nimi już pisałam wyżej.

We wtorek byłam u lekarki - wszystko jest "cacy". USG będę miała 23 X - wtedy może sie dowiem, kto mnie tak kopie:)
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez oreada » 4 października 2007, o 21:24

Hexe, ja też tak miałam. Przespałam praktycznie pierwsze 3 miesiące (dlatego teraz latam z wielkim brzuchem i załatwiam różne rzeczy w pracy, których wtedy nie pozałatwiałam, choć miałam czas - ale teraz mam masę energii, tylko brzuch przeszkadza ;)).

Lęki też miałam - a przecież to była ta wymarzona ciąża! Zdarzało mi się siedzieć na łóżku i ryczeć bez powodu. Ach i różnica taka, że ja sie nie bałam, że stracę, ale przychodziło mi do głowy mnóstwo argumetntów za tym, że tzreba było jeszcze trochę poczekać, że to, że tamto... A przecież planowaliśmy ciążę od dawna... taka irracjonalność. Ot - hormony.. :)

Myślę, że powinnaś spróbować się czymś zająć, jak wcześniej pisałam Juanie:), żeby nie myśleć za dużo. Dla mnie od czwartego miesiąca w górę ten czas jest jak bajka - mam tyle energii, ze mogłabym góry przenosić, tylko dźwigać mi nie pozwalają. ;)
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez Juana » 4 października 2007, o 21:33

hexe, ja od kilku dni też czuję się coraz słabiej, mam ochotę jedynie na sen i powoli zaczynają męczyć mnie mdłości, ale im gorzej czuję się fizycznie tym lepiej radzę sobie psychicznie. Mam na zmianę momenty słabości i niesamowitej energii, kiedy się mobilizuję, ogarniam mieszkanie, przygotowuję zajęcia, czytam... aż znowu opada mnie niemoc i zasypiam :-)
Póki co bardzo mnie to wszystko cieszy. Kupiłam dziś sobie taką małą książeczkę wydaną przez WAM "Litania i nowenna do św. Ignacego Loyoli, patrona rodzących matek". Modlitwa mnie uspokaja i bardzo wzrusza lektura niektórych fragmentów. Polecam.

Życzę spokojnej nocy i pozdrawiam Was wszystkie bardzo ciepło.
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kukułka » 5 października 2007, o 13:07

juka napisał(a):[generalnie okazało się , że proces "odzwyczajania się od brzucha" trwa dłużej niz poród :wink:

ja sie na to nastawiam :0 bo mam planowe cc :D
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości

cron