Teraz jest 10 maja 2024, o 18:02 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

które spodziewają się dzidziusia???

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez kajanna » 3 września 2007, o 19:11

Ja też melduję, że już się rozpakowałam. :D
16 sierpnia przyszedł na świat nasz synek Szymon, 3 tygodnie przed terminem wprawdzie, ale dostał 10 punktów i jest zdrowiutki. Dziś obchodzi pierwsze imieniny i dziś miał się urodzić przez planowe cc, ale widać spieszno mu było bardzo na ten świat. Pozdrawiam wszystkich ciężarówki. :D
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kukułka » 4 września 2007, o 15:25

wróciłam z lekkim pogotowiem skurczowym,z którym poszłam do szpitala, mam leki (fenoterol i staveran), rozwarcie wciąż to samo, kilka dni temu odszedł czop, dziecko waży 1662, to dane z czwartku (z tą wagą). jestem w 31 tc. w szpitalu dostawalam te prócz fenoterolu i staveranu spasticol w czopkach i serię zastrzyków z celestonu.oczywiscie mam lezec.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez mamazo » 5 września 2007, o 14:38

Kukułko trzymajcie się razem jak najdłużej się da!
A u nas trwa 39 t. i powoli ogarnia mnie lekka panika. Wszystko mamy przygotowane, ale jakoś zaczynam się bać jak to bedzie jak Marysia sie urodzi. Jak sobie z dwójką poradzę, gdy mąż bedzie w pracy... Oczywiście dalsza rodzina w pełnej gotowości i chętni do pomocy. Jednak jakiś taki irracjonalny lęk się pojawia. Chyba też lęk przed porodem. Czy się uda dołem, czy drugie cc?
Smutnawo mi, że Zosia będzie przez kilka dni beze mnie. Jak ona to zniesie? Oczywiście zostawała na kilka dni z dziadkami, gdy wyjeżdżaliśmy i było ok.
Zatem racjonalnie patrząc nie ma powodów do obaw...
Może to kolejny ze zwiastunów porodu, płaczliwość i chwiejnośc emocjonalna.
No, musiałam sie komuś wygadać.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kamienna » 5 września 2007, o 14:42

Będzie dobrze!!!
Skoro dałaś radę z jednym, dasz radę z dwoma:)

Trzymam kciuki za wszystkie:)

kamienna 16tc
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez oreada » 6 września 2007, o 15:42

Trzymaj się, Kukułko! Leż, odpoczywaj, czytaj, nadrabiaj zaległości filmowe - rób wszystko, żeby się nei zamartwiać. Bądź dzielna.
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez oreada » 11 września 2007, o 13:44

Z niusów ciążowych: zaczynamy dziś wieczorem szkołę rodzenia. Położna prowadząca podobno jest super, na spotkaniu organizacyjnym mówiła w taki sposób, że aż się nie mogę doczekać, co będzie dalej. :)

Mam nadzieję, że się nie zawiodę.

Mamazo - kciuki i za ciebie.
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez kukułka » 11 września 2007, o 17:02

a ja coraz czesciej lapie dola. codziennie sie stresuje, bo nie mam czopu i sie boje, ze wody ze mnie zaczna sie saczyc zamiast chlusnac, a ja tego nie zauwaze i dziecko bedzie niedotlenione :? meczy mnie to. a to dopiero 32 tc, boje sie o te wody...
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kamienna » 11 września 2007, o 18:39

Jest tkie test do wykrywania wycieku płynu owodniowego:
http://www.allegro.pl/item243456021_tes ... owego.html

Ale to, że CI czop odszedł nie ma związku z wyciekiem wód płodowych.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez kukułka » 11 września 2007, o 19:38

tak, ale wtedy latwiej o infekcje i przebicie pecherza, a ze odpornosc w ciazy obnizona.....
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kukułka » 18 września 2007, o 16:49

bylam u gina, rozwarcie ciut mniejsze, szyjka wysoko i sie nie skraca :D mam brac dalej fenoterol i dalej lezec. po przeczytaniu zalecen okulisty lekarz stwierdzil, ze nie bedzie ryzykowac i bedzie planowe cc 10 dni przed terminem porodu. jesli cudem jakims otworza znow sosnowiecka 2, pojde tam na planowe ciecie. jesli nie otworza, wtedy do innego szpitala, gdzie moj gin jest umowiony z ordynatorem na przysylanie pacjentek do ciecia itp. jesli do tego czasu ta wspolpraca sie bedze utrzymywac, to ok, jesli wygasnie, wtedy musze isc gdziekolwiek z papierkiem od okulisty, a decyzje podejmie ordynator. z reguly w takich sytuacjach robia cc, lecz zawsze istnieje ryzyko, ze bedzie jakies "ale"
aha, bo okulista mi napisal, ze moge rodzic przy porodzie lekkim, przy ciezkim cc. tylko, ze nie wpadl na to, ze w fazie parcia na cc za pozno i zostaja kleszcze lub proznia. a ja tego nie chce dla dziecka. tak wiec gin od razu stwierdzil, ze cc.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kamienna » 18 września 2007, o 17:57

jaką masz wadę? Ile?
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez kukułka » 18 września 2007, o 18:06

-8 na oboje oczu. Od 11 lat noszę soczewki kontaktowe, wcześniej przez 3 lata - okulary. Brak zmian degeneracyjnych, dno oka i pole widzenia OK, ale siatkówka cienka (proporcjonalnie do krótkowzroczności), z prześwitującą naczyniówką. I to ze względu na tę siatkówkę istnieje ryzyko trwałego uszkodzenia lub utraty wzroku przy wysiłku w czasie porodu.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kamienna » 18 września 2007, o 20:41

No to faktycznie.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez mamazo » 20 września 2007, o 22:06

Witamy, witamy!
My już w domku. W niedzielę 16.09 o 3.40 urodziliśmy Marysię. NATURALNIE! Czyli dołem, bo nie do końca naturalnie. Odeszły wody i trzeba było poród wywoływać oxy, a to skłoniło mnie do znieczulenia ZZO. Nie żałujemy jednak tej decyzji. Dzięki temu miałam pełnię sił na czas parcia, a było co robić... Marysia ważyła 4780g! Olbrzymka. Mieliśmy jednak cudowną położną, która ochroniła moje krocze. Mam maleńki szew, bo zrobiło się pęknięcie I stopnia.
Poród naturalny to niezła jazda, powinni dawać jakieś odznaczenia.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kamienna » 21 września 2007, o 07:20

Gratuluję bardzo:)

Pisz czasem jak am idzie:)
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez oreada » 21 września 2007, o 15:50

4780g!!! :shock: :shock: :shock: :shock: i tylko jeden mały szew! Gratuluję - i dzidziusia po tej stronie, i jego rozmiarów ;) i ochronionego krocza!! Ja też tak chcę!!! :)))
oreada
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 254
Dołączył(a): 7 listopada 2005, o 20:22

Postprzez tusia221 » 24 września 2007, o 07:33

Witam Mamusie,mam pytanie do Mamazo,z tego co wyczytalam,to masz druga dzidzie,czy przy porodzie nie bylas nacinana,czy nacinanie krocza nie jest konieczne,pytam,bo podejrzewam,ze jestem w ciazy(2gi raz )i ide dzis po test :D .Pytam wlasnie dlatego,poniewaz panicznie boje sie tego nacinania.
tusia221
Bywalec
 
Posty: 167
Dołączył(a): 29 czerwca 2005, o 20:28

Postprzez kamienna » 24 września 2007, o 07:37

Odpowiem za mamazo, bo nie wiem, czy ona ma czas.

Pisała w wypowiedzi powyżej, że nie była nacinana, bo chroniono jej krocze. Ma mały szew (lekkie pęknięcie).
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez tusia221 » 24 września 2007, o 07:41

A mozesz napisac cos wiecej,co to oznacza,czy kazda takmoze miec?Pytam,bo myslalam,ze to naciecie jest niezbedne,a zwlaszcza przy tak duzym dzieciatku?
tusia221
Bywalec
 
Posty: 167
Dołączył(a): 29 czerwca 2005, o 20:28

Postprzez mamazo » 24 września 2007, o 09:13

Witam.
Mam chwilę więc piszę.
Radzimy sobie dobrze, czasem śpimy, czasem płaczemy. Starsza córcia zachwycona i na razie bez problemów zazdrościowych 8)
Co do naciecia, to zależy od położnej i możliwości anatomicznych kobiety, od tego czy współpracuje z położną i pewnie wielu innych czynników. Ale przede wszystkim potrzeba dobrej woli i umiejętności położnej.
Ja wyparłam mojego Koloska w kucki, a gdy już pół głowy wystawało, wgramoliłam się na fotel i położna kazała mi wyoddychać skurcze i nie przeć. Później poparłam ciut, by urodziły się barki. I już. Brzmi bardzo prosto... łatwo jednak nie było. Położna położyła mi Marysię na brzuch, spędziła tam 2 godziny. Przyznaję, że i położna i lekarz byli zdumieni wielkością Marysi, a później wielkością łożyska. Lekarz powiedział: no to co najmniej ma Pani 8 kilo mniej.
Bardziej niż malutki szew dokuczały mi jednak hemoroidy, które jednak wylazły. Ale polecam czopki i krem Procto Glyvenol, po tygodniu po "kalafiorku" prawie nie ma śladu.
Pozdrawiam.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Juana » 29 września 2007, o 12:55

Cześć dziewczyny, nie wiem jak zacząć, bo jestem na samym początku ciąży, a niektóre z Was już oczekują finału lub wracają ze swoimi pociechami ze szpitala... Do tej pory gościłam w wątku oczekiwanie. To jest moja druga ciąża, mamy już jednego Aniołka w niebie... Staram się być spokojna, ale gdzieś w środku mam lekki dystans i obawy. Wiem, że muszę bardzo na siebie uważać, aby przetrwać te pierwsze 10 tyg.
Zaczęłam 4 tc i czuję się dobrze, mam tylko delikatne rwanie, ciągnięcie w okolicach jajników, zwłaszcza lewego. Ponieważ w poprzedniej ciąży czułam się super dobrze, to teraz wręcz oczekuję złego samopoczucia, jakby to było wyznacznikiem, że wszystko się dobrze rozwija. A jak to się odbywało u Was? Od kiedy zaczęłyście mieć mdłości, senność i inne objawy?
Wiem, że każda z nas jest inna, ale może wasze wypowiedzi mnie troszkę uspokoją.
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez hexe » 29 września 2007, o 13:12

hej Juana. Fajnie, że tu zajrzałaś, to będziemy mogły pogadać. kobitki tutaj- jak pewnie zdążyłaś się zorientować są w zaawansowanych ciążach albo już mają swoje maluszki (gratulacje dla nich tak swoja drogą), więc bywa tu cisza. mam nadzieję, że jako mniej zaawansowane i dysponujące większą ilością wolnego czasu będziemy kontynuować ten wątek.
ja jestem w 10 tc i od początku towarzyszą mi niepokoje, tym bardziej, że ostatnio przechodziłam przeziębienie. czytałam jednak, że takie doły na początku ciąży to norma wynik szalejących hormonów, więc trochę mnie to uspokaja. przechodziłam silne mdłości gdzieś tak między 5 a 7 tc. potem ustały. teraz dla odmiany wymioty. dalej miewam takie delikatne rwanie, o którym pisałaś, ale lekarz uspokajał, że to ok- macica się rozciąga.
pozdrowienia dla mamusiek z wątku!! a i krótkie wyjaśnienie: pozwoliłam sobie odpisać Juanie, bo już dłuższy czas obserwuję ten wątek i poczułam się jak bywalec :D
hexe
Bywalec
 
Posty: 125
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 22:20

Postprzez kamienna » 29 września 2007, o 13:31

Juana, Twoja sytuacja jest mi znajoma. Ja czekam na trzecie dziecko, mamy jednego łobuza tu (Marta) i jedno w niebie.

też się na początku straszliwie bałam, ale w takich momentach szukałam oparcia w słowie. Czytałam brewiarz (czytania na dany dzień z Godziny czytań). I kiedy przyszlo mi słowo o Samsonie:

"Gdy znów zaczęli Izraelici czynić to, co złe w oczach Pana, wydał ich Pan w ręce Filistynów na czterdzieści lat. 2 W Sorea, w pokoleniu Dana, żył pewien mąż imieniem Manoach. Żona jego była niepłodna i nie rodziła. 3 Anioł Pana2 ukazał się owej kobiecie mówiąc jej: «Otoś teraz niepłodna i nie rodziłaś, ale poczniesz i porodzisz syna. 4 Lecz odtąd strzeż się: nie pij wina ani sycery i nie jedz nic nieczystego. 5 Oto poczniesz i porodzisz syna, a brzytwa nie dotknie jego głowy, gdyż chłopiec ten będzie Bożym nazirejczykiem od chwili urodzenia. On to zacznie wybawiać Izraela z rąk filistyńskich». 6 Poszła więc kobieta do swego męża i tak rzekła do niego: «Przyszedł do mnie mąż Boży, którego oblicze było jakby obliczem Anioła Bożego - pełne dostojeństwa. Nie pytałam go, skąd przybył, a on nie oznajmił mi swego imienia. 7 Rzekł do mnie: "Oto poczniesz i porodzisz syna, lecz odtąd nie pij wina ani sycery, ani nie jedz nic nieczystego, bo chłopiec ten będzie Bożym nazirejczykiem od chwili urodzenia aż do swojej śmierci"». "
a potem o poczęciu Jana Chrzcieciela - słowo gdy Zachariasz mówi: "Na imię bęzie mu Jan".

To mi strachy przeszły jak ręką odjął.

Potem dopiero przyszły trudne sytuacje - plamienia, mocne bóle, szpital, ale powiem Ci, że w ogóle się nie bałam, bo wiedziałam, że gwarantem życia tego dziecka jest sam Bóg. Uwierzyłam temu słowu.

Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Nie daj sie Złemu.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez Juana » 29 września 2007, o 13:52

Cieszę się, na tak szybką reakcję i gratuluję wszystkim szczęśliwym ciężarówkom!

Droga hexe bardzo cieszę się, że znów będziemy mogły dzielić się swoimi przeżyciami :-)

kamienna, dziękuję Ci za słowa otuchy. Prześledziłam cały wątek, więc już wcześniej Twój wpis o imionach podniósł mnie na duchu :-)
Jeśli sobie dobrze policzyłam zbliżasz się do 20 tc, czy tak?

Przy pierwszej ciąży czułam niesamowitą radość, wydawało mi się, że teraz to już świat należy do mnie i że wszystko idzie zgodnie z planem, choć przecież troszkę trwało zanim nam się udało.
A teraz jest we mnie taki niesamowity spokój. Bardzo dużo się modlę i wiem, że jeśli zaufam Bogu to przecież On nie pozwoli mnie skrzywdzić.
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Amazonka » 29 września 2007, o 14:03

Juana, ile cykli starałaś się o 1. , a ile o 2. ciążę?
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Juana » 29 września 2007, o 14:36

Juana, ile cykli starałaś się o 1. , a ile o 2. ciążę?


O 1 ciążę staraliśmy się ok. 11 cykli. W 8 i 9 cyklu brałam clo. Udało się w drugim cyklu po odstawieniu clo, czyli zadziałał efekt odbicia, czy coś takiego.
Po starcie dzieciątka [w 7 tc] przez ponad pół roku chodziłam na różne badanie. Kiedy gino upewnił się, że wszystko jest dobrze i w zasadzie nie znalazł przyczyny [poza ewentualnym wirusem grypy żołądkowej, która panowała w tym czasie w rodzinie] mogliśmy znowu rozpocząć działania. Staraliśmy się 6 cykli. Udało się w 7. Bez clo, bo dopiero od następnego miałam zacząć brać leki stymulujące, ale na szczęście okazały się niepotrzebne.
Mam nadzieję, że nie namieszałam za bardzo i jest to jasne co napisałam.
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Juana » 29 września 2007, o 14:41

hexe, mierzysz dalej temperaturę?
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kukułka » 29 września 2007, o 15:44

nareszcie tu wpadlyscie, dziewczyny, ja juz od dawna was sledze w oczekiwaniu....
mdlosci u mnie od 8 do 13 tc byly, ciagniecie w okolicach jajnikow - ciut pozniej, ale nie pamietam.
wiecie, piszecie o tych dzieciach w niebie... ja pamietam, ze od kiedy zaszlam, a nawet przed ciaza, traktowalam to dziecko jakby mi nie bylo dane raz na zawsze, jakbym wiedziala, ze moge, ale nie musze go donosic, bo choc ono jest nasze, to njednak nasza wlasnoscia nie jest, wiec mimo ze my dziecka w niebie nie mamy, to jakos was rozumiem

zagladajcie do nas :)
kukulka, szczesliwy tata i synek Krzysztof Jan, 35 tc
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Juana » 29 września 2007, o 15:55

kukułko, dzięki za dobre słowa. Ja przez wiele miesięcy w ogóle nie mogłam mówić o stracie. Wyparłam wszystko co bolesne, ale to wróciło, upomniało się o swoje miejsce w moim życiu. Teraz już otwarcie (nie tylko w myślach) odnoszę się do mojego Aniołka w niebie i wiem, że tak miało być. Bóg ma swoje cele i On lepiej wie, co dla nas dobre. Teraz już rozumiem, że dziecko nie jest moją własnością, czymś co mi się należy i będę z pokorą czekała na rozwój wypadków, ale pełna ufności, że wszystko będzie dobrze :-)

A i wszystkiego dobrego dla Ciebie, męża i synka!
Juana
Domownik
 
Posty: 429
Dołączył(a): 16 lipca 2007, o 18:44
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kukułka » 29 września 2007, o 16:11

dziekujemy :D :D
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości

cron