Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 07:32 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Główką w dół...

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Główką w dół...

Postprzez *Martka* » 16 marca 2007, o 11:53

Dziewczyny, czy macie jakieś sposoby na namówienie Maluszka, żeby jednak zechciał się przekręcić w kierunku wyjścia...?
Staramy się z Mężem perswadować naszemu Synkowi, że to będzie najlepsza droga, ale jakoś nie daje się przekonać :(
Dodam, że w naszym przypadku niestety nie wchodzi w grę tzw. obrót na główkę (czyli taki, kiedy lekarz próbuje Maleństwo obrócić pod kontrolą USG)...
Jakoś tak smutno mi się zrobiło, kiedy zabukowali nam w razie czego termin na cc w szpitalu :cry:
*Martka*
Przygodny gość
 
Posty: 36
Dołączył(a): 5 października 2005, o 15:09
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Postprzez mfiel » 16 marca 2007, o 13:57

A który to tydz. ciąży i który maluch w rodzinie?
Ponoć niektóre dzieci robią fikołka w ostatniej chwili.

Wyczytałam, że może pomóc stawanie na czworakach i wykonywanie ruchów okrężnych biodrami. Ponadto ponoć indiańskie położne miały sposoby na obrócenie maluszka kołysząc matki w specjalnych chustach, a w Polsce też istnieją położne, które to potrafią.

Może dobrze było by skonsultować się ze dobrą szkołą rodzenia lub dobrą położną.

Ostatecznie cesarka to też nie koniec świata - bardziej w tym momencie zaszkodzić może Tobie i maluchowi zbytnie zamartwianie się.
Będzie dobrze :)
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez *Martka* » 16 marca 2007, o 20:59

Zbliża się już 35 tydzień, więc książkowo już powinien się obrócić... To nasze pierwsze Dzieciątko - pewnie też dlatego tak bardzo się martwimy, bo nie mamy jeszcze doświadczenia w "ciążeniu". Chcielibyśmy mieć sporo dzieci, a cc trochę to jednak ogranicza...
Chodzimy do dobrej szkoły rodzenia (pozwolę sobie nawet zareklamować: www.szkoladlarodzicow.prv.pl ), rozmawialiśmy z Ireną Chołuj - też polecała nam ćwiczenia. Niestety póki co Mały nie chce się przekręcić. Być może z powodu mojej nietypowej budowy (mam 2 macice, 2 szyjki i 2 pochwy - czyli coś w stylu "fizjologia x 2") - może jest mu niewygodnie? Chociaż w USG wychodzi, że jest wszystko w porządku i nic nie powinno Go uciskać ani przeszkadzać.
Mam nadzieję, że jednak się zdecyduje
:)
*Martka*
Przygodny gość
 
Posty: 36
Dołączył(a): 5 października 2005, o 15:09
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Postprzez justi85 » 16 marca 2007, o 22:06

Być może z powodu mojej nietypowej budowy (mam 2 macice, 2 szyjki i 2 pochwy - czyli coś w stylu "fizjologia x 2")

Nigdy o takiej nietypowiej budowie ciała nie słyszałam. Możesz powiedzieć o tym coś więcej?
justi85
Przygodny gość
 
Posty: 56
Dołączył(a): 15 września 2006, o 13:11

Postprzez *Martka* » 16 marca 2007, o 23:27

Wbrew pozorom to dość popularna wada. Ma różne "odmiany" - czasem są dwie macice zbiegające się w jednej szyjce, czasem dwie szyjki i jedna przegrodzona macica (przegroda może być całkowita lub częściowa), przegrody w pochwie zdarzają się też dość często.
Ja mam w sumie najbardziej 'komfortową" wersję - trochę wygląda to jak "zdwojona fizjologia": mam dwie macice, z których każda ma po jednym jajowodzie i jajniku, każda też ma osobne ujście do swojej szyjki, a pochwa jest całkowicie przegrodzona wzdłuż od szyjek (które dzieli) aż do ujścia.
Jeszcze przed ciążą robiliśmy dokładne USG, żeby zorientować się, czy nie będzie jakichś problemów, np. poprzecznych przegród w którejś macicy itp., ale wszystko okazało się w porządku (czyli "zdwojona norma" :) ).
Jeśli chodzi o samo zajście w ciążę, to mamy szanse jakby podzielone - 50% z jednej strony, 50% z drugiej. Mogliśmy trafiać dzięki temu, że po USG wiedzieliśmy, z której strony jest dojrzały pęcherzyk i gdzie należałoby mierzyć :) I udało się za pierwszym razem
Teraz Maluch rozwija się zupełnie normalnie, lekarz stwierdził, że nie ma przeciwwskazań do próby naturalnego porodu - poza tym, że się jeszcze nie obrócił... :cry:
Tak naprawdę nie wiadomo, jak mój organizm może się zachować w trakcie akcji porodowej i jak ona może postępować. Wiem, że kobiety z podobnymi wadami właściwie zawsze miały cc, ale to zależy też od rodzaju wady i od lekarza prowadzącego, który często chce iść na łatwiznę i mieć problem z głowy.


I ciekawostka:

Pod koniec zeszłego roku przeczytałam w internecie artykuł o kobiecie, która z podobną wadą urodziła trojaczki :D :

"Nietypowy poród trojaczków
PAP 05:25

W Wielkiej Brytanii doszło do bezprecedensowego porodu: kobieta z dwiema macicami urodziła trojaczki. Lekarze zgodnie twierdzą, że to pierwszy odnotowany przypadek tego typu w historii - podała w sobotę agencja AP.

23-letnia Hannah Kersey urodziła trojaczki przez cesarskie cięcie we wrześniu br. Dwie dziewczynki narodziły się z jednej macicy, natomiast trzecia bliźniaczka z drugiej. Dzieci, choć musiały spędzić dziewięć miesięcy na obserwacji w szpitalu, są całkowicie zdrowe.
Nie znam żadnego przypadku, aby troje zdrowych dzieci narodziło się z dwóch macic - powiedział ginekolog Yakoub Khalaf. Nawet przypadki dwóch ciąży w dwóch macicach są wyjątkowo rzadkie, choć niekiedy się zdarzają - w ciągu 50 lat ginekolodzy odnotowali 70 takich porodów. Jednak poczęcia trojaczków nigdy nie stwierdzono.

Zdaniem lekarzy, jedna na tysiąc kobiet ma dwie macice. Szansa poczęcia bliźniąt w takich okolicznościach wynosi jeden do 5 mln. Szansa urodzenia trojaczków jest jak jeden do 25 mln. Fakt, że dzieci są zdrowe, to zdaniem lekarzy niemalże cud. (łc)"
*Martka*
Przygodny gość
 
Posty: 36
Dołączył(a): 5 października 2005, o 15:09
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Postprzez justi85 » 17 marca 2007, o 13:15

*Martka* dziękuję za szczerość.
justi85
Przygodny gość
 
Posty: 56
Dołączył(a): 15 września 2006, o 13:11

Postprzez justi85 » 21 marca 2007, o 21:27

Chcielibyśmy mieć sporo dzieci, a cc trochę to jednak ogranicza...

niby mozna miec max 3 cc, ale kolezanka polozna mowila mi, ze to tylko teoria. I miala kobietki co mialy 5 cc i wszystko ok bylo. Moze to sie nie ma tak czego bać, dość, że masz fizjologie x 2 :wink:

Życze Bożego błogosławieństwa.
justi85
Przygodny gość
 
Posty: 56
Dołączył(a): 15 września 2006, o 13:11

Postprzez *Martka* » 22 marca 2007, o 10:37

justi85 napisał(a):I miala kobietki co mialy 5 cc i wszystko ok bylo.


Ogólnie było ok, ale przyznasz, że to nie jest normalny sposób wydostawania się dzieci na świat :wink: Jest niezdrowy i dla matki i dla dziecka. Ja, póki co, nie wyobrażam sobie, że mogłabym rozpocząć życie mojego Synka na tym świecie od takiego gestu przemocy wobec Niego, tym bardziej, że jest całkowicie zdrowy i ta ingerencja nie byłaby z Jego powodu. Dlatego staramy się z Mężem zrobić wszystko, żeby mógł urodzić się naturalnie.




PS. Polecam lekturę książki Fredericka Leboyer "Narodziny bez przemocy". Może nie jest absolutnie aktualna, ale niesamowicie poruszająca. Chociaż - muszę powiedzieć - myślałam, że dawno już nikt nie sądzi, że np. dzieci po urodzeniu nie widzą, ale nie tak dawno spotkałam się z tą opinią, jadąc pociągiem z ojcem rocznego brzdąca...
*Martka*
Przygodny gość
 
Posty: 36
Dołączył(a): 5 października 2005, o 15:09
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Postprzez Amazonka » 22 marca 2007, o 12:58

Jeszcze do niedawna uważano, że noworodki nie czują bólu. W latach 80. XX w. operacje noworodków przeprowadzano bez znieczulenia.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez fiamma75 » 22 marca 2007, o 13:16

Amazonka napisał(a):Jeszcze do niedawna uważano, że noworodki nie czują bólu. W latach 80. XX w. operacje noworodków przeprowadzano bez znieczulenia.

Żartujesz? :shock: Nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić :shock:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Amazonka » 22 marca 2007, o 13:32

Zobacz tu:
http://www.advances.pl/strona.php?id=11&n=325&lang=pl
W tym artykule jest to opisane, niestety, to tylko streszczenie.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez mfiel » 22 marca 2007, o 14:30

Martka, teoretycznie nawet przy innym położeniu niż główkowe (np. pośladkowym) można próbować porodu drogą naturalną - czy konsultowaliście też taką możliwość z lekarzem?
A ponadto - rozumiem Twój pęd ku naturalności, ale cc jest czasami po prostu najlepszym wyjściem i dla matki i dla dziecka (w końcu w tym wszystkim chodzi o wasze życie i zdrowie) - przecież czasami trzeba poddać się bólowi, np. u dentysty i niestety swojego dziecka też przed tym nie ochronisz.
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez *Martka* » 22 marca 2007, o 15:15

Cóż, w naszej sytuacji lekarze w ogóle mają podzielone zdania, niektórzy sądzą, że nawet nie powinniśmy próbować porodu siłami natury, bo takiego przypadku jeszcze nie było i to się nie może udać... Dlatego rozumiem naszą panią doktor i nie dziwię się jej, że nie chce próbować porodu naturalnego w przypadku położenia pośladkowego, tym bardziej, że rodzę po raz pierwszy. Cieszę się, że w ogóle trafiliśmy na lekarza, który jest tak bardzo otwarty na naturę i nasze potrzeby - a poza tym podchodzi do pracy z katolickiego punktu widzenia, co też jest dla nas bardzo ważne.

Wiem, że cc może się okazać jedynym wyjściem, staramy się go jednak w miarę możliwości uniknąć - może się uda? :?:
*Martka*
Przygodny gość
 
Posty: 36
Dołączył(a): 5 października 2005, o 15:09
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Postprzez mamazo » 22 marca 2007, o 15:17

Witam. Ja miałam c.c. na Żelaznej, nie planowane bynajmniej. Nie uważam jednak, żeby to był jakiś straszny akt przemocy wobec mego dziecka, szczególnie, że nie było zmaltretowane podróżą przez drogi rodne dzięki temu. Przemoc to odśluzowanie, a i owszem, zgodzę się, po c.c. niezbędne. Jednakże często wykonywane też po porodzie naturalnym, nawet gdy nie ma do odśluzowania wskazań tzw. rutyna szpitalna. Mój mąż był na sali, gdy wydobyto córkę, podążył za nią do pokoju badań, osłaniał oczy przed rażącym światłem i nie pozwolił dać klapsa, bo sama już zaczynała oddychać. Do końca operacji trzymał ją na rękach. Przystawiono mi ją do piersi, gdy już byłam "w jednym kawałku", czyli po mniej niż 2 godzinach od urodzenia.
C.c. to nie koniec świata, choć nie jestem jego zwolenniczką, rzecz jasna.
Drugie dziecko zamierzam urodzić siłami natury. Zobaczymy...
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Coya » 22 marca 2007, o 16:37

Drugie dziecko zamierzam urodzić siłami natury


To mozliwe? Słyszałam (nie upieram się, tylko chce sie dowiedzieć :) ), że po cc każdy następny poród musi się odbyć w ten sam sposób, czyli rodzenie siłami natury odpada.
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Mysza » 22 marca 2007, o 23:17

Coya, ja natomiast czytałam i słyszałam (od gina), że to, co piszesz, to mit :-)

Też mam nadzieję, że urodzę jeszcze naturalnie (miałam jedno c.c., nie planowane, ale nie wykluczone na etapie ciąży).
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Coya » 23 marca 2007, o 01:15

ja natomiast czytałam i słyszałam (od gina), że to, co piszesz, to mit :-)


no proszę :) mówiłam, że się nie upieram :) to pocieszająca wiadomość (tak mi się przynajmniej wydaje), bo perspektywa bycia "skazanym" tylko na cc dla niektórych może być niezbyt zachęcająca :)
Tylko skąd się wzięło to przekonanie, że po cc już tylko cc? Nie mam pojęcia, gdzie to słyszałam, ale jakos tak mi się zakodowało :)
Ale trzeba weryfikować swoją wiedzę :)
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez funkia » 23 marca 2007, o 13:45

Ja tez bardzo chciałam urodzić siłami natury ale poród nie postępował....zero rozwarcia a bóle i skurcze na maxa. Decyzja o cc była konieczna. Dopiero przy operacji okazało sie, że wody płodowe były już zielone , jeszcze chwilka a maluszek byłby niedotleniony.
Teraz Bogu dziękuję za to , że tak się to skończyło. Chciałabym kiedyś urodzić naturalnie, ale zdaje sobie sprawę z tego , że akcja porodowa może sie potoczyć różnie....
Martko, powodzenia i dużo zdrówka.
funkia
Przygodny gość
 
Posty: 38
Dołączył(a): 20 września 2006, o 22:11
Lokalizacja: Śląsk Cieszyński

Postprzez mfiel » 23 marca 2007, o 15:15

Coya napisał(a):
ja natomiast czytałam i słyszałam (od gina), że to, co piszesz, to mit :-)


no proszę :) mówiłam, że się nie upieram :) to pocieszająca wiadomość (tak mi się przynajmniej wydaje), bo perspektywa bycia "skazanym" tylko na cc dla niektórych może być niezbyt zachęcająca :)
Tylko skąd się wzięło to przekonanie, że po cc już tylko cc? Nie mam pojęcia, gdzie to słyszałam, ale jakos tak mi się zakodowało :)
Ale trzeba weryfikować swoją wiedzę :)


Zależy jakie było wskazanie do cc - jeżeli to np. brak rozwarcia (jak w przypadku Funki) - to przecież nie ma przeciwskazań do porodu naturalnego przy drugim dziecku.
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Coya » 23 marca 2007, o 15:18

hmmm.... ja myślałam, że to dlatego, że po cięciu macica jest za słaba na poród siłami natury (może pęknąć w miejscu cięcia albo coś w tym stylu). Wtedy powód cc nie mialby żadnego znaczenia....
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez oguda » 25 marca 2007, o 01:29

witajcie, mam 3 dzieci urodzonych naturalnie, ale nie o sobie chciałam dziś napisać. Moja koleżanka 1 dziecko urodziła przez cc, a 2 dziecko po 4 latach naturalnie (dzieci maja sie dobrze) - tak więc pierwsza cesarka o niczym nie przesądza. Jesli chodzi o ułożenie dzidzi, to 2 dziecko mojej koleżanki (miała zaplanowane cc ze wzgledu na ułożenie pośladkowe) obróciło się kilka dni przed planowanym porodem - to na pocieszenie dla Ciebie Martko - jednak koleżanka nie zrezygnowała z cc (jej sprawa). A teraz wiadomości "ze źródła". Mam to szczęście, że wszystkie moje porody odbierała moja koleżanka położna. Od niej dowiaduję się też różnych ciekawostek i faktów na temat porodów. Nie wiem do końca czy powinnam o tym pisać, żeby nikt nie pomyślał, że chcę Cię straszyć. Ale przyjmij tę wiadomość jako fakt naukowy (przypadek? nie zawsze tak się zdarza). Ta historia to dowód na to, że cc czasem to najlepsze i jedyne wyjście (dziecka na świat), choć jest smutna :cry: : nie znam szczegółów (wiem tylko że ułożenie było pośladkowe). Akcja porodowa na początku przebiegała ok, było pełne rozwarcie, ale dziecko nie chciało wychodzić. Niestety okazało się że najpierw "idą" nóżki, a nie pupa. Niestety dzidziuś "zarzucił" także rączki na główkę, co spowodowało że nie mógł wyjść. Oczywiście w takiej sytuacji poród odbierali już 2 lekarze (na cc było już za późno), a moja koleżanka tylko odliczała minuty (każda minuta to coraz większe niedotlenienie mózgu malucha). Niestety po jakimś czasie wiedziała już, że jeśli zdarzy się cud i maluch przeżyje, będzie poważnie upośledzony. Potem modliła się, żeby matce nic się nie stało, bo taki poród to poważne zagrożenie dla jej życia. Niestety dziecko żyło tylko parę godzin (1 pkt Apgar). Jak mi to opowiadała to razem płakałyśmy. Pewnie to rzadki przypadek, ale jednak się zdarzył. To fakt, że niektórzy przeginają z cesarkami " na życzenie", bo "boję się bólu". Ale gdy są ku temu przesłanki medyczne to lepiej "dmuchać na zimne" i posłuchac lekarza. Przepraszam, jeśli byłam zbyt brutalna opowiadając tą historię. Pozdrawiam serdecznie i życzę ślicznego i zdrowego dzidziusia.
oguda
Przygodny gość
 
Posty: 11
Dołączył(a): 11 stycznia 2006, o 14:37
Lokalizacja: Poznań

Postprzez mamazo » 25 marca 2007, o 12:35

Niestety to prawda, że po c.c. macica jest słabsza i niestety jest pewne ryzyko pęknięcia w trakcie porodu naturalnego, ale dlatego zaleca się odstęp między porodami minimum 2 lata. Kiedyć cięcie wykonywano wzdłóż brzucha, tak, że blizna była jak po szabli i macica była bardziej osłabiona. Teraz standardem jest nacięcie poprzeczne, tuż nad spojeniem łonowym, tak że w bikini nic nie widać (aspekt pocieszający), a tym samym macica nie jest tak "pokiereszowana".
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości

cron