Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 10:43 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Jak to jest przy porodach?

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Jak to jest przy porodach?

Postprzez Bacha » 28 lutego 2007, o 15:02

Witajcie. Mam 2 pytańka. Od czego to zależy że w trakcie miesiączki ma się nudności - czy to hormony czy psychika taka? Chodzi o to, że wcześniej sie nie miało nudności tylko teraz. I drugie pytanie: czy w trakcie porodu zawsze występują nudności, czy jestet też tak, ze ktoś wymiotuje. Podobno skurcze macicy powodują nudnosci. Moze ktos mi napisze zwłaszcza osoby nadwrażliwe i panikujące (przestraszone wszystkiego) z byle powodu jak to jest przy porodzie?
Bacha
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 22 listopada 2006, o 15:09

Postprzez sagitta » 28 lutego 2007, o 15:05

Nigdy nie słyszałam, że w trakcie porodu można mieć nudności........a z nerwów, owszem, czasem miewam. Co do tego pierwszego pytania, to chyba lepiej zapytać lekarza.
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Bacha » 28 lutego 2007, o 17:12

Z nerwów ma się nudności i ma się wrażenie że się zwymiotuje, a w trakcie porodu też są jakieś nerwy np pod wpływem strachu, tego co nas czeka.
Bacha
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 22 listopada 2006, o 15:09

Postprzez lajla » 28 lutego 2007, o 23:20

A gdzie czytałaś o nudnościach podczas porodu? Czy może ktoś Ci o tym powiedział z własnego doświadczenia? Ja ogólnie rzecz biorąc łatwo wpadam w panikę. Porodu baaardzo się bałam i jak będąc w ciąży, czytałam o porodach, zwłaszcza o tych trudniejszych, to płakałam. Do szpitala, jak odeszły mi wody płodowe, też jechałam z duszą na ramieniu, ale mdłości czy czegoś w tym stylu nie miałam. Chociaż normalnie jak się stresuję, to mam coś w stylu mdłości, ja to nazywam tak, że mam motyle w brzuchu, ale przy porodzie tak nie było. I w ogóle jak już córeczka przyszła na świat, to stwierdziłam, że nie taki poród straszny, jak go malują. ;) Naprawdę! Spodziewałam się, że będzie gorzej... więc nie martw się, na pewno będzie dobrze. Pozdrawiam.
lajla
Domownik
 
Posty: 318
Dołączył(a): 21 grudnia 2006, o 02:07
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez NB » 1 marca 2007, o 11:56

Przy porodzie można mieć nudności, można też wymiotować. Jest to pozytywnym objawem, który świadczy to o tym, że szyjka macicy się rozszerza i skraca.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Bacha » 1 marca 2007, o 12:40

Dzięki za odpowiedzi. Ja się okropnie stresuje z byle powodu i mam wtedy nudności. W ciąży nie jestem ale już mnie to przeraża. Za pare miesięcy wyjde za mąż, i zastanawiam się nad tym życiem. Bo małżeństwo jest po to by dać nowe życie, a ja tą myśl odsuwam ze strachu.
Bacha
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 22 listopada 2006, o 15:09

Postprzez Dona » 1 marca 2007, o 12:58

A ja wymiotowałam... tuz po cc...
to chyba od znieczulenia....
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Bacha » 1 marca 2007, o 13:18

Czy mógły mi ktoś napisać jak przechodził ciąże? Podobno ze jak pierwszą się przechodzi dobrze to w drugiej są nudności. Czy tak jest zawsze? I moze tak troszke o porodzie.

Może ktoś mi też doradzi bo jak myśl o ciązy odsuwam( w życiu małżeńskim) czy taki związek bedzie ważny, tzn. czy ślub będzie ważnie zawarty? Zaznacze ze nie myśle o tym zeby w małżeństwie zabezpieczac sie by nie doszło do współżycia ale bede chciała współżyc w dni niepłodne.
Niektkóre dziewczyny zaraz po wyjściu za mąż starają się o dzidzi i o nim myslą a mnie to przeraża.
Ja myślę o współżyciu w dni niepłotne a jk dziecko by się poczęło to bym je zaakceptowała ale nie wiem czy odważyłabym się w dni płodne, chyba ze mąż by mnie bardzo przekonywał.
Pewnie was zaciekawi czy boje się dziecko - odpowiem ze boje się samopoczucia w ciąży bo czasem mam nudności i okropnie się czuje czasem mam wrazenie ze sie kończe. Boje sie też porodu i tego ze jak są dzieci to wymiotują a ja jeste na to wrażliwa okropnie.
Bacha
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 22 listopada 2006, o 15:09

Postprzez sagitta » 1 marca 2007, o 13:34

Bacha, a może spróbujesz przejść się do psychologa i porozmawiać o swoich problemach?
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Amazonka » 1 marca 2007, o 19:58

Bacha, wiele osób nie myśli o poczęciu zaraz po ślubie i odkłada je. Współżycie w okresie niepłodności - rzecz normalna.
Ja też nie odważyłabym się na skorzystanie z okresu płodności.

W dziale "Ciąża" jest pełno wspomnień osób, jak one przechodziły/przechodzą ciążę. Przeczytaj: wspomnienia są najróżniejsze.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez lajla » 5 marca 2007, o 01:17

Bacha, jeśli o mnie chodzi, to na początku męczyły mnie poranne nudności, które jakoś dało się wytrzymać i które ustąpiły ok 4. miesiąca. A później było super, w prawdzie robiło mi się duszno w małych pomieszczeniach, w których było wielu ludzi, ale to był drobiazg, bo poza tym czułam się świetnie i praktycznie do samego rozwiązania pracowałam, a obowiązków miałam sporo, bo łączyłam pracę z ostatnim rokiem studiów (dziennych).

Bacha więcej optymizmu!
lajla
Domownik
 
Posty: 318
Dołączył(a): 21 grudnia 2006, o 02:07
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kukułka » 5 marca 2007, o 08:53

Jestem w 3 tc i żadnych mdłosci nie mam. mam nadzieję, zę tak będzie dalej....
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez fiamma75 » 5 marca 2007, o 09:07

Kukułko, mała poprawka - jesteś w 5tc (3tc to tydzień po owulacji - nic byś jeszcze nie wiedziała).
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez mamazo » 5 marca 2007, o 11:33

Kukułka jest pewnie w 5 t.c. a jej dziecko ma 3 tygodnie.
mamazo
Domownik
 
Posty: 300
Dołączył(a): 18 grudnia 2006, o 12:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Mysza » 5 marca 2007, o 13:16

Kukułko! Serdeczne gratulacje! Trzymajcie się zdrowo!

Mysza z Agusią
i Mąż
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kukułka » 5 marca 2007, o 13:47

tak, to 5 tc, ale mnie denerwuje to datowanie od OM, wiec tak sobie liczę opd tego ile ma dziecko. Wiem, zę to niemadyczne, ale....
Myslicie, zę juz moge isc do lekarza/ Czy tak za tydzień? Tzn mówię o lekarzu w sensie USG, zeby juz serduszko zobaczyć.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez fiamma75 » 5 marca 2007, o 15:15

troche za wczesnie, moja ginka radzi przychodzic w 7-8tc.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Bacha » 5 marca 2007, o 17:42

Dzieki za odpowiedzi, jak coś to piszcie jeszcze. Pozdrawiam.
Bacha
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 22 listopada 2006, o 15:09

Postprzez Bacha » 5 marca 2007, o 20:41

Doda napisałaś ze wymiotowałaś po cc... czyli po cesarskim cięciu? Zawsze tak jest? Myślałam ze znieczulenie nie ma z tym nic wspólnego, myslałam ze to psychika. To chyba lepiej normalnie urodzić niż mieć cesarke. A czy Ty jesteś wrażliwa?
Bacha
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 22 listopada 2006, o 15:09

Postprzez Mysza » 5 marca 2007, o 23:17

Z tym znieczuleniem to pewnie zależy od rodzaju zniecznulenia (narkoza czy zewnątrzoponowe)? Bo mi się narkoza kojarzy z wymiotami (przy innej okazji praktykowałam na sobie). A przy cesarce (i zzo) to lekarz mówił, że dostanę zastrzyk przeciwwymiotny (przed zabiegiem). Co jak co, ale i tak zbierało mi się na wymioty podczas zabiegu. Ale tylko zbierało :-) Wrażliwa nie jestem.
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kukułka » 6 marca 2007, o 09:50

Ja miałam narkozę ( z powodu innego niz cc), jakieś 7 lat temu. I nwet nie było mi niedobrez, tylko spać mi sie chciało i jakies głupoty gadałam, jak się wybudzałam.
Bacha, chyba za bardzo sie tym denerwujesz, po rpostu załóz, ze musi byc dobrze i ju.ż. pewnych rzeczy i tka nie przewidzisz...
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Dona » 6 marca 2007, o 11:55

Bacha napisał(a):Doda napisałaś ze wymiotowałaś po cc... czyli po cesarskim cięciu? Zawsze tak jest? Myślałam ze znieczulenie nie ma z tym nic wspólnego, myslałam ze to psychika. To chyba lepiej normalnie urodzić niż mieć cesarke. A czy Ty jesteś wrażliwa?


to pisała Dona
doda to zdaje sie inna osoba na tym forum....

ale wybaczam pomyłke :wink: :wink:

Tak, wymiotowałam po cesarskim cieciu, to na pewno od znieczulenia,

A czy ja jestem wrazliwa..??

Przed ciaza najgorsza rzecza dla mnie były wymioty.. wolałam wszystko zrobic, zeby tylko nie wymiotowac..

Natomiast, w ciazy.. po prostu "oswoiłam sie " z tym...
cóz, nie małam wyjscia...

Niekiedy wstawalam rano z mdłosciami..., wypijałam szklane wody, po czym natychmiastowo ja zwracałam, no i miałam spokój na jakis czas...:P :P

teraz jest juz znacznie lepiej pod tym wzgledem.. nie przezywam juz tak bardzo, jak jest mi niedobrze.....

A jesli ma mi to przyniesc ulge.. to wole zwymiotowac, i miec spokój.. :lol: :lol:
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez milgosia » 6 marca 2007, o 15:00

A jesli ma mi to przyniesc ulge.. to wole zwymiotowac, i miec spokój..


Masz świętą rację.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez artura » 28 czerwca 2007, o 12:06

Bacha, o watpliwościach co do ważności ślubu porozmawiaj ze spowiednikiem. Na pewno nie można zakładać, ze będzie się unikać poczęcia, współżyjąc tylko w dni niepłodne. Małżenstwo z założenia jest powołane do dania życiu dzieciom "Bąźcie płodni i rozmnażajcie się" - takie było BŁOGOSŁAWIEŃSTWO Boga dla małżonków. Nie bój się ciąży i porodu. Dla mnie to był prawdziwie błogosławiony czas, tak bardzo się cieszyłam, że mogę tego doświadczyć.
artura
 

Postprzez kukułka » 28 czerwca 2007, o 13:30

Jestem teraz w pierwszej ciąży, w 21 tc w ciązy, jak ja to mowie, to jest coś niesmaowitego, a porodu...jakoś się nie boję> nie ja pierwsza mma urodzic i nie ostatnia, ból, to ból, o bólu sie zapomni, a dziecko- zostanie.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez fiamma75 » 28 czerwca 2007, o 14:18

kukułka napisał(a):ból, to ból, o bólu sie zapomni, a dziecko- zostanie.


rozczaruję Cię - nie zapomina się :twisted: :twisted: :twisted:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez kukułka » 28 czerwca 2007, o 14:29

A widzisz, to ja od mnóstwa, mnóstwa kobiet slyszalam,z ę sie zapomina. Z moją mama na czele, która swoj pierwszy poród (ze mną) przezyła baaaaaaaaaaaardzo bolesnie. Mozę, fiammo, masz taki próg wrażliwości?
Mnie tam np nie przeszkadząly mdlosci itp historie, choc wiadomo, nie przepadam za nimi. Ale ogolnie lubie byc w ciązy, ajk juz pisąlam, a z tego, co wiem, ty swoją ciaze przezywąklas raczej inaczej niz ja, wiec to mzoe kwestia indywidualnej odpoirnosci na pewne rzeczy?
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez NB » 28 czerwca 2007, o 14:50

Ja już nie pamiętam :-) Za każdym razem się zarzekałam, że to ostatni poród, ale zapomniałam i znowu tęsknię za tym doświadczeniem...
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mfiel » 29 czerwca 2007, o 09:13

Szczerze mówiąc poród to pikuś w porównaniu z pierwszymi tygodniami po porodzie, kiedy człowieka wszystko boli (jak siedzi, stoi czy chodzi), a tu jeszcze trzeba zajmować się maluchem.

Moim zdaniem nie można zrozumieć porodu bez jego przeżycia - książki to teoria, a wspomnienia i opinie innych kobiet to raczej ich subiektywne odczucia.
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kukułka » 30 czerwca 2007, o 14:39

Alez ja nei twierdzę, ze rozumiem poród :lol: :wink: Ja tylko czuję, ze sie nie boję :lol: :roll:
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Następna strona

Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości

cron