Asiu,
ja osobiscie rodzilam na Karowej. I powiem tak - jesli mielibyscie lezec na patologii (czego nikomu nie zycze) to ta na Karowej to jedna z najlepszych w Warszawie, i naprawde kompetentni ludzie.
Jesli chodzi o opieke poporodowa - super. Oczywiscie, kazdy moze miec akurat gorszy dzien, a pacjentek maja co niemiara (zazwyczaj kolo weekendu sa dostawki w salach). Ale personel fachowy i mily. Lekarze takze - zarowno od noworodkow jak i ginekologowie. I tutaj - na poporodowej raczej nie ma studentow, czasem zdarzaja sie lekarze na stazu.
Niestety na porodowce jest gorzej - znacznie, i maja o sobie b.wysokie mniemanie. Dobrze miec swoja polozna - ja nie mialam, niestety. I najlepiej rodzic w nocy - spokoj
Natomiast u mnie rano, nowa zmiana wprowadzila niepotrzebny pospiech - bo juz drugi dzien rodzilam. Dobrze, ze byl moj maz - mial kto sie upierac przy naszym.
Niemniej, kompetentni ludzie, niestety nie wszyscy mili, niektorzy malo kontaktowi (robia swoje i ida, nic nie mowiac).
Nikoletta ma racje co do medykalizacji - duzo ingerencji nawet przy normalnym porodzie (ja mialam wywolywany). Czesto daja oksytocyne, przebijaja pecherz, itd. Ingerencja zawsze pociaga za soba mozliwosc cc.
Ja osobiscie nie mialam nic przeciwko studentom - gdzies musza sie uczyc - a byli naprawde dobrym wsparciem, i zawsze ktos zapytal co i jak
Musze pochwalic tez zespol anestezjologow - fantastyczni ludzie.
Acha, opieka na pooperacyjnej tez b.dobra.
Wniosek: jesli sa powiklania, albo ciaza zagrozona to polecam ten szpital (szczegolnie ze wzgledu na oiom noworodkow, fachowy personel). Normalnie, szukalabym czegos innego ze wzgledu na przepelnienie (moga odeslac, jak Cie poprzednim razem, i nie koniecznie tam gdzie chcesz
), medykalizacje, studentow (jesli ktos ma cos przeciw nim).
Niestety ten szpital majeszcze jedna wade - karmienie. Maluszki, jesli sa dokarmiane to butelka. Co niestety utrudnia start z karmieniem piersia. Moja mala dostawala butelke od piatku (cesarka o 13.04) do soboty wieczorem - bo tak latwiej. Potem - rzut na gleboka wode. Karmienie piersia, bez pomocy kogokolwiek, pierwsze przystawienia - trudne.
Nam sie udalo, znajomym po cesarce - tez, niektorym niestety nie (nawet po fizjologicznym porodzie).
Wiem, ze np na Inflandzkiej (tam mielismy rodzic, gdyby nie to ze wyladowalismy na patologii) nie ma tego problemu, i jesli dokarmiaja t z kubeczka albo przez rurke.
Tak o wyglada na Karowej, z mojej perspektywy
Pozdrawiam
Ewa i Marysia