Teraz jest 10 maja 2024, o 12:55 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Nudności- nie umiem sobie poradzić!:(

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Nudności- nie umiem sobie poradzić!:(

Postprzez Bacha » 16 stycznia 2007, o 13:42

Nie jestem w ciązy a mam czasem nudności i nie umiem sobie z tym poradzić. Jak mi jakoś tak dziwnie od razu nerwy działają i jeszcze gorzej mi. Za pare miesięcy bedę mężatką i się tak zastanawiam coraz brdziej nad sobą. Nie czuje takiej radości jak inne dziewczyny. Raczej wszystko napawa mnie potwornym strachem - życie po ślubie, ciąża, poród itd. Ja chyba dostane zawał i nie urodze. U lekarza byłam ale co z tego, tabletki tego strachu nie wyleczą a raczej powodują senność i jeszcze gorzej. Zastanawiam się nad małżeństwem - co ja mam robić, czy ktoś był w takiej sytuacji? Płakać mi się chce. jestem wszystkim przerażona, przestraszona. Jednym słowem NIE NADAJE SIę DO NICZEGO!!! Dodam jeszcze że nie lubie gotować a ajka wyjdzie się za maż to trzeba. Oststnio w ogóle na nic nie mam ochoty nawet nieraz na jedzenie.
Bacha
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 22 listopada 2006, o 15:09

Postprzez sagitta » 16 stycznia 2007, o 14:07

Bacha, ja miewam nudności i zawroty głowy ze stresu - i to z takiego irracjoinalnego przed nie wiadomo czym/zwykłym życiem (bo przy racjonalnym stresie to mam po prostu żołądek w gardle). Za pierwszym razem brałam przez jakis czas lekkie tabletki uspokajajace przepisane przez neurologa (zdiagnozował nerwicę), od paru lat jakos sobie radzę bez tabletek. Moge tylko napisać, że da się z tym zyć. Jesli jesteś wierząca, to pomyśl, że widocznie Bóg mysli, że jednak się do czegos nadajesz, skoro Cię stworzył i na pewno ma dla Ciebie jakis plan. Może warto też wybrac się do psychologa?
A kto powiedział, że jak wyjdzie się za mąz to trzeba gotować :shock: ? To kwestia ustaleń między Toba a narzeczonym. Równie dobrze może gotować on, oboje na przemian albo możecie jadać w stołówkach.
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Derbunia » 16 stycznia 2007, o 15:23

Witaj! Ja bym jednak poważnie się zastanowiła nad małżeństwem, bo z tego co piszesz wynika, że wszystkie lęki wiążą się właśnie ze zmianą stanu. Trzeba wszystko przepracować jeszcze przed ślubem, bo po, może być za późno. Dlaczego tak się dzieje? Czego tak naprawdę się boisz? Może pomogłaby wizyta w poradni rodzinnej? Gdzie mieszkasz?
Derbunia
Bywalec
 
Posty: 119
Dołączył(a): 23 października 2004, o 18:57
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fiamma75 » 16 stycznia 2007, o 17:42

sagitta napisał(a):A kto powiedział, że jak wyjdzie się za mąz to trzeba gotować :shock: ? To kwestia ustaleń między Toba a narzeczonym. Równie dobrze może gotować on, oboje na przemian albo możecie jadać w stołówkach.


No właśnie. Też nie lubuę gotować, więc gotuje generalnie mąż a ja od czasu do czasu :D
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez asikp » 17 stycznia 2007, o 10:57

My z mężem podzieliliśmy sie codziennymi obowiazkami tak że każde robi to co lubi np. ja gotuje bo to lubię a mąż zmywa (on nie lubi gotować a ja zmywać) . Raz w tygodniu w sobotę razem sprzątamy całe mieszkanie.
Tak naprawde trzeba tylko troche rozmowy i zrozumienia.
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez sagitta » 17 stycznia 2007, o 10:59

Bacha, a tak konkretnie, to boisz się małżeństwa czy po prostu nowej sytuacji? A może boisz się małżeństwa z tym konkretnym człowiekiem? Co u Ciebie?
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości

cron