Teraz jest 12 maja 2024, o 02:24 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

mleko UHT i rybki

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

mleko UHT i rybki

Postprzez milgosia » 11 grudnia 2006, o 13:36

Weryfikuję sobie wiedzę na temat tego, co można, a czego nie można jeść w ciąży. Zasłyszałam gdzieś, że mleka UHT nie należy pić w ciąży (podobno ten proces UHT wyzwala jakieś szkodliwe substancje itp), tylko to z woreczka. Wydaje mi się to nielogiczne, bo wg mnie poziom "czystości" mleka UHT jest zdecydowanie wyższy, niż tego "woreczkowatego".

I druga sprawa: słyszałam, czytałam, że choć rybki ogólnie rzecz biorąc są zalecane w ciąży, to jednak ostatnimi czasy poziom zanieczyszczenia Bałtyku tak wzrósł, iż nie zalecają spożywania ryb z tego akwenu (bo rybki wchłonęły w siebie zbyt duże ilości metali ciężkich, które mogą być przyczyną zaburzeń rozwoju płodu).

Niestety, nie potrafię podać źródła tych "ploteczek". Przypominam sobie tylko tyle, że kiedyś o tym czytałam i była to albo gazeta, albo portal internetowy.

Proszę o uświadomienie, jak to jest z tym jedzonkiem.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez NB » 11 grudnia 2006, o 17:27

Mleka lepiej w ogóle nie pić tylko zastąpic je kefirem, twarożkiem itp. Nie można jeść serów pleśniowych i surowych ryb, owoców morza.
Wędzona makrela raz na jakiś czas, czy filety smażone nie zaszkodzą.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fiamma75 » 11 grudnia 2006, o 18:02

Mleko możesz pić, byle niesurowe, jeśli chcesz (to mit, że niepicie mleka w ciąży uchroni przed skazą białkową). Nie możesz jeść jedynie przetworów z niepasteryzowanego mleka (czyli np. sery plesniowe polskie tak, bo są z pasteryzowanego mleka, ale oscypek już nie).
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez kk » 11 grudnia 2006, o 22:18

Mleko jak najbardziej TAK, to doskonałe źródło wapnia! Lepiej oczywiście pasteryzowane zwane świeżym (w sklepie znajdziesz je na półkach chłodniczych) niż UHT (to ma trochę mniej witamin bo poddane zostało ultra wysokiej obróbce termicznej - stąd ma dłuższą trwałość). Serów pleśniowych lepiej w ciąży unikać. [/quote]
kk
Przygodny gość
 
Posty: 83
Dołączył(a): 27 listopada 2003, o 20:11

Postprzez NB » 12 grudnia 2006, o 09:58

Mleko krowie jest dla cielaków. Jesteśmy jedynym gatunkiem ssaków , który pije mleko obcogatunkowe. Co z tego , że zawiera dużo wapnia skoro zawiera jeszcze więcej białka,a zbyt duża ilość białka utrudnia wchłanianie wapnia? Lepiej sięgnąć po surowe warzywa i owoce, oraz figi suszone - one też zawierają dużo wapnia.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kajanna » 12 grudnia 2006, o 10:54

Żeby nie było za prosto link do artykułu za piciem mleka:
http://kobieta.gazeta.pl/edziecko/1,54930,2361373.html
I zdecydowanie przeciwko:
http://integra.xtr.pl/teksty/PijMleko.htm

I bądź tu, człowieku, mądry. :?
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez bernadetta25 » 12 grudnia 2006, o 13:01

A co z karpiami, które juz niedługo zagoszczą na naszych stołach :?: Ja je uwielbiam :oops: Chyba można zjeść ich troche więcej w święta :?: W końcu w Bałtyku nie pływają :lol:
bernadetta25
Bywalec
 
Posty: 135
Dołączył(a): 12 grudnia 2005, o 14:07
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez pysia74 » 12 grudnia 2006, o 13:25

wrócę jeszcze do serków pleśniowych - na czym konkretnie miałaby polegać ich szkodliwość, zwłaszcza tych produkowanych na bazie mleka pasteryzowanego ?
pysia74
Bywalec
 
Posty: 107
Dołączył(a): 19 marca 2005, o 05:23

Postprzez kajanna » 12 grudnia 2006, o 13:33

Głównym zagrożeniem jest mleko nie pasteryzowane, bo może zawierać bakterie listerii, która powoduje listeriozę, chorobę groźną dla płodu.
Więcej o listeriozie:
http://www.wsse.krakow.pl/pages/wsse_do ... 5&did=1313
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kajanna » 12 grudnia 2006, o 13:46

Na Bocianie znalazłam jeszcze coś takiego:

Listeria monocytogenes , jest grozna bakteria, ktora moze przenosic sie droga pokarmowa a jednoczesnie potrafi uniknąć wielu metod sterylizacji (takich jak: zakwaszenie środowiska, czynniki konserwujące w produktach spożywczych, a ponadto potrafi się rozmnażać w temperaturach, które zwykle panują w lodówkach) Szczególnie ryzykowne jest jedzenie posilkow i potraw długo przechowywanych w lodówce, a nie poddawanych działaniu wysokiej temperatury przed spożyciem.
Zakażenie mozliwe jest rowniez na drodze kontaktu ze zwierzętami . Glownymi nosicielami sa gryzonie jak rowniez kozy, bydlo. Rezerwuarem rowniez zakazona gleba, woda .

Listerioza występuje u ludzi raczej rzadko . Narazone na zakazenia sa grupy osob o obnizonej odpornosci m.in kobiety w ciazy. Listerioza czesto przebiega bezobjawowo lub objawy podobne sa do grypy. Z grozniejszych konsekwencji nalezy wymienic: zapalenie opon mózgowych (umieralność może dojść aż do 70%) posocznicę (50%), infekcje okołoporodowe (aż 80%) W przypadkach infekcji podczas ciąży, matki zazwyczaj przeżywają zakażenie.

Lepiej unikac:
- owocow morza takich jak wedzone surowe ryby, malze itp, sushi i sashimi
- wczesniej ugotowanych potraw miesnych, ktore spozywane sa bez poddaniu obrobce cieplnej (salami, pate, zimne potrawy sprzedawane w fast foodach, garmazerkach)
- niepasteryzowanego mleka i jego przetworow (w Polsce rzadkosc ale warto zwrocic uwage na sery francuskie oraz oryginalny oscypek)
- miekkich serow (brie, cammembert, ricotta, feta) ktore jednak sa bezpieczne po podgrzaniu (np cammembert zapiekany z sosem borowkowym) nie tylko ze wzgledu na ewentualna produkcje z mleka niepasteryzowanego, ale okres lezakowania.
- gotowe do spozycia (wczesniej przygotowane) potrawy zawierajace mieso, ktore byly przechowywane w lodowce dluzej niz jeden dzien (to norma wg amerykanow)
- dipy i dressingi salatkowe oraz skropione nimi salatki... o ile nie mamy pewnosci co do ich swiezosci


Czyli jednak na miękkie sery też wypadałoby uważać...
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Edwarda » 12 grudnia 2006, o 15:16

Czyli jak gotuję mięso dziś wieczór i mam je na jutro i pojutrze na obiad to już za długo będzie w lodówce?
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez fiamma75 » 12 grudnia 2006, o 16:32

Edward napisał(a):Czyli jak gotuję mięso dziś wieczór i mam je na jutro i pojutrze na obiad to już za długo będzie w lodówce?


No bez przesady :D
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Edwarda » 12 grudnia 2006, o 16:39

fiamma75 napisał(a):
Edward napisał(a):Czyli jak gotuję mięso dziś wieczór i mam je na jutro i pojutrze na obiad to już za długo będzie w lodówce?


No bez przesady :D


No też mam taką nadzieję. :P :wink: Za bardzo bym się tym i tak nie przejęła. Chodziło mi oczywiście o interpretację tego zdania, które wkleiła wyżej kajanna o normach amerykańskich :D :D :D
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez kajanna » 12 grudnia 2006, o 16:59

Widzę, że Amerykanie znów na cenzurowanym. :lol:
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kasik » 12 grudnia 2006, o 17:23

ja zyje bez mleka i bez zadnych przetworow mlecznych i nic mi nie brakuje. wapno mozna zastapic wieloma rzeczami. mozna pic tez mleko sojowe, jogurty i np serek tofu. i dziecka nie bede faszerowac mlekiem napewno :roll:
kasik
 

Postprzez juka » 12 grudnia 2006, o 21:01

nie obraźcie się, drogie przyszłe mamy, ale wydaje mi się że poza ogólnymi zasadami (używki, kontakt z produktami mogącymi wywołać choroby groźne dla dziecka) wystarczy po prostu zachować zdrowy rozsądek i umiar we wszystkim. jak widać poglądy dietetyków różnią się tak skrajnie, że można się zamartwić na śmierć próbując uniknąć wszelkich niebezpieczeństw. prawda jest taka że zyjemy w skażonym środowisku, jemy żywność przetworzoną i tego za bardzo zmienić się nie da. mimo to większość dzieci jednak żyje i dobrze się miewa :wink:
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez Ogg » 14 grudnia 2006, o 13:51

To samo chciałam napisać do przyszłych mam, ale zważając na to, że uprzedziłam do siebie grono forumowiczek obawiałam się, że głos rozsądku zostanie specjalnie przeinaczony. Dzięki, Juka. Bo można dopisać, że mięso może być skażone antybiotykami a owoce i warzywa pestycydami.
Ogg
Bywalec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 29 września 2006, o 14:34

Postprzez milgosia » 14 grudnia 2006, o 16:27

Myślę, ze macie racje, chociaż ja lubię wiedziec to i owo ;). Ja jestem dzieckiem stanu wojennego, miałam 2,5 miesiąca wtedy, moja siostra była w brzuszku i jedzenie było na kartki itd. A jeszcze żyję ;) i nawet nieźle się mam ;).
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kukułka » 15 grudnia 2006, o 00:47

Tez jetsem dzieckim stanu wojennego, tez zyje i uważa, zęowszem dbac trzeba, ale nie przesadzać. i tak we wszystkim mamy chemię.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kasik » 15 grudnia 2006, o 17:08

Ogg napisał(a): Bo można dopisać, że mięso może być skażone antybiotykami a owoce i warzywa pestycydami.


bo tak przeciez jest :wink:
kasik
 

Postprzez mim_m » 2 stycznia 2007, o 16:02

Hmm, hmm...
1. Mleko - kto zawsze pił, może pić do woli, im mniej przetworzone, oczywiście, tym lepiej, ale zawsze przegotowane (można to sobie darować z pasteryzowanym, mikrofiltrowanym czy UHT). Kto nie pije i zastępuje je innymi źródłami wapnia, ten może nie pić. Żadne wiarygodne ogólne zalecenia dietetyczne nie istnieją, dlatego pisanie "lepiej nie pić" czy "lepiej zastąpić" mogą być najwyżej opinią pojedynczej osoby, która sobie woli "nie pić" czy "zastąpić", co jej oczywiście wolno.
2. Ryby - rzecz jasna jeść należy, byle z umiarem. Czy bałtyckie, czy inne to jeden czort, bo żadnej pewności, które są mniej/bardziej skażone nie mamy i mieć nie będziemy.
3. Sery typu brie czy camembert - widzę, że mit o ich szkodliwości w ciąży jest ciągle żywy. W Polsce nie produkuje się już tych serów z niepasteryzowanego mleka, w przypadku zagranicznych wystarczy po prostu sprawdzić. Poza tym listerioza występuje BARDZO rzadko i do jej uniknięcia wystarczy zdrowy rozsądek, a jeśli on nie pomoże, to znaczy, że nic nas nie mogło przed tym uchronić.
A swoją drogą wiecie, że moja koleżanka przez całą ciążę nie jadła surowych warzyw i owoców opętana myślą o czającej się na nich toksoplazmozie? Wyczytała to na jakimś forum internetowym...
mim_m
Bywalec
 
Posty: 104
Dołączył(a): 13 kwietnia 2004, o 14:28


Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości

cron