Teraz jest 10 maja 2024, o 12:44 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Zwolnienie

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez juka » 13 listopada 2006, o 13:53

kajanno - rzeczywiście chyba każdy sam powinien rozstrzygnąć, co jest nadużyciem. dla mnie to jest taka sytuacja, kiedy kobieta mówi "czuję się super, z dzidzią wszystko ok, ale wezmę sobie zwolnienie to polatam po sklepach". natomiast czy zmęczenie uprawnia do zwolnienia... pewnie trudno sobie wyobrazić taki stan komuś kto w ciąży nie był. zwykle po zmęczeniu spowodowanym przekopaniem ogródka czy pracą w biurze można odpocząć :wink: . w ciąży niekoniecznie - nie życzę nikomu, żeby musiał zasuwać do pracy do ostatniego dnia ciąży, kiedy nie można się wyspać, normalnie oddychać, ani siedzieć ani stać. dla wielu osób ciąża to jest WIELKI wysiłek - mimo że nie ma takiej jednostki chorobowej- i wówczas każdy inny wysiłek może być nie do zniesienia.
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez Ogg » 13 listopada 2006, o 13:59

Skoro w ciąży "padnięcie" po dniu pracy jest objawem normalnym to jednak ciąża jest w takim razie stanem chorobowym.
Ciekawe Kajanno, czy kobiecie w ciąży która dojeżdża godzinę do pracy w komunikacji miejskiej w zatloczonym autobusie gdzie nikt nie ustąpi jej miejsca też każesz chodzić do pracy bo to przecież normalne? Może są jednak powody dla których takie zwolnienie bez niepowściągliwych wymiotów jest usprawiedliwione? Zauwazylam że kobiety są znacznie bardziej okrutne dla kobiet niż męzczyźni. Przyjaciólka siostry cierpiala na wymioty i kiedy poskarżyla się lekarce że bardzo wymiotuje ta skwitowala ją krótko: w ciąży się tak ma. Więc ta potulnie jeździla do roboty i wymiotowala. Po tygodniu sie odwodnila i wylądowala w szpitalu. A przeciez w ciąży jest niedobrze i się wymiotuje. Traci się tez przytomność, jak Edward ale co to przeszkadza pracować?
Ogg
Bywalec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 29 września 2006, o 14:34

Postprzez Ogg » 13 listopada 2006, o 14:06

Kajanno, wkurzylaś mnie. Nie bylaś w ciąży, prawda? Czy jesteś z tych osób które uważają że ciąża to stan normalny i kobieta w ciązy jak się jej zachcialo to nie ma prawa domagać się ustąpienia miejsca w autobusie czy przepuszczenia w kolejce? Brak ci wspólodczuwania z czymś czego sama nie zaznalaś. Zobaczymy co powiesz jak będziesz jechala autobusem w ciązy i wszyscy będą uważali za normalne że stoisz, bo przecież nie jesteś chora.
Ogg
Bywalec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 29 września 2006, o 14:34

Postprzez kajanna » 13 listopada 2006, o 14:24

O, widzę Ogg, że wreszcie znalazłaś wątek, gdzie możesz sobie na mnie wsiąść. Tylko może wypadałoby zachować choć trochę rzetelności w dyskusji i nie zarzucuć mi rzeczy, których nigdzie nie napisałam ani nie zasugerowałam?
Zaraz się okaże, że z premedytacją nie ustępuję kobietom miejsca, ba, podstawiam ciężarnym nogi. :?
Dla twojej wiadomosci - w ciąży byłam, ale krótko. Na tyle jednak długo, by się przekonać, że wystarczy podejść do kogoś w autobusie czy metrze i powiedzieć: "Jestem w ciąży, źle się czuję, czy mógłby pan/pani ustąpić mi miejsca", żeby mieć gdzie usiąść.

Nikomu niczego nie nakazuję, proszę tylko o zastanowienie się, czy rzeczywiście postępujemy w uczciwy sposób.
Ostatnio edytowano 13 listopada 2006, o 14:34 przez kajanna, łącznie edytowano 1 raz
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez novva » 13 listopada 2006, o 14:34

Ogg napisał(a):Novva, Ty też nie bylaś w ciąży prawda? Uważasz za normalne, że kobieta z brzuchem powinna dojeżdżać komunikacją miejską do pracy w tloku i wymiotować sobie do torebi od czasu do czasu bo ma niezagrożoną ciążę? W końcu jak napisala Juka, niepowściagliwe wymioty oznaczają że z ciążą jest w porządku bo to hormony dają o sobie znać. Uważam, że osoby które same nie przeszly przez coś nie powinny oceniac innych.

Wydaje mi się, że jasno napisałam, o jaki typ zwolnień mi chodzi, a jednak - jak się okazuje - nie dość jasno.
Argument ad personam to jeden z najzłośliwszych, ale odpowiem. Nie, nie byłam w ciąży. Czy to oznacza, że nie wolno mi się zastanawiać nad tym, jakiego wyboru ja sama bym dokonała w takiej sytuacji? Fiamma pisała o tym, że nie mogła pracować na poczatku ciąży m.in. właśnie z powodu mdłości. I co, czepiałam się jej?
Raz jeszcze - samopoczucie w ciąży to sprawa indywidualna, w to nie wchodzę. Ale czym innym jest bycie na zwolnieniu ze względu na REALNE problemy zdrowotne, a czym innym wyciągnięcie zwolnienia, bo "to się opłaca bardziej niż chodzenie do pracy". Jedna z uczestniczek dyskusji napisała wprost, że z góry, jeszcze przed drugą ciążą, planuje wzięcie zwolnienia (choć jeszcze przecież nie wie, jak się będzie czuła).
novva
 

Postprzez Edwarda » 13 listopada 2006, o 14:51

kajanna napisał(a): Dla twojej wiadomosci - w ciąży byłam, ale krótko. Na tyle jednak długo, by się przekonać, że wystarczy podejść do kogoś w autobusie czy metrze i powiedzieć: "Jestem w ciąży, źle się czuję, czy mógłby pan/pani ustąpić mi miejsca", żeby mieć gdzie usiąść.


:shock: :shock: :shock: POWAŻNIE??? Jak polowałaś na potencjalne "ofiary"? Miło wyglądająca pani w średnim wieku, jakiś młodzieniec zajęty rozmową z młodą koleżanką czy jak :wink: No i jak ludzie reagują?
Pytam bynajmniej nie ze złośliwości. Wcześniej już zostałam wywołana w tym wątku to napiszę co nieco.
Ja to sobie nawet musiałam godzinę przyjazdu do pracy przesunąć, bo jeździłam rano takim strasznie naładowanym autobusem. Strasznie mi się źle stało, ale nie wpadłam na to żeby porosić kogoś o ustąpienie miejsca :shock: . Autobus, którym teraz jeżdżę jest "w miarę". Tylko czasem w duchu proszę, żeby jakaś starsza osoba sobie nie wsiadła, bo potem to głupio wygląda (i ja też nieswojo się czuję) - młody sobie siedzi a starszy stoi :?
Natomiast raz miałam nieprzyjemną sytuację: udało mi się usiąć na kolejnym przystanku, a zaraz na następnym wsiadła pani z dzieckiem (dziecko około 7-8 lat z zespołem Downa). I tak stoją nade mną i się dziwnie patrzą. W końcu mała zaczęła coś marudzić na co mamusia: "No ta pani Ci nie ustąpi miejsca. Różni są ludzie. Musisz się nauczyć samodzielności" :shock:

Oczywiście wstałam i puściłam, co się będę o ciąży wychylać... Zresztą cały autobus na mnie gały. Okropne brrrr....
A ja nie mam omdleń tylko osłabienie czasami :P Związane z wahaniami ciśnienienia.

A co do tematu zwolnień. Teraz już jest lepiej, ale pierwszy trymestr rzeczywiście byłam bardzo zmęczona. Nigdy nie wzięłabym L4 dla wygody, żeby sobie po sklepach polatać, ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie jak to jest być w kolejnej ciąży i mieć w domu małe dziecko które bardzo absorbuje..... Nie wiem mamy jak Wy sobie radzicie :wink:
Może na ten najgorszy czas, pierwszy trymestr L4 rzeczywiście byłoby to wskazane? Nie na całą ciążę - tylko na ten najgorszy czas. Oczywiście zależy jeszcze kto ma jaką pracę :!:
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez kajanna » 13 listopada 2006, o 15:03

Edward napisał(a)::shock: :shock: :shock: POWAŻNIE??? Jak polowałaś na potencjalne "ofiary"? Miło wyglądająca pani w średnim wieku, jakiś młodzieniec zajęty rozmową z młodą koleżanką czy jak :wink: No i jak ludzie reagują?
(...)
Ja to sobie nawet musiałam godzinę przyjazdu do pracy przesunąć, bo jeździłam rano takim strasznie naładowanym autobusem. Strasznie mi się źle stało, ale nie wpadłam na to żeby porosić kogoś o ustąpienie miejsca :shock: .


Robiłam dokładnie tak - podchodziłam do sympatycznie wyglądającej osoby i mówiłam jak wyżej. I nigdy nie zdarzyło mi się, żeby ktoś odmówił.
Mnie z kolei dziwi, że ciężarne tak nie robią. Skąd ludzie mają wiedzieć, że ktoś jest w ciąży i źle sie czuje, kiedy jeszcze brzucha nie widać? Przecież nie są jasnowidzami. A jeszcze zimą, gdy brzuch jest ukryty pod kurtką? Nie lepiej zagadnąć grzecznie? Zresztą stanie w ciąży w autobusie jest niebezpieczne, bo autobus może szarpnąc, kobitka jeszcze się wywali, albo w coś uderzy brzuchem, brr...
Jasne, że zdarzają się i takie egzemplarze, co i w 9 miesiącu brzucha nie zauważają, ale jak zwracasz się do konkretnej osoby, to jej głupio odmówić, bo inni słuchają.
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Edwarda » 13 listopada 2006, o 15:12

Dzięki kajanna. Może się kiedyś zbiorę na odwagę i zastosuję. Ale niestety wydaje mi się, że u nas to jakieś ogólnie "dziwne typy" i niegrzeczne jeżdżą raczej.... A może się mylę, miło by było :wink: Koleżanka kiedyś z wielkim 9-miesięcznym brzuchem stała nad "miłym panem" a to na dodatek PKS był do innej miejscowości.
Ale dokładnie masz rację - trzeba mówić!!
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez Amazonka » 13 listopada 2006, o 15:28

Trzeba mieć niezłą odwagę, by mówić.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez kasik » 13 listopada 2006, o 15:54

odwage? nie przesadzajmy!!

normalnie sie mowi, a nie ma sie pretensje ze ktos brzucha nie zauwaza pod plaszczem. skad mam wiedziec, ze jakies lasce co stoi jest niedobrze? jak powie to ja puszcze i sie jeszcze spytam czy pomocy nie potrzebuje.
kasik
 

Postprzez fiamma75 » 13 listopada 2006, o 16:26

Z tym puszczaniem to jest źle. Chodziłam w ciąży ciepłą porę i brzucho było widać. Myślicie, że na poczcie ktoś puścił? Wolałam nie chodzić. Jedyna miła sytuacja to u rzeźnika - sprzedawczyni mnie sama zawołała i jeszcze doradzała co kupić a czego nie :!:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Amazonka » 13 listopada 2006, o 22:17

Nie trzeba odwagi? Muszę wyprobować. Jestem na tyle krągła, nogi mi puchną na co dzień, że nikt nawet nie będzie się zastanawiał, czy to prawda.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez juka » 14 listopada 2006, o 08:15

ja się umiałam upomnieć, ale przykro, że w ogóle trzeba to robić (mówię o sytuacji, kiedy brzuszysko widać). za to jako mama z dzieckiem na ręku zawsze byłam obsługiwana super szybko i uprzejmie :D
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Dobra wiadomość dla Edward

Postprzez Ogg » 20 listopada 2006, o 17:08

Edward, wiesz że jest już uchwalona zmiana Kodeksu pracy która przedłuża urlopy macierzyńskie? Teraz na pierwsze dziecko, pojedyncze będzie 18 tygodni. Zmiana ma wejść od grudnia i zalapią się na nią nawet osoby przebywające wtedy na macierzyńskim. Czy wiesz też, że przysługuje Ci też do wykorzystania po macierzyńskim od razu urlop wypoczynkowy (cały)?
Ogg
Bywalec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 29 września 2006, o 14:34

Poprzednia strona

Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości

cron