Teraz jest 13 maja 2024, o 08:27 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Zwolnienie

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Zwolnienie

Postprzez Edwarda » 2 października 2006, o 12:17

Dziewczyny chciałam Was zapytać kiedy zdecydowałyście się/musiałyście iść na L4 w ciąży.

I jakie były powody - naprawdę nie dałyście rady pracować, tak "profilaktycznie", z bezwzględnych wskazań lekarskich czy inne.....
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez fiamma75 » 2 października 2006, o 17:25

Od 8tc - wpierw miało być na 2 tyg. z powodu okropnych mdłości (nie dawałam rady pracować), żebym odpoczęła. Wróciłam do pracy na 1 dzień, bo w nocy dostałam plamień i nakaz leżenia. Gdy już poronienie przestało zagrazać i chciałam wrócić do pracy, to byłam okropnie przeziębiona, a potem to doszły bóle spojenia i cukrzyca - także mogłam zapomnieć o powrocie do pracy.
Plany miałam ambitne - pracować do 6 mca ciąży :?
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez abeba » 2 października 2006, o 21:33

ja oczywisćie nei z doświadczenia, ale Ci napiszę o mojej koleżance.
termin miała na 1.07, na jakieś 6 tyg. wczesniej musiala odejśc na urlop macierzyński bo takie reguly u tej w firmie. Ale ona organizowała też drugą rzecz, na skalę międzynarodową i miała b. ważne spotkanie w połowie czerwca, a potem do 1.07 w Polsce była grupa, której pobyt organizowała. Dziecko urodziło się w pierwszej polowie lipca.
Dodajmy - drugie dziecko. I dodajmy że co najmniej pierwsze pół ciąży była na diecie eliminacyjnej.
no więc nie wiem czy plan z 6 miesiącem był taki ambitny (no, chyba że miałaś powody przypuszczać, że zdrowie będzie szwankować)
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Edwarda » 4 października 2006, o 14:11

Dzięki dziewczyny :D

A czy oprócz tych dwóch "skrajności" :wink: macie kobitki jakieś inne przykłady? Cudze lub własne :P
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez fiamma75 » 4 października 2006, o 15:19

Przykłady cudze:
koleżanka miała plamienia w I trymestrze i wylądowała na zwolnieniu
kobiety z mojej pracy szły na zwolnienie w zależności od przebiegu ciąży - od pierwszych tygodni (całkiem sporo, ciąże z problemami wymagające leżenia, leków, szpitali, itp. albo ciąża w dość późnym wieku) lub w II trymestrze - gdy nie było większych problemów. Tylko jedna nie była na zwolnieniu bezpośrednio przd porodem (ale w trakcie ciąży była 3 mce na zwolnieniu) - z tym, że pracuje na 1/2 etatu, lekka praca.
Bratowa była na zwolnieniu tylko III trymestr.
Wcale zdrowie nie musi specjalnie szwankować, wystarczy, że kręgosłup bardzo boli i ciężko np. siedzieć 8 godz. za biurkiem.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Edwarda » 4 października 2006, o 15:26

Dziękuję fiammo, moja osobista "kopalnio wiedzy" :wink:
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez fiamma75 » 4 października 2006, o 15:30

Edward napisał(a):Dziękuję fiammo, moja osobista "kopalnio wiedzy" :wink:


Aż mi głupio :oops:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Dona » 4 października 2006, o 15:48

ja nie pracowalam w ciazy, ale gdybym pracowala, to pewnie nie szlabym na zwolnienie, no moze w ostatnim miesiacu, bo to juz faktycznie ciezko bylo sie poruszac z takim brzucholkiem i wysiedziec przed kompem



mimo ze bralam leki na podtrzymanie ciazy, bo wg mojego lekarza brzuch sie spinal, ja czułam sie super, w 8 miesiacu szalalam na weselu do 3 nad ranem- i wytrzymalam w wysokich obcasach...
Cwiczyłam do konca w szkole rodzenia, choc na ostatnich zajeciach z 6 dziewczyn.. mogłam cwiczyc tylko ja....

a w 9 miesiacu miałam powera na sprzatanie.. syndrom wicia gniazda...

:lol: :lol:

W sumie to pracowalam przez pierwsze 2 miesiace ciazy, potem zrezygnowalam, koszmarnie wspominam mdłosci...
w tramwaju modliłam sie zeby nie zwymiotowac i jak najszybciej dojechac..
Okropnosc..
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Edwarda » 5 października 2006, o 09:38

fiamma75 napisał(a):
Edward napisał(a):Dziękuję fiammo, moja osobista "kopalnio wiedzy" :wink:


Aż mi głupio :oops:


No co Ty fiamma :oops:
To mi było trochę niezręcznie i głupio. Bo napisałam kolejnego posta z prośbą o dalsze opinie... i znów Ty poczułaś się w obowiązku. Aż się zawstydziłam, więc chciałam się trochę "wybronić"

Dona nieźle :shock: Tańce, ćwiczenia. Tylko pozazdrościć formy (i pewnie figury :wink: )
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez Mysza » 5 października 2006, o 17:30

Termin miałam wyznaczony na 30.03, planowałam iść na L4 od 13.03, czyli 2 tygodnie z hakiem przed. Lekarz nie widział powodu, dla którego miałabym przestać pracować, skoro chciałam i czułam się świetnie i dziecko też.

Niestety pokomplikowało się u nas i ostatecznie zwolnienie miałam od początku marca, a dzidzia przyszła na świat 13.03. To, że pracowałam nie miało wpływu na komplikacje. A nie chciałam iść na zwolnienie od początku ciąży między innymi ze względu na sytuację zawodową i chęć zawodowo-towarzyskiego kontaktu z ludźmi :-)
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez abeba » 5 października 2006, o 20:32

brawo!! i udało się wrócić do tej pracy w nagrodę za lojalność i pracowitość?
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Mysza » 5 października 2006, o 22:13

Abebo, wróciłam do pracy, ale nie w nagrodę za, ale normalnie. To, że będę mogła wrócić, wiedziałam już w połowie ciąży (może nawet wcześniej) - i to bez względu na to, czy wzięłabym L4 czy nie.
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Antonia » 5 października 2006, o 22:57

Jestem na zwolnieniu od 28 t.c- skurcze macicy (obecnie 33 t.c) i dzisiejsze usg wskazuje na otwieranie się ujścia wewnętrznego i kanału szyjki, więc do pracy przedporodem pewnie nie wrócę. A siedzenie w domu mnie po prostu dobija. Ostatni tydzień upłynął pod szyldem chandry, dopada mnie zwłaszcza wieczorami. W ciągu dnia mam przemożną potrzebę pogadania z kimś, ale nie bardzo mam z kim :cry: (mąż ma pracę wyjazdową, jest w domu tylko w weekendy). Mieszkam w stolicy od kilku miesięcy, wszystkie moje przyjaciółki i znajomi oraz rodzina są kilkaset kilometrów stąd. A ja siedzę w domu sama i coraz gorzej ze mną. Do rodziców pojechać nie mogę, bo stan ciąży nie pozwala. Jak ja chcę do pracy!!!!!!!!!
Antonia
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 250
Dołączył(a): 14 października 2004, o 21:58

Postprzez Edwarda » 6 października 2006, o 07:55

Antonia :P

Rzeczywiście niewesoło... Współczuję bardzo :(
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez Mysza » 6 października 2006, o 17:26

Coś jeszcze dorzucę - poważnie się zastanawiam nad tym, żeby przy kolejnej ciąży wziąć L4 od samego początku - żeby spokojnie móc zajmować się dzidziusiem już urodzonym i mieć trochę czasu dla siebie.
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Edwarda » 7 października 2006, o 19:28

Mysza napisał(a):Coś jeszcze dorzucę - poważnie się zastanawiam nad tym, żeby przy kolejnej ciąży wziąć L4 od samego początku - żeby spokojnie móc zajmować się dzidziusiem już urodzonym i mieć trochę czasu dla siebie.


A możesz uściślić dlaczego?
Czy jak się weźmie L4 np. od piątego miesiąca to jest za mało czasu żeby spokojnie zająć się dzieckiem i mieć trochę czasu dla siebie?
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez Mysza » 12 października 2006, o 18:21

Już odpowiadam :-)

W pierwszym trymestrze ciąży chodziłam spać o godz. 19 (padałam z nóg). Z pracy wracam ok. godziny 17. Maleństwo już urodzone domaga się towarzystwa i opieki rodziców po całym długim dniu bez nich (wiadomo) i wypełnia mi (na zmianę z mężem) czas przynajmniej do godz. 21-22. Kiedy sobie wyobrażę następną ciążę z takim rozkładem dnia, to naprawdę wolę przystopować i zrezygnować z pracy na rzecz bycia z córką i własnego odpoczynku.

Jeśli następne dziecko pocznie się zanim Agusia pójdzie do przedszkola, to mam jeszcze jeden argument - po co wykorzystywać babcie do opieki nad małą (z nocowaniem babci co drugą noc w naszym małym mieszkaniu), jeśli będę mogła to robić sama przez cały dzień i to jeszcze z płatnym 100% L4? :-) Będe mogła dotleniać się i relaksować chodząc z małą na spacery, bo tego mi najbardziej brakuje po 4,5 miesiącach w domu.[/url]
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Edwarda » 13 października 2006, o 08:38

Dzięki Mysza.

Nie zajarzyłam o co chodzi z "dzieckiem już urodzonym" :P Myślałam że chodzi o pierwszą ciążę po prostu i że jak się jest na L4 żeby zająć się spokojnie dzieckiem już urodzonym to chodzi o to co się ma dopiero urodzić. I stąd moje pytanie o uściślenie :D
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez Mysza » 13 października 2006, o 17:26

OK, Edwardo :-) nie ma sprawy, cała przyjemność po mojej stronie :-)
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez abeba » 15 października 2006, o 13:03

ale przecież L4 daje sie ze wskazań medycznych, a nie dla wygody... nie rozumiem tego
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Mysza » 15 października 2006, o 23:55

No tak, abebo, ale w praktyce często wygląda to tak, że kobieta w ciąży może sobie zażyczyć zwolnienia, bo np. zbyt się męczy w pracy, ma pracę stresującą itp. U mnie gin spytał na pierwszej ciążowej wizycie, czy mam stresującą pracę, a potem parę razy pytał, czy potrzebuję zwolnienie. Niczego nie narzucał, ode mnie zależało, czy je wezmę, czy nie. Gdybym uznała, że mam dosyć pracy, to pewnie wzięłabym L4.

Może jeszcze inne dziewczyny się wypowiedzą, jak to u nich było, czy jest.
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Betsabe » 16 października 2006, o 19:17

Ja pracowalam prawie do konca. Poszlam na zwolnienie 2 tygodnie przed porodem.
Zanudzilabym sie siedzac w domu... :?
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez Amazonka » 16 października 2006, o 19:21

Eee, jak można się nudzić w domu?
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez abeba » 16 października 2006, o 20:27

mogę Cię wysłać na korepetycje do mojego bezrobotnego meża. podobno już po miesiącu nuda jest wszechogarniająca i siły odbierająca.
sorki, że sie czepiam o to L4, już raz ktoś uciekł z lmm przeze mnie. Pracuję w miejscu, gdzie jeśli zaniemogę w ciąży to miesiąc lekarskiego, miesiąc zejdzie z urlopu a potem już tylko niepłatne zwolnienie albo na bruk, ot uroki kontraktów międzynarodowych
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez juka » 16 października 2006, o 20:39

nie dla każdego :) , ja się nigdy w domu nie nudziłam.
ale w pracy tez nie

abeba, nie martw się na zapas, może będziesz się tak rewelacyjnie czuła że nie będziesz potrzebowała zwolnienia. kobiety różnie reagują na ciążę, ja nie mogłam podnieść głowy przez 3 ms, a potem pracowałam z małymi przerwami do przedostatniego dnia. a inne odwrotnie... tego naprawdę nie da sie przewidzieć, ani na to wpłynąć.
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez kasik » 9 listopada 2006, o 11:26

Mysza napisał(a):Już odpowiadam :-)

W pierwszym trymestrze ciąży chodziłam spać o godz. 19 (padałam z nóg). Z pracy wracam ok. godziny 17. Maleństwo już urodzone domaga się towarzystwa i opieki rodziców po całym długim dniu bez nich (wiadomo) i wypełnia mi (na zmianę z mężem) czas przynajmniej do godz. 21-22. Kiedy sobie wyobrażę następną ciążę z takim rozkładem dnia, to naprawdę wolę przystopować i zrezygnować z pracy na rzecz bycia z córką i własnego odpoczynku.

Jeśli następne dziecko pocznie się zanim Agusia pójdzie do przedszkola, to mam jeszcze jeden argument - po co wykorzystywać babcie do opieki nad małą (z nocowaniem babci co drugą noc w naszym małym mieszkaniu), jeśli będę mogła to robić sama przez cały dzień i to jeszcze z płatnym 100% L4? :-) Będe mogła dotleniać się i relaksować chodząc z małą na spacery, bo tego mi najbardziej brakuje po 4,5 miesiącach w domu.[/url]


polski katolik jednak jest wyjatkowy. Kiedys widzialam w TV polaka zlodzieja, co wchodzac do ukradzonego auta przezegrnal sie. ty sie rozdrabniasz nad 6 przykazaniem, a pojecia nie masz o 7!! Dziwne, ze prawie nikt z katolikow na tym forum nie potepia zlodziejstwa, tylko psy wiesza na tym co kondomy uzywa.
kasik
 

Postprzez Mysza » 10 listopada 2006, o 22:55

Chyba się kasik zagalopowałaś.
Po pierwsze - dlaczego zakładasz, że piszący na tym forum to wyłacznie katolik, do tego potępiający ludzi stosujących prezerwatywy? Tak mogę wnioskować z tego, co poniżej napisałaś.
Po drugie, to moje całe "100% L4" w wypowiedzi to raczej dodatek do reszty argumentów, a nie główny cel postępowania. O złodziejstwie można by pisać długo. Z mojego punktu widzenia, mogłabym siedzieć w domu i opiekować się dzieckiem do wieku przynajmniej przedszkolnego bez jakiegokolwiek zarobku, gdyby tylko realia polskiego życia i gospodarki na to pozwalały. Niestety, jako rozpoczynająca karierę zawodową (jakkolwiek wzniośle to brzmi), nie mogę sobie na to pozwolić, zakładając, że planujemy więcej dzieci i chciałabym po ich "odchowaniu" dalej pracować. Do tego, zarobki męża nie są powalające i nie wyżylibyśmy z jednej pensji. Trudno ukrywać, że w takiej sytuacji możliwość pełnopłatnego odpoczynku w domu w stanie błogosławionym to duże ułatwienie i z chęcia z tego skorzystam.
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kajanna » 13 listopada 2006, o 11:12

Oczywiście, że fajniej być na zwolnieniu pełnopłatnym, niż niepełnopłatnym... Nie zmienia to faktu, że pójście na zwolnienie chorobowe w sytuacji, gdy nie jest się chorym, jest nieuczciwością w stosunku do pracodawcy.
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ogg » 13 listopada 2006, o 12:54

Tyle, że Mysza napisala, że w ciąży padala z nog o godzinie 19. Nie jest to chyba stan normalny? Gdy ktoś bez ciąży ma takie objawy (nawet wstając o 6 czy 5) to raczej pójdzie do lekarza żeby dociec przyczyny. W sumie samopoczucie w ciąży jest zazwyczaj dużo gorsze niż normalnie z tego co slyszę i czytam. Bez ciąży uznano by je za objawy niepokojące i nienormalne.
Ogg
Bywalec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 29 września 2006, o 14:34

Postprzez kajanna » 13 listopada 2006, o 13:30

No właśnie, tyle że w ciąży jest to zupełnie normalny objaw.
Takie zwolnienie powinno przysługiwać, gdy ciąża jest zagrożona, gdy kobieta musi leżeć plackiem, albo po prostu pracować nie jest w stanie (niepowściągliwe wymioty, itd.). Ale zmęczenie po dniu pracy?
Oczywiście, różne są prace i różne można mieć w ciąży samopoczucie. Ja tylko proponuję, żeby odpowiedzieć sobie uczciwie na pytanie, czy to, co robię, nie jest przypadkiem nadużyciem.
Widzę, że w sąsiędnim wątku poruszono bardzo podobny temat, więc nie będę się rozpisywać. Powiem tylko, że zgadzam się całkowicie z novvą - jeśli chcemy, by inni byli wobec nas w porządku, powinniśmy wymagać tego samego od siebie.
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości

cron