Teraz jest 23 maja 2024, o 09:51 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Nowe mamusie oczekujące - łączcie się!

... czyli mamusie oczekujące, łączcie się (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez fiamma75 » 17 maja 2006, o 17:27

abeba napisał(a)::( dlaczego po porodzie sn miałabyś trafić na wózek inwalidzki? poza tym - chyba cięzko by było usiedzieć;)


Dlatego, że mam problemy z prawdopodobnie rozchodzącym się spojeniem łonowym a jeśli rozejdzie się pdczas porodu sn, to są poważne kłopoty - na jakis czas można zapomnieć o chodzeniu.

Zresztą dzisiaj moja gin. powiedziała mi, że dopiero na koniec ciąży będzie można zdecydować jaki rodzaj porodu:
1) mam cukrzycę ciążową i dziecko może być zbyt duże, by rodzić sn
2) jeśli faktycznie spojenie będzie się rozchodzić, to cc
3) jeśli nałożą się te dwie rzeczy, to konieczna cc
Czyli gdzieś za 7 tyg. będę wiedziała jak urodzę - jak położą mnie na Patologii Ciąży (bo nie będzie mi dane czekać w domu do porodu).
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Iwonka » 17 maja 2006, o 17:58

Do Kukułki
Oczywiście nie można podać dokładnie, choć to są sprawy bardzo indywidualne. Moje znajome po cc (5 osób) jeszcze przez dwa-trzy miesiące nie były w pełni sprawne (przeszły przecież operację chirurgiczną!), długo nie mogły dźwigać i wykonywać cięższych prac, a tym po porodzie sn (co najmniej kilkanaście osób) wystarczało 2-6 tygodni na powrót do formy.
A w szpitalu kobieta po porodzie siłami natury przebywa najczęściej 3-5 dni, a po cesarskim cięciu - 2 tygodnie, przynajmniej tak jest w moim mieście.
Ja nie chcę się tu wymądrzać, wszystko zawsze zależy od sytuacji danej kobiety, ale cc pozostaje zawsze ingerencją chirurgiczną, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Co rzecz jasna nie znaczy, że kobieta po cc będzie się zawsze gorzej czuła niż po psn, bo w tym drugim przypadku również mogą być różnego rodzaju komplikacje.
W zasadzie odniosłam się tutaj do postu Fiammy, w którym napisała, że "woli" cc, a moim zdaniem takie rozwiązanie nie powinno być wynikiem zachcianki, ale w jej przypadku okazuje się, że może być na nie po prostu skazana, a poród sn niesie spore ryzyko utraty zdrowia.
A tak w ogóle, to wątek o wadach i zaletach różych sposobów rodzenia już był.
Iwonka
Przygodny gość
 
Posty: 66
Dołączył(a): 2 kwietnia 2004, o 12:54

Postprzez kukułka » 17 maja 2006, o 18:02

Pytam, bo u mnei bedzie sytuacja z ryzykiem mojego zdrowia ( no chyba, ze badanie dna oka by wyszlo super). Pytam, bo wole tkaie zrezcy na dlugo przed ciażą mniej wiecej wiedziec. A jak to wygląda potem z tymi kobiecymi narzadami. tez szyjka itp sa porozciagane jak po normalnym porodzie sn? Wiadomo, ze macicia tak pewnie, ale co z reszta. I czy blizna jedt tka ze da sie bikini nosic? A mzona zrobic cos by blizny w ogole nei bylo? I rozstepow po ciązy?
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez abeba » 17 maja 2006, o 18:05

fakt, zapomniałam o tym problemie, współczuję, musisz się podobnie bać jak osoby z wadą wzroku (np. ja)- że oslepną.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez kukułka » 17 maja 2006, o 18:10

Co do oslepniecia to tyle,z e wysilek przy porodzie mzoe doprowadzic do pekniecia siatkowki, poza tym o zadnych zagrozenaich neiw eim. a wade wzroku mam. i to duza.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Iwonka » 17 maja 2006, o 18:21

No cóż na te pytania nie da się konkretnie odpowiedzieć, bo to również sprawa indywidualna. Blizna może być prawie niewidoczna i da się nosić bikini, ale bywa i tak, że rana źle się goi, blizna jest potem duża i brzydka, ale przecież tak może być i po operacji usunięcia wyrostka (mojej koleżance została blizna o szerokości 0,5cm).
A co do rozstępów - ja ich na szczęście nie miałam. Może taka moja uroda, a może pomógł masaż, o którym pisała pani Wisłocka w "Sztuce kochania - witamina M" (smarowałam palce i brzuch oliwką i zaczynając od pępka, w kierunku spiralnym, w lewo, chwytałam delikatnie skórę na brzuchu, lekko pociągałam i robiłam coś, co się nazywa "szczypas z zakrętasem", czyli takie poszczypywanie z jednoczesnym przekręceniem). Masowałam się tak od 3-go do 8-go miesiąca ciąży. Jest oczywiście mnóstwo drogich kremów, ale nic nie wiem o ich skuteczności, może ktoś, kto używał się wypowie.
Jeśli chodzi o szyjkę, to też zależy kiedy jest wykonane cc (chodzi mi o stopień rozwarcia), ale nie przechodzi przez nią główka dziecka. W tej materii jednak lepiej, żeby napisał ktoś fachowy.
A może twoje dno oka będzie dobre (u mnie tak było)? :)
Pozdrawiam.
Iwonka
Przygodny gość
 
Posty: 66
Dołączył(a): 2 kwietnia 2004, o 12:54

Postprzez kukułka » 17 maja 2006, o 18:26

Nawet przy dobrym dnie oka z wada -7 bym sie bala sn. O siatkowke bym sie bala. jak peknie, to koniec ze wzrokiem
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez abeba » 17 maja 2006, o 18:28

to od odklejenia siatkowki sie nie ślepnie? Boże, dzięki, bo miałam katastroficzne wizje.
dziewczyny,a co wy się tak rozstepami przejmujecie- nie macie ich sprzed ciąży, z weiku dojrzewania? ja mam(weewnętrzna strona ud), choć nigdy nie byłam gruba a potem nagle chudsza ani odwrotnie. Mój tęgi mąż ma! np. na bicepsach. Moja chuda jak wieszak kuzynka ma (biodra). Sama dużo więcej osob nago nei widziałam. Za to moja mama jest pediatrą i robi bilanse, takie badania wszystkich w okresonym wieku i twierdzi ze od kilku lat bardzo duży % dziewcząt i chłopców je ma. A tu widzę, że nasze mamusie oczekujące się uchowały :?: szczęściary. Chyba że macie na myśli konkretnie te na brzuchu
Ostatnio edytowano 17 maja 2006, o 18:29 przez abeba, łącznie edytowano 1 raz
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Iwonka » 17 maja 2006, o 18:28

W odpowiednim czasie zdecydujesz wraz z lekarzem i urodzisz, tak jak dasz radę. :)
Iwonka
Przygodny gość
 
Posty: 66
Dołączył(a): 2 kwietnia 2004, o 12:54

Postprzez kukułka » 17 maja 2006, o 18:37

to od odklejenia siatkowki sie nie ślepnie? - tak, chyba sie slepnie. mialam na mysli oklejenie, napisalam pekniecie. wychodzi na to samo, tylko zle to nazwalam.
Rozstepy z czasow dojrzewania? nie amm takich i perwszy raz słyszę...
A swoją drogą, musze schudnąc chyba trochę.... A tak lubie słodkie...
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Betsabe » 17 maja 2006, o 19:34

Ja mialam CC, poniewaz moj maluszek ulozony byl posladkami do dolu.
Mam tez duza wade wzroku ok - 6, mimo to okulistka po zbadaniu orzekla, ze moge rodzic silami natury.
Jednak okazalo sie, ze bedzie CC z zupelnie innego powodu.
W szpitalu po cieciu bylam przez 6 dni, ale tylko dlatego, ze maly mial zoltaczke i musialam czekac na niego. Gdyby z nim bylo OK, wyszlabym 5 dnia.
W moim przypadku bardzo dobrze znioslam ciecie. Wlasciwie na trzeci dzien chodzilam, sama poszlam pod prysznic, umylam nawet wlosy (pamietam, ze wszyscy sie dziwili, ze dalam rade).

Ciecie mialam zrobione nisko, teraz jak chodze na basen w stroju kapielowym dwuczesciowym to nawet blizny nie widac.

W kazdym razie 3 latkowi bardzo latwo wyjasnic, jak sie urodzil. Powiedzialam, ze lekarz wyjal mi go z brzuszka, pokazalam blizne, maly bardzo sie przejal, dopytywal sie, czy nie bolalo. :wink:

Teraz jednak po ponad 3 latach balabym sie miec zarowno i CC, jak i rodzic naturalnie.
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez kukułka » 17 maja 2006, o 19:36

A tak w ogóle, bez stroju kapielowego, tę bliznę widac bardzo? I co zrobic, by nie było jej widac?
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Betsabe » 17 maja 2006, o 19:39

Kukulka, blizna jest bardzo slabo widoczna, taki cień, bialawa poprzeczna kreska... nawet nie zwracam na nia uwagi :wink:
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez kukułka » 17 maja 2006, o 19:49

To super
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez abeba » 17 maja 2006, o 20:32

a jednak się ślepnie :cry:
i do tego już mam rozstępy :cry:
życie jest niesprawiedliwe :roll:
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez kukułka » 17 maja 2006, o 20:36

po porodzie pewnie ja bede miala wieksze o 100 razy od ciebie rozstepy 9(moja mama ma takowe po 2 dziecach
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez ola78 » 17 maja 2006, o 20:45

Abeba - nie przejmuj się. Ja nie dość, że mam wade wzroku i rozstępy to jeszcze cellulit. :( :( A jestem szczupła - przy 171 wzrostu ważę max. 53 kg.
Acha - jeszcze mam pierwszą zmarszczkę mimiczną przy ustach i brakuje mi 1 zęba. Szczęście w nieszczęściu, że ósemki.
ola78
Bywalec
 
Posty: 138
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 15:45

Postprzez Kasia32 » 17 maja 2006, o 21:03

Hej Dziewczyny, dołączam do Was, jestem szczęśliwą mamusią w 8. tygodniu ciąży. Szczególnie serdecznie pozdrawiam Anię 23, brakowało Cię Aniu w wątku Oczekujących...
Jestem jeszcze przed USG (mam 29-go maja), ale na razie czuję się nieźle, mam tylko lekkie nudności - więc myślę, że wszystko jest OK. Już nie możemy się z mężem doczekać, kiedy zobaczymy naszą dzidzię...
Aga17, pisałaś coś o naparach z liści malin?... A pytałaś o to lekarza? Mi koleżanka lekarka (nota bene też w ciąży) powiedziała, że wszelkie maliny, w kazdej postaci, są w ciąży przeciwwskazane. Między innymi dlatego, że - jak napisałaś - powodują przekrwienia, a to może doprowadzić do poronienia. Co do tego poronienia - nie jestem pewna, którego etapu ciąży to dotyczy, może tylko wczesnego? Ale inne przeciwwskazania dotyczą całej ciąży, więc na pewno lepiej skonsultować to z lekarzem.
Pozdrawiam wszystkie Mamusie,
Kasia
Kasia32
Przygodny gość
 
Posty: 66
Dołączył(a): 26 października 2005, o 16:32
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Dona » 17 maja 2006, o 23:16

abeba napisał(a):dziewczyny,a co wy się tak rozstepami przejmujecie- nie macie ich sprzed ciąży, z weiku dojrzewania? ja mam(weewnętrzna strona ud), choć nigdy nie byłam gruba a potem nagle chudsza ani odwrotnie. Mój tęgi mąż ma! np. na bicepsach. Moja chuda jak wieszak kuzynka ma (biodra). Sama dużo więcej osob nago nei widziałam. Za to moja mama jest pediatrą i robi bilanse, takie badania wszystkich w okresonym wieku i twierdzi ze od kilku lat bardzo duży % dziewcząt i chłopców je ma. A tu widzę, że nasze mamusie oczekujące się uchowały :?: szczęściary. Chyba że macie na myśli konkretnie te na brzuchu



ja tez w sumie nie przejmowałam się, ze mogą mi sie zrobic po ciązy rozstępy, bo mialam z okresu dojrzewania- na posladkach, udach....

i dlatego nie smarowałam sie regularnie oliwkami i kremami..

Ale to co mnie spotkało, przerosło moje najgorsze oczekiwania....
W ostatnim miesiacu brzuch dosłownie pękał na moich oczach....
Nigdy czegos takiego nie widziałam, do tego okropne swędzenie, juz bylam zdecydowana isc po ratunek do jakiegos lekarza czy cos w tym stylu, bo moja siostra stwierdziła, ze to jakies nienormalne jest, ale jakos tak na dniach zaczal sie poród..

Caluteńki w czerwonych rozstępach, wyglądalo to tak paskudnie, ze normalnie wstydziłam sie isc do porodu, bo bede musiala komus pokazac ten moj brzuch....

Ale smarowanie w ostatnim miesiącu juz nic nie dalo...

dzis mija rok od porodu, o bikini, niestety musze zapomniec..., i to nie ze względu na bliznę po cesarce, bo w sumie jest jeszcze czerwona ale nie widac spod majteczek, ale z powodu... oponki z rozstępami.
Przyznaje, ze rok smarowania przeroznymi specyfikami zaowocowal tym, ze stały się juz troche bledsze.
(w sumie nie wiem czy to od smarowania, czy po prostu z czasem zrobiły się bledsze)

A po cesarce- wstalam na drugi dzień, i musialam zajmowac sie małym..jakoś nikt nawet nie spytal sie mnie, czy dam sobie rade.... jakos musialam i dawalam, ale juz nie pamiętam bolu- to jak po porodzie sn- o bolu sie zapomina

Choc dzis rowno rok po porodzie wspominam sobie, jak to bylo.....ale skupiam się na tych miłych momentach
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Betsabe » 18 maja 2006, o 07:41

Ja nie mam rozstepow po ciązy.
Nie wiem, czy to genetyczne uwarunkowanie, a moze fakt, ze od kiedy moj brzuszek zaczal rosnac smarowalam go systematycznie oliwka.
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez Aga17 » 18 maja 2006, o 09:06

Kasia32 lekarza nie pytałam, ale zrezygnowałam, za dużo przeciwwskazań.

A co do rozstępó, ehh, tez mam jakies z okrezu dojrzewania, a brzuchu zrobiło mi sie pare nitek, ale staram sie codziennie smarowac wazelina na noc a na dzieć ziajka, niw wygladaja tak strasznie, zobaczymy jak bedzie dalej, mój maż ma wieksze;) na ramionach;)
a co do porodu to jeszcze nie wiem, ciekawe jak szkrab sie ułożył, za tydzien bede wiedziec 26 bo mamy usg:)
pozdrawiam
Aga17
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 216
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 13:59
Lokalizacja: śląsk

Postprzez Mysza » 18 maja 2006, o 10:10

Hej,
słówko ode mnie w temacie rozstępowym :-) jako mamusia rozdwojona od dwóch miesięcy :-)

U mnie na brzuszku nie ma rozstępów, w ciąży się nie pojawiły. Po tych dwóch miesiącach od porodu (cesarka) właściwie wróciłam do wagi sprzed ciąży. Właściwie, bo teraz ważę tyle mniej więcej, ile średnio przed ciążą (a bezpośrednio przed ciążą było parę kg mniej).

Rozstępy mam na piersiach, choć za bardzo się tym nie przejmuję. Pojawiły się jakoś pod koniec ciąży, a powiększyły przemasakrycznie wraz z pojawieniem się mleka. Choć muszę przyznać, że piersiaki powiększyły mi się bardzo - od takiej słabej miseczki B do ładnie wypełnionej D :-)

Pozdrówka dla mam w czasie błogosłowionym :-)
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kukułka » 18 maja 2006, o 18:45

Betsabe, tak po prostu smarowałas czy mocno wcierałaś i jakies masaże sobie robiłas do tego. no i jak często ta oliwka?
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Betsabe » 19 maja 2006, o 08:00

Kukułka, normalnie smarowalam brzuch oliwka, bez zadnych specjalnych masazy :wink: . Robilam to codziennie wieczorem przed pojsciem spac. Moj mąz sie smial, ze brzuch mi swieci jak ksiezyc w pelni od tej oliwki. 8)
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez pysia74 » 19 maja 2006, o 11:44

pozwólcie, że dołączę do tej rozmowy z takim teoretycznym pytaniem - czy jeśli kobieta wie, że gdyby zaszła w ciążę, czekałoby ją rozwiązanie drogą cc (jak ja niestety), to czy jest sens w takim przypadku uczestniczenia w zajęciach szkoły rodzenia ?
domyślam się, że uczą tam głównie zachowań przydatnych w trakcie porodu siłami natury, jakieś ćwiczenia oddechowe, relaks między skurczami, itp... choć muszę przyznać, że nie bardzo się w tym temacie orientuję...
Myślicie, że mogłabym sobie odpuścić szkołę rodzenia, czy jednak coś by mnie wtedy ominęło ???
pysia74
Bywalec
 
Posty: 107
Dołączył(a): 19 marca 2005, o 05:23

Postprzez Mysza » 19 maja 2006, o 12:37

Pysiu!

Chodziłam do szkoły rodzenia z nadzieją na poród siłami natury, choć byłam świadoma tego, że różnie się u mnie może skończyć. Ale nastawiałam się na poród naturalny.

Wybraliśmy z mężem taką szkołę rodzenia, w której na każdych zajęciach był wykład teoretyczny (ok.1h), ćwiczenia krążeniowe+ogólne+oddechowe (ok 0,5h) i relaks (ok15min). Zajęć było 8, z czego w części teoretycznej jedne zajęcia były poświęcone porodowi siłami natury, jedne porodom wspomaganym, a pozostałe dotyczyły czasu ciąży, opieki nad noworodkiem, czasu połogu itp. Tak, że w części teoretycznej jest sens jak najbardziej uczestniczyć, jeśli w ogóle bierzesz coś takiego jak szkoła rodzenia pod uwagę (bo równie dobrze możesz wyjść z założenia, że nauczysz się wszystkiego z książek na ten przykład).

W części ćwiczeniowej były, jak już napisałam, ćwiczenia krążeniowe i ogólne - do praktykowania w czasie ciąży - niezależnie od tego, jak miałaby być zakończona. Łącznie z takimi, które zapobiegały przykurczom łydek, czy likwidowały lub zmniejszały opuchnięcie dłoni i nóg - czyli kolejne "za". Były też ćwiczenia "na leżąco" - w razie czego, gdyby czekało kobitkę leżenie w czasie ciąży. W końcu - były też ćwiczenia w pierwszych dobach po porodzie, z rozróżnieniem na cesarkę i poród naturalny. Aha - i nauka wstawania z łóżka oraz technika "trzymania rany" po cesarce - na wypadek kaszlenia, kichania czy śmiania się :-)

Były też oczywiście ćwiczenia typowo porodowe, które w przypadku cesarki nie przydały się, ale w trakcie ciąży ja (moja skończyła się cesarką) ćwiczyłam sobie z mężem oddychanie i parcie i różne pozycje porodowe :-) i sprawiało nam to wiele radości :-)
W ogóle ćwiczyliśmy razem z mężem przynajmniej co drugi dzień cały zestaw ćwiczeń. Ręce i nogi mi nie puchły, skurczów łydek nie uświadczyłam, bólu pleców też prawie nie.

W czasie pobytu w szpitalu (musiałam tam zabawić jeszcze tydzień przed rozwiązaniem, a potem 4 doby po) ćwiczyłam sobie trochę na leżąco, a potem bardzo mi się przydały ćwiczenia krążeniowe - po porodzie, kiedy leżałam 24h plackiem na wyrku z podłączoną kroplówką i strasznie cierpły mi ręce.

Ogólnie - jestem za. Tyle tylko, że trzeba mieć dostęp do dobrej szkoły rodzenia, a nie takiej, w której ćwiczenia ograniczają się tylko do tych potrzebnych przy porodzie. Najlepiej zrobić wywiad, przed zapisaniem się porozmawiać z prowadzącymi, czego można oczekiwać od danej szkoły. W końcu jak się płaci, to ma się prawo wymagać.

Pozdrawiam i życzę w przyszłości dobrego porodu :-)
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez pysia74 » 19 maja 2006, o 14:28

Mysza ! - wielkie dzięki za odzew i życzliwe zainteresowanie :D

mam jeszcze kilka pytań...
- a co w przypadku kobiet, które znaczną część ciąży muszą przeleżeć ?
czy dla pacjentek, które swoją ciążę spędzają w szpitalu, jest organizowana na oddziałach 'patologii ciąży' również szkoła rodzenia ? czy im to już tylko książki zostają ? rozumiem, że dla tych, które mają nakaz leżenia ale w domu, to tylko dokształcanie we własnym zakresie pozostaje...
- od którego m-ca ciąży się na taką szkołę uczęszcza ?
- czy szkoły "dzielą się" na płatne i niepłatne ? to jest w ramach usług na nfoz czy prywatnie ? przeciętna opłata za szkołę rodzenia to jakiego rzędu kwota ?
- jakie dobre książki na ten temat mogłybyście polecić, jako ew. zamiennik szkoły rodzenia ?
pysia74
Bywalec
 
Posty: 107
Dołączył(a): 19 marca 2005, o 05:23

Postprzez anka23 » 19 maja 2006, o 16:27

Kasiu32 tak bardzo sie cieszę, ze wkońcu się udało i gratuluję z całego serca :P , poprostu uwielbiam takie informacje.......ehhh, normalnie zmęczyła mnie ta radość, w sensie pozytywnym oczywiście. Teraz trzeba jeszcze trzymac łapki za inne dziewczyny......oby one do nas dołączyły wkrótce. Kasiu informuj jak przechodzi Twoja ciąża, a mdłości gratuluję, bo to przecież jeden z pierwszych obiawów :wink: .

Mnie tam obojętnie czy będę mieć cesarke czy poród naturalny, byle maluch był bezpieczny. A blizna po cesarce mnie nie przeraża, może dlatego, że jestem już w bliznach (operacja nerki i wycięcie wyrostka). Raczej bardziej martwie się rozstępami, mam ich mnóstwo. Używam Musteli, płace kupe kasy i nic nie daje. Na początku pojawiły mi się na piersiach, a w tej chwili mam już na udach (praktycznie całych), tyłku i biodrach. Na udach od strony wewnetrznej sa bardzo czerwone a na piesiakach brązowe. I podobnie jak jedna z dziewczyn tu pisała, wstydze się iść z nimi do porodu, nawet przed lekarzem jest mi wstyd tym bardziej, ze to facet). Oczywiście w tej chwili jedyne czego pragnę to aby nasz maluszek urodził sie zdrowy, ale nie będę ukrywać, ze rozstępy to mój ogromny kompleks :( . Mam jednak nadzieję, że zbledną a dermatologiczna metoda pomoże mi je zwalczyć.

Dziś mija 32 tc :P i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa, choć również zniecierpliwiona kiedy zobaczymy naszego malucha. Waga pokazała mi dziś 400 g mniej niż w zeszłym tygodniu ale mam nadzieję, że z maluchem wszystko ok. Na plusie 11 kg.

Pozdrawiam mamusie i ich słodkie brzusie :wink:
anka23
Domownik
 
Posty: 346
Dołączył(a): 11 maja 2005, o 13:53

Postprzez Mysza » 20 maja 2006, o 17:54

Pysiu!

1) W szpitalu, w którym byłam, nie było szkoły rodzenia dla patologii. Nie wiem, musiałabyś się dowiedzieć w swoim czasie jak to jest w szpitalu, który wybierzesz. W tej szkole rodzenia, do której chodziliśmy było tak, że jeśli mama nie mogła chodzić na wszystkie zajęcia, to przychodził tato i dostawał materiały do domu (wszyscy z resztą dostawali materiały z każdych zajęć). Dodatkowo istniała możliwość zajęć w domu (szczególnie tych ćwiczeniowych).

2) Na zajęcia można uczęszczać od 20t.c.

3) Szkoły, z tego co wiem, przynajmniej w moim mieście dzielą się na:
- szkoły szpitalne (wykłady + ćwiczenia)
- szkoły pozaszpitalne :-) (wykłady+ćwiczenia)
- wykłady z jednymi zajęciamy uczącymi oddychania
- same ćwiczenia typu aerobik dla ciężarnych

4) Żadnych nieodpłatnych nie namierzyłam.
My płaciliśmy 280zł. Szpitalna z tego, co pamiętam ok.200 zł (możliwość uczestnictwa tylko w teorii - i wtedy płatne mniej, albo możliwość tylko ćwiczeń).

5) Polecam książki prof. Fijałkowskiego - poszukaj po bibliotekach. Jest kilka wydań, np. książki o tytule "Poród naturalny po przygotowaniu w szkole rodzenia" - w tej książce jest opisany, rozdział po rozdziale właściwie cały materiał ze szkoły rodzenia, a nawet więcej (oprócz pielęgnacji noworodka), z rozrysowanymi ćwiczeniami na czas ciąży i połogu. Świetna książka, nawet sobie skserowałam rozdział z ćwiczeniami. Inne książki Fijałkowskiego w tej tematyce też są niezłe, choć ćwiczeń nie spotkałam.

Jeśli chodzi o tematy niemowlęce, to polecam np. "Język niemowląt" i "Pierwszy rok z życia dziecka" - ale to już nawet bardziej w ramach wiadomości o dzidziusiach po drugiej stronie brzucha w ogóle :-)

Anka23 - pozdrawiam :-) i trzymam kciuki, bo widzę, że coraz bliżej u Ciebie do końca :-)
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez pysia74 » 20 maja 2006, o 22:51

Mysza ! - jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi :D wiele mi wyjaśniły, jestem zupełnym laikiem w tej tematyce, no ale jeszcze wszystko przed nami :wink:

pozdrawiam :- )))
pysia74
Bywalec
 
Posty: 107
Dołączył(a): 19 marca 2005, o 05:23

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ciąża - stan błogosławiony

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość