Zdaję sobie sprawę, ze moze powinnam zadzwonić do mojej lekarki, ale nie mam weny, a poza tym nie wiem, czy to drobiazg, czy niekoniecznie (bo ja panikara jestem). Po prostu zawsze po jeździe rowerem mam krwawienie podobne do @, ale z dużą ilością sluzu. Nie zależy to od fazy cyklu, krwawienie trwa ok. doby, krócej -kilka godzin- jeśli jazda była mniej intensywna. Rower poszedł w odstawkę (na początku myślałam, ze to jakieś jednorazowe coś, spowodowane osłabieniem moze albo przeforsowaniem? ale w zeszłym roku byłam na wyprawie rowerowej przez tydzień i nic sie nie działo), a ja chwilowo jestem w kropce. Poza wszystkim innym utrudnia mi to obserwacje
Jak mam interpretować takie krwawienie w obserwacjach, i czy nadaje sie to do nękania lekarza?