Mam pewną wątpliwość... Dużo piszecie o mięśniach Kegla, o ich ćwiczeniach. Czytałam sporo artykułów na ten temat i zastanawiam się nad tym, jak duży wpływ ma to wyćwiczenie na współżycie? Mam dziwne wrażenie, że w ogóle nie potrafię u siebie "znaleźć" tych mięśni. Podczas oddawania moczu praktycznie nigdy nie potrafię zatrzymać strumienia, mam wrażenie, że bardziej napinam mięśnie okołoodbytowe. Za kilka miesięcy ślub i... czy to może jakoś rzutować? Dodam jeszcze, że mam tendencje do powstawania szczeliny wewnątrz odbytu, a ostatnio ginekolog stwierdził, że tendencja pękania dotyczy u mnie też wejścia pochwy.
Pozdrawiam!