Byłam dziś na USG, jednak przezpochwowym, bo tak zadecydował lekarz, mimo trwającego jeszcze plamienia. Okazało się, że faktycznie to, o czym pisałam w wątku "krwawienie śródcykliczne", to był cykl bezowulacyjny, na prawym jajniku sonda pokazała coś a la przetrwały pęcheryk (tak to on określił ) wielkości 3,5 cm. Pan doktor kazał mi zrobic badanie na prolaktynę z obciążeniem i zgłosić się do kontrolnego USG po następnej miesiączce. Na razie z tą torbielką nic mi nie kazał robić, tylko czekać i przyjść na kontrolę.
Czy są jakieś ziołowe preparaty, które wspomagają ewewntualne wchłanianie się takich torbielek? Wolałabym, aby nie urosła... Na razie czuję się dobrze, tylko od czasu do czasu odczuwam jakieś "pikanie" po prawej stronie, do złudzenia przypominające owulacyjne. No ale raczej to coś już nie pęknie, myślę, że po prostu zaczął się nowy cykl.
Macie na to jakieś rady?