Mam 20 lat, miesiączkuję regularnie (cykle 26-33 dni), jednak mam problem z fazą lutealną - trwa u mnie 3-8 dni lub nie występuje w ogóle (prowadzę obserwacje od ponad roku). Czy defekt fazy lutealnej jest zawsze skutkiem jakiegoś stanu rzeczy (np. nieprawidłowego odżywiania, stresu), czy kobieta może mieć po prostu taką "urodę"?
Bardzo proszę o pomoc, o jakieś rady (w lipcu wychodzę zamąż...)