Teraz jest 23 kwietnia 2024, o 15:54 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

planowane poczęcia

Forum pomocy - ginekologiczne problemy zdrowotne.

Moderatorzy: admin, NB, agulla

Postprzez ewerner » 11 maja 2006, o 12:42

Widzisz Nova, to znow byl skrot myslowy (czasem mi sie zdarzaja :oops: ). Niestety lekarze czesto daja hormony=pigulka, zeby uregulowac cykl u dziewczat, ktore nie maja problemow, tylko np. zamiast standardowych 28dni maja cykle 30-35 dniowe. A lekarz, bez badania poziomu hormonow, czy chocy USG TV daje im tabletke, bo tak jest latwiej, prosciej, szybciej.
Ja nie mowie, ze zawsze tak jest, i ze wszyscy lekarze.
Wiesz ja sama jestem w takiej sytuacji (cykle miedzy 30 a 60 dni, srednio, bo nie pamietam dokladnie jaki byl najkrotszy, a jaki najdluzszy). I nie skreslam lekarza, bo chce mi dac hormony czy cos takiego. Ale uwazam, ze kompetentny lekarz, zanim przepisze tabletke hormonalna - jakakolwiek (nawet "zwykla" luteine) wysle swoja pacjentke na badania specjalistyczne. Zbada poziom hormonow, i w ten sposob potwierdzi swoje przypuszczenia co do zaburzen.
Ja sama mialam taki przypadek, ze lekarz powiedzial mi (o dziwo na podstawie moich kart), ze mam PCO, nawet bez glupiego badania USG TV (a to jest pierwszy, i podstawowy wskaznik, wykluczajacy, czy stwierdzajacy PCO). I chcial mi dac Clo...cos tam (nie pamiatam dokladnie nazwy), na wywolanie jajeczkowania.
A teraz jak sie udalam do innego lekarza, to nie dosc, ze zrobil USG TV, to zrobil mi wszystkie mozliwe hormony - i wszystko wyszlo w normie. Nie wiemy jeszcze co jest powodem trudnosci w poczeciu, ale hormony sa w porzadku.
Dlatego tak rygorystycznie mowie, ze nie ma co od razu, bez porzadnego przebadania sie, brac jakichkolwiek lekow, bo to nie sa pastylki (juz ktos gdzies o tym napisal). A niektorzy lekarze tak to traktuja.

Pozdrawiam
Ewa
ewerner
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 264
Dołączył(a): 7 lutego 2006, o 19:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez HonoratA » 11 maja 2006, o 21:53

Syn - nieplanowany :oops: (ostatni dzień suchy - sprawdzane na zewnatrz) ale baaardzo kochany, córcia - planowana w 8 cyklu starań, 17 dnia przy -wtedy - 29/31 dniowych cyklach.
HonoratA
Bywalec
 
Posty: 157
Dołączył(a): 10 maja 2005, o 14:42
Lokalizacja: Lubin

Postprzez novva » 11 maja 2006, o 23:06

ewerner napisał(a):Widzisz Nova, to znow byl skrot myslowy (czasem mi sie zdarzaja :oops: ). Niestety lekarze czesto daja hormony=pigulka, zeby uregulowac cykl u dziewczat, ktore nie maja problemow, tylko np. zamiast standardowych 28dni maja cykle 30-35 dniowe. A lekarz, bez badania poziomu hormonow, czy chocy USG TV daje im tabletke, bo tak jest latwiej, prosciej, szybciej.
Ja nie mowie, ze zawsze tak jest, i ze wszyscy lekarze.

Skoro tak to rozumiesz, to masz moją całkowitą zgodę :)
I naprawdę się cieszę, że nie masz PCOS, to nic przyjemnego dowiedzieć się o chorobie, której nijak nie można wyleczyć.
novva
 

Postprzez ewerner » 11 maja 2006, o 23:34

Dzieki. :lol:
Z tym PCOS to jeszcze nie do konca wiem, czy tak czy siak. Jestem w polowie drogi - jakby. Ani wykluczone, ani stwierdzone na 100%. Czekam jeszcze na jedne wyniki, a jutro kolejne hormony - klucie i klucie. :(
ewerner
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 264
Dołączył(a): 7 lutego 2006, o 19:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Julianna » 12 maja 2006, o 09:15

novva napisał(a):I naprawdę się cieszę, że nie masz PCOS, to nic przyjemnego dowiedzieć się o chorobie, której nijak nie można wyleczyć.


Ja tylko trochę optymizmu wrzucę: PCOS da się leczyć i zajść w ciążę, tylko trzeba trafić na dobrego lekarza, który rzeczywiście najpierw porządnie zbada hormonki, usg i będzie leczył metodycznie, szukając przyczyny (co czasem może potrwać), a nie na hurra, :roll:
PCOS nie jest jednolitą chorobą, ma wiele odmian, lekarz musi podchodzić do pacjentki indywidualnie.
Julianna
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 219
Dołączył(a): 13 maja 2004, o 21:44

Postprzez agulla » 16 maja 2006, o 23:37

a ja miałam chymm mam ?? pco i co ?? i mam dwoje wspaniałych dzieci a zamierzam na tym nie poprzestać, choć nie obyło się bez chirurga na początku drogi, ale co tam to dawne czasy były :)
pozdrawiam agulla
agulla
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 220
Dołączył(a): 21 listopada 2003, o 15:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez madzia » 17 maja 2006, o 09:42

4. 7cykl staran. 18dzin cyklu. Corka. 19 dnia byla owulacja-USG.
madzia
Przygodny gość
 
Posty: 54
Dołączył(a): 3 marca 2004, o 14:56

Postprzez Marynia2000 » 18 maja 2006, o 12:53

1. Córka - 10dc, pełna wpadka, w dodatku niemal zaraz po ślubie (Były to czasy kiedy zniechęcano kobiety do pomiaru temperatury(!!!!!!), twierdząc że to już przestarzałe podejście, miała wytarczyć sama, dośc pobieznie nauczana metoda Billingsów). Ale za to wiem z pewnością, że "trafiony zatopiony" był od jednego strzału.

2. Syn - tym razem całkowicie przewidziany,13 dc, 1 cykl starań, dzień po szczycie objawu, i też od ręki, jesli można tak powiedzieć. Bardzo chciałam mieć syna a mówiono, że mozna na to trochę wpłynąć celując w dokładny moment owulacji. Dzisiaj chyba już się o tym nie mówi i nawet nie wim czy to podejście miało jakiekolwiek podstawy, ale - trzeba przyznać sprawdziło się,


Abeba napisała:
A nie żal Wam było że sie nie nacieszycie dłużej "wolną miłośćią" i emocjami starań?


Szczerze? Bardzo żal mi było. Ale taki rozwój sytuacji ma jeden plus, o któym rzadko się myśli w pierwszych latach po ślubie. Myślę z przyjemno scią , a nie z przygnębieniem o nadchodzącej niedługo zyciowej zmianie, jaką będzie menopauza i dorosłośc dzieci, ponieważ mamy z mężem zamiar "odzyskać" trochę z tej utraconej swobody młodości. Wypady weekendowe, wyprawy do kina, późno wieczorne spacery i ranne wylegiwanie się w weekendy - to wszystko dopiero przed nami 8)
Marynia2000
Przygodny gość
 
Posty: 27
Dołączył(a): 11 maja 2006, o 16:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Kręciołek » 19 maja 2006, o 09:30

abeba napisał(a):A nie żal Wam było że sie nie nacieszycie dłużej "wolną miłośćią" i emocjami starań?


Wiesz co Abeba? Z całym szacunkiem Ty nie wiesz co mówisz. Nikomu nie życzę "emocji starań" to jest koszmar, a nie "dreszczyk emocji". Obyś nie musiała przez takie "emocje przechodzić!
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez abeba » 19 maja 2006, o 10:09

oczywiście że w praktyce nie wiem co mówię i widze na forum, że masz problem i na pewno już dawno przestało Cię to bawić, przykro mi.
Ale spójrz wyżej w tym watku, a znajdziesz wypowiedzi osób którym poczęcie zabrało rok i nie rozpaczały z tego powodu, a nawet były zadowolone z intensywniejszego pozycia. więc taka durna nie jestem. Są tacy którzy mają problem ze zbyt małą płodnością, i tacy - co ze zbyt dużą. Nie ja to wymyśliłam tylko matka natura.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Antonia » 19 maja 2006, o 10:39

W naszym przypadku udało się w czwartym cyklu, 13 albo15 dnia cyklu.
Dziś stuknie 12 tygodni ciązy! :D
Antonia
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 250
Dołączył(a): 14 października 2004, o 21:58

Postprzez abeba » 19 maja 2006, o 10:46

No i niestety nie udało sie udowodnić ze NPR gwarantuje poczęcie w ciagu 1-2 cykli. Szkoda, bo u mnie w pracy to chyba tak będzie wyglądało: 1-2 miesiące raz na pół roku gdy mogę urodzić dziecko, inaczej nie wpasuję sie w kontrakt.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez fiamma75 » 19 maja 2006, o 11:29

Kręciołek napisał(a):
abeba napisał(a):A nie żal Wam było że sie nie nacieszycie dłużej "wolną miłośćią" i emocjami starań?


Wiesz co Abeba? Z całym szacunkiem Ty nie wiesz co mówisz. Nikomu nie życzę "emocji starań" to jest koszmar, a nie "dreszczyk emocji". Obyś nie musiała przez takie "emocje przechodzić!


Kręciołku, nie dla wszystkich dłuższe starania są wielkim obciążeniem (nie chodzi mi tu o sytuacje, gdy wiadomo, że jest poważny problem). Wcale nie żałuję, że nam zajęło to niemal rok, bo mogliśmy się cieszyć "wolną milością" i to było fantastyczne - kochać się, kiedy ma się ochotę, a nie kiedy można.
Wcale bym nie chciała zajść od razu w 1 czy 2 cyklu starań.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Poprzednia strona

Powrót do Szlachetne zdrowie...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron