Teraz jest 25 kwietnia 2024, o 15:37 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

powrót płodności po orgametrilu

Forum pomocy - ginekologiczne problemy zdrowotne.

Moderatorzy: admin, NB, agulla

powrót płodności po orgametrilu

Postprzez grak » 15 lutego 2006, o 09:27

Po operacji usunięcia jajnika lewego i kawałka lewego ( torbiele endometrialne) przez 7 mies brałam orgametril. Odstawiłam go 3 mies. temu i czekam. Temperaura ciągle b. niska 36,3, niższa niż przed operacją, w grudniu typowe objawy menopauzy, ale przeszły, robiłam poziom FSH, wynik ok 10. Z objawem śluzu sobie nie radzę. Czy ktoś może mi pomóc?Chodzi mi o to, kiedy mogę się spodziewać "powrotu do normy". Jak ocenić moją płodność? Nie planujemy już powiększenia rodziny.
Ostatnio edytowano 15 lutego 2006, o 18:14 przez grak, łącznie edytowano 1 raz
grak
Przygodny gość
 
Posty: 61
Dołączył(a): 14 lutego 2006, o 11:59

Postprzez NB » 15 lutego 2006, o 17:15

Witaj ,
a jakiej oczekujesz pomocy?
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez grak » 20 lutego 2006, o 22:58

czy ja źle trafiłam?
grak
Przygodny gość
 
Posty: 61
Dołączył(a): 14 lutego 2006, o 11:59

Postprzez abeba » 21 lutego 2006, o 12:47

najlepiej pytaj lekarza - przecież po tej operacji ktoś Cię kontroluje.
Jeśłi chodzi o ocenę płodności to poczytaj podręczniki, może po takiej operacji będą to zasady jak w okresie premenopauzy. I prowadź obserwacje, cały czas by nic nei przegapić, najmniejszej zmiany,
Wiecej nie dam rady, bo nie mam pojęcia co to orgamentil i jakie są skutki takiej operacji dla przebiegu cykli. Zdrowia życzę!
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez grak » 22 lutego 2006, o 09:38

Dzięki. No cóż, jestem pod opieką ginekologa w poradni przyszpitalnej, ale akurat on twierdzi, że z metody term. może korzystać 20 % kobiet, a przy skojarzeniu z kalendarzykiem(?) i obserwacją śluzu ta met. jest skuteczna w 30 %.Tak więc na jego pomoc w tej kwestii liczyć nie mogę. Orgametril to lek hormonalny, wyłączył mnie ( sztuczna ciąża). Gdy przy ostatniej wizycie powiedziałam, że nie wróciły mi normalne cykle dostałam receptę na kolejny hormon. lek na wywołanie mies.Tyle znalazłam w internecie, że lek ten spowoduje skok temp. ale jak będzie z moją płodnością,tego nie wiem. 25 lat radziłam sobie z tym wszystkim dzielnie , teraz zaczęły się schody, przykro mi tylko, że nie wiem , gdzie szukać pomocy. Np. pani doktor, do której skierowała mnie pani z poradni diecezjalnej przywitała mnie pytaniem czy prezerwatywa wchodzi w grę. Szperam w tym forum już od pewnego czasu, widzę, że sporo jest osób wiążacych swe życie z nauką Kościoła, zacznijmy się domagać, aby Kościół nam pomógł, np zaczął wymagać od lekarzy katolików aby byl pomocni w tej kwestii. Jestem z woj pomorskiego, śmiech przez łzy, gdy spojrzałam na forum, ilu lekarzy deklaruje się w tym woj.No i sorry, ale czy wyprawa do lekarza, który deklaruje takie jak moje poglądy na życie musi w katolickim kraju oznaczać wyjazd z torbami i podróże przez pół dnia ? Uff, wcale mi nie ulżyło.
Czy mogę prosić o podpowiedź, w jakich pozycjach książkowych znajdę coś o obserwacji organizmu w okresie premeno.
grak
Przygodny gość
 
Posty: 61
Dołączył(a): 14 lutego 2006, o 11:59

Postprzez Agfa » 22 lutego 2006, o 20:19

Grak,może spróbuj się skontaktować mailowo z którymś z lekarzy z wirtualnej przychodni .Myślę,że po Orgametrilu tj po innych hormonach objaw śluzu może przebiegać nietypowo i trudno będzie rozpoznać dzień szczytu.Bardziej wiarygodny jest wtedy przebieg wykresu temperatury i dlatego przez pierwsze cykle trzeba stosować met.termiczną ścisłą.Być może będziesz musiała jeszcze poczekać na cykle dwufazowe.Pozdrawiam
Agfa
Przygodny gość
 
Posty: 69
Dołączył(a): 1 lutego 2005, o 23:01
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Tomek » 22 lutego 2006, o 21:10

grak napisał(a):Czy mogę prosić o podpowiedź, w jakich pozycjach książkowych znajdę coś o obserwacji organizmu w okresie premeno.

Rozdział o NPR w okresie premeno (s.227-244) i po odstawieniu tabletek hormonalnych (s.170-175) jest w:
Kippley, J., Kippley, S. (2002). Sztuka naturalnego planowania rodziny. Piaseczno (albo Kraków): LMM

Pozdrawiam!
Tomek
Tomek
Bywalec
 
Posty: 119
Dołączył(a): 22 stycznia 2006, o 02:21
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postprzez agulla » 22 lutego 2006, o 23:33

Sztuka Naturalnego Planowania Rodziny znajdziesz ją na www.rodzinna.pl
powodzenia to świetna lektura
a czego można się spodziewać po orgametrilu nie wiem choć w zamierzchłych czasach brałam go przez dwa miesiące, no cóż ja myślałam wtedy że pomoże mi zajść w ciążę ale tak się nie stało, na cykle też mi nie pomógł, strata czasu to była i tyle :( jak dla mnie

pozdrawiam agulla
agulla
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 220
Dołączył(a): 21 listopada 2003, o 15:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez abeba » 23 lutego 2006, o 09:15

grak napisał(a): że nie wiem , gdzie szukać pomocy. Np. pani doktor, do której skierowała mnie pani z poradni diecezjalnej przywitała mnie pytaniem czy prezerwatywa wchodzi w grę. Szperam w tym forum już od pewnego czasu, widzę, że sporo jest osób wiążacych swe życie z nauką Kościoła, zacznijmy się domagać, aby Kościół nam pomógł, np zaczął wymagać od lekarzy katolików aby byl pomocni w tej kwestii. Jestem z woj pomorskiego, śmiech przez łzy, gdy spojrzałam na forum, ilu lekarzy deklaruje się w tym woj.No i sorry, ale czy wyprawa do lekarza, który deklaruje takie jak moje poglądy na życie musi w katolickim kraju oznaczać wyjazd z torbami i podróże przez pół dnia ?

Masz rację!
W tej tabeli to akurat w ogole jest tylu lekarzy co kot naplakał. Nietylko z pomorskiego. Zresztą mi lekarka słynąca z NPR sugeruje branie pigułek - i też nie rozumiem czemu to robi (skoro wg KK to zabójstwo). Pytałam w INER - mają w warszawie 2 lekarki które polecają,wśród swoich instruktorów nie mają ani jednego ginekologa - czy to zaniedbanie, czy może profesjonalna wiedza nie pozwala lekarzom się w to angazować....? tak tylko pytam. Też jestem za pomocą KK w dostępie do lekarzy niekoniecznie katolickich i zabraniających czego innego ale chociaż gruntownie przygotowanych do pomocy ludziom z NPR, i żeby nas nie wysmiewali... :cry:
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez fiamma75 » 23 lutego 2006, o 11:25

Abebo branie pigułek ze względów zdrowotnych nie jest żaden sposób uważane za zabójstwo :!:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez abeba » 23 lutego 2006, o 13:24

ale chyba nie brane tylko po to by zredukować bolesne miesiączki:lol: Poza tym dobra, ale jeśli biore tabletki leczniczo, to nie wolno mi wspolzyc, bo jak będę to mogę cos splodzić i poronić. CZyli zabić, w imię mojego "lepszego samopoczucia" Nie mówie ze sie z tym 100% dogłębnie zgadzam, ale chyba taka jest oficjalna interpretacja. Dlatego sie zdziwilam że lekarka, która bez wątpienia zna światopogląd katolicki i wie z jakiego powodu zdecydowalam sie na NPR mi to beztrosko zaproponowala.
Podkreslam, że to nie byłoby branie 1-2 cykle, by zaleczyc jakąs torbiel (nie znam sie, strzelam) lecz na "do czasu aż bym chciała mieć dziecko" i @ wyeliminuje ciaża.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez fiamma75 » 23 lutego 2006, o 13:52

Można brać pigułki, gdy jest koniecnzość medyczna np. b.bolesne miesiączki, których nie wyeliminowało inne leczenie. Poza tym nie musisz się wtedy powstrzymywać od współżycia! Nie wiem skąd wytrzasnęłaś taką interpretacją (ultrakatolicką). Spytaj się spowiednika.
Jeśli Twoja lekarka (zdaje się, że siostra zakonna) proponuje Ci takie rozwiązanie, to na pewno robi to zgodnie ze swoim katolickim przekonaniem - widocznie są przesłanki medyczne. Nie nam, nie lekarzom, decydować, kiedy ktoś potrzebuje tego rodzaju kuracji hormonalnej (której ubocznym działaniem jest działanie antykoncepcyjne).
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez grak » 23 lutego 2006, o 14:26

Dziękuję za wszystkie wpisy. Mam Kippley-ów, ale wydanie z 1987 roku, więc mając nadzieję że w tym polecanym jest nowsze spojrzenie chyba się pokuszę o zakup. Mam problem techniczny z korzystaniem z forum, nektóre posty wyświetlają mi się tylko w kawałku, urywając w pół zdania. co to jest za sztuczka której w kompie nie znam? Pozdrawiam.Jak odczytam wszystko to dołączę do dyskusji.
grak
Przygodny gość
 
Posty: 61
Dołączył(a): 14 lutego 2006, o 11:59

Postprzez abeba » 23 lutego 2006, o 14:37

jakis czas przed slubem, gdy probowalam opowiedziec przyjaciolce, juz mezatce o NPR, i ze sie tego boje, powiedziala: "Idz sobie do endokrynologa, teraz mnostwo kobiet ma jakies zaburzenia, wiec na pewno Ci cos znajdzie (prorocze słowa) i Ci zapisze pigulki i bedziesz je brac z czystym sumieniem, bo leczniczo."
Hipokryzja?
skąd wzięłam taki pogląd - nie pamiętam juz, ale jest wyrażony np. tu:
http://www.opoka.org.pl/zycie_kosciola/ ... 1116864548
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Agfa » 23 lutego 2006, o 19:46

Moim zdaniem Abeba ma rację.Christopher West-znany doradca i wykładowca "teologii małżeństwa"Jana Pawła II w polecanej na stronach Ligii książce "Dobra nowina o seksie i małżeństwie" na str.188 pisze,że stosowanie pigułki ze względów medycznych byłoby dopuszczalne,gdyby nie jej potencjanie aborcyjne działanie.Jeśli stosowanie pigułki byłoby absolutnie jedyną alternatywą dla kobiety ,musiałaby ona powstrzymać się od współżycia,aby uniknąć ryzyka zabicia swego dziecka.John Kipley oszacował na podstawie danych dotyczacych prawdopodobieństwa poczęcia oraz wzorców pożycia seksualnego,że pigułka powoduje rocznie na świecie 34.400.000 ukrytych aborcji!
Agfa
Przygodny gość
 
Posty: 69
Dołączył(a): 1 lutego 2005, o 23:01
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez fiamma75 » 23 lutego 2006, o 20:44

Chciałabym zwrócić uwagę, że Christopher West nie jest wyrocznią ani oficjalną wkładnią nauk KK.
A John Kippley tym bardziej.
Pytałam się kiedyś zaprzyjaźnionego zakonnika, który wykłada teologię moralną i on powiedział mi co innego.
Trzeba też pamiętać, że wiele innych środków oprócz hormonalnych może działać potencjalnie poronnie i jakoś nikt nie protestuje, gdy kobieta bierze np. cytostatyki.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Agfa » 24 lutego 2006, o 23:05

Nie twierdziłam,że Kippley jest wykładnią nauki KK.Ja też spotkałam się z poglądem,że branie hormonów leczniczo nie jest naruszeniem ładu moralnego.Ale spotykałam też księży,którzy w ogóle nie znali mechanizmów działania tabletek,a właściwie znali tylko jeden-antyowulacyjny.Ponieważ sytuacja jest jaka jest,ja opieram się na swoim sumieniu.Nie mogłabym łykać beztrosko tabletek wiedząc,że może włąśnie nie pozwalam,żeby zapłodniona komórka jajowa dotarła do macicy(ZABURZONY TRANSPORT JAJOWODOWY) albo zagnieżdziła się w macicy(ATROFIA ŚLUZÓWKI MACICY).Ja tak to widzę.Ponadto moim zdaniem tabletki antykoncepcyjne niczego nie leczą,one niszczą zdrowie.Bolesne miesiączki?Przecież podczas zażywania tabletek kobiety nie miesiączkują,krwawienie spowodowane jest odstawieniem hormonów na tych 7 dni.Dolegliwości wracają,często w spotęgowanej formie.Trądzik?O wiele częściej widziałam trądzik spowodowany stosowaniem tabletek tzw.tradzik posteroidowy-i ten naprawdę trudno się leczy.Obniżenie odporności,depresyjne stany,zatory.bóle głowy-nie będę cytować ulotki.
Jeśli chodzi o cytostatyki to Fiammo zły przykład.One działają przede wszystkim teratogennie,karcynogennie i mutagennie,powodują zahamowanie cyklu miesiączkowego a u panów azoospermię i dlatego informuje się kobiety o konieczności stosowania niefarmakologicznych metod zapobiegania ciaży -bo mogłyby urodzić dziecko chore,zdeformowane itp.To chyba całkiem co innego?Pozdrawiam.
Agfa
Przygodny gość
 
Posty: 69
Dołączył(a): 1 lutego 2005, o 23:01
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez abeba » 25 lutego 2006, o 10:14

Agfa, zdaję sobie sprawę, ze na pigulkach nie ma miesiaczki - i o to by chodzilo. Bo lekarka nie umiala znaleźć żadnej chorobowej przyczyny bólu. Zostały tylko przyczyny fizjologiczne - typu moja nadwrazliwość na ból lub bardzo waska szyjka macicy (tu jedynym lekarstwem jest poród). A pomysł kusi, bo biorąc pigułki 3-4 lata temu nie miałam żadnego z owych okropnych skutkow ubocznych. A depresyjnie to duzo bardziej działa na mnie NPR...
jelsi chodzi o kapłanów: jak sie spowiadałam z pigulek to usłyszałam, ze są wczesnoporonne i sie mocno zdiwiłam czego on ode mnie chce, bo wg mojej ówczesnej wiedzy wczesnoporonny to był postinor albo RU 486. Swoją drogą, czy moja wina byla mniejsza jesli nie miałam świadomości, ze są wczesnoporonne? po prostu o tym wtedy tak nie trąbiono, wedle mojej wiedzy pigulka byla zakazana bo "nie i już". albo to ja sie nie interesowałam...
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez fiamma75 » 25 lutego 2006, o 12:44

Agfo, zwykła aspiryna może działać poronnie, a jakos nikt nie panikuje.
Pigułki hormonalne (o ubocznym działaniu antykoncepcyjnym) stosuje się leczniczo np. w przypadku torbieli jajników (często pozwala to uniknąć operacji), w przypadku PCOS (dzięki nim później kobiety z pcos mogą mieć dzieci) czy w przypadkach ciężkiej endometriozy a także w przypadku krwotocznych krwawień miesięcznych (w sposób ciągły). Lekarze podają preparaty hamujące owulację, bo te mają działanie lecznicze. Chodzi o uzyskanie cykli bezowulacyjnych. Nie podaje się minipigułki, która faktycznie może mieć działanie wczesnoporonne, a preparaty starszego typu, które takiego nie mają. I to jest zasadnicza różnica.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Agfa » 25 lutego 2006, o 22:48

Preparaty stosowane obecnie na rynku to preparaty niskoestrogenowe,które mają zbyt małą dawkę hormonów,by całkowicie zablokować owulację,dlatego są "wspomagane"działaniami poronnymi-producent nie zawsze informuje o tym albo czyni to w sposób bardzo enigmatyczny.Przemysł antykoncepcyjny jest na tyle zakłamany,że nawet Postinor w Polsce jest zarejestrowany jako antykoncepcja postkoitalna-a przecież wiemy jak działa.Podobnie wkładki domaciczne-w Polsce noszą nazwę wkładek antykoncepcyjnych.Jedyna minipigułka na rynku polskim to Cerazette-ona w ogóle nie hamuje owulacji i jest to zaznaczone w ulotce.choć też w sposób mocno zakręcony."Leki antykoncepcyjne"to dziwoląg semantyczny,który przyjął się i znakomicie prosperuje w znacznej części świata lekarskiego.Z moich obserwacji wynika,że ginekolodzy szafują tabletkami często nie informując,lub nie zadając sobie trudu poszukania leczenia alternatywnego.W latach 70 stosowanie tabletki estrogenowo-progesteronowej próbowano rozciągnąć na wiele chorób tj.krwawienia,tradzik,zakłócenia cyklu,a nawet niepłodność.W tym ostatnim przypadku liczono na tzw.Efekt z odbicia-niestety pozytywne efekty były bardzo rzadkie,dochodziło często do wczesnych poronień,ciąży pozamacicznych,co było bezpośrednim skutkiem mechanizmów działania tabletek.
Skoro życie ludzkie jest wartością najwyższą i skoro od poczęcia jest człowiek ja nie chciałabym narazać tego człowieka-moruli czy blastuli :roll: na nieistnienie z mojej winy -bo to byłoby mi trudno udżwignąć.Nie neguję leczenia-jeśli jest konieczne ,ale nie problem w tym,że one przy okazji działają antykoncepcyjnie :wink: problem w tym,że one przy okazji działają poronnie.
Aspiryna nie działa poronnie-jest przeciwskazana w ciąży .Podobnie można powiedzieć,że ibuprofen działa poronnie,bo może wpływać na czynność skurczową macicy-ale żaden szanujący sie lekarz nie poda go cieżarnej kobiecie w III trymestrze ciąży,a w I i II tylko w przypadku zdecydowanej konieczności.Pozdrawiam serdecznie.
Agfa
Przygodny gość
 
Posty: 69
Dołączył(a): 1 lutego 2005, o 23:01
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez abeba » 26 lutego 2006, o 09:44

Agfa, o "wczesnoporonnosci" mówimy raczej w odniesieniu do kobiety, która jeszce nie wie, że doszło do zapłodnienia. I może się nigdy nie dowie, bo dostanie normalnie okres. Jak już w grę wchodza trymestry, to wiadomo, ze każda ciężarna na sibie chucha i uważa i wit. C nie weźmie bez zgody lekarza.
Ale co z babkami, które jeszce nie wiadomo czy są w ciąży? Osobiście slyszałam na wykładzie jakiejś pani z NPR, że jesli doszło do wspołżycia w fazie płodnej to należy na siebie uważać: nie pić alkoholu, nawet nie uprawiać aerobiku czy kolarstwa górskiego, tak jakby zakładając, ze jest sie w ciąży...
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez fiamma75 » 26 lutego 2006, o 12:14

Agfo jest to Twoje zdanie, a nie oficjalne zdanie KK, że w czasie leczenia preparatami hormonalnymi o ubocznym działaniu antykoncepcyjnym nie można współżyć. Poza tym chyba nie czytałaś mojego postu, że w większości przypadków leczenia chodzi o zatrzymanie owulacji, więc podaje te leki, które to zrobią (Ty oczywiście wiesz lepiej) - tylko jakby leki nie hamowały owulacji to np. trobiele by się nie wchłaniały (a jednak się wchłaniają).
Aspiryna działa wczesnoporonnie (poczytaj sobie) a nie teratogennie i dlatego poza rzadkimi przypadkami nie wolno brać jej w ciąży, zwł. wczesnej - moze powodować krawienia prowadzące do poronienia. Niektóre zioła działają też wczesnoporonnie (np. olej wiesiołka brany w II fazie cyklu).
A Postinor to nie RU486 - poczytaj trochę. Niedawno dowiedziałam się (opinie lekarzy), że producenci robią na nim wielką kasę, przekłamując jego działania, że zawsze działa - prawda jest taka, że zadziała przed owulacją, blokując ją (nie jest to działanie wczesnoporonne) a po ouwlacji, jeśli doszło do zapłodnienia, to wcale nie powduje wczesnego poronienia, ale pomaga zachować ciążę (jako tabletka progesteronowa) - jest więc dość sporo ciąż po Postinorze (ale producenci milczą).
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez abeba » 26 lutego 2006, o 13:14

fiamma75 napisał(a):Agfo jest to Twoje zdanie, a nie oficjalne zdanie KK, że w czasie leczenia preparatami hormonalnymi o ubocznym działaniu antykoncepcyjnym nie można współżyć.

Gdzie można znaleźć to oficjalne zdanie - HV czy gdzieś jeszcze? HV pochodzi z czasów gdy pigułki były troche inne niż teraz... Tak sie zastanawiam jednak, że nawet jesli KK pozwala na wpsółżycie wtedy, to jest to niekonsekwentne, bo jednak może to prowadzić do tych wczesnych poronień. Popatrzcie, ze np. nie dopuszcza się moralnie aborcji u chorej ciężarnej po to by ją leczyć. (Prawda? czy to też jakiś ultrakatolicki pogląd?) już sie gubię, ale kiedyś w DA u dominikanów, przy omawianiu dekalogu dowiedziałam się, że KK nie pozwala na aborcję NIGDY, ze to zawsze zabicie. Prawo moralne jest radykalniejsze niż nasze państwowe.
fiamma75 napisał(a): Poza tym chyba nie czytałaś mojego postu, że w większości przypadków leczenia chodzi o zatrzymanie owulacji, więc podaje te leki, które to zrobią - tylko jakby leki nie hamowały owulacji to np. trobiele by się nie wchłaniały (a jednak się wchłaniają).

fakt, ze stosuje sie inne leki niż zwykle pigulki. Jak dziewczyny piszą o leczeniu torbieli, to nie padają nazwy zwyklych popularnych pigulek, Cilestu, czy innych. Czyli te leki są inne.
fiamma75 napisał(a):A Postinor... po ouwlacji, jeśli doszło do zapłodnienia, to wcale nie powduje wczesnego poronienia, ale pomaga zachować ciążę (jako tabletka progesteronowa) - jest więc dość sporo ciąż po Postinorze (ale producenci milczą).

hihihihi, czy dziewczyny z "Oczekiwania" o tym wiedzą?
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez fiamma75 » 26 lutego 2006, o 14:39

Abebo te leki, które się zapisuje np. na wchłoniecie torbieli, są lekami antykoncepcyjnymi, tylko tymi już "niemodnymi" obecnie (czyli starszego typu).
Co do aborcji, gdy zagrożone jest życie matki (np. ciąża pozamaciczna) ratuje się matkę a nie dziecko. Podobnie jest, gdy wystąpi ciężkie zatrucie ciążowe i wykonuje się cc (czasem dziecko jest jeszcze za małe, żeby przeżyć poza łonem matki), życie matki ma pierwszeństwo. Co prawda trudno mówić w tych sytuacjach o aborcji, to raczej terminacja ciąży.

A poza tym wydaje mi się, że dyskusje typu czy pigułki mają działanie wczesnoporonne są trochę jednak oderwane od rzeczywistości.
Żeby zajść w ciążę w 1 cyklu starań zdrowa para ma tylko 20-30% szansy przy współżyciu w optymalnie najlepszym czasie. (Podobno teraz średnio wynosi 7 cykli :shock:) Dodatkowo przyjmuje się, że ok. 40-50% ciąż jest traconych podczas pierwszych tygodni, często podczas miesiączki i kobiety wcale o tym nie wiedzą albo wiedzą b. rzadko (akurat mi się taka ciąża zdarzyła).
% działanie antyimplantacyjnego pigułki jest mniejszy niż działania antyowulacyjnego czy antyśluzowego. Jaka jest więc teoretyczna szansa, że faktycznie dojdzie do wczesnego poronienia? Zważywszy jeszcze to, że przy leczeniu pigułek nie bierze się w większości przypadków latami, tylko kilka cykli.
A znowu w przypadku np. PCOS, gdzie leczenie trwa długo, trzeba pamiętać, ze przy tym schorzeniu jest w ogóle b. trudno zajść w ciążę a leczenie pigułkami w wielu przypadkach pozwala w przyszłości doczekać się kobietom potomstwa.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez abeba » 26 lutego 2006, o 14:58

No własnie o to mi chodziło, ze leczy sie tymi staszymi mocniejszymi. I z tym nawet przeciwnicy pigulki sie musza zgodzić, bo sami sie na ten argument (o ewolucji pigulek) powolują.
Co do ratowania. Masz rację, te przypadki charakteryzuje jednak to, że płod i tak nie przeżyje gdy matka umrze. Oboje umrą wiec ratowanie jednego jest ratowaniem zycia.
Natomiast co z sytuacjami, gdy dziecko może sie urodzić zdrowe o ile zaniechamy leczenia matki - np stwierdzone w trakcie ciąży nowotwory lub ciężka wada serca matki? Zdaje mi się, ze wtedy KK staje po stronie zaniechania leczenia do porodu (a potem ew. można zając sie kobietą jesli jest jeszcze szansa). Vide św.Gianna Beretta (która oczywiście nie tylko za to została uznana swiętą)
Zrobiłam małe poszukiwania w sieci i znalazłam prawdziwy mętlik! Jedne kleryk z WSD w Siedlcach pisze o usuwaniu pozamacicznej tak jakby to byl grzech, zaś przytaczając papieży twierdzi, że dla ratowania życia matki można usunąć przy zabiegu, dla zdrowia już nie. Czy dobrze rozumiem, że jak nowotwór do usunięcia jest now. macicy, szyjki to mozna usunąć płód, a jak jest w piersi, i wymaga naświetlań to nie mozna szkodzić płodowi? Z kolei ksiadz na forum kosciol.pl twierdzi, ze mozna przy ukazji usunąć płód ratując życie lub powaznie zagrożone zdrowie. Wielki mętlik. Mam nadzieję, że nigdy sie nie znajdę w takiej sytuacji...
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Agfa » 28 lutego 2006, o 18:57

Oczywiste jest,że o działaniu wczesnoporonnym możemy mówić w sytuacji kiedy doszło do poczęcia.Nie jest też tajemnicą,że skuteczność antykoncepcji hormonalnej związana jest nie tyle z blokowaniem przez te środki owulacji,ile z wielokierunkowością ich działania.Różne żródła podają różne cyfry,ale to nie o matematykę tu chodzi,tylko o fakt,że do owulacji może dochodzić Są przecież panie,które zaszły w ciążę stosując pigułki -mechanizm antyowulacyjny nie zadziałał,pozostałe zresztą też nie
Chodzi o uczciwe przyznanie, że stosując tabletki antykoncepcyjne tak naprawdę nie wiemy,który z mechanizmów w danym cyklu dojdzie do głosu ,a więc jest to świadoma zgoda na ewentualne -gdyby doszło do poczęcia -działanie poronne.Dlatego stosując tabletki nalęży unikać działań :lol: które mogłyby doprowadzić do poczęcia.Odsyłam do książki ks.Mariańskiego"Struktury grzechu w ocenie społecznego nauczania Kościoła"
Co do KK-to nie jest moje zdanie czy moja interpretacja,chociaż ja się z nią utożsamiam.Gdyby było tak,jak mówi Fiamma to by znaczyło,że Kościół sam zaprzeczałby swojej nauce,swemu poszanowaniu życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci.
Co do Postinoru-zawiera on dużą dawkę gestagenu,który po zażyciu zmienia strukturę błony śluzowej macicy w ten sposób-że gdyby doszło doszło do poczęcia-zapłodniona komórka jajowa nie może się zagnieżdzić lub jest to bardzo utrudnione.Prawdę czasem trudno przyjąć...
Agfa
Przygodny gość
 
Posty: 69
Dołączył(a): 1 lutego 2005, o 23:01
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez fiamma75 » 28 lutego 2006, o 20:26

Agfo, przeczytaj jeszcze raz moją i Abeby wypowiedź - w celach leczniczych używa się "niemodnych" leków antykoncpecyjnych tzn. starszej generacji, które mają akurat działanie antyowulacyjne. A my pisałyśmy tu o leczeniu a nie antykoncepcji. Co do Postinoru - gestagen to sztuczny progesteron - w związku z tym dość często zdarzają się ciąże po Postinorze. Nie wymyśliłam sobie tego :!:
A prawdę trudno przyjąć - działa to w obie strony :wink:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Agfa » 28 lutego 2006, o 23:24

Fiammo,ja dobrze Was rozumiem-masz na myśli Stediril,Gravistat ,Microgynon,może jeszcze Rigevidon-czy tak?Ale czytałam sporo na ten temat i one też mają to wielokierunkowe działanie.Może rzadziej... :roll: Pozdrawiam.
Agfa
Przygodny gość
 
Posty: 69
Dołączył(a): 1 lutego 2005, o 23:01
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez fiamma75 » 1 marca 2006, o 11:47

A ja czytałam wypowiedzi dziewczyn leczonych tymi preparatami - w trakcie jest zawsze robione usg, żeby sprawdzić skuteczność leczenia i jakoś na usg nie ma śladu po owulacji, która wg Ciebie powinna nastąpić.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Agfa » 1 marca 2006, o 20:49

Dobrze,że dziewczyny o których piszesz mogły być monitorowane i że do owulacji nie dochodziło -więc leczenie miało szanse na powodzenie.Ja nie twierdzę,że do owulacji dochodzi zawsze.Twierdzę,że środki te nie zawsze ją blokują .Poszperałam w literaturze i znalazłam informację.że juz w 1974 roku-a więc w czasie kiedy stosowano tylko tabletki starego typu-G.A.Hauser opisywał,że w 7% dochodzi jednak do jajeczkowania.Dzisiejsze opracowania mówią nawet o 40%.To dużo biorąc pod uwagę ,że producenci tabletek wymieniają jako działający tylko jeden mechanizm:antyowulacyjny.
Fiamma dziękuję Ci za wszystkie posty i pozdrawiam :D
Agfa
Przygodny gość
 
Posty: 69
Dołączył(a): 1 lutego 2005, o 23:01
Lokalizacja: Wrocław

Następna strona

Powrót do Szlachetne zdrowie...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron